czesio
19-12-2009, 00:36
Witam...
Wiadomo że od kilku dni pojawiły się mrozy. W Sz-n gdzie mieszkam sięgają od około -5(w dzień) do -15(w nocy).
Za każdym razem gdy wyjeżdżałem rano do pracy czy jeździłem później (podczas mrozów) - samochód zachowywał się bez zarzutów, do dzisiejszej nocy.
Wsiadłem do samochodu by wybrać się po brata, ciężko o tej porze wrócić z miasta.
Przekręcam kluczyk, znikają kontrolki, które mają znikać i odpalam.
Auto chwile chodzi około 20 sekund. Ruszam i kierownica ani drgnie. Ani w lewo, ani w prawo.
Wychodzę z włączonego auta celem sprawdzenia czy to może zaspa czy lód i słyszę hałas jakby gotującą (bulgoczącą) się wodę. :?
Kładę się pod auta, a tam uciekający ciemny płyn.:shock:
Wydaję mi się, że to płyn od wspomagania, ale nie jestem pewien. :?
Nie wiem czy płyn od wspomagania ma ciemny kolor? Ciężko sprawdzić, bo jest ciemno... Otworzyłem maskę żeby sprawdzić czy wszystko jest ok. Z góry wygląda jakby wszystko miało swoje miejsce.
Płyn ucieka ewidentnie po stronie kierowcy na wysokości tyłu lub środka przedniego koła.
Myśląc logicznie to jeśli ciężko skręcają się koła, to musi być to płyn od wspomagania - ale głowy nie dam sobie uciąć:roll:
Moje pytania brzmią, czy mógł pęknąć wężyk od płynu do wspomagania, czy może jakiś zbiornik?? Jaki kolor ma płyn od wspomagania? Czy winą może być tak niska temperatura?
Powiem tylko że kilka dni temu auto było na kanale i wszystko było ok. Nigdzie nie było luzu, nigdzie nie jakiś otarć czy pęknięć...
Bardzo proszę o pomoc, ponieważ raz, że zbliżają się święta i wiadomo wyjazdy, a dwa co robić, jest dość spory mróz i ciężko żeby auto stało na dużym mrozie z wyciekającym płynem :(
Pozdrawiam
Michał
Wiadomo że od kilku dni pojawiły się mrozy. W Sz-n gdzie mieszkam sięgają od około -5(w dzień) do -15(w nocy).
Za każdym razem gdy wyjeżdżałem rano do pracy czy jeździłem później (podczas mrozów) - samochód zachowywał się bez zarzutów, do dzisiejszej nocy.
Wsiadłem do samochodu by wybrać się po brata, ciężko o tej porze wrócić z miasta.
Przekręcam kluczyk, znikają kontrolki, które mają znikać i odpalam.
Auto chwile chodzi około 20 sekund. Ruszam i kierownica ani drgnie. Ani w lewo, ani w prawo.
Wychodzę z włączonego auta celem sprawdzenia czy to może zaspa czy lód i słyszę hałas jakby gotującą (bulgoczącą) się wodę. :?
Kładę się pod auta, a tam uciekający ciemny płyn.:shock:
Wydaję mi się, że to płyn od wspomagania, ale nie jestem pewien. :?
Nie wiem czy płyn od wspomagania ma ciemny kolor? Ciężko sprawdzić, bo jest ciemno... Otworzyłem maskę żeby sprawdzić czy wszystko jest ok. Z góry wygląda jakby wszystko miało swoje miejsce.
Płyn ucieka ewidentnie po stronie kierowcy na wysokości tyłu lub środka przedniego koła.
Myśląc logicznie to jeśli ciężko skręcają się koła, to musi być to płyn od wspomagania - ale głowy nie dam sobie uciąć:roll:
Moje pytania brzmią, czy mógł pęknąć wężyk od płynu do wspomagania, czy może jakiś zbiornik?? Jaki kolor ma płyn od wspomagania? Czy winą może być tak niska temperatura?
Powiem tylko że kilka dni temu auto było na kanale i wszystko było ok. Nigdzie nie było luzu, nigdzie nie jakiś otarć czy pęknięć...
Bardzo proszę o pomoc, ponieważ raz, że zbliżają się święta i wiadomo wyjazdy, a dwa co robić, jest dość spory mróz i ciężko żeby auto stało na dużym mrozie z wyciekającym płynem :(
Pozdrawiam
Michał