Diagnozy podjął się jeden elektronik samochodowy z polecenia znajomego i stwierdził że to początek końca pompy. Przysłał nawet zdjęcie zaworu VCV na którym ponoć widać opiłki. Ja co prawda na nim nic nie widzę ale skoro mówił że były to faktycznie coś tam było. Z racji że to elektronik a nie mechanik to poza diagnostyka, wyczyszczeniem styków i samego zaworu VCV nie robił nic więcej. Pozostaje mi albo szukać kogoś kto mi ogarnie ta pompę, albo od razu sprzedać tego grata albo....zajechać go dopóki jeździ i oddać na złom. Wszystko zależy od kosztów bo gorszego (tj. bardziej awaryjnego bo jak działa to jeździ się fajnie) auta niż ten grat nigdy w życiu nie miałem. To pierwsze auto do którego zamiast wsiadać z przyjemnością, wsiadam że strachem modląc się by najpierw odpalił a potem dojechał. W załączniku zdjęcie od pana elektryka. Jeśli coś tak widać to dajcie znać bo ja to albo jednak ślepy jestem albo po prostu taka jakość tego zdjęcia
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.