Odp: brak spryskiwacza
U mnie jak kiedyś zamarzł płyn to "odtajanie" trwało najdłużej w przewodach pod samą maską. Pompka chodziła, a nie pryskało. Dopiero długie rozmrażanie z dmuchawą pod maską dało efekt. Samo wlanie nowego płynu też nie musi dać rezultatów. Po zalaniu odpornego na mrozy płynu i wielokrotnym użyciu spryskiwacza (w garażu lało się wzorowo, wylałem około 1/4 l i byłem pewien, że pozbyłem się resztek starego płyny) dysze mi zamarzły następnego dnia po wyjechaniu na mróz. Trzeba naprawdę dokładnie rozmrozić i wypłukać przewody doprowadzające płyn do dysz.
|