mariusz774
06-05-2009, 19:36
witam.
przez ostatni tydzień coś złego się dzieje w moim silniku i najgorsze jest to że skończyły mi się pomysły gdzie szukać przyczyny. zacznę od początku. Najpierw silnik robił strzały i to naprawdę poważne. Później silnik zaczął kiepsko chodzić (tak jakby iskra niebyła w tym czasie co powinna być), dodam że strzały i szarpanie silnika w czasie jazy cały czas wystąpywały, a najbardziej przy dodawaniu gazu. Na samym biegu jałowym silnik pracował nierówno, odgłos pracy można porównać do tego jakby nie chodził dosłownie na pół gara, dodatkowo się telepał. Kable WN i świece mam nówki (motorcraft). Oglądałem już kolektor ssący i nie widzę żeby była na nim jakaś dziura, czyli lewe powietrze chyba odpada. Bardziej stawiam na przyczynę w układzie elektrycznym. Po drugie (w 5%) podejrzewam przestawienie się rozrządu - ale nie wiem czy on może się sam przestawić. W końcu dziś odpaliłem mondka, przejechałem 30m i zgasł..... no i koniec! kręcę rozrusznikiem i nic! stoi i ruszyć nie chcę. nawet na moment nie zapali. Jutro chcę się zabrać za niego, ale nie wiem już co mogę zrobić, gdzie szukać przyczyny??? Proszę o jakąkolwiek radę.
dodam że silnik to 2.0 93r +blos
...dodam że temat nie dotyczy tylko lpg, bo na benzynie silnik również niepracował płynnie. poza tym dawka gazu była ustawiona ok.
przez ostatni tydzień coś złego się dzieje w moim silniku i najgorsze jest to że skończyły mi się pomysły gdzie szukać przyczyny. zacznę od początku. Najpierw silnik robił strzały i to naprawdę poważne. Później silnik zaczął kiepsko chodzić (tak jakby iskra niebyła w tym czasie co powinna być), dodam że strzały i szarpanie silnika w czasie jazy cały czas wystąpywały, a najbardziej przy dodawaniu gazu. Na samym biegu jałowym silnik pracował nierówno, odgłos pracy można porównać do tego jakby nie chodził dosłownie na pół gara, dodatkowo się telepał. Kable WN i świece mam nówki (motorcraft). Oglądałem już kolektor ssący i nie widzę żeby była na nim jakaś dziura, czyli lewe powietrze chyba odpada. Bardziej stawiam na przyczynę w układzie elektrycznym. Po drugie (w 5%) podejrzewam przestawienie się rozrządu - ale nie wiem czy on może się sam przestawić. W końcu dziś odpaliłem mondka, przejechałem 30m i zgasł..... no i koniec! kręcę rozrusznikiem i nic! stoi i ruszyć nie chcę. nawet na moment nie zapali. Jutro chcę się zabrać za niego, ale nie wiem już co mogę zrobić, gdzie szukać przyczyny??? Proszę o jakąkolwiek radę.
dodam że silnik to 2.0 93r +blos
...dodam że temat nie dotyczy tylko lpg, bo na benzynie silnik również niepracował płynnie. poza tym dawka gazu była ustawiona ok.