[Wąglas]

Ja tez dalej walczę z tym ustrojstwem. Po mechaniku postawiłem na elektromechanika. Pierwsza diagnoza wydawała się trafna, bowiem zasyfiona była przepustnica. Wyczyszczona, ale problem nadal, wziąłem tego elektromechanika, by pojeździł ze mną i poobserwował obroty. Stwierdził, że trzeba wymienić krokowca na oryginalnego i nowego, a nie jakiegoś śmiganego. Kupiłem, założyliśmy i niby poprawa. Aż do dzisiaj. Po wyjściu z pracy z ciekawości postanowiłem jeszcze przyjrzeć się sprawie. Przejechałem jakieś 2km, rozpędziłem auto do 100km/h, przy dojeździe do zakrętu hamowanie, no i trochę dłużej przytrzymałem sprzęgło. I co? Wskazówka od obrotów, bez żadnego zawahania płynnie spadła sobie na 0 i zgasł. Krokowiec wymieniony na nówkę oryginalną, przepustnica wyczyszczona, podpięcie pod kompa i zero błędów. Kosztowało mnie to już ponad 500zł, a problem nadal występuje. Co jeszcze ciekawego dziś zauważyłem, jak podjechałem pod dom i zatrzymałem auto, to zaraz po tym zadrżało trochę auto i zaczęły też w tym czasie delikatnie mrugać światła. 2 tygodnie temu alternator był naprawiany, bowiem komutator już na ostatnim oddechu. Już nie wiem co mysleć. Patrząc na te światła mrugające, to obstawiałbym coś z prądem i pewnie też dlatego gaśnie. Tylko co to może być? W poniedziałek pojadę do tego elektromechanika, bo facet wydaje się być konkretny. Niech zmierzy mi napięcie, może pociągnąć nową masę na silnik?