U mnie padl bendix w rozruszniku i podobno byla cisza jak go chcieli uruchmic. Nie bylo mnie przy tym bo to w serwisie sie stalo. Wogole juz sam nie wiem czemu mi nie odpalil. Tankuje BP Ultimate. Tak sie zlozylo, ze wyjezdzilem rope do rezerwy. Byla sobota wieczor i nie chcialo mi sie jechac na stacje wiec nie zatankowalem. Okolo 9 rano w niedziele pojechalem go zatankowac. Odpalil bez zarzutu, a temp. w nocy dochodzila do -20 stopni. Zatankowalem pol baku, przejechalem okolo 20 km - nawet zlapal odpowiednia temperature no i go postawilem. W poniedzialek (to bylo po nocy kiedy temp. spadla do ok. -30) tez kolo godz. 9 - 10 uruchomilem go. Zapalil prawie od razu. Troche nim "zatelepalo" jakby mial ochote zgasnac, ale dodalem gazu i sie uspokoil. Tak jak juz wczesniej pisalem przejechalem 5 km i zdechl. Zaholowalismy go do serwisu (ASO Fiata tak naprawde
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. ). Postal sobie w ciepelku przez noc i nic. Okazalo sie, ze jakis czujnik wykitowal, wymienili tez filtr paliwa, a na koniec zeby nie bylo za wesolo jeszcze bendix w rozruszniku postanowil sie pozegnac. Teraz czekam na telefon, ze zrobiony.
Najgorsze jest jednak to, ze nie wiem juz gdzie tankowac. Po przygodach z lewa ropa tankuje tylko BP Ultimate. W tym serwisie mowia, ze Verva jest lepsza na zime. Ktos inny powiedzial zebym tankowal zwykle BP bo te lepsze/drozsze paliwa malo ludzi tankuje przez co dlugo u nich stoja i sa bardziej zmarzniete. No i co teraz mam robic? Gdzie tankowac? Shell nie wchodzi w gre bo najblizszego mam 20km, a do Statoil'a ok.10 km.