Zobacz pełną wersję : [Mondeo 2007-2014] szkoda komunikacyjna a GDDKiA


rafalb
04-05-2009, 01:20
Witam po weekendzie majowym

Podczas powrotu znad morza miałem 2 godzinny postój we Włocławku spowodowany metrowej długości prętem szóstką który sobie spokojnie leżał na drodze dopuki na niego nie najechałem i nie usłyszałem jak wali mi w podwozie.
Niestety oberwało się też i drzwiom i mam tam wgniecenie i rysę - jeszcze nie wiem co pod spodem - to może jutro obejrzę.
Poczekałem sobie godzinę na policję - spisali notatkę, wyrazili ubolewanie i powiedzieli abym teraz zgłosił się do swojego ubezpieczyciela, a ten załatwi już resztę.

Miał ktoś z Was może takie zdarzenie (szkoda przy winie właściciela drogi). Podpowiecie mi gdzie teraz się zwrócić?
I drugi temat - jak wgięcie na drzwiach to szpachtla i malowanie całych drzwi?

Magik123
04-05-2009, 07:48
Co do zdarzenia to przykra sprawa, tak to juz u nas jest że jeden coś przewozi a nawet nie pofatyguje się zeby sprawdzic mocowanie togo, niedaleko mojej miejscowosci leży worek metrowy z rozsypanym jakims nawozem, juz chyba tydzien i nikt tego nie sprzatnie.

W Twoim przypadku szkoda powinna byc pokryta z AC o ile masz, mozna również probowac rozliczyc się z władzami gminy/miejscowosci, ale wątpliwe to będzie gdyz powiedza ze wina nie leży po ich stronie a po stronie kierwocy ktory zgubił owy drut, czyli szkoda spowodowana przez uzytkownika drogi a nie przez własciciela drogi. Tak samo jak np spod innego auta uderzy Ci kamien w szybe i szyba peknie, jesli zatrzymasz kierowce i sie z nim dogadasz to ok, a jak nie to jedynie AC.

Co do drzwi to jedynie klepanie, troche szpachli i lakier, najtanszy sposob, chyba ze z ubezpieczenia pokryja Ci koszt wymiany dzrzwi na nowe i ich lakierowanie.

rafalb
04-05-2009, 08:10
No właśnie pierwsza rozmowa zakończyła się zastrzeżeniem, że gdyby była dziura to nie ma problemu, ale pręt - widocznie ktoś zgubił etc.

Zdaje się, że będę naprawiał z AC i zlecę ubezpieczycielowi ściągnięcie kosztów z ubezpieczyciela właściciela drogi.

Szkoda mi tylko, bo samochód ma 2 tygodnie, a już będzie łatany.

Jest może coś takiego jak znaczna utrata wartości w samochodzie - coś co zrekompensuje mi szkodę w tak nowym samochodzie?

Z którymi lakierniami w warszawie mieliście kontakt; które polecacie?

Spiller
04-05-2009, 23:10
No właśnie pierwsza rozmowa zakończyła się zastrzeżeniem, że gdyby była dziura to nie ma problemu, ale pręt - widocznie ktoś zgubił etc.

Zdaje się, że będę naprawiał z AC i zlecę ubezpieczycielowi ściągnięcie kosztów z ubezpieczyciela właściciela drogi.

Szkoda mi tylko, bo samochód ma 2 tygodnie, a już będzie łatany.

Jest może coś takiego jak znaczna utrata wartości w samochodzie - coś co zrekompensuje mi szkodę w tak nowym samochodzie?

Z którymi lakierniami w warszawie mieliście kontakt; które polecacie?

mi równo tydzień po odbiorze auta kamień uderzył w szybę - szyba do wymiany.
całe szczęście babka napisała mi oświadczenie i pójdzie to z jej OC, ale mam obawy żeby oddać auto do tych papruchów na Uczniowskiej, bo na 99% jestem przekonany, że przy wymianie coś spieprzą. Dwa tygodnie temu pojechałem do nich z wyceną szkody a oni do mnie mówią, żebym za kilka dni zadzwonił dowiedział się czy szyba przyszła bo oni mogą zapomnieć. masakra, odprysk mi nie przeszkadza, poczekam aż się ktoś zainteresuje co to za szyba u nich leży

Schem
05-05-2009, 07:53
No właśnie pierwsza rozmowa zakończyła się zastrzeżeniem, że gdyby była dziura to nie ma problemu, ale pręt - widocznie ktoś zgubił etc.
I to jest, niestety prawda - raczej nie uda ich się w to wrobić...

Ale gdyby jednak się udało, to jest taka możliwość, żeby ściągnąć odszkodowanie za utratę wartości pojazdu, ponieważ przed zdarzeniem był "nie bity" a teraz jest już "po przejściach".
Ja mam polisę w DAS i informowali mnie o takiej możliwości dla nowego samochodu. Oni o coś takiego wystepują.

Tylko najpierw musisz mieć z kogo to ściągnąć. Czyli musi być winowajca...

Co do naprawy z AC - rzeczoznawca wycenia, autoryzowany (wybrany prze Ciebie) warsztat robi. A Ty możesz jedynie wnioskować o wymianę drzwi, zamiast malowania, powołując się na wiek samochodu i potencjalną utratę wartości.
Masz prawo nie zgodzić się z wyceną rzeczoznawcy.
Ale nie jestem pewien, czy Ci się uda.
Choć powinno, bo w AC powinieneś mieć zastrzeżenie, że naprawa odbywa się przy użyciu nowych części (sprawdź w warunkach polisy).

W każdym razie, wydaje się, że sprawa jest pomiędzy Tobą a ubezpieczycielem.
W końcu i tak Ci składkę podniosą za rok z okazji zaistniałej szkody.
Ale auto z kolei straci na wartości za rok, więc kwota raczej zmaleje (ja tak miałem - auto z salonu i po roku wjechałem w metalowy słupek)

Powodzenia - i pamiętaj, że nowe auto nie będzie zawsze nowe. Najgorszy jest pierwszy kamień (u Ciebie akurat pręt)

rafalb
05-05-2009, 08:25
Zbaczając trochę z tematu - rysa nie jest wielka - lepiej wyklepać drzwi, czy wymienić je na nowe?

Warsztat sugeruje klepanie, ale decyzję pozostawiają dla mnie...


--------
mały samochód mały kłopot; duży samochód....

Schem
05-05-2009, 08:30
Powiem tak... taniej jest wyklepać i pomalować.
Ale lepiej jest wymienić na nowe (tylko naprawdę NOWE, a nie klepane i malowane) - bo po pierwsze, powłoka lakiernicza jest tej samej grubości, co na reszcie auta - przy sprzedaży, albo następnej szkodzie dość istotne.
Po drugie, naruszona powłoka lakiernicza, to już nie to samo, co nowa - szybciej rdzewieje blacha, nie ma ciągłości lakieru, itp (oczywiście lakiernicy powiedzą, że jak dobrze zrobione, to nic się nie dzieje... ale chemicy raczej się z tym nie zgodzą) :)

Ja bym wymieniał drzwi, tym bardziej, że z własnej kieszeni nie płacisz...

sokolasty
05-05-2009, 09:56
1. W zależności od wyboru metody rozliczenia płacisz albo nie płacisz z własnej kieszeni. Kiedy wybierasz opcję gotówkową, dostajesz kasiurkę do ręki i robisz z nią, co chcesz, możesz kupić minię w Castoramie i nią pomalować. Jeżeli wybierasz opcję bezgotówkową, to wtedy niezależnie co kto i jak robi, Ty pieniędzy nie zobaczysz.

2. Niezależnie od decyzji (prostowanie i malowanie lub wymiana i malowanie) obfotografuj samochód tak, aby było widać szkodę oraz tablicę rejestracyjną. Jak będziesz sprzedawał auto, zdjęcia pomogą uwiarygodnić, że to naprawdę małe uszkodzenie było. Oczywiście nieufnego nie przekonasz, ale mieć zdjęcia nie zaszkodzi.

3. Mało jest fachmanów umiejętnie dobierających lakier. Jeszcze mniej dobrze spasuje nowy element. Ja małe rzeczy wolę dawać szpachlować (robiłem swego czasu inny samochód i zimę przetrwał nie korodując; przeżył też wypadek i szpachla nie odleciała :) ), bo jednak co fabryczne spasowanie i szczelinowanie, to fabryczne. O grubość lakieru bym się nie martwił, patrz pkt. 2.

Schem
05-05-2009, 10:08
Tylko weźmy pod uwagę, że samochód ma 2 tygodnie... i już robić z niego szpachlowóz?

Zresztą, widziałem kilka razy takie malowane auta... Wolałbym nowe drzwi i naprawę bezgotówkową...

Kowalu
05-05-2009, 10:17
Tak samo jak np spod innego auta uderzy Ci kamien w szybe i szyba peknie, jesli zatrzymasz kierowce i sie z nim dogadasz to ok.

Sorry ale nie potrafie tego ogarnąć. To znaczy ze jak kamyk wyleci spod mojego koła i rozwali Ci szybe to ja mam pokryc koszty naprawy? Ja bym sie na taką ugode nie zgodził tym bardziej ze to nie moja wina, ja sobie tych kamyczków w opone nie nawtykałem

rafalb
05-05-2009, 10:57
3. Mało jest fachmanów umiejętnie dobierających lakier. Jeszcze mniej dobrze spasuje nowy element. Ja małe rzeczy wolę dawać szpachlować (robiłem swego czasu inny samochód i zimę przetrwał nie korodując; przeżył też wypadek i szpachla nie odleciała :) ), bo jednak co fabryczne spasowanie i szczelinowanie, to fabryczne. O grubość lakieru bym się nie martwił, patrz pkt. 2.

A jakie ma znaczenie czy lakier będą nakładać na stare czy nowe drzwi? w obu przypadkach będzie to element lakierowany. Przy nowym samochodzie nie sądzę aby problemem było spasowanie koloru.
To czego nie rozumiem to kwestia grubości.
Lakiernia sugeruje, że lepiej jest zetrzeć lakier na starych drzwiach i takie pomalować, niż malować nowe, bo wtedy nie będzie różnicy w grubości lakieru. Kompletnie nie rozumiem tego wyjaśnienia...
Szpachli jeżeli trzeba będzie trzeba nałożyć to minimalnie - być może samo puknięcie młoteczkiem wystarczy.

Sorry ale nie potrafie tego ogarnąć. To znaczy ze jak kamyk wyleci spod mojego koła i rozwali Ci szybe to ja mam pokryc koszty naprawy? Ja bym sie na taką ugode nie zgodził tym bardziej ze to nie moja wina, ja sobie tych kamyczków w opone nie nawtykałem

DO końca tego nie zgłębiałem, ale tak to już jest - jak wybijesz komuś szybę wyrzucając kamień spod koła, to Twoja wina - tylko żę takie zdarzenia to bardzo trudne do namierzenia / udowodnienia

marekce1
05-05-2009, 10:57
Ja też jestem już z moim mondkiem po podobnych przejściach. Uszkodzenia drzwi były niewielkie (lekkie wgięcie nad wzmocnieniem wewnętrznym i rysa bez zdartego lakieru na dole drzwi). Rzeczoznawca wstępnie zakwalifikował drzwi do wymiany, życzliwy był :wink: i zdecydowanie stwierdził, że w nowych autach wszystkie części wymienne powinno się wymieniać. To samo stwierdzili w ASO. Niestety, z nadkolem nie jest to możliwe i muszą prostować i lakierować. Mam nadzieję, że efekt końcowy będzie zadawalający, zgodnie z obietnicami ASO. :!::?:

rafalb
15-05-2009, 09:50
aby dokończyć historię - naprawa odbyła się z mojego AC, w moim imieniu ubezpieczyciel wystąpi też z regresem kosztów naprawy - jak ściągnie z ubezpieczenia zarządu dróg, to mi zniknie ta szkoda z historii ubezpieczenia.

Dodatkowo napisałem pismo o odszkodowanie z tytułu utraty wartości handlowej. Dla zainteresowanych polecam następujące artykuły:
Gazeta ubezpieczeniowa (http://www.gu.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=31172&Itemid=312)
Rzecznik ubezpieczonych (http://www.rzu.gov.pl/publikacje/artykuly-pracownikow-i-wspolpracownikow/Malgorzata_Wiecko_-_Odmowa_wyplaty_odszkodowania_z_tytulu_utraty_wart osci_handlowej_-_Monitor_Ubezpieczeniowy_nr_35_-_wr__1844)
Jak się wszystko przeprocesuje - dam znać

A przy odbiorze samochodu z lakierni niespodzianka - dwie rysy na tylnych drzwiach których wg. Pana z ASO: z metra nie widać. Zobaczymy czy lakiernia poczuje się do odpowiedzialności.

Spiller
15-05-2009, 10:42
aby dokończyć historię - naprawa odbyła się z mojego AC, w moim imieniu ubezpieczyciel wystąpi też z regresem kosztów naprawy - jak ściągnie z ubezpieczenia zarządu dróg, to mi zniknie ta szkoda z historii ubezpieczenia.

Dodatkowo napisałem pismo o odszkodowanie z tytułu utraty wartości handlowej. Dla zainteresowanych polecam następujące artykuły:
Gazeta ubezpieczeniowa (http://www.gu.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=31172&Itemid=312)
Rzecznik ubezpieczonych (http://www.rzu.gov.pl/publikacje/artykuly-pracownikow-i-wspolpracownikow/Malgorzata_Wiecko_-_Odmowa_wyplaty_odszkodowania_z_tytulu_utraty_wart osci_handlowej_-_Monitor_Ubezpieczeniowy_nr_35_-_wr__1844)
Jak się wszystko przeprocesuje - dam znać

A przy odbiorze samochodu z lakierni niespodzianka - dwie rysy na tylnych drzwiach których wg. Pana z ASO: z metra nie widać. Zobaczymy czy lakiernia poczuje się do odpowiedzialności.

masakra. robiłeś u tych papruchów na uczniowskiej?

rafalb
15-05-2009, 10:49
masakra. robiłeś u tych papruchów na uczniowskiej?

w bigautohandel - tydzień wcześniej pomalowali mi klamki i byłem / jestem zadowolony, tym razem liczę, że też będę

Spiller
15-05-2009, 11:02
w bigautohandel - tydzień wcześniej pomalowali mi klamki i byłem / jestem zadowolony, tym razem liczę, że też będę

przed oddaniem auta powinien być spisany protokół, na którym należy wpisać wszelkie uszkodzenia i zarysowania auta. jeśli taki protokół był spisany, to nie powinieneś mieć problemu