[fahir]

To teraz może ja z tą klimatyzacją.

Co zostało sprawdzone:

-przekaźniki ( i w skrzynce pod kierownicą i w silniku - pozamieniane miejscami - sprawne - dodam tylko że nie wiem jak reszta ale one nigdy mi nie pikały podczas włączania klimy )
-wszystkie bezpieczniki - sprawne - włącznie z tym termicznym obok dmuchawy.
-wszystkie piny wyczyszczone, złączki wyczyszczone - ten przy sprężarce, te 3 sztuki obok chłodnicy z dostępem od dołu, sprawdziłem też kostki od góry przy wentylatorze i też były ok.

Klima niestety nie działa ALE:

Kalendarium było takie że miesiąc temu nie działała mi klima po poprzednim roku, pojechałem więc do nabicia na własne ryzyko że coś może być zepsute i nabili mi 400 g na wszelki wypadek - sprężarka się załączyła natomiast chłodziło tak se. Następnego dnia też się załączyła, chłodziła jeszcze słabiej. 3 dnia nie widu ni słychu sprężarki.

Pojechałem więc do innego speca od klimy i powiedziałem im że na własne ryzyko proszę mi dobić na maksa 740 g. Wyciągneli z układu 40g (myślałem że poprzedni zrobił mnie w konia i 10 ml oleju) i dobili faktycznie na maksa. Sprężarka się załączyła elegancko i chłodziło jak szalone cały dzień bo u nich byłem rano.

Następnego dnia wsiadam, sprężarka totalna cisza... Chociaż nie wiem czy mi się przysłyszało czy nie, ale jak wjeżdzali mi samochodem do serwisu tego drugiego, to wydaje mi się że wtedy sprężarka się załączyła.

Na obu testach jak sprawdzali układ to wykazywało im szczelny.

Sam dziś wlazłem pod samochód i nie widziałem żadnych przecieków czy nieszczelności jeżeli chodzi o układ, osuszacz, skraplacz itd.

Gdzie dalej mogę szukać, na co stawiać, czy to jednak po prostu jest gdzieś nieszczelność i uciekło mi 740g w noc?