Zobacz pełną wersję : [MK5] 1,8D Niby wszystko ok, ale wyraźnie brak mocy


tweek
01-09-2008, 10:41
Witam!
Jakiś czas temu mój 1,8D wyraźnie osłabł. Widocznie brakuje mocy na wyższych obrotach.Na 3 biegu (i 4 też) przy 3 tys obrotów wciśnięcie gazu do dechy nie daje żadnego efektu, a wręcz czuć, że coś dławi silnik. Na 5 100 km/h i dalej nie chce za bardzo przyspieszać. Byłem u "mechanika" i w silniku wszystko wydaje się być ok, a mianowicie:
(piszęco mechanik stwierdził, bo ja sie nie znam za bardzo)

- pompa: ciśnienie wewnętrzne ok (niecałe 2,5 na wolnych obrotach)
- wtryski też niby ok (jakieś podkładki wkładał żeby ciśnienie podnieść trochę)
- sprężanie w cylindrach też jeszcze w miarę : 28 ; 33(?) ; 30 ; 29
- odłączyłem wydech (myślałem że zapchany), ale bez zmian

Podejrzewam też paliwo, bo od dawna jeżdzę na redbullu i może jakiś syf się zebrał. Filtr paliwa wymieniałem jakoś miesiąc temu.

Bardzo proszę o jakieś sugestie

reansys
03-09-2008, 20:46
Też mam 1.8 D. Leję do niego zazwyczaj na bp i shell. Ale do każdego lania dolewam specjalne środki. Jeden, który pozwala na lepsze uruchomienie w zimie ( ale teraz też się przydaje:D ). Nie pozwala osadzać się parafinie w przewodach paliwowych ( marki Shell za 8 zł:D ). A drugi jaki leję to środek na czyszczenie wtryskiwaczy. Kosztuje on 20 zł, produkt firmy STP. Można wszędzie go kupić. Efekt jest i to po wlaniu. Wracając z morza zatankowałem na Orlenie ( nowa stacja w Żninie ) 35 litrów. Po tym jak przejechałem 250 km, samochód stracił moc ( i tak nie wiele jak to zwykły diesel bez turbiny ). Co gorsze jak jechałem na lekko wciśniętym gazie to strasznie szarpał. Występowało tak aż nie dałem gazu do podłogi bo wtedy płynnie jechał. Ale co to za jazda. Kupiłem ten środek i wlałem. Teraz mam ( wg opisu na butelce ) spokój na 5000km. Efekt był od razu. Jedzie żwawiej, nie szarpie, lepiej pali. Polecam stosowanie takich środków do silnika diesla.

Pozdrawiam

tweek
05-09-2008, 10:35
Problem rozwiązany. Rozwiązanie kazało się tak trywialne, że aż wstyd się przyznać, że nie sprawdziłem tego na początku. Do przewodów paliwowych dostawało się powietrze, najprawdopodobniej puszczał uszczelniacz przy wyjściu z baku. Odpięcie przewodu, przedmuchanie go (na wszelki wypadek) i ponowne podłączenie pomogło.

A co do paliwa, to mimo długiej jazdy na "byle czym" nie zauważyłem żadnych problemów. Co do tych dodatków do paliwa to będę musiał o czymś na zimę pomyśleć, bo wtedy mój "mruczek" raczej niechętnie się budzi ;)