witam mam nadzieje ze poprawiony post bardziej sie modowi spodoba...

Wczoraj grzebalem przy przyciskach szyb elektrycznych prosta konserwacja wtykow, jednak mialo tam delikatne spiecie, doslownie iskierka. Godzine puzniej kiedy chcialem odpalic, silnik slabo zakrecil ale odpalil, jak by aku mialo slaby prad. Pierwszy kilometr przejechalem z dosc duzymi obrotami pod 5tys po czym zwolnilem do 60km/h i wlaczylem swiatla, sekunde potem zaczely mi tanczyc liczniki a kontrolki zaczely swiecic jak na dyskotece z wyjatkiem kontrolki ladowania ktora woglole sie nie zapala, a silnik zaczol spadac z obrotow na sekunde po czym na 3 sekundy bylo dobrze itd.
Miernikiem sprawdzilem przeplyw prada na aku i wynika ze takowego nie dostaje.
Z jakiego powodu nie swieci sie kontrolka ladowania, (dzien wczesniej swiecila standardowo przy zaplonie a od wczoraj woglule)
w poszukiwaniu co sie zapsulo, jako pierwsze sprawdzilem bezpieczniki byl tam przepalony bezpiecznik od alternatora, wymienilem go ale nic sie nie zmienilo, ladowania nie ma, kontrolka ladowania nie swieci
Mam nadzieje ze macie jakies pomysly chyba ze faktycznie alternator.


Jak opisywac to szczegulowo chyba lepiej :p pozdro