Witam,
Zakupiłem ostatnio do swojego Galaxowozu cudne żarówki diodowe. :fcp5 Wydałem na nie majątek bo zakupiłem ich 12 sztuk. Dają super światełko i zużywają znikome ilości prądu. Nie znam się za dużo na elektryce i z tej niewiedzy wpakowałem się w mały problem.
Otóż problem jest z żarówkami w kierunkowskazach. Standardowe żarówki to 21 W, natomiast moje diodowe zużywają około 0,8 W. Skutkuje to tym, że przerywacz i system elektryczny auta nie widzą tych żarówek i przerywacz "przełącza się" w tryb "braku żarówki" czyli zaiwania 3 razy szybciej niż normalnie.
Druga rzecz. Wsadziłem róznież światełka diodowe w STOPy i pozycyjne tylnie. Efekt, na tripie pokazuje mi przepalenie tylnych żarówek.
Skoro zacząłem sprawę to trzeba doprowadzic ją do końca.
Podejrzewam, że "jedynym" kłopotliwym wyjściem jest zastosowanie na przewodach doproadzającyh oporników 20 W, 15-20 ohmowych. Mam je zainstalować równolegle do żarówek - czyli jak?
Przeciąć kable i dolutować na każdym z ich końców oporniki?

Proszę o poradę, wytrawni elektronicy!
Dzięki, pozdrawiam,

Łukasz

przy żarówce masz: P=21W U=12V a z tego R=6.85ohm J=1.75A
dla diody masz: P=0.8W U=12V a z tego R=179ohm J=0.067A

musi ci się zgadzać rezystancja, więc równolegle musiałbyś dołożyć oporniki, ale to grzałki zrobisz :fcp3

A jak wlutujesz równolegle oporniki to z oszczędności poboru prądu nici i wracasz do początku, no ale masz LEDy.
Ze stopami przerabiałem temat i poddałem się - nie chciałem dodatkowych "grzałek" z oporników - choć na allegro ogłaszają się z takimi cudami. Jedyną, chyba słuszną drogą, byłoby dobrać się do układu sprawdzającego żarówki stopu i zmienić sprawdzane parametry , czyli pobór prądu. A co do kierunków to trzeba poszukać przerywacza elektronicznego, który do normalnej pracy nie potrzebuje "pełnego" obciążenia żarówkami. Zwykły przerywacz do kierunkowskazów działa na zasadzie przepływu prądu przez element termiczny i przez jego nagrzewanie następuje przerwanie obwodu, po schłodzeniu załączenie itd. A tak ogólnie to przy ledach trzeba sprawdzać jakie są włożone do nich oporniki, bo przeważnie stosują wartości do napięcia 12V, a podczas pracy silnika masz 14-15V, co skutkuje zmniejszeniem żywotności LEDów.

No to po co montować oszczednościowe żarówki, kiedy obok nich ma ci sie grzać opornik, aby wziął tyle samo mocy co standartowa zarówka, bo wariacje w kierunkach i komp to uznaje za awarię i błąd, o zgrozo....
Komputer mozna zaadoptować, aby nie wyświetlał błędu przepalonej żarówki.
No i jeszcze jedno najwazniejsze, czy te wynalazki posiadaja homologację i czy można je uzywać?
Pozdr.

przy żarówce masz: P=21W U=12V a z tego R=6.85ohm J=1.75A
dla diody masz: P=0.8W U=12V a z tego R=179ohm J=0.067A

musi ci się zgadzać rezystancja, więc równolegle musiałbyś dołożyć oporniki, ale to grzałki zrobisz :fcp3

grzałki? tzn w tym miejscu będa grzeć się kabelki? omg...
A co do homologacji to nie wiem.... :551:

Będą się grzały dołączone rezystory, na których będą się odkładać straty.
A co do homologacji to radzę sprawdzić, bo może się okazać, że podczas kontroli zostanie Ci zatrzymany dowód. Nie rozumiem tych waszych udziwnień.

na diody to proponuje wymieniać tylko postojówki.
Co Ci z oszczędności prądu jak pracuje alternator który w naszych autkach jest potężny 120 A, a na postoju to rozumiem że prąd jest pobierany z akumulatora i to jest oszczędność

Ale alternator nie pracuje za darmo. Większy pobór prądu powoduje większe zużycie paliwa, szybsze zużywanie się paska klinowego, łożysk w alternatorze itd. Wiem że akurat w przypadku kierunkowskazów i stopu to tyle co nic. Prawdziwa oszczędność to światła dzienne na LED-ach.

czy te LED-y dużo lepiej świecą w nocy od zwykłych żarówek?Czy w ogóle warto kombinować?

Szanowne grono!
Tu nie chodzi o oszczędnośc, tylko mały pseudo tuning, taki lans... :fcp26
Diody to bajer. sorki ale trochę sie podjarałem bo byłem ostanio w USA a tam już prawie każde auto jeździ na LEDach...
Pozdrawiam :fcp29

ludzie... jaka oszczędność paliwa... światła stop i kierunki działają powiedzmy sporadycznie. Pozycje z tyłu to jedyne co świeci cały czas i można na LEDy wymienić czyli 42W(a przepraszam, jeszcze pozycje przód 10W)zamiast owych 50W uzyskujemy zużycie prądu nazwałbym pomijalne. 50W.... nie wierzę, że jest ktoś, kto udowodni zauważalny spadek spalania. Jedynym rozsądnym celem dla którego powinno się wymieniać żarówki z żarowych na LEDy to zabawa dla własnej przyjemności.

Sorry, ale widać, że od jankesów wiochą powiewa :fcp18

Sorry, ale widać, że od jankesów wiochą powiewa :fcp18
Ooo... hmm zastosuję pewien eufemizm..
To "wyjątkowy" naród :fcp2
ale pomimo tego baaardzo ułatwiają sobie zycie i wprowadzają wiele udogosnień. Nie ma co się oszukwiać... przeżyłem to na własnej skórze. Auto z LEDami jest bardziej "wyraźne" i dostrzegalne ..
pozdro

Ok. Skoro tak uważasz.

Sorry, ale widać, że od jankesów wiochą powiewa :fcp18
Ooo... hmm zastosuję pewien eufemizm..
To "wyjątkowy" naród :fcp2
ale pomimo tego baaardzo ułatwiają sobie zycie i wprowadzają wiele udogosnień. Nie ma co się oszukwiać... przeżyłem to na własnej skórze. Auto z LEDami jest bardziej "wyraźne" i dostrzegalne ..
pozdro

Ok. Skoro tak uważasz.
I dodajmy jeszcze tanie "superanckie" pseudo ksenony z allegro i będzie git... :552:

LEDy zamiast żarówek chyba mają sens tylko w światłach stopu (no i przy lansie, o którym kolega pisze :fcp4 ). Diody zaświecają się z 0,0042 s szybciej od żarówek, co przy 260 km/h, droga hamowania skróci się o 12,468m od pojazdu z diodami. :fcp1
A tak na poważnie to gdzieś ktoś zbadał, że czas reakcji kierowcy jest krótszy o jakieś milisekundy na "stopy" diodowe niż zwykłe żarówki, co w jakiś ekstremalnych warunkach (np. kolizja na autostradzie) może zadecydować o wjechaniu komuś w tył.
Wracając do tematu, może wystarczy wpiąć równolegle żarówki po 5W (oczywiście poza lampą) co wystarczająco oszuka system. Łatwo sprawdzić, po prostu wyjąć LEDY włożyć te 5W i zobacz, czy to wystarczy.

a ja sie zastanawiam nad budowa takiej "zarowki diodowej" no bo jesli jest to jedna dioda to jako kierunkowskaz poprostu odpada. roznica miecy starodawna przestazala nie ekonomiczna itd zarowka a dioda jest taka, ze ta pierwsza swieci w kolo, a dioda jest zbudowana tak aby swiecic "na wprost". wkladajac taka diode w kierunkowskaz, cala ta opowiesc o jaskrawych amerykanskich samochodach traci sens bo wtedy ten mrugajacy kierunkowskaz bedzie widac ale tylko patrzac z przodu diody. i tak naprawde to wtedy zbedna sie staje powiezchnia odblaskowa w kierunkowskazie no i te setki soczewek wytlochonych na "szkle" kierunkowskazu tez raczej nic nie dadza.
pewnie dlatego wlasnie lampy diodowe skladaja sie z wielu diod ustawionych pod roznym katem a nie jednej mocnej diodywetknietej gdzies pod szklem.

tym samym wracamy do tezy ze diody tak, ale w swiatlach stopu, na zakretkach od wentyli i ramionach wycieraczek, no i oczywiscie do woli wewnatrz auta

dioda jest taka, ze ta pierwsza swieci w kolo, a dioda jest zbudowana tak aby swiecic "na wprost". wkladajac taka diode w kierunkowskaz, cala ta opowiesc o jaskrawych amerykanskich samochodach traci sens bo wtedy ten mrugajacy kierunkowskaz bedzie widac ale tylko patrzac z przodu diody.
Też tak myślałem i pewnie masz rację.
Ale są na rynku takie żarówki (a mam takie w posiadaniu), które mają dodatkową koronę diód pod tymi, które świecą na wprost. Więc teoretycznie i w praktyce je widać.

Oczywicie nie mam zamiaru znikim sie sprzeczać na temat wyższości żarówek nad LEDami czy odwrotnie, ale jedno jest prawdą.

Przyszłość LED jest nieunikniona :fcp29 Spójrcie na nowe Audi....mniam mniam :fcp1

Nie ulega wątpliwosci że przyszłośc należy do LED-ów. Za kilka-kilkanaście lat, gdy już wszędzie będą LED-y, pewnie na forach będą pojawiać się wątki "przerobiłem sobie kierunkowskazy na żarówki - jak oszukać komp". To będzie dopiero bajer. Tak jak teraz w modzie jest elektronika na lampach. Miło pomyśleć że ja JUŻ takie mam :)

Jakiś czas temu zastanawiałem się nad wymianą żarówek na LEDy, bo ładniej i oszczędniej itd. Dla mnie sprawę przesądziła kwestia homologacji, klosz jest zaprojektowany, żeby rozpraszać światło ze standardowej żarówki, która ma określone wymiary i znajduje się we właściwym miejscu w kloszu. Dioda LED wsadzona w to samo miejsce wcale nie musi działać tak samo. Na forum dla elektroników często ostrzegano przed konsekwencjami wypadku spowodowanego niehomologowanym oświetleniem. Jeżeli rzeczoznawca się przyczepi to nawet jak ktoś tobie wjedzie w tył to będzie miał argument na swoją korzyść. Ostatnio jechałem za golfem 3 z jakimiś innymi tuningowanymi światłami i nie było widać ani działania kierunków ani stopów. Nie wiem czy rzeczywiście ktoś miał kłopoty z tego powodu, ale dla mnie argument jest słuszny. Nie wiem czy ktoś pamięta jak wchodziły na rynek lampki diodowe dla rowerzystów. Policja dawała mandaty za mrugające światło, bo zastrzeżone dla służb.

Za diodami idzie jeden inny (chodź w przypadku osobistym nieistotny - tzn nie narzekam na trwałość żarówek -nie zmieniałem w życiu żarówki od kierunku i od Stop'u)
to własnie ich (LED'ów) trwałość!
To dla mnie koronny argument , jednak czesto widuje w autach VAG diodki na przodzie auta jako lampki do jazdy dziennej - extrta w audicach to wygląda ale coraz częściej widuje w paskach sharanach ... - tu można "sporo" zaoszczędzić bo 100 W na 20W ( wyłaczymy radio i jedźmy z górki a będzie za darmo :P
Co Wy na to ???

ja tu widzę pewien sens.... tyle, że zwykły led ze sklepu ma kąt świecenia 20 stopni. Widziałem jak to wygląda w audi... chyba trochę przerobione są oprawki diód, albo odbłyśnik jest jakiś lepszy, bo wygląda to zajefajnie.