I po raz kolejny pozostaje mi się podpisać pod powyższym postem.
Dobrze mówisz
@
Pastoo
Cytat:
w dalszym ciągu jestem raczej zaskoczony spotykając na drodze kierowcę auta premium, które nie jedzie w sposób ofensywny i po prostu nie ciśnie innych użytkowników dróg.
|
Nic dodać nic ująć.
Ja swojego czasu zrobiłem ponowny monolog jak pierwszy raz przyjechałem (nie przyleciałem) do Polski i jak zaskoczony byłem, że po kilku latach siedzenia w Anglii gdzie jazda w mieście jest tragiczna bo prawo jazdy rozdają w paczkach chipsów niczym Tazo i dopiero jak odjedziesz kawałek od większych miast to doceniasz spokój na drodze (w szczególności odstępy od aut na autostradzie i w miarę równa usypiająca prędkość), tylko że Anglia też ma sporo (oj sporo) wad wśród swych kierowców, tak wjeżdżając do Polski miałem wrażenie że agresywność, zajeżdżanie drogi i ogólny brak kultury to najważniejsze co na drodze trzeba robić. I o ile po Polsce jeździłem naprawdę sporo,
także Mercedesem Sprinterem Maxi załadowanym na około 3t samego towaru (uczysz się hamować 1km wcześniej) i jeździłem także dużo za granicą (trasa Wrocław>Mediolan>Wrocław na raz - taki ekspres), tak dopiero po kilku latach poza granicami kraju i po powrocie zacząłem się zastanawiać, skąd u kierowców (i tak jak mówisz, w szczególności wśród drogich fur premium/lux) takie a nie inne zachowanie na drodze.
I ja już wcześniej w tym wątku wspominałem - to co zrobił kierowca BMW, to moim zdaniem powinno podchodzić nie pod mandat, a pod dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznym z powodu braku mózgu. Nie bo się śpieszył, nie bo się "nie wyrobił" i nie z powodu że może mu ESP wyprostowało auto i to dlatego.
Tak jak napisałeś - wybielanie kierowcy BMW jest moim zdaniem tak niedorzeczne, że trzeba być niespełna rozumu żeby mówić o jakimkolwiek racjonalnym powodzie, żeby w ogóle tak po drodze jeździć. Dla mnie ten typ człowieka jest z grupy ludzi którzy mordują ludzi na drogach. To nie są Ci co zasłabli na zakręcie i wbili się na czołówkę. Ten kierowca BMW jest typem kierowcy który za nic ma konsekwencje swoich czynów i moim zdaniem powinien zostać dożywotnio zlinczowany.
Tak jak niektórzy mogą napisać, że dziwią się że na drogach jest "przyzwolenie" na takie coś. A nie jest?
Mandat 500zł dla tego kierowcy to moim zdaniem kpina.
Wg mnie obowiązkowo powinni wprowadzić takie kary, że nikt nawet by się nie odważył "myśleć" o takich "manewrach" z taką prędkością, bezmyślnością i z brakiem użytkowania choćby jednej szarej komórki podczas podchodzenia do tego manewru która mogła by wysłać sygnał że "coś może pójść nie tak".
Wiecie jakie kary bolą? Takie gdzie mandat jest uzależniony od Twojego majątku. Procentowy. Oczywiście z zachowaniem stopy minimalnej. I tak przy takim wypadku uważam że mandat 40 000 zł i utrata uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi do końca życia to takie minimum, natomiast jeśli kierujący/sprawca zarabia na tyle, że 40 000 zł to nic, to ściągnąć 60% rocznej wypłaty. I nie tej co jest na papierku idącym do ZUS'u bo wiadomo ilu jest takich co na pasku mają minimalną krajową tylko dziwnym trafem pod domem stoją auta z silnikami minimum 4 litry.
Myślę, że tylko naprawdę wysokie kary oraz większa skuteczność pod względem egzekwowania/wykrywania takich sytuacji plus wprowadzenie nagród dla "dobrych kierowców" mogłaby jakoś poprawić sytuację na polskich drogach.
Choć z drugiej strony, w obliczu takich problemów jak przeludnienie ziemi (którego nie rozwiążę się dalszym modyfikowaniem żywności i wycinaniem lasów deszczowych) czy jej skażenie na taką skalę, że nie jesteśmy w stanie już tego odwrócić, to czym są problemy skali polskich dróg?