Forum Ford Club Polska

Forum Ford Club Polska (https://forum.fordclubpolska.org/index.php)
-   Hyde-Park (https://forum.fordclubpolska.org/forumdisplay.php?f=106)
-   -   z Mondeo Mk3 - Awaria... diagonoza... farsa... (https://forum.fordclubpolska.org/showthread.php?t=88307)

wiesniaker 09-01-2010 18:23

z Mondeo Mk3 - Awaria... diagonoza... farsa...
 
Witam wszystkich których zainteresował mój temat. Sprawa jest rozwojowa i wielowątkowa, jak sądzę niebagatelna. Mając na uwadze zasady forum wskazuję, iż została poruszona w pewnym zakresie w 2 wątkach na tym forum, ale nie do końca odzwierciedla przebieg i dlatego zdecydowałem się temat założyć. Po za tym, sporo czytałem forum w związku z pomniejszymi auto problemami nie udzielając się aktywnie. Niestety piszę, przyszła pora na mnie.
Krótkie tło historyczne. Auto posiadam od 6 m-cy i wciągu tego czasu zrobiłem ok. 12 kkm. W zasadzie bez żadnych znacznych problemów. Obecnie posiada 83 kkm przebiegu. Przed zakupem zostało gruntownie zbadane w prywatnym serwise na śląsku: tj, podłączone do kompa, otrzymałem wydruki i interpretację, wykonano próbę przelewową, przejrzano zawieszenie, wydech ect., zmierzone pomiarem grubości lakieru. Około 2 h badania przez serwis, pod moim okiem, wspólnie z towarzyszącym mi znajomym mechanikiem (z serwisu WAG, dlatego nie u niego). Wynik przeglądu przed zakupowego pozytywny więc autko nabyte. Kolejno wymieniono olej, filtr oleju, filtr powietrza, filtr kabinowy, płyn chłodniczy, klocki. I jazda.
Do wczoraj…
Auto po lekkim zerwaniu przyczepności i krótkotrwałym wkręceniu na ok. 4000 obr. Zaczęło żyć swoim życiem, tj. olej do cylindrów, samozapłon, kluczyk ze stacyjki nie pomaga, megachmura szarobrązowego dymu i tak około 2 min. Szczęśliwie znalazł się ktoś, kto mimo aury pogodowej zatrzymał się i przerwał tę farsę, jak mnie później oświecono bieg i hamulec. Dla specjalistów temat prosty, dla nie wiedzących punkt biblijny na pamięć – postępowanie w zbliżonym przypadku.
Ale zabawa zaczyna się dopiero teraz i tu pytania do wszystkich:
1. Dlaczego w instrukcji obsługi nie ma opisanego takiego przypadku i postępowania gdy wystąpi ?
2. Czy sądzicie, że warto temat prawnie rzeźbić dalej tj. do sądu producenta samochodu?
3. Co mogło być przyczyną tego wydarzenia ? (żadnych objawów wcześniej, po za niedogrzewaniem silnika, spadkiem temperatury – wymiana termostatów)
4. Jakie są w waszej opinii następstwa wydarzenia jeśli chodzi o zakres naprawy samochodu?

Wstępna diagnozę, odnośnie punktu nr 4 znam i chętnie się podzielę jeśli ktoś pociągnie wątek, bo generalnie to jest jakaś farsa, począwszy do rozbieżnych części diagnoz poprzez koszty naprawy…

Tomek2907 09-01-2010 19:01

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
W każdym samochodzie z silnikiem diesla wyposażonym w turbosprężarkę istnieje potencjalne zagrożenie takiego zdarzenia jak spotkało Ciebie.
Polega ono mianowicie na uszkodzeniu się uszczelnień w turbinie i przedostawania się przez nie oleju służącego do smarowania turbiny albo do wydechu albo do kolektora ssącego. Pierwszy przypadek może grozić zapaleniem się samochodu ( od zapłonu oleju o gorącym układzie wydechowym ), drugi może doprowadzić do samozniszczenia silnika jeżeli go umiejętnie nie "zadusimy" -tak jak Ty to w końcu zrobiłeś.
Pytasz o koszty naprawy ? Jeżeli silnik nie rozbiegał się do "wsciekłych " obrotów to
wg mnie turbina do wymiany bądź regeneracji oraz trzeba by później sprawdzić sprzęgło , czy nie jest przypalone i nie będzie się ślizgać . Poza tym chyba wszystko powinno być w porządku.

jackoba1 09-01-2010 19:38

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
w sumie to kolega w poscie powyzej wszystko wyjasnił. Mam tylko pytanko ile oleju w silniku zostało i czy nie chodził bez oleju?

wiesniaker 09-01-2010 19:56

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
Dzięki za odpowiedź, jest tak jak napisałeś, ja natomiast skrótowo językiem laika, wyboldowaną czcionką, przedstawiłem to samo. Pytania dla mnie pozostają jednak otwarte. Jak wspomniałem nie ma takiej sytuacji opisanej w instrukcji do Forda, nie wiem jak jest w innych markach z silnikami diesla. Jeśli może nastąpić zapalenie samochodu, wydaje mi się to karygodne aby nie było takiej informacji w instrukcji, ponieważ stanowi to zagrożenie życia pasażerów takiego pojazdu. Mi się tu osobiście jawi wzięty temat dla prawników. Ponadto, jak rozumiem szybka reakcja tj. zduszenie silnika gwarantuje mniejsze szkody. Jak stoi napisane w instrukcji, nie jest to cytat ale, jeśli np. zapali się kontrolka oleju to należy kategorycznie zaprzestać jazdy, wyłączyć silnik i uzupełnić olej … Nie rozumiem czym ma się różnić mój przypadek.
Ponadto czekam na bliższe techniczne opinie nt. konsekwencji, jak pisałem trwało to około 2 min, megachmura dymu, cóż sądzę że obroty zamknęły skalę sądząc po odgłosach dochodzących spod maski…
Czekam na dalsze posty

wiesniaker 09-01-2010 20:01

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
Cytat:

Napisał jackoba1 (Post 1328748)
w sumie to kolega w poscie powyzej wszystko wyjasnił. Mam tylko pytanko ile oleju w silniku zostało i czy nie chodził bez oleju?

Hmm, oleju zostało, po 1,5 h auto po 15 sek odpaliło, dopaliło chyba resztki oleju z cylindrów, pojechałem dalej ok 300 m tak do 2000 rrpm, sporo dymu i zapaliła się kontrolka oleju, na tym jazda się zakończyła. Samochód stał krzywo bagnet z olejem na lekko pod minimum.

jackoba1 09-01-2010 20:24

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
jezeli nie spalił wszystkiego oleju i nie pracował bez smarowania to koszty powinny zamknąć sie tylko w wymianie turbiny ale jak bedzie w rzeczywistosci to sie okaze po załozeniu nowego turbo ( bądz po regeneracji)

Pablo_X 09-01-2010 20:46

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
Cytat:

Napisał wiesniaker (Post 1328772)
Jeśli może nastąpić zapalenie samochodu, wydaje mi się to karygodne aby nie było takiej informacji w instrukcji, ponieważ stanowi to zagrożenie życia pasażerów takiego pojazdu.

A instrukcję czytałeś przed czy po fakcie :566:

wiesniaker 09-01-2010 21:01

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
Cytat:

Napisał Pablo_X (Post 1328824)
A instrukcję czytałeś przed czy po fakcie :566:

Pablo,

jak pisałem nie ma takiego scenariusza przedstawionego w instrukcji. Instrukcję czytałem po kupnie samochodu. Ogarnij się, pls

Luk@s 09-01-2010 21:29

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
Jak dla mnie to jest temat ogólnie znany. Zagrożone tym zjawiskiem są wszystkie uturbione diesle. Po prostu oczywista oczywistość i tyle. Jakąś minimalną wiedzę na temat budowy auta trzeba mieć, żeby kierować czymś co ma 4 koła:!!:

karex 09-01-2010 21:58

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
Cytat:

Napisał wiesniaker (Post 1328772)
Jeśli może nastąpić zapalenie samochodu, wydaje mi się to karygodne aby nie było takiej informacji w instrukcji, ponieważ stanowi to zagrożenie życia pasażerów takiego pojazdu. Mi się tu osobiście jawi wzięty temat dla prawników.

Nie żyjemy w USA więc wydasz pieniądze i nic z tego nie będziesz miał. No może najwyżej po kilku latach przepychanek Ford stwierdzi, że chociaż przegrywasz to Ci zaproponują rabat 20% na naprawę tego uszkodzenia. Tym bardziej, że podejrzewam iż auto nie ma wszystkich wpisów na temat serwisowania w ASO... A jeżeli m ato i tak coś wymyślą :( .

Pablo_X 09-01-2010 22:51

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
W sprawie usterki wiesniaker-a mogę tylko współczuć, że przytrafiła się awaria której konsekwencją może być konieczność wymiany silnika :( Ja, i myślę, że szerokie grono klubowiczów udzieli wszelkiej pomocy na forum w pomocy leczenia silniczka.
Jednak stanowisko (w odniesieniu do zdarzenia i braku opisu w instrukcji działania podczas takiej usterki ) ocenić należy jako roszczeniowe.
Jedyną możliwością w naszym systemie prawnym, jest udowodniane istnienie fabrycznej usterki lub błędu konstrukcyjnego jakiego dopuścił się Ford. Bo do dopełnienia kuriozum brakuje jeszcze aby żądać odszkodowania od właściciela posesji na której to zdarzenie miało miejsce - a, że było to na drodze publicznej to od zarządcy drogi.

Cytat:

Napisał karex
Nie żyjemy w USA więc wydasz pieniądze i nic z tego nie będziesz miał.

Przyłączam się do tej opinii.

Co do przyczyn to już wcześniej napisali, że raczej turbo (albo olej z innego miejsca).

Co do usterek jakie mogły nastąpić:
- martwica turbosprężarki,
- w przypadku niewystarczającego poziomu i ciśnienia oleju mogło nastąpić wytopienie panewek na wale i na korbowodach,
- przytarcie gładzi cylindrów,
- odkształcenie tłoków,
- mogło nastąpić skrzywienie korbowodów,
- napinacze hydrauliczne od łańcucha mogły dostać,
- mogły zawory ucierpieć ale raczej mało prawdopodobne no chyba, że napinacz łańcucha popuścił
- nie wiadomo jak zniosła to pompa wtryskowa :roll:

Może ktoś już kiedyś widział zgon TDCI-ka? g:galy

Slawko 10-01-2010 07:29

Odp: Awaria... diagnoza... farsa...
 
Cytat:

Napisał wiesniaker (Post 1328681)
1. Dlaczego w instrukcji obsługi nie ma opisanego takiego przypadku i postępowania gdy wystąpi ? 2. Czy sądzicie, że warto temat prawnie rzeźbić dalej tj. do sądu producenta samochodu? 3. Co mogło być przyczyną tego wydarzenia ? (żadnych objawów wcześniej, po za niedogrzewaniem silnika, spadkiem temperatury – wymiana termostatów) 4. Jakie są w waszej opinii następstwa wydarzenia jeśli chodzi o zakres naprawy samochodu?

temat do poprawy
dwa zagadnienia w jednym watku (pkt1 i 2 oraz 3 i 4)

wiesniaker 10-01-2010 11:42

Cytat:

Napisał jackoba1 (Post 1328800)
jezeli nie spalił wszystkiego oleju i nie pracował bez smarowania to koszty powinny zamknąć sie tylko w wymianie turbiny ale jak bedzie w rzeczywistosci to sie okaze po załozeniu nowego turbo ( bądz po regeneracji)

Twoja opinia jest dla mnie budująca bo jak pisałem, oleju zostało, nawet auto po 1,5 h zapaliło, zatem koszta powinny dotyczyć regeneracji turbiny oraz czyszczenia układu dolotowego. Taką diagnozę już znam, niestety nie przeprowadzaną empirycznie a jedynie opartą na doświadczeniu mechanika. Natomiast tu się pojawia właśnie pytanie jakie kolejno podjąć kroki aby koszty faktycznej diagnozy były najniższe i tu chciałbym przejść do posta napisanego przez Pablo_X

Cytat:

Napisał Lukas22 (Post 1328868)
Jak dla mnie to jest temat ogólnie znany. Zagrożone tym zjawiskiem są wszystkie uturbione diesle. Po prostu oczywista oczywistość i tyle. Jakąś minimalną wiedzę na temat budowy auta trzeba mieć, żeby kierować czymś co ma 4 koła:!!:

Dzięki za mało konstruktywną odpowiedź, ujmując to delikatnie. Określenie wielkości poprzez słowo minimalna jest bardzo względne. Ale zakładając, że uważasz iż jest to jakieś tam minimum wiedzy poniekąd utwierdza mnie w przekonaniu, że informacja nt. powinna być szerzej dostępna użytkownikom turbo diesla tj. instrukcja użytkowania. W tym miejscu chciałbym zauważyć, że podzieliłem się moją bolączką z paroma osobami i jak dotąd nikt nie wiedział że taka sytuacja może mieć miejsce. W pewien sposób te osoby klasyfikują się do potencjalnej próby statystycznej, dzięki której można by zbadać ile osób ma świadomości zaistnienia tego zdarzenia, w szczególności formułując pytanie: „Czy uważasz, że samochód może pracować sam, po wyłączeniu prze Ciebie silnika, poprzez wyjęcie kluczyka ze stacyjki?”.
Nie są to bynajmniej użytkownicy wszelakich forów motoryzacyjnych, ale normalni użytkownicy samochodów, w tym turbo diesla i jest ich jak sądzę hmm… forum ma 60 000 użytkowników, z tego 7 tysięcy aktywnych, co w zestawieniu z ilością 23 000 sprzedanych nowych fordów za rok 2008 nie jest wynikiem, który uprawnia do stwierdzenia, poprzez jakąś Twoją pokrętną logikę „jest to po prostu oczywista oczywistość”.

PS.
Nie drążyłem ile jest z tego t. diesli jak również nie dotyczy to samochodów używanych.
http://www.furious.pl/news2009/stycz...-2008-roku.htm
http://www.samar.pl/__/__la/pl/__ac/...-styczniu.html

Cytat:

Napisał Pablo_X (Post 1328950)
W sprawie usterki wiesniaker-a mogę tylko współczuć, że przytrafiła się awaria której konsekwencją może być konieczność wymiany silnika :( Ja, i myślę, że szerokie grono klubowiczów udzieli wszelkiej pomocy na forum w pomocy leczenia silniczka.
Jednak stanowisko (w odniesieniu do zdarzenia i braku opisu w instrukcji działania podczas takiej usterki ) ocenić należy jako roszczeniowe.
Jedyną możliwością w naszym systemie prawnym, jest udowodniane istnienie fabrycznej usterki lub błędu konstrukcyjnego jakiego dopuścił się Ford. Bo do dopełnienia kuriozum brakuje jeszcze aby żądać odszkodowania od właściciela posesji na której to zdarzenie miało miejsce - a, że było to na drodze publicznej to od zarządcy drogi.

Przyłączam się do tej opinii.

Co do przyczyn to już wcześniej napisali, że raczej turbo (albo olej z innego miejsca).


Co do usterek jakie mogły nastąpić:
- martwica turbosprężarki,
- w przypadku niewystarczającego poziomu i ciśnienia oleju mogło nastąpić wytopienie panewek na wale i na korbowodach,
- przytarcie gładzi cylindrów,
- odkształcenie tłoków,
- mogło nastąpić skrzywienie korbowodów,
- napinacze hydrauliczne od łańcucha mogły dostać,
- mogły zawory ucierpieć ale raczej mało prawdopodobne no chyba, że napinacz łańcucha popuścił
- nie wiadomo jak zniosła to pompa wtryskowa :roll:

Może ktoś już kiedyś widział zgon TDCI-ka? g:galy

Cieszy mnie wyraz współczucia zawarty w Twoim poście, bo sprawa z wstępnych ocen zamyka się w przedziale finansowym pomiędzy 1500 zł a 12 000 zł, Dziękuję również za merytoryczne wylistowanie potencjalnych strat po wydarzeniu. Niestety jest to lista długa i stanowi koncert życzeń dla ASO, do którego chwilowo wstawiłem samochód. Tu na wstępie przedstawiono mi fragment twojej listy i powiedziano, że mają lub mieli taki przypadek w 2.2 tdci, tyle że właściciel doczekał aż samochód sam zgasł.
Co do sprężarki na tą ewentualność jestem przygotowany, takie życie jak chce się mieć radość i ekonomikę z jazdy turbo dieslem, ale reszta. Np. spotkałem się z opinią że skrzywienie korbowodów bardzo mało realne, to są ciężkie wytrzymałe żeliwne odlewy często z dodatkiem innych związków, grafitu ect.
Tutaj chciałbym poprosić wszystkich śledzących watek o dalsze wskazówki. Nie wiem jak prowadzić diagnostykę i kolejność naprawy. Proszę o pomoc.

Cytat:

Napisał karex (Post 1328900)
Nie żyjemy w USA więc wydasz pieniądze i nic z tego nie będziesz miał. No może najwyżej po kilku latach przepychanek Ford stwierdzi, że chociaż przegrywasz to Ci zaproponują rabat 20% na naprawę tego uszkodzenia. Tym bardziej, że podejrzewam iż auto nie ma wszystkich wpisów na temat serwisowania w ASO... A jeżeli m ato i tak coś wymyślą :( .

Dzięki za podjęcie wątku prawnego. Trudno się nie zgodzić, żyjemy w Polsce ale i w UE. Na pewno nie będzie łatwo i bez kosztowo. Powiem jednak jedno nie chciałbym tego robić sam, jako użytkownik samochodu po takim wydarzeniu. Sądzę, że jest trochę osób z taką historią, niekoniecznie tylko użytkowników forda. Co więcej, będzie ich przybywać ponieważ mamy coraz więcej silników w takiej technologii. Myślę że postępowanie mogłoby trwać i 5 lat a zakończyć się poza polskim sądownictwem. USA to generalnie inna bajka tam jest prawo precedensowe, a w UE normatywne i wydaje się multum uregulować technicznych, patrz np. harmonizacja przepisów technicznych znak CE.
Kolejno pragnę podkreślić, iż jak ktoś to napisał auto może się zapalić, nie jestem w stanie ocenić jakie to prawdopodobieństwo ale wywód kolegi z forum wydawał się być sensowny. Ponadto, wydaje się, iż wydarzenie może mieć miejsce jak samochód będzie jechał z większą prędkością. Jeśli silnik złapie obroty ponad skalę, jakie konsekwencje będą wtedy?

Kończąc chciałbym poprosić wszystkich śledzących watek o dalsze wskazówki. Nie wiem jak prowadzić diagnostykę i kolejność naprawy, aby zminimalizować ich koszty. Proszę o pomoc.

Cytat:

Napisał Slawko (Post 1329057)
temat do poprawy
dwa zagadnienia w jednym watku (pkt1 i 2 oraz 3 i 4)

Jestem amateur zatem, oczekuję podpowiedzi jak technicznie podzielić temat tak, aby nie zgubić wątku oraz istniejących i potencjalnych postów do użytkowników. Dla mnie temat jest jednak w miarę spójny, a z racji wskazanego dosyć szerokiego przedziału zarówno części auta (prawie cały silnik), porad technicznych i w końcu finansowych konsekwencji prosiłbym o pozostawienie stanu istniejącego.PS. Regulamin przeczytałem, wytycznych z działu „zamykanie tematu” tam nie było.

Slawko 10-01-2010 15:59

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
po pierwsze: nie piszemy kilku postów jeden za drugim - jest opcja edytuj
po drugie: nie cytujemy całych postów - jest opcja cytowania selektywnego
po trzecie: temat ogólnie nic nie mówi
po czwarte: punkty 1 i 2 sa natury "prawnej", więc nie ten dział i nie ten temat
po piąte: sam temat jest zbyt ogólny, mało treściwy i ogólnie nic nie mówi
po szóste: część postów połączyłem, ale Ty musisz :1. poprawić temat; 2. poprawic cytaty, tak aby Twoje odpowiedzi dotyczyły konkretnej wypowiedzi cytowanej wypowiedzi innego użytkownika; 3. oddzielić-zdecydować się których kwestii temat ma dotyczyć.

Nie zastosowanie sie do powyższych wskazówek bedzie skutkowało przeniesienim tematu do zsypu w całości.

Kapsel_lg 10-01-2010 16:49

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
Kolego wiesniaker nie masz żadnych podstaw do roszczeń. Po okresie gwarancynym to moze ci nawet silnik wypaść na drogę i to twój problem bo oznacza że nie przygotowałeś pojazdu do poruszania się po drodze publicznej (niestety tak to jest) czyli go nie sprawdziłeś. Mechanizmy mają to do siebie że się psują.

Czego bys oczekiwał po instrukcji? Opisu każdej możliwej usterki i co w jej następstwie robić? To już właśnie ta wiedza się kłania co winien ją mieć kierowca danego pojazdu. Wiec nie obrazaj się i nie strzelaj fochów bo nie jest to mówione złośliwie :)

Pablo X reszte szczegółoiwo wytłumaczył od strony technicznej.

R + 10-01-2010 20:16

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
Witam
Faktycznie ciężka sprawa, na pocieszenie mogę Ci powiedzieć że taki sam przypadek miał kolega który pracował w serwisie Citroena mieli chyba c5 które wkręciło się na 10k obrotów po za turbo tak naprawdę nic nie ucierpiało.Z tego co wiem to był ich jedyny taki przypadek,ale i tak właściciel się z nimi sądził bo autko miało chyba rok więc było na gwarancji.W twoim wypadku to bym sobie darował szkoda zachodu.

wiesniaker 10-01-2010 21:06

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
Cytat:

Napisał Slawko (Post 1329427)
po pierwsze: nie piszemy kilku postów jeden za drugim - jest opcja edytuj

dzięki rzeczywiście to poprawia czytelność wątka, opcję edytuj właśnie chyba badam

Cytat:

Napisał Slawko (Post 1329427)
po drugie: nie cytujemy całych postów - jest opcja cytowania selektywnego

to również jest element poprawiający czytelność wątków, jak mam nadzieję zaraz to zobaczę

Cytat:

Napisał Slawko (Post 1329427)
po trzecie: temat ogólnie nic nie mówi

mówi i nie mówi to jest względne, nie znam statystyk dotyczących wykorzystania narzędzi forum do jego przeglądania ale chyba opcja szukaj jest najbardziej popularna, zatem i tak poszukując odpowiedzi na nurtujące czytelników pytania znajdą to co chcą w założonym przeze mnie tamacie, a statystyka wątka/ tematu oglądających wydaje się byc nie najgorsza jak na dwa dni jak na dwa dni

Cytat:

Napisał Slawko (Post 1329427)
po czwarte: punkty 1 i 2 sa natury "prawnej", więc nie ten dział i nie ten temat

coś wymyślę żeby to miało ręce i nogi dla subiektywnej jednak ala` redakcji

Cytat:

Napisał Slawko (Post 1329427)
po piąte: sam temat jest zbyt ogólny, mało treściwy i ogólnie nic nie mówi

jak w po trzecie - wygląda na to samo

Cytat:

Napisał Slawko (Post 1329427)
po szóste: część postów połączyłem, ale Ty musisz :1. poprawić temat; 2. poprawic cytaty, tak aby Twoje odpowiedzi dotyczyły konkretnej wypowiedzi cytowanej wypowiedzi innego użytkownika; 3. oddzielić-zdecydować się których kwestii temat ma dotyczyć.

Się jakoś z/robi

Cytat:

Napisał Slawko (Post 1329427)
Nie zastosowanie sie do powyższych wskazówek bedzie skutkowało przeniesienim tematu do zsypu w całości.

Cóż miłe powitanie, merytorycznie moderatorskie

antyrama 10-01-2010 21:12

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
Ot, zdeptali mentora mądralę. Chyba się obrazi na forum :)
Ale rzeczywiście sam osobiście niewiele zrozumiałem z postu inicjującego wątek. Jakaś magiczna zawiła polszczyzna. Pewnie było też mi trudniej bo jakoś dotąd nie odkryłem przyjemności posiadania klekota :)

Pozdro.

Slawko 10-01-2010 21:14

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
Cytat:

Napisał wiesniaker (Post 1329805)
Cóż miłe powitanie, merytorycznie moderatorskie

krótko zwięźle i na temat :) reszta mnie satysfakcjonuje więc czekam :)

jendrekmak 10-01-2010 22:33

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
Cytat:

Napisał antyrama (Post 1329814)
Ale rzeczywiście sam osobiście niewiele zrozumiałem z postu inicjującego wątek. Jakaś magiczna zawiła polszczyzna.

Myślałem, że tylko ja nie zrozumiałem.
Szkoda tylko, że nie przeliczył statystyk o "sprężynce" bo z pewnością by nie kupił forda.

karex 11-01-2010 08:23

Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
 
Cytat:

Napisał wiesniaker (Post 1329805)
Cóż miłe powitanie, merytorycznie moderatorskie

Rejestrując się na forum, zaakceptowałeś regulamin więc nie rozumiem tego żalu. Na bardzo wielu forach nawet nikt by z Tobą nie dyskutował i nie tłumaczył, tylko takie tematy lądowałyby sukcesywnie w koszu.

Ponieważ ogólnie z tematu robi się farsa nie tylko ze zdarzenie z silnikiem więc przenoszę całość do HydeParku.

subratri 14-01-2010 08:59

Odp: z Mondeo Mk3 - Awaria... diagonoza... farsa...
 
oj dajcie, żesz spokój, dla mechanika, czy innego inżyniera temat wydaje się banalny, jednak z punktu widzenia kogoś kto nic nie wie, wychował się na unijnych instrukcjach typu - wyłącz z gniazdka, odkręć śrubkę... takich nieudanych mieszankach instrukcji napraw i humanistycznego bełkotu wątek wcale nie musi się wydawać taki naiwny jak myślimy. Tak sobie właśnie pomyślałem, że siora ma TDDI - ona też by poczekała aż się olej wypali bo nie miała by zielonego pojęcia co się dzieje. Bo niby skąd... humanistką jest.
niestety jednak dla tych wszystkich których umysł nie ogarnia niektórych rzeczy - po takiej awarii pozostaje zazwyczaj wymiana motoru, jest to wbrew pozorom rozpowszechniona praktyka. jeśli samochód jest na gwarancji to oczywiście nie ma problemu bo koszty ponosi producent, jeśli nie jest na gwarancji... no cóż jak się komuś zepsuje telewizor to też go wymienia na nowy.
jest wiele rzeczy których nie ma w instrukcji a zapobieganie skutkom zdażeń zostało wypracowane raczej sprytem niż wiedzą. W instrukcji nie ma też napisane, że wjeżdżając w dziurę należy puścić hamulec, nie ma napisane co zrobić gdy pęknie przewód hamulcowy i zostaniemy bez hamulców... i wielu innych rzeczy.

docento 04-02-2010 16:17

Odp: z Mondeo Mk3 - Awaria... diagonoza... farsa...
 
na pięć przypadków rozbiegnięcia się diesla 3 skończyły się pogięciem korbowodów ( nie są wcale takie wytrzymałe ) , z czego w jednym stopiły sie końcówki 2 wtryskiwaczy . Tak więc po 2 minutowym sprincie na zamkniętym liczniku to nie liczyłbym na cud , będzie boleć .
Co do instrukcji obsługi , jak ugasiś płonące auto - próżno szukać , a potrafi sie zapalić . I co do sądu podać ?

KasiaS 11-02-2010 13:31

Odp: z Mondeo Mk3 - Awaria... diagonoza... farsa...
 
Cytat:

Napisał wiesniaker (Post 1328681)
jak mnie później oświecono bieg i hamulec. Dla specjalistów temat prosty, dla nie wiedzących punkt biblijny na pamięć – postępowanie w zbliżonym przypadku.

a co w przypadku automatycznej skrzyni ? Tak mnie zastanawia...

karex 12-02-2010 13:09

Odp: z Mondeo Mk3 - Awaria... diagonoza... farsa...
 
Ja bym wrzucił ręcznie jak najwyższy big i zaciągnął ręczny (hamulec pomocniczy). Skrzynia powinna to wytrzymać :/ . Ale nigdy nie miałem automata i nie zastanawiałem się nad jego budową.
A jeżeli ktoś ma ręczny hamulec elektryczny to ma problem :( .


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 00:04.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Tłumaczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
części do Fordów - tarcze i klocki EBC
Regeneracja wtryskiwaczy - Regeneracja wtryskiwaczy benzynowych
Regeneracja turbosprężarek - Regeneracja czyszczenie filtrów DPF FAP
serwis komputerowy Białystok - naprawa laptopów


User Alert System provided by Advanced User Tagging (Lite) - vBulletin Mods & Addons Copyright © 2024 DragonByte Technologies Ltd.