[wojtekjanus]

Rezystancja jest bardzo mała, trzeba mieć dobry miernik uniwersalny, aby wskazania przy sprawnej i zwartej świecy były istotnie różne.
Jest prostsza metoda - wpierw sprawdzasz na gnieździe przekaźnika (trzeba go wyjąć), na jego stykach prądowych, czy w ogóle obwód świec jest zasilany. Robi się to zwykłym próbnikiem z żarówką 12V. Obwód świec zabezpieczony jest tzw "Fusible Link" (zabezpieczenie FL), czyli fragmentem przewodu o mniejszej wytrzymałości prądowej. Jeżeli jedna ze świec ma zwarcie (zdarza się czasami), FL się przepala i styki prądowe przekaźnika nie mają zasilania.
Jeżeli żarówka próbnika się zapali, to znaczy, że żadna ze świec nie ma zwarcia.
Wtedy (po dotarciu do świec jak opisał kolega karzuk) możesz po kolei tym samym próbnikiem z żarówka sprawdzić, która ewentualnie świeca żarowa jest spalona.

Natomiast jeżeli próbnik w gnieździe przekaźnika świec nie zapali się, oznacza to, że prawie na pewno któraś ze świec ma zwarcie, a FL jest przepalony.
Teraz - oraz w przypadku spalonej świecy - powstaje pytanie, czy samemu wykręcać świece (bo powinno wymienić się wszystkie cztery). Jest duże ryzyko ukręcenia świecy, a to już jest sytuacja dla naprawdę dobrego mechanika.

Przy okazji: zawsze wkręca się nowe świece smarując ich gwint pastą ceramiczną. Nigdy, ale to nigdy miedzianą.