z Mondeo Mk3 - Awaria... diagonoza... farsa...
Witam wszystkich których zainteresował mój temat. Sprawa jest rozwojowa i wielowątkowa, jak sądzę niebagatelna. Mając na uwadze zasady forum wskazuję, iż została poruszona w pewnym zakresie w 2 wątkach na tym forum, ale nie do końca odzwierciedla przebieg i dlatego zdecydowałem się temat założyć. Po za tym, sporo czytałem forum w związku z pomniejszymi auto problemami nie udzielając się aktywnie. Niestety piszę, przyszła pora na mnie.
Krótkie tło historyczne. Auto posiadam od 6 m-cy i wciągu tego czasu zrobiłem ok. 12 kkm. W zasadzie bez żadnych znacznych problemów. Obecnie posiada 83 kkm przebiegu. Przed zakupem zostało gruntownie zbadane w prywatnym serwise na śląsku: tj, podłączone do kompa, otrzymałem wydruki i interpretację, wykonano próbę przelewową, przejrzano zawieszenie, wydech ect., zmierzone pomiarem grubości lakieru. Około 2 h badania przez serwis, pod moim okiem, wspólnie z towarzyszącym mi znajomym mechanikiem (z serwisu WAG, dlatego nie u niego). Wynik przeglądu przed zakupowego pozytywny więc autko nabyte. Kolejno wymieniono olej, filtr oleju, filtr powietrza, filtr kabinowy, płyn chłodniczy, klocki. I jazda. Do wczoraj… Auto po lekkim zerwaniu przyczepności i krótkotrwałym wkręceniu na ok. 4000 obr. Zaczęło żyć swoim życiem, tj. olej do cylindrów, samozapłon, kluczyk ze stacyjki nie pomaga, megachmura szarobrązowego dymu i tak około 2 min. Szczęśliwie znalazł się ktoś, kto mimo aury pogodowej zatrzymał się i przerwał tę farsę, jak mnie później oświecono bieg i hamulec. Dla specjalistów temat prosty, dla nie wiedzących punkt biblijny na pamięć – postępowanie w zbliżonym przypadku. Ale zabawa zaczyna się dopiero teraz i tu pytania do wszystkich: 1. Dlaczego w instrukcji obsługi nie ma opisanego takiego przypadku i postępowania gdy wystąpi ? 2. Czy sądzicie, że warto temat prawnie rzeźbić dalej tj. do sądu producenta samochodu? 3. Co mogło być przyczyną tego wydarzenia ? (żadnych objawów wcześniej, po za niedogrzewaniem silnika, spadkiem temperatury – wymiana termostatów) 4. Jakie są w waszej opinii następstwa wydarzenia jeśli chodzi o zakres naprawy samochodu? Wstępna diagnozę, odnośnie punktu nr 4 znam i chętnie się podzielę jeśli ktoś pociągnie wątek, bo generalnie to jest jakaś farsa, począwszy do rozbieżnych części diagnoz poprzez koszty naprawy… |
Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
W każdym samochodzie z silnikiem diesla wyposażonym w turbosprężarkę istnieje potencjalne zagrożenie takiego zdarzenia jak spotkało Ciebie.
Polega ono mianowicie na uszkodzeniu się uszczelnień w turbinie i przedostawania się przez nie oleju służącego do smarowania turbiny albo do wydechu albo do kolektora ssącego. Pierwszy przypadek może grozić zapaleniem się samochodu ( od zapłonu oleju o gorącym układzie wydechowym ), drugi może doprowadzić do samozniszczenia silnika jeżeli go umiejętnie nie "zadusimy" -tak jak Ty to w końcu zrobiłeś. Pytasz o koszty naprawy ? Jeżeli silnik nie rozbiegał się do "wsciekłych " obrotów to wg mnie turbina do wymiany bądź regeneracji oraz trzeba by później sprawdzić sprzęgło , czy nie jest przypalone i nie będzie się ślizgać . Poza tym chyba wszystko powinno być w porządku. |
Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
w sumie to kolega w poscie powyzej wszystko wyjasnił. Mam tylko pytanko ile oleju w silniku zostało i czy nie chodził bez oleju?
|
Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
Dzięki za odpowiedź, jest tak jak napisałeś, ja natomiast skrótowo językiem laika, wyboldowaną czcionką, przedstawiłem to samo. Pytania dla mnie pozostają jednak otwarte. Jak wspomniałem nie ma takiej sytuacji opisanej w instrukcji do Forda, nie wiem jak jest w innych markach z silnikami diesla. Jeśli może nastąpić zapalenie samochodu, wydaje mi się to karygodne aby nie było takiej informacji w instrukcji, ponieważ stanowi to zagrożenie życia pasażerów takiego pojazdu. Mi się tu osobiście jawi wzięty temat dla prawników. Ponadto, jak rozumiem szybka reakcja tj. zduszenie silnika gwarantuje mniejsze szkody. Jak stoi napisane w instrukcji, nie jest to cytat ale, jeśli np. zapali się kontrolka oleju to należy kategorycznie zaprzestać jazdy, wyłączyć silnik i uzupełnić olej … Nie rozumiem czym ma się różnić mój przypadek.
Ponadto czekam na bliższe techniczne opinie nt. konsekwencji, jak pisałem trwało to około 2 min, megachmura dymu, cóż sądzę że obroty zamknęły skalę sądząc po odgłosach dochodzących spod maski… Czekam na dalsze posty |
Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
Cytat:
|
Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
jezeli nie spalił wszystkiego oleju i nie pracował bez smarowania to koszty powinny zamknąć sie tylko w wymianie turbiny ale jak bedzie w rzeczywistosci to sie okaze po załozeniu nowego turbo ( bądz po regeneracji)
|
Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
Cytat:
|
Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
Cytat:
jak pisałem nie ma takiego scenariusza przedstawionego w instrukcji. Instrukcję czytałem po kupnie samochodu. Ogarnij się, pls |
Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
Jak dla mnie to jest temat ogólnie znany. Zagrożone tym zjawiskiem są wszystkie uturbione diesle. Po prostu oczywista oczywistość i tyle. Jakąś minimalną wiedzę na temat budowy auta trzeba mieć, żeby kierować czymś co ma 4 koła:!!:
|
Odp: Awaria... diagonoza... farsa...
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 10:28. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Tłumaczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
części do Fordów - tarcze i klocki EBC
Regeneracja wtryskiwaczy - Regeneracja wtryskiwaczy benzynowych
Regeneracja turbosprężarek - Regeneracja czyszczenie filtrów DPF FAP
serwis komputerowy Białystok - naprawa laptopów
User Alert System provided by
Advanced User Tagging (Lite) -
vBulletin Mods & Addons Copyright © 2024 DragonByte Technologies Ltd.