Re: [MK3] kolektor ssacy
KARCZONE, powiem szczerze, że u mnie po wszystkich tych zabiegach też czasem mam takie coś, że przeważnie zapala na dotyk, ale czasem (wydaje mi się, że ma to miejsce przy ponownym uruchomieniu, po krótkim postoju, rozgrzanego już wcześniej silnika) trzeba przytrzymać ciut dłużej rozrusznik (na oko około 3 sekund).
W Twoim przypadku zacząłbym przede wszystkim od wyjęcia i wyczyszczenia silniczka krokowego (z przodu kolektora w okolicach przepustnicy, dwie śruby odkręcane kluczem 8mm). Najlepiej wymocz go i wymyj pędzelkiem w benzynie ekstrakcyjnej (nie myj ropą bo możesz uszkodzić gumowe uszczelki wewnątrz tego ustrojstwa - cena nowego 270zł). U mnie zaraz po zakupie też było falowanie obrotów i znacznie poprawiło się po wyczyszczeniu krokowca.
Dalszą poprawę związaną z eliminacją falowania zaobserwowałem po wyjęciu klapek z kolektora.
Odnośnie wpadnięcia klapek do silnika powiem tak: zdejmowałem kolektor własnoręcznie i po zdjęciu go od razu ujrzałem głowy zaworów ssących umieszczone w głębi kanałów dolotowych. Sytuacja jest taka, że klapka w całości nie może się oderwać bez pęknięcia tego pręta o przekroju kwadratowym. Jakby coś wpadło to możliwości są w zasadzie dwie:
1. wpada i zatrzymuje się na zaworach ssących (przy każdym ruchu zaworu, to coś jest podrzucane do góry o brzęczy cały czas)
2. coś mniejszego może być wessane prosto do cylindra i jeśli to plastik to raczej się spali bez konsekwencji, jeśli coś metalowego to raczej przerąbane
Ogólnie jak coś wpadnie do silnika, to raczej mała szansa żeby pojeździć bez poważnych uszkodzeń.
Jak wyczyścisz krokowca to daj znać, czy zauważyłeś jakąś poprawę.
Pozdrawiam
|