Nie wiem, czy mechanik chce mnie naciągnąć na zarżnięcie silnika, czy nie, raczej chodzi mu o to, że 500 zł toto kosztować nie będzie (wogle ile to może kosztować?
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. 16 szklanek + robota?).
Co do amorków to będziemy walczyć, na razie dostałem się do śrub i je pryskam, co będzie to będzie.
Olej sprawdzam w miarę regularnie, teraz musiałem nieco dolać po spadł poziom, muszę zweryfikować, przy następnej kontroli, czy czasem oleju nie bierze.
Fakt jest taki, że autko pozostanie u rodziców na dojazdy do sklepu/po mieście, kiedy trzeba zapakować 6 osób. Będzie miało niskie przebiegi i lekkie życie, ale kosztem ich podejścia do remontowania starej maszyny - olej, filtry, podstawowa eksploatacja to tak i na czas, ale rozbieranie pół auta i naprawianie to już nie bardzo - na zasadzie "póki działa to ma działać". Jak się rozpadnie coś do stanu nienaprawialnego to się pewnie w jakieś małe toczydełko przesiądą.
Na te chwile auto jest relatywnie doinwestowane (blacha, układ hamulcowy - tył zaciski, tarcze, klocki, przewody, przód klocki i tarcze, przód zawieszenie, tył sprężyny, wydech). Mnie czekają zmiany życiowe i dalsze inwestowanie w auto, którego za rok nie będę użytkował już w moim przypadku nie mają sensu.
Nie znacie może w okolicy Zabrza (śląska) klubowicza, kogoś kto mógłby mi zbadać i uczciwie przedstawić stan furki? Z mechanikami na ten temat na ogół ciężko się dogadać. Kiedyś bujałem się Golfem 3 1.9 TDI, a w przypadku tego ogarniętych posiadaczy VAG COMa jest sporo i w miłej atmosferze można sie sporo dowiedzieć o swoim aucie.