View Single Post
Stary 20-08-2013, 12:28   #1
boromea13
 
Postów: n/a
Domyślnie Ostrzeżenie S&S Kraków, ul. Piastowska 20

Szanowni Państwo,

Zdecydowałam się skorzystać z usług serwisu S&S przy ul. Piastowskiej 20 w Krakowie, gdyż jest to najczęściej polecany serwis Forda, który ponoć ma gwarantować profesjonalne usługi wykonywane w urealnionych cenach w porównaniu z serwisami dealerów Forda.
Mając wiedzę o przypuszczalnej awarii Forda Mondeo - po wykonaniu pełnej diagnostyki w serwisie dealera - przekazałam ją pracownikom serwisu. Problem dotyczył alternatora lub wałka alternatora. Po wstępnych zapewnieniach pracowników, że posiadają wszelkie potrzebne części i możliwości ewentualnej regeneracji alternatora, po kilku dniach oczekiwania na termin - samochód zostawiłam do naprawy. W niespełna pół godziny później zadzwonił pracownik, który powiedział, że alternator jest spalony i można go tylko wymienić. Kwota wymiany została ustalona na 900 zł + koszty robocizny ponad 200 zł. W związku z tym, że znałam ceny alternatorów regenerowanych stwierdziłam, że poszukam innego rozwiązania wymiany tej części. Po wielu konsultacjach zadzwoniłam do serwisu z prośbą o numer alternatora i tu rozpoczęła się zabawa, gdyż panowie numeru podać mi nie umieli - co wzbudziło moje podejrzenia. Okazało się, że alternator nie został wymontowany, ale pomimo tego zostałam poinformowana, że już został zamówiony alternator regenerowany w wyżej podanej cenie. Nie opisując szczegółowo przeprowadzonych rozmów samochód z serwisu odebrałam. Skontaktowałam się z serwisem dealera, który wykonał na moją prośbę pełną wycenę usługi z wymianą części i okazało się wymiana za nowy alternator to koszt 1700 zł - 400zł za pozostawienie alternatora zużytego. Więc nowy alternator kosztuje 1300 zł a regenerowany w S&S około 1200.
Szukając dalej możliwości innej naprawy dotarłam do mechanika pracującego wcześniej w fordowskim serwisie jednego z dealerów, który bardzo sprawnie zajął się ustaleniem, co rzeczywiście dzieję się z samochodem - i cóż się okazało:
- alternator rzeczywiście był uszkodzony, gdyż zużyło się jedno z łożysk i naprawa tej usterki kosztowała mnie 280 zł, a samochód po odstawieniu go o godz 15.00 do serwisu - o godz. 10.00 rano następnego dnia był gotowy do odbioru. Pan Norbert Tarnacki przy okazji sprawdził sprzęgło oraz problemy z mocą jakie zgłaszałam.
Tym samym okazało się, że serwis S&S i jego pracownicy są oszustami, gdyż:
- nie wymontowując alternatora powiedzieli, że jest całkiem uszkodzony
- w związku z czym nie zaproponowali zniżki za pozostawienie starej części - co jest dla nich dodatkowym zarobkiem
- wykazali się ignorancją, gdyż miałam problem z ustaleniem czasu naprawy i uzyskaniem potrzebnych mi informacji,
- obciążyli mnie kosztami wymiany paska alternatora, co zrobili bez mojej zgody i w zasadzie nie wiadomo czemu - jak rozumiem zapłaciłam 80zł za podniesienie klapy silnika.

Wnioski wszyscy Państwo możecie wyciągnąć sami.

Ja na koniec mam tylko jedno do dodania (naiwnie zapewne licząc na to, że dotrze to do adresatów:

Panowie serwisanci S&S - pora przyzwyczaić się do tego, że kobiety już dawno przestały być: naiwne, nieoduczone i bezmyślne - nawet wtedy, gdy są blondynkami.

Z pozdrowieniami dla wszystkich K.W
  Odpowiedź z Cytatem