Witam koleżanki i kolegów. Zanim udam się do lokalnego warsztatu, chciałby zasięgnąć fachowej wiedzy, ale od początku:
Od jakichś 4 miesięcy miałem problemy z dziwnym lekkim świszczeniem, które występowało podczas pracy na biegu jałowym i z wciśniętym pedałem sprzęgła (na ogół podczas odpalania auta i tylko podczas "podgazowywania". Z czasem, czyli ok 2 miesiące temu zauważyłem że nie jestem już w stanie ostro ruszyć ze skrzyżowania - tzn gaz prawie do oporu - obrotomierz ostro w górę a prędkościomierz ledwo szedł w górę (koła nie buksowały), ale po czasie już "łapał" i autko się rozpędzało. Teraz, jak jadę spokojnie prostą drogą ok 40KM/h i np na 3-cim biegu dam gaz do dechy to zdarzają się momenty, że obrotomierz idzie w górę, silnik zaczyna wyć (koła nie buksują) a auto przez chwilę nie przyspiesza, po czym rozpędza się i jest wszystko ok. Podejrzewam sprzęgło, ale co konkretnie może się kwalifikować do wymiany? Niem jestem szpecem od mechaniki samochodowej a nie chciałbym się dać naciągnąć na jakiś astronomiczny rachunek - "bo tak".
Sprzęgło bierze, tak jak brało przez ostatnich ponad 7 lat i nie ma problemów z wrzucaniem biegów.
Odkąd zlikwidowali ASO w mojej okolicy, jest zdany na Lokalne warsztaty (ST PLUS), gdzie dokonuje (naprawdę sporadycznych) napraw. Dodam jeszcze że nie mam żadnych problemów z wyjazdem pod górkę, tzn jak już obroty i prędkość "idą w parze" bez problemu wyjeżdżam pod każdą górkę, których w Bieszczadach zresztą nie brakuje
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
... dodatkowo 2 lata temu autko pojeździło trochę z przyczepą, ale bez żadnych komplikacji, choć parę razy zaśmierdziało "gówienkiem" w aucie, podczas manewrowania z takim zestawem.
Jakieś konstruktywne pomysły i porady?
Pozdrawiam