michals7
22-01-2006, 14:24
dzis rano odpalam samochod stojacy na dworzu(-24* w nocy) przekrecam kluczyk bez rozruchu na pozycje 1 i ......wszystkie wskazniki ustawily sie na max (poaliwo , temperatura, obrotomierz i predkosciomierz) odpalam auto na dotyk oczywiscie i wszystko wraca do normy tyle ze licznik jazdy dziennej sie wyzerowal (jest elektroniczny)
po czym jade silnik sie rozgrzewa dochodzi do 20* i przelacza sie automatycznie na gaz ale nie idzie przelaczam na bene i jade dalej nastepnie po jakims czsie przelaczam na gaz i co....... nie idzie a cisnienie chyba wywala jakis zawor w reduktorze i gaz ucieka z pod maski. przestraszony otwieram mache i wciskam jakas srube przy reduktorze i syczenie gazu ustaje SZOK czy cos zamarzlo w reduktorze i cisnienie gazu wywalilo zawor bezpieczenstwa?? czy wogole jest takowy?? po nagzaniu auta (troche to trwalo juz zaskoczyl na gazie i narazie ok
po czym jade silnik sie rozgrzewa dochodzi do 20* i przelacza sie automatycznie na gaz ale nie idzie przelaczam na bene i jade dalej nastepnie po jakims czsie przelaczam na gaz i co....... nie idzie a cisnienie chyba wywala jakis zawor w reduktorze i gaz ucieka z pod maski. przestraszony otwieram mache i wciskam jakas srube przy reduktorze i syczenie gazu ustaje SZOK czy cos zamarzlo w reduktorze i cisnienie gazu wywalilo zawor bezpieczenstwa?? czy wogole jest takowy?? po nagzaniu auta (troche to trwalo juz zaskoczyl na gazie i narazie ok