Zobacz pełną wersję : [Escort 1992-1995] Kopci, bierze olej, zamula, strzela z tłumika


harry_1983
20-07-2009, 00:28
Witam.

To jeden z moich pierwszych postów - sprowadza mnie tu problem z moim autkiem. Czytałem podobne tematy, ale objawy tylko częściowo są takie, jak u mnie, więc i rozwiązanie może być inne.

W miarę dokładnie postaram się opisać problem:

Ok 3 miesiące temu stałem się właścicielem Escorta MK6 CLX, 1.6 16V DOHC, silnik EFI 90 KM, rocznik 1994, wg. rozkodowania VIN zmontowany w listopadzie 93, początkowo tylko na beznynie. Zrobiłem nim już ponad 3 tyś. km, jeżdzę głównie po mieście, miesięczne przebiegi w granicach 1000 km.

Od początku jeździłem z odpiętym przepływomierzem - wg relacji znajomego, który sprzedał mi to auto, poza wpływem na spalanie w tym przypadku nic więcej dziać się nie powinno. Autko chodziło bez problemu, spalanie po mieście ok 10 l/100 km/h więc chyba nie tak tragicznie. Jakiś czas temu stwierdziłem, że przy moich przebiegach warto założyć gaz (instalacja sekwencyjna). Po rozmowie wstępnej z warsztatem, który miał tą instalację montować, wiedziałem, że przy sekwencji ważne jest, aby auto dobrze chodziło na benzynie, wtedy nie ma problemów przy jeździe na gazie. Wiedząc, że przepływomierz może być uszkodzony (kumpel nie był pewien) zrobiłem tak - odpiąłem akumulator na ok. 8 h aby zrobić reset i podpiąć przepływomierz. Odłączałem oba bieguny, zacząłem od plusa - potem czytałem, że trzeba minus, bo odpięcie plusa blokuje komputer - nie wiem na ile to prawda.

Po podpięciu przepływomierza odpaliłem auto i odczekałem ok 15 min. Ford zaczął lekko strzelać z tłumika i kopcić niemożebnie gdy dodaję gazu. Uznałem, że przepływomierz jest uszkodzony i zrobiłem drugi reset - znów aku na 8 h i odpięcie przepływki, potem ponowne podłączenie. Auto kopciło dalej przy zwiększaniu obrotów, tak ok. od 2000.

W międzyczasie założyłem gaz - przepływomierza nie zdążyłem wymienić.
Instalacja Stag-4, sekwencyjna.

Na gazie zamula go strasznie, strzela, kopci. Goście od gazu zasugerowali rozwiązanie problemu z kopceniem zanim podjadę do nich na regulację, bo problem leży nie w instalacji, a gdzie indziej, i chyba mają rację.

Zrobiłem kolejny reset, tym razem odłączając tylko minus i podpiąłem przepływomierz. Auto chodziło sobie spokojnie na biegu jałowym do momentu, aż włączył się wentylator - nie wiem jaka mogła być temperatura, ale strzałka była w okolicach litery "N" z napisu "NORM" na wskaźniku temperatury.

Wygląda, że przepływka jest ok, bo na benzynie dochodzi do prawie 7000 obrotów, a chyba jakby był uszkodzony powinno odciąć wcześniej. Auto kopci dalej, zarówna na postoju, jak i w czasie jazdy. Po podpięciu przepływomierza wyraźna poprawa na gazie - już tak nie strzela, ale zamula go na wolnych obrotach (1000 - 2500) Podejrzewam, że jeśli chodzi o muła na gazie, to jednak kwestia regulacji instalacji - jest świeżutka. Na benzynie trochę lepiej.

Z godzinę temu wkręciłem go na gazie na dwójce do ok. 6 tyś obrotów - nie odcięło wcześniej, poszedł jak burza do prawe 90 km/h, więc przepływomierz chyba jest dobry.

Problem w tym, że nie wiem co mu jest - z rury pluje mi czymś, co wygląda na wodę z sadzą (zapachu benzyny to to nie ma), po zwiększeniu obrotów bardzo kopci na jasno niebiesko, a wcześniej, gdy jeździłem z odpięta przepływką, zaraz po kupieniu auta nie kopcił wcale, jednak brał olej - jakiś 1 litr na ok 1000 km - podobno to normalne przy tych silnikach, w czasie eksploatacji dolewałem olej 3 razy po litrze. Silnik zalany jest olejem Motul 4100 15W50.

Autko ma na liczniku 36 tys km, realny przebieg to to co na liczniku + 2 rundki, czyli jakieś 236 tys km. Wg lektury innych wątków, niektórzy obstawiają pierścienie. Uszczelka pod głowicą chyba cała - jakiś miesiąc temu zeszło trochę płynu z chłodnicy, dolalem wody i do tej pory trzyma poziom i jej nie ubywa. Po kupnie auta wymieniany rozrząd (szacuje, że ze 2000 km temu), głowny pasek klinowy, uszczelniacz na wale korbowym, czujnik ciśnienia oleju, uszczelka pod deklem w silniku.

Czy te objawy w jakiś sposób mogą mieć wpływ na problem z przepływomierzem lub jego brakiem, gdy jest niepodłączony?
Czy może niepoprawnie wykonałem reset?
Mieszanka nie taka jak trzeba ?

Zastanawiam się jeszcze nad kablami od wys. nap. i świecami, na tym moja wiedza się kończy. Zastanawiam się, na ile w takiej sytuacji podpięcie auta pod komputer pozwoli zdiagnozować co mu jest - nie chcę wymieniać bez powodu wszystkiego po kolei i tracić niepotrzebnie pieniądzy.

Gdzie szukać przyczyny - czy bezpośrednio w silniku (pierścienie?) czy gdzie indziej ?

Podczas przeszukiwania sieci znalazłem coś takiego - instrukcja montażu testera pod złącze, gdzie podłącza się autko do kompa: http://www.fordescort.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=8&Itemid=4

Zastanawiam się nad zrobieniem czegoś takiego, ale nie mogę zlokalizować tego złącza.

Z góry dzięki za pomoc.

corneliusab
20-07-2009, 00:55
Moze znajomy wlal jakiegos doktorka do silnika zeby nie kopcil, jak wlales 3 litry oleju w trakcie eksploatacji to juz tego cuda nie ma tam:) Reset kompa to wystarczy odpiac aku na 30 min, nie potrzebujesz 8 godz. Jak wyglada olej na bagnecie i na korku wlewu:?: Jak wyglada flitr powietrza czy przypadkiem nie plywa w oleju:?: Jak zachowuje sie plyn chlodniczy w zbiorniczku jak dodajesz i puszczasz gaz, podnosi sie i opada czy stoi w miejscu:?: Sprawdz czy masz ogrzewanie w aucie. Co do przeplywki mozna ja zmierzyc miernikiem podlaczajac miernik pod kable na pozycjach "D" i "E" bodajze na wlaczonym zaplonie powinno byc 0,5V chyba (nie jestem pewien, musialbym wartosci poszukac), potem wraz ze wzrostem predkosci obrotowej silnika Volty tez ida gory, kolo 4000 obr. jest powinno byc cos kolo 1,75V ale to mowie dokladnie nie pamietam, musze poszukac.
Jak bedziesz chcial robic test dioda, to najpierw zrob reset kompa, podlacz przeplywke, podlacz aku, pojezdzij troche, dzien, dwa i wtedy rob test, nie odpinaj przeplywki w miedzyczasie bo Ci wywali kod od przeplywki.

Pozdrawiam

pawel1710
20-07-2009, 07:58
Co do kopcenia na niebiesko podczas dodawania gazu, to ja już to przerabiałem w moim poprzednim aucie. Pierscieni i uszczelniaczy na zaworach, to już tam pewnie praktycznie nie ma dlatego tak kopci, a że wczesniej nie kopcił, to tak jak kolega post wczesniej pisał, poprzedni własciciel pewnie dolał do silnika jakiegoś doktorka, albo też niektórzy jak sie chca pozbyć auta, a bierze olej i kopci, to dolewają do silnika oleju do przekładni 80w40 i wtedy nie kopci, a że dolałeś juz 3 litry oleju, to olej znów zrobił sie normalny i auto zaczęło kopcić. I jak tak kopci, to tam jest tego przebiegu to co na liczniku plus 3 rundki po 100 tys. minimum, jak nie więcej. Najlepiej teraz poszukać drugiej głowicy w dobrym stanie, bo remont tej będzie niezbyt opłacalny.

Co do strzelania i mulenia, to do wymiany są pewnie swiece i przewody wysokiego napięcia jeśli nie były dawno zmieniane i jedź do gazownika, aby Ci porządnie wyregulował gaz.

bolek-tarnow
21-07-2009, 22:39
a na instalacje tez cie pieknie naciagneli, nie potrzebna jest sekwencja, masz alu kolektor ssacy i smialo druga generacje mozna zakladac. zeby sprawdzic co padlo i jest powodem kopcenia zrob probe olejowa - opis jest na forum

P.S.
fajnego masz kolege :/

harry_1983
22-07-2009, 23:58
Kolega jest zaufany, ale kto wie co robili poprzedni właściciele - auto przeszło pewnie przez kilku.

Do rzeczy - odpowiadając na pytania Cornelisab:

> Jak wyglada olej na bagnecie i na korku wlewu

Czarny, ale chyba nie o kolor Ci chodzi ? Przy korku bardziej w kolorze oleju. Stan obecnie 3/4 pomiedzy min a max.

> Jak wyglada flitr powietrza czy przypadkiem nie plywa w oleju

Nie rozbierałem obudowy filtra, więc nie wiem jak jest pod filtrem - przez wlot przepływomierza od góry wygląda na suchy (tak na dotyk palcem).

> Jak zachowuje sie plyn chlodniczy w zbiorniczku jak dodajesz i puszczasz gaz, podnosi sie i opada czy stoi w miejscu

nie wiem, nie sprawdzilem - obczaję jutro.

>Sprawdz czy masz ogrzewanie w aucie
Mam. Grzeje całkiem dobrze, chyba nawet lepiej niż poprzednio, ale może to subiektywne odczucie.

Dzisiaj nastąpiła lekka poprawa.
Podpiąłem nowy (tzn. inny - używka) przepływomierz, oczywiście wcześniej reset. Podpinane w kolejności: reset, przepływka, +, -, odpalenie, nagrzanie do normalnej temperatury pracy i w drogę 8 km bez butowania - normalna, spokojna jazda. Godzina postoju. Spowrotem to samo. Muliło go jeszcze na niskich obrotach, tak do 2 tys, kopci dalej, ale nie pluje już olejem z tłumika - zrobiłem mu test chusteczki - przygazowałem parę razy i chusteczka czysta, chociaż kopci. Z tłumika już nie strzela, przynajmniej na benzynie.

Teraz wieczorkiem ruch mniejszy, zrobiłem jazdę testową - efekt - jak stoi i dam gaz - kopci. Jak jadę - gwałtownie i mocno wcisnę gaz - zamuli go.
Jak depnę gaz "Subtelnie" - wkręca się do 6 tyś obrotów i dalej już mu odpuściłem, wtedy nie muli, idzie płynnie.Chmury jak jedzie nie zauwazylem, ale ciemno było. Na gazie muli - ale tym się nie przejmuję, bo być może to jest teraz kwestia regulacji.

Co obstawiacie?

Myślę o świecach, kablach, filtr paliwa, powietrza.
Kabli i świecy kumpel nie wymienial, filtr powietrza nie pamięta, filtr paliwa jakieś szacuję 5-6 tyś temu - kumpel trzymał się motorcrafta, więc nie sądze aby tak szybko padł. Kable też są oryginalne, chociaż na oko leciwe. Świec nie sprawdzałem. Sprawdzone bezpieczniki od EEC, lambdy i generalnie wszystkie z tych małych w skrzynce poza oświetleniowymi, ale z tym nie ma problemu. Wszystkie bezpieczniki ok, styki przeczyszczone, tak dla pewności.

Myślę teraz pojeździć jeszcze z dzień i podpiąć go pod kompa.
Jak nie pokaże błędu, trza będzie otwierać silnik, ale czuję, że to to już mnie rąbnie zdrowo po kieszeni.

Macie jakieś inne pomysły co jeszcze ewentualnie sprawdzic?

corneliusab
23-07-2009, 00:24
Zoabserwuj czy po dluzszym staniu auta, zaraz po odpaleniu leci niebieski dym z rury to raz,a dwa mysle, ze warto by podkechac do warsztatu i zmierzyc kompresje oraz zrobic probe olejowa, to powinno duzo wyjasnic.

Pozdrawiam

harry_1983
23-07-2009, 07:18
Prza odpalaniu na zimnym silniku nie kopci. Jak pracuje na biegu jałowym też nie.
Kopcenie zaczyna się tak od 2-2.5 tyś rpm.

EDIT: Jutro jadę na pełną diagnostykę - podłączenie pod kompa, pomiar ciśnienia sprężania, ciśnienia paliwa i jeszcze kilka innych rzeczy - dam znać co wykażą pomiary.

harry_1983
25-07-2009, 10:30
No i po diagnostyce. W większości wiem już na czym stoję.
Testu z diodą bym nie dal rady zrobić, bo moje złącze diagnostyczne milczy po podłączeniu do kompa. Diagnosta fachowiec - grzebał ponad 15 minut i dobrał się bezpośrednio do modułu, gdzieś tam po prawej stronie pod nogami pasażera - połączenie z kompem zainicjowane. Moduł w porzadku. Oprócz tego kilka innych pomiarów.

Mechanik stwierdził następujące rzeczy:

1) Sonda lambda pracuje nieprawidłowo - pomiar powinien być od 0.2 do 0.8 w zależności od obrotów silnika, u mnie oscyluje w granicach 0.7-0.73.
Zbyt bogata mieszanka. Sonda może, ale nie musi być uszkodzona - doradził mi, jak to sprawdzić, ale o tym dalej.

2) Przepływomierz jest w porządku - ta używka, którą założyłem - dodatkowo przeczyścił druciki. Sprawdzane na kompie i optycznie. Błędów na kompie nie stwierdzono, ale mozliwe, ze moje resety po prostu je pokasowały.

3) Ciśnienie paliwa - 2.2 MPa - w normie

4) Czujniki temperatury w porządku

5) Świece - tylko na 4 cylindrze jeszcze jakoś wyglądala. 1,2,3 - zaolejone na maksa. Doraźnie wstawił mi jakieś używki z wymiany (gratis) - poprawa natychmiastowa. Zalecił wymianę wszystkich świec na nowe.

6) Kable - mix jogurtowy. 2 były oryginalne motorcraft, 2 jakieś inne - mocno sfatygowane - zalecił wymianę, doraźnie przeczyścił.

7) Ciśnienie sprężania:

1 - 11.5 bar
2 - 10.5 bar
3 - 11.5 bar
4 - 10.5 bar

Wartości oczywiście przybliżone - dokładnie - wstawiam wykres z przyrządu.
http://images38.fotosik.pl/164/dbd4b7ff396eb193m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=dbd4b7ff396eb193)

Zdaniem mechanika ciśnienie powinno być równe na wszystkich i powyżej 10 bar. Faktyczne ciśnienie może być niższe od zmierzonego, ze względu na to, że silnik bierze olej i to w jakiś sposób uszczelnia. Ten pomiar na pewno daje do myślenia, że coś z silnikiem jest nie tak.

8) Filtr powietrza do wymiany. Filtr paliwa - profilaktycznie też.

9) Przeskoczenie paska rozrządu i zmiana jego faz (czy jak to się tam nazywa) raczej wykluczył - efekty takiej akcji byłyby bardziej drastyczne niż tylko kopcenie. Pytał, czy czasem nie tankowałem na jakiejś stacji "w stodole" albo ktoś mi nie wlał dla jaj dodatku do dwusuwów - bo auto kopci w taki właśnie sposób ;)

Po tym, jak gość wstawił mi te używane świece, tak doraźnie, auto przestało się mulić, wkręca się na obroty znacznie lepiej niż poprzednio, da się normalnie jeździć na gazie. Co prawda jest róznica między dynamiką sprzed kopcenia a po, ale i tak jest lepiej niż kilka dni temu. Remont silnika prawdopodobnie mnie nie minie, ale być może da się go trochę jeszcze odwlec w czasie - chwilowo mnie nie stać. Kopcenie, które zbiegło się w czasie z resetami i podpinaniem przepływomierza prawdopodobnie było jedynie dziełem przypadku. Stąd obstawiałem błędy przepływomierza.

Mechanik zalecił mi:
1) wymienić filtr powietrza, paliwa, oleju, wlać nowy olej, tańszy - np. Lotosa. Jeśli bierze olej, szkoda pieniędzy na lepszy. Wlać do silnika jakiś ceramizer czy inny wynalazek - sprawdzić, czy da to efekty. Potem ewentualnie wymieniac na lepszy olej. Olej 15W50 jego zdaniem trochę za gęsty do tego silnika, ale na rzadszy teraz już lepiej nie zmieniać, bo może zacząć brać jeszcze więcej.

2) wymienić świece i kable

3) Pojeździć trochę, i sprawdzić czy kopci dalej, ewentualnie pomierzyć jeszcze lambdę, czy się odmuliła - jesli tak, to ok, jesli nie - lambda do wymiany.

4) Jeżeli powyższe zabiegi nie pomogą - remont silnika. Zdaniem mechanika, na te 2000 to się muszę minimum nastawić.

Póki co robię go doraźnie - przed urlopem i tak się nie wezmę za remont, bo po pierwsze nie mam tyle pieniędzy, po drugie nie zdążę. Moderatora proszę o pozostawienie wątku otwartego - po wykonaniu doraźnych czynności postaram się opisać, czy coś uległo poprawie.

Patt MelodyZ
25-07-2009, 10:57
Takie moje skromne zdanie...
Albo sprzedać ten samochód i się nie bawić w 2000 zł, bo to nie ma sensu...

Albo lepiej wydać jakieś 1000 zł w inny silnik, który na pewno będzie o niebo lepszy a przecież ofert sprzedaży jest wiele, czy to na sklepach internetowych, czy na szrotach...

Pozdrawiam

harry_1983
25-07-2009, 11:14
Trochę za dużo już w niego włożyłem, żeby teraz sprzedać - sprzedając sporo stracę. Kupując silnik na szrocie może dam ze 600 - 1000 zł, różnie chcą.
Za przekładkę zapłace podejrzewam min. z 1000 zł. (tak bynajmniej widzę, że to kosztuje po lekturze niektórych wątków na forum)

Silnik + przekładka = ok 2000 zł, a skąd mam pewność, ze silnik, który kupię, nie posypie się za miesiąc - dwa ? Z tym silnikiem co mam też nie było problemu - wyszło nagle i niespodziewanie. Musiałbym rozbierać ten co kupię, żeby sprawdzić - sam tego nie zrobię, bo się na tym nie znam, a mechanik w czynie społecznym też tego nie zrobi.

Remont obecnego kosztowo wyjdzie podobnie, a wtedy to chociaż jestem pewny, że jeszcze na nim te 100 - 200 tyś przejeżdżę.
A podejrzewam, że takiego przebiegu to po prostu blacha nie wytrzyma i i tak wcześniej samochód albo zajeżdżę i zezłomuję, albo zdąże kupić inny. Średnio robię ok. 1000 km miesięcznie, więc powiedzmy niech przejeżdżę nawet te 20.000 rocznie, to jak silnik po remoncie wytrzyma 100 tyś. km to jest 5 lat.

Co więc lepiej się opłaca ?
Kupić silnik, przełożyć, wydać 2000 zł i modlić się, żeby sie nic nie stalo, czy zrobić remont za te 2 tyś i spać spokojnie ? Dla mnie odpowiedź jest prosta.
Pozdrawiam.

pawel1710
25-07-2009, 12:40
Co do sondy Lambda, to jeśli jeźdisz na gazie, to nie polecam jej wymieniać, bo te sondy jak sie jeździ na LPG, to bardzo szybko szlag trafia. Jak masz II generacje instalacji gazowej, to weź odłącz tą sonde kompletnie, wywal silniczek krokowy od gazu, który reguluje skład mieszanki na LPG i zamiast tego krokowca wstaw taki ręcznie regulowany zaworek ze śrubką, którą niech Ci jakiś gazownik wyreguluje na stałe stan mieszanki i bedzie ok. Nie opłaca sie wstawiać nowej sondy do auta, które jeździ na LPG. U mnie sonda też jest walnięta i właśnie zrobiłem tak jak napisałem. :)

Co do reszty, to wymienń to co radził mechanik, tylko od razu odradzam wlewanie oleju Lotosa. Owszem wlej jakis minerał 15w40, ale jakiejś lepszej firmy, nie tą breję Lotosa. Jak to wlejesz, a auto bierze olej, to Ci na tym Lotosie zacznie kopcić jeszcze bardziej. Wiem, bo już to przerabiałem. Lotos w wysokich temperaturach robi się strasznie rzadki i dopiero bedzie sie przelewał przez nieszczelne pierscienie, że po dodaniu gazu bedziesz robił totalną zasłonę dymną za sobą. I ten ceramizer też odradzam. Wyrzucanie pieniedzy w błoto.

A co do kopcenia przy dodwaniu gazu, to na bank pierscienie przepuszczają. Uszczelniacze na zaworach też juz pewnie sie kończą.

Magik123
25-07-2009, 22:18
Remont obecnego kosztowo wyjdzie podobnie, a wtedy to chociaż jestem pewny, że jeszcze na nim te 100 - 200 tyś przejeżdżę.
A podejrzewam, że takiego przebiegu to po prostu blacha nie wytrzyma i i tak wcześniej samochód albo zajeżdżę i zezłomuję, albo zdąże kupić inny. Średnio robię ok. 1000 km miesięcznie, więc powiedzmy niech przejeżdżę nawet te 20.000 rocznie, to jak silnik po remoncie wytrzyma 100 tyś. km to jest 5 lat.


Powiem tak, 100 tys nawet nie zrobisz po takim remoncie, bo to nie remont, remont wyglada inaczej i kosztuje w zaleznosci od 3 tys w gore, mowa o czesciach oryginalnych, nie badziewiu, bo uwierz ze na zamiennikach ten remont moze nie byc odczówalny juz po 20 tys, 100 napewno nie dojezdzi, to moge zagwarantowac.
Sam tłok kompletny jakis zamiennik kosztuje ponad 300zł, x 4 szt juz jest 1200, szlif 100 llub więcej, jesli jest wogole co szlifowac bo mechanik w bambuko załaduje i zrobi szlif tylko to nic nie pomorze.
Panewki korbowe to akurat nie drogie bo ok 100zł kpl, ale panewki główne juz będa kosztowac kilka stów lub ok tysiaca, cały czas mowa o produktach oryginalnych, pompa wody 150, rozrząd 230, uszcvzelki, symeringi na cały silnikze 300 lub wiecej, obróbka głowicy, jak znajdziesz tanio to za 200 zrobia kompleksowo, plus czesci, popychacze tez pasowało by wymienic a tu niespodzianka bo komplet to ok 1200zł, zawory kolejne 200-300zł, plus jeszcze jakies niespodzianki, drobinki i robocizna ktora wyjdzie pewnie koło 800zł, no chyba ze ktos taniej zrobi, olej, filtry i juz kolejne 150zł, swiece kolejny 80.
I teraz orientacyjnie podliczenie tego, czesc zanizałem i wychodzi ponad 5 tys, zrobić tak to faktycznie pojezdzisz 100-200 ty o ile mechanik zrobi to z głowa, ale za 2 tys nie da sie zrobic remontu, a napewno nie bedzie to nazywało sie remontem, to bedzie tylko kosmetyka, jak pierscienie, uszczelki i głowica, a to zaden remont.

Ja radze silnik zmienic, bo lepiej to 2 razy w ciagu 3 lat zrobic niz bawic sie w remonty. Zreszta zrobisz jak uwazasz, ale robiac to co chcesz zrobic pozniej bedziesz załował, a silnika nawet po srednim remoncie w dodatku 1.6 nie sprzedaż drozej niz za 600zł.

Dodam ze ja swoj kupiłem kompletny łacznie ze skrzynia, wiazkami, kompem i wszystkim za 700zł, gosciu miał ladowac go do siebie, przekładka samemu, podłaczenie i reszta, jedynie kumplowi za pomoc dałem 150, no i przywóz tego kosztował mnie 100, (robota trwała 1 dzien zaczałem o 9, test był ok 22, łacznie z instalacja kompa, druga instalke ze skrzynką zmieniałem na drugi dzien, zajeło to ok 3 godzin).

Do tej pory zrobione ok 40 tys, silnik zalany olejem 10W i do tej pory nie łyka nawet 100ml oleju do wymiany, a jezdzony był na Castrolu, Mobilu i aktualnie na Fordzie, wszystkie 10W i na kazdym było ok, z wyjatkiem Castrola na ktorym strasznie popychacze grały, ale ogolnie silnik chodzi ładnie i od tamtej pory nie było nawet jednego problemu zeby cos z nim sie stało, no raz, rozrusznik padł, ale to szczegół.
I ja nie jezdziłem nie szukałem silnikow, tylko przepatrzyłem oferty, zadzwoniłem, pogadałem, zobaczyłem orientacyjnie zdjecia i mozna było sie domyslec czy to cos warte czy nie.

I tobie radze tak samo zrobic byle ni kupoiwac w ciemno lub jakiegos szrota, wez sobie kogos kto sie na tym zna i Ci pomoze, ja bym chetnie to zrobił, ale dosc daleko mieszkasz.

harry_1983
26-07-2009, 15:23
Magik, dzięki za dobre chęci :)
Generalnie zgadzam się tutaj z Wami, aczkolwiek wymianę silnika uważam za mocno ryzykowaną - tak jak pisałem wcześniej, może za jakiś czas być to samo co u mnie, a jak tego nie założę, to nie sprawdzę.
Do tego dochodzi przystosowanie nowego pod instalację gazową i jej przekładka na nowy silnik - to pewnie też parę set zł, a i nie wiem, czy wtedy nie będzie problemów z jej legalnością, chociaż silnik jest teraz traktowany jako część zamienna.

Remont obecnego - tak jak tam ktoś napisał, może nie generalny, ale pierścienie, uszczelniacze, panewki, rozrząd - ten akurat jest nowy, więc napinacze by zostały, ale pasek pewnie i tak do wymiany, bo przepracowany nawet z niewielkim przebiegiem zdjąć i założyć ponownie, może się skończyć jego zerwaniem.

Być może trzeba będzie otworzyć silniki wymienić te drobniejsze rzeczy, a i nad tym się muszę mocno zastanowić - na pewno nie jest to auto docelowe i pewnie za jakiś czas je zmienie, więc za dużo pieniedzy też się chyba w niego nie opłaca ładować. Gdyby w roczniku mial dwójkę z przodu - może jeszcze tak, ale przy 94, a właściwie 93 to chyba nie ma co się wykosztowywać. Co do ceramizerów opinii za jest tyle samo co przeciw - nie spróbuję, to się nie dowiem. Gdyby to miało pomóc, to koszt tych nawet 100 zł raz na rok to nie jest jednak 2000 na remont. Starsze auta i tak biorą olej, więc się dolewa. Na chwilę obecną widzę to tak - filtry, olej, świece, kable, ceramizer - i poobserwuję co dalej. Nie wiem jak z olejem - silnik jest zalany 15W50, więc zmiana na 15W40 może spowodować tym, że będzie brał go jeszcze więcej i kopcił.

Jak tak zsumować koszty, to chyba taniej wyjdzie zrobić go doraźnie, pojeździć z rok, może dwa i zmienić auto. To mój pierwszy własny samochód, więc pewnie i nie ostatni.

Owszem, Wasze rady mają sens, problem w tym, że ja z tym nie dam rady finansowo, więc chyba jednak zastosuję rozwiązanie tymczasowe.

Mam teraz wątpliwości co do oleju - na jaki zmienić. Nie chodzi mi tyle o markę, co o klasę SAE. Dwóch różnych raczej nie powinno się mieszać.
Co doradzalibyście w tej kwestii ? Motul 4110 15W50 wg. informacji producenta to półsyntetyk LINK (http://www.motul-oleje.pl/categories/index-id-14.html) mieszalny z innymi, ale chyba tylko w swojej klasie lepkości?

dresat
26-07-2009, 15:49
harry 1983: Kup sobie fordowski olej z: http://www.ford.sklep.pl dobierając dla Swojego silnika.

harry_1983
26-07-2009, 15:56
Ok, ale nie bardzo mogę zmieszać 2 różne oleje o różnych klasach lepkości - Ford zaleca inną, niż mam wlany. Może to skutkować tym, ze resztka tego co zostanie w jakiś sposób będzie się wytrącać, bo i lepkość w tych samych temperaturach pracy będzie różna - to tak jak wlanie oleju do wody (dość drastyczne porównanie) - poodzielają się warstwy od siebie. W tym jest problem. Dla silnika to raczej nie będzie zdrowe.

pawel1710
26-07-2009, 19:10
Spuść ten olej co masz i zalej jakiś w miare dobry minerał. To co zaleca producent, to sie nadawało jak silnik był nowy, a po takim przebiegu, gdzie Ci auto już dość mocno kopci i berze olej, to tylko i wyłącznie minerał lej. Tylko od razu odradzam oleje Lotosa.

Magik123
26-07-2009, 21:06
No to wlej ten ceramizer i daruj sobie ten remont, bo 2 koła pojda a jesli bedzie zrobione zle to olej nadal bedzie brał a w dodatku straci troche na dynamice, własnie wymiana tych pierscieni, znam kilka przypadkow własnie takich zmian pierscieni, po robocie gorzej niz przed.
Według mnike na rok czy dwa szkoda ładowac 2 koła w silnik, nop ale zrobisz jak uwazasz.

corneliusab
28-07-2009, 07:53
Po takim remoncie jak zmiana pierscieni to bedziesz zadowolony................ ale max miesiac, a potem Ci szczeka opadnie, ze jest to samo, a z reguly jest jeszcze gorzej i silnik zre olej na potege. Sa dwa wyjscia lac gesty olej, dolewac i jezdzic, az silnik padnie albo kupic uzywany silnik, sprawdzic go, najlepiej taki co jeszcze jest w aucie zamontowany, mozna sprawdzic jak chodzi, zmierzyc cisnienie itd i robic przekladke.

Pozdrawiam

harry_1983
28-07-2009, 09:04
Kupiłem ten ceramizer. Póki co i tak muszę przed wyjazdem zastosować rozwiązanie doraźne - zmienię olej na 15w40 i zaleję to tym specyfikiem - jeśli da efekty chociaż na jakiś czas, to i tak dobrze. Jeśli to nie pomoże - zastanowię się nad rozwiązaniem remont vs nowy silnik. Opiszę wrażenia z jazdy po zastosowaniu tego specyfiku.

corneliusab
28-07-2009, 09:11
Sam jestem ciekaw:) a jeszcze bardziej jestem ciekaw co sie stanie po nastepnej zmianie oleju:)

Pozdrawiam

pawel1710
28-07-2009, 09:29
Z tego co kiedys gdzies czytałem, to żeby ten ceramizer niby cos dał, to trzeba przez określona liczbę kilometrów jeździć z określoną maksymalna prędkością obrotową silnika i nie można go krecić wyżej, bo inaczej to nic nie da, ale dokładnie przez ile kilometrów i do jakich maks obrotów można krecic silnik, to zapewne jest napisane na opakowaniu.

Wyczytałem tez gdzies kiedyś, że ten ceramizer wygładza nierówności w cylindrach, co jeśli jest prwadą, to moim zdaniem nie jest to najlepsze dla zajechanego silnika, bo jak te nierówności zostaną wygładzone, to olej bedzie swobodniej po nich spływał, co zwiekszy jego spalanie.

harry_1983
28-07-2009, 10:07
Wg instrukcji na opakowaniu pierwsze 200 km nie przekraczac 2700 rpm lub 4 h na biegu jalowym, pelny proces ceramizacji to kolejne 1500 km, ale juz w normalnych warunkach pracy. Mi się tez nie chce wierzyć, że nie będzie brał oleju, ale jak zaleję jakimś tańszym to chociaż mniejsze koszty - Motul jest po 28-30 zł za litr, orlenowski po 11-14. Problem w tym, że ciężko dostać gdziekolwiek 15W50, a 15W40 praktycznie na każdej stacji w Polsce.

Patt MelodyZ
28-07-2009, 11:14
Skoro problem, to może warto spróbować w ten sposób :

http://allegro.pl/search.php?string=15w50&order=p&change_view=1

Ja bym nie wytrzymał 200 km bez przekroczenia 2700 :)) Życzę koledze wytrwałości :D

Ja mimo wszystko jestem dobrej myśli, że jednak po tym ceramizerze nieco się poprawi, lecz nie należy oczekiwać kokosów :))

Pozdrawiam serdecznie :)

harry_1983
28-07-2009, 11:51
Do Motula mam dostęp na miejscu, problem w tym, że raczej jest na zamówienie niż
od ręki, ale wiem gdzie go szukać. Problem może pojawić się w trasie, gdy nagle zejdzie tego oleju poniżej
minimum - ciężko na stacji znaleźć cokolwiek w klasie 15W50.
Motul to dobry olej, i raczej nie spuszczałbym go, gdyby nie było
takiej potrzeby, ale skoro i tak bierze go sporo i co chwila dolewam, to nie ma
sensu ładować się w koszty. Jeśli ceramizer pomoże i silnik się uszczelni -
wtedy pomyślę nad wlaniem lepszego oleju.

corneliusab
28-07-2009, 12:00
Kup banke 5 litrow i trzymaj ja w bagazniku, jak bedzie trzeba dolac to masz pod reka:)

Pozdrawiam

harry_1983
14-12-2009, 18:39
Odświeżę temat, tak jak obiecałem - od lata minęło trochę czasu, jakieś 4-5 tyś. km zrobiłem i powiem tak:

Wymiana kabli i świec na nowe (komplet motorcrafta był wtedy na ford.sklep.pl za 145 zł w promocji) + nowy olej (Orlen Classic 15W40) i filtry paliwa, powietrza i oleju i dzień do nocy - auto dostało skrzydeł. Ceramizer wlany - jak kopcił tak kopci, ale mam wrażenie, że przy wyższych obrotach, jak brał olej tak bierze, ale też jakby mniej - ostatnio ok 0.25 l na jakieś 500 km, teraz mierzę jak dolewam. Olej leję Orlenowski Classic 15W40 bo najtańszy, w remont silnika się nie bawiłem i raczej nie mam zamiaru, ze względów finansowych. Trzeba by sprawdzić ciśnienie sprężania i porównać pomiary z tamtymi z sierpnia.

Tą lambdę nie wiem jak sprawdzić - gdzie się podpiąć z miernikiem i co mierzyć ? Prąd, napięcie, opór ? Nie wiem, czy się odmuliła, ale spalanie wychodzi mi mniej więcej takie:

Trasa (ok 300 km) - 8.59 litra / 100 km (LPG)
Mieszany (Częstochowa - Kraków - Częstochowa i z 80 km po mieście) - 8.9 - 9 litra / 100 km (LPG)

Miasto - różnie, od 11.5 - 11 latem przez kolejne tankowania do dziś (a coraz zimniej na dworze) 11.3, ostatnio 10.6 l / 100 km (LPG) (prawdopodobnie spalanie spada, bo się dłużej rozgrzewa na benzynie)

Na benzynie rzadko jeżdżę (kasa), zalewam jakieś 10 litrów raz na 2 miesiące i jak zejdzie na czerwone pole rezerwy (gdzie jest wg. instrukcji ok 8 litrów) to dolewam.

Po ostatnich mrozach jak postoi cały noc i cały dzień (do pracy mam blisko, więc chodzę z buta) trochę dłużej pokręci (1.5 max 2 sek) ale odpala.

Co mnie drażni nieco, to różnica w mocy na LPG i benzynie - mam wrażenie, że latem była mniej odczuwalna - gazownicy mówili, żeby do nich zajrzeć jak będzie chłodno, bo podobno instalację STAG-a 4 się przestawia w zależności od proporcji gazu lato / zima.

Teraz się motam, czemu silnik gorący, płyn gorący a w środku nie grzeje, ale to już zupełnie inna bajka i na inny temat. (Edit: ten problem już rozwiązany - nowy termostat + nowa nagrzewnica) ;) Pozdrawiam.