mike9
22-07-2009, 12:35
Witam.
Od dwóch miesięcy jeżdżę Mondeo 2.0 TDI 2002r.. Ostatnio przytrafił mi się dziwny problem. W trakcie jazdy w upalny dzień wskazówka temperatury silnika zaczęła "warjować". Jechałem w korku była równo w połowie skali. Korek się skończył, prędkość jazdy wzrosła i w ciągu maksymalnie 5 sekund wskazówka osiągnęła czerwone pole.
Zatrzymałem się na poboczu, wyłączyłem silnik, otworzyłem klapę silnika i czekam. Pochylając się nad silnikiem nie odczuwałem żeby był jakoś bardzo mocno rozgrzany. Płyn chłodniczy w zbiorniczku nie "wrzał". Nie zwiększyła się jego objętość (a w takim wypadku wydaje mi się że powinna). Po kilku dosłownie minutach przekręciłem zapłon i wskazówka była już poniżej 3/4 skali. Jak na mój gust niemożliwe jest żeby silnik się tak szybko schłodził na postoju. W trakcie dalszej drogi (miałem do przejechania jakieś 500 km) jeszcze kilkakrotnie pojawiały się takie anomalie. Tym razem nie zatrzymywałem się. Wyłączałem klimę, radio, wszystko co mogło stanowić dodatkowe obciążenie i delikatnie przyspieszałem. Za każdym razem po krótkiej chwili wskazówka opadała do połowy skali. Gdy nastał wieczór i trochę się schłodziło problem przestał istnieć. Następnego dnia po przejechaniu około 50 km pozostawiłem samochód włączony na parkingu i obserwowałem "jego reakcje". Był tak samo upalny dzień. Samochód stał, silnik pracował, chłodzenia powietrzem nie było, kilkakrotnie zwiększałem na kilkanaście sekund obroty na około 4000 i nic. Żadnych dziwnych reakcji. Kilka dni później jest znowu upalny dzień, 200 km do przejechania i znowu wskazówka szeleje.
Może mi ktoś wyjaśnić co jest nie tak? W czym może tkwić problem?
Jeszcze jedno pytanie. Trzymając samochód uruchomiony na parkingu przypatrywałem się wiatrakowi chłodnicy? Co mniej więcej 10s. załączał się na około 5 s. Czy to normalny tryb pracy wiatraka w tym samochodzie?
P.S. Przepraszam za taki elaborat ale chciałem dokładnie nakreślić sytuację ;)
Pozdrawiam
Od dwóch miesięcy jeżdżę Mondeo 2.0 TDI 2002r.. Ostatnio przytrafił mi się dziwny problem. W trakcie jazdy w upalny dzień wskazówka temperatury silnika zaczęła "warjować". Jechałem w korku była równo w połowie skali. Korek się skończył, prędkość jazdy wzrosła i w ciągu maksymalnie 5 sekund wskazówka osiągnęła czerwone pole.
Zatrzymałem się na poboczu, wyłączyłem silnik, otworzyłem klapę silnika i czekam. Pochylając się nad silnikiem nie odczuwałem żeby był jakoś bardzo mocno rozgrzany. Płyn chłodniczy w zbiorniczku nie "wrzał". Nie zwiększyła się jego objętość (a w takim wypadku wydaje mi się że powinna). Po kilku dosłownie minutach przekręciłem zapłon i wskazówka była już poniżej 3/4 skali. Jak na mój gust niemożliwe jest żeby silnik się tak szybko schłodził na postoju. W trakcie dalszej drogi (miałem do przejechania jakieś 500 km) jeszcze kilkakrotnie pojawiały się takie anomalie. Tym razem nie zatrzymywałem się. Wyłączałem klimę, radio, wszystko co mogło stanowić dodatkowe obciążenie i delikatnie przyspieszałem. Za każdym razem po krótkiej chwili wskazówka opadała do połowy skali. Gdy nastał wieczór i trochę się schłodziło problem przestał istnieć. Następnego dnia po przejechaniu około 50 km pozostawiłem samochód włączony na parkingu i obserwowałem "jego reakcje". Był tak samo upalny dzień. Samochód stał, silnik pracował, chłodzenia powietrzem nie było, kilkakrotnie zwiększałem na kilkanaście sekund obroty na około 4000 i nic. Żadnych dziwnych reakcji. Kilka dni później jest znowu upalny dzień, 200 km do przejechania i znowu wskazówka szeleje.
Może mi ktoś wyjaśnić co jest nie tak? W czym może tkwić problem?
Jeszcze jedno pytanie. Trzymając samochód uruchomiony na parkingu przypatrywałem się wiatrakowi chłodnicy? Co mniej więcej 10s. załączał się na około 5 s. Czy to normalny tryb pracy wiatraka w tym samochodzie?
P.S. Przepraszam za taki elaborat ale chciałem dokładnie nakreślić sytuację ;)
Pozdrawiam