View Single Post
Stary 22-09-2009, 20:54   #41
karzuk
ford::beginner
 
Zarejestrowany: 30-11-2008
Model: Mondeo
Silnik: 2l TDCI automat
Rocznik: 2004
Postów: 20
Domyślnie Odp: wtryskiwacze - skuteczna naprawa w garażu

Wracam do głównego wątku bo jestem na świeżo po kolejnej naprawie wtrysków. Dzięki informacjom z forum zaoszczędziłem sporo kasy za co oczywiście wszystkim DZIĘKUJE Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. A oto opis moich doświadczeń. Mondeo TDCI 2002r przebieg 250tys. słynną sprężynkę przerabiałem pierwszy raz po 100tys. w ASO Forda . 1 wtrysk do wymiany spory koszt oczywiście wszystkie ceregiele z nowymi rurkami filtrami, kodami etc. Dowiedziałem się że złe paliwo że trzeba wymieniać często filtr paliwa i tankować na dobrych stacjach. Dla mnie nic nowego używam samochodów od dawna i wiem to wszystko Drugi raz sprężynka po 150tys pojawiała się sporadycznie co mnie oczywiście irytowało . Pojechałem więc do ASO FORD zaproponowano mi wymianę wszystkiego za jakąś straszną kwotę wyciskająca łzy z oczu. Jak prawdziwy mężczyzna łzy otarłem i zagadałem odpowiednio.... Okazało się że można przeprogramować komputer zmodyfikować kody tak żeby auto jeździło dalej no i tak się stało spokojnie jeździłem kolejne 3 lata Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. czyli całkiem przyzwoicie. Nadszedł jednak kolejny etap zaczęła się znowu sporadycznie zapalać sprężynka. przebieg 250tys Tym razem zacząłem najpierw czytać zanim przekażę komuś moje ciężko zapracowane pieniądze I co się okazało. Wtryski sa jak najbardziej naprawialne, ta superprecyzyjna konstrukcyjna to nie jest do końca prawda, wtryskiwacze tak naprawdę mozna nawet naprawić w garażu.
Nie mogłem dłużej jeździć bo rano przy odpalaniu była taka chmura dymu że sąsiedzi się już zaczęli niepokoić. Korzystając z porad z forum pojechałem do Castoramy i za 10 zł kupiłem wężyki 3mm do próby przelewowej oraz 8 strzykawek 20mm . Wężyki okazały się trochę za cienkie żeby je szczelnie wcisnąć w otwory przelewowe wtryskiwaczy. Brakowało jakieś 1mm w średnicy. W wężyki wcisnąłem końcówki strzykawek lekarskich o przekroju stożkowym wciskając je na taką głębokość żeby wężyk dokładnie pasował do otworu przelewowego wtryskiwacza. drugi koniec wężyka został nałożony na końcówki strzykawek 20mm z których wyjęto tłoczki. I zgroza wtrysk już raz wymieniany NOWY !! po 4 minutach miał 50cm przelewu jeden po przebiegu 250tys był całkiem OK 5 cm3 przelewu pozostałe dwa po ok 10cm więc takie sobie. Najgorszy wtrysk zregenerowałem w firmie M... z Rudy Sląskiej pozostałe 2 wymieniłem na kupione okazyjnie .Całkowity koszt 800zł !!! czyli ok 10x mniej niż proponowało ASO. Te kupione okazyjnie były regenerowane w pewnej firmie z Piły i podobno auto stanęło po przejechaniu 1000km. Postanowiłem zgodnie z radami z forum je rozkręcić... Znowu Castorama 2 klucze 15 i wydatek kilkanaście zł. co zobaczyłem ... totalny syf .resztki ropy były tak zanieczyszczone że nawet Ursus by na tym nie ruszył a CR bez szans . nie wiem co ludzie leją do baków ale to nie jest normalne. Przedmuchałem wyczyściłem skręciłem wyszedł przelew 5cm po 4 min czyli nieźle . Zamontowanie wszystkiego to kolejny klucz z
Castoramy za 20zł + 1 piwo Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Samochód juz zaczął równiutko pracować, żadnych dymów z rury ale sprężynka juz sie cały czas świeciła w trybie awaryjnym więc jednak trzeba jechać na programowanie. Kolega mi pożyczył interfejs ELM327 ale zapomniał ze potrzebny jest soft do Forda więc dałem sobie spokój i pojechałem do pewnej firmy BOSH serwis w Chwaszczynie.
Zlecenie zaprogramować wtryski i skasować tryb awaryjny zaplanowałem sobie na tą operacje 30 minut a spędziłem tam 6 godzin .Co się na to złozyło? Po operacji programowania pan serwisant zapragnął przejechac się autem ( bez mojej zgody)
Popędził za miasto i zgasł mu silnik Mondeo trzeba było holować .Samochód nie chciał zapalić odmówił posłuszeństwa. Na moje argumenty że przecież przyjechałem do serwisu o "własnych siłach " więc wyjazd na lawecie to raczej "antyserwis" .. odpowiedzieli jak we wszystkich ASO , śpiewka wykuta na pamięć " błędy komputera, wtryski, pompa, wymienić na nowe itp itd zostawić samochód " mówię jak do ludzi : przyjechałem o własnych siłach i chcę wyjechać też o własnych siłach a przynajmniej w stanie niepogorszonym.
na to znowu słyszę ble ble ble. Więc dzwonie do syna i każe mu wejść na forum i poczytać . I co .. dowiedziałem się że jest samoadaptacja w TDCI należy zostawić na biegu jałowym i poczekać . Mówię to serwisantowi i się dowiaduję że to bzdury ... Tymczasem samochód stoi i nie zapala , zacząłem sie kłócić ale zostałem olany. standardowy tekst wtryski , pompa sprawdzenie koszty , zostawić auto czas itp.... Stanowczo zażądałem wykonania usługi czyli skasowania błędów i wpisania numerów wtryskiwaczy do komputera i dopiero po lekkiej awanturze to zrobili. O dziwo zamiast lawety samochód odpalił, chodził nierówno ale dało się jechać. Pozdrowiłem serdeczne załogę BOSH serwis i popędziłem do domku. Poczytałem forum i wyczytałem że Mondeo TDCI 130KM ma procedurę samoadaptacji po jakiejkolwiek naprawie układu paliwowego. Tak też zrobiłem po 30 minutach na biegu jałowym plus 20 minutach lekkiej jazdy drogowej postanowiłem sprawdzić auto "w boju" Okazało sie że nie ma żadnych problemów niskobudżetowa naprawa jest w 100% skuteczna. Przyjemne wciskanie "w fotel" znowu działa i tylko nieliczne modele wypasionych BMW dają radę mojemu niby skromnemu TDCI . ZAdnego hałasu, żadnego dymu za rury Mam nadzieję że również wróci minimalny apetyt na paliwo czyli w sumie to co nas cieszy w tych samochodach. A konkluzja ?
-serwisy ASO Ford mają mocne wsparcie fabryki więc może warto ale strasznie drogo
i nie dać się wciągnąć w żadne wymiany wszystkiego
-wtryski TDCI mają złą renomę przez tą cholerną sprężynkę i tryb awaryjny co generalnie jest korzystne bo nie pozwala na awarie silnika ale wkurza właścicieli. awaryjność jednak jest zupełnie standardowa. Psują się na skutek naturalnego zużycia, błędów fabrycznych itp. Na pewno nie jest to ani bardziej kosztowne ani bardziej problematyczne niż w innych markach. To naciągacze z serwisów zrobili złą opinie popartą niby filozofią.. o Ford sprężynce. Jak się nie słucha naciągaczy koszty serwisowe nie odbiegają od normy. W końcu mam auto 250 tys i ma moc jak z salonu .Silnik pracuje jak marzenie. Nie wiem ile jeszcze pochodzi ale wygląda że może drugie tyle . OD tej pory tylko forum ... Zaoszczędziłem 6 tys pracując jakieś 5 godzin i czytając forum przez 2 godziny
WARTO ? Pozdrawiam wszystkich Karol







n
karzuk jest offline   Odpowiedź z Cytatem