[Mondeo 2000-2007] dziwny hamulec ręczny i miękki roboczy ze spalenizną po hamowaniu oraz zmiana w ABS

[AndreRe]

Witam Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.,
Wpierw opiszę sytuację, a następnie poproszę Was o pomoc.

Jak co roku oddałem swojego Forda do mechanika (tym razem to był inny niż dotychczas - powiedzmy znajomy rodziny), aby przygotował samochód na wiosenny coroczny przegląd techniczny, okazało się, że do wymiany są na tylnej osi tarcze i klocki hamulcowe oraz sam poprosiłem, żeby naprawić ręczny hamulec awaryjny, bo nie trzymał kół po jego zaciągnięciu. Odbierając samochód dostałem informację, że przez około 200km mam jeździć i hamować delikatnie, aby klocki i tarcze się wzajemnie dotarły. Ponad to sprawdzając ręczny hamulec zobaczyłem, że nie trzyma i mechanik odpowiedział mi, iż jak klocki z tarczami się dotrą wzajemnie to mam przyjechać i oni mi ustawią ręczny hamulec awaryjny, bo to tylko kwestia naciągnięcia linek.

/Trochę się zdziwiłem, bo jak miałem Fiata Seicento i ASO wymieniło mi bębny ze szczękami to odbierając auto dźwignia hamulca ręcznego zaciągała się bardzo nisko, ale hamulec trzymał, mechanik z ASO powiadomił mnie, że później po przejechaniu kilkuset km dźwignia będzie się zaciągać wyżej, ale ręczny będzie trzymał tak samo i tak było./

Wracając do mojego Forda jak mi powiedział mechanik w warsztacie po przejechaniu około 600km przyjechałem i poprosiłem o ustawienie ręcznego hamulca awaryjnego. Jakie było moje zdziwienie kiedy mechanik powiedział,
że coś tam w zacisku nie odbija i same naciągnięcie linek nie wystarczy, muszę zostawić auto na kilka godzin, bo trzeba wyjąć oraz rozmontować zaciski, a następnie je zregenerować tj. zamontować nowe uszczelniacze, nasmarować, złożyć, potem linki i ok. Samochód zostawiłem, mechanik wydając mi auto 2x zapewnił mnie, że układ hamulcowy został odpowietrzony i wszystko działa.

Dochodząc do sedna opiszę co zastałem:
1. Dźwignia hamulca awaryjnego zaciągała się b. lekko, ale po 27 zaciągnięciach dźwigni przy włączonym silniku i na biegu jałowym ze zwolnionym pedałem hamulca rocznego jak powiedział mechanik samo regulator w moim aucie (r. prod. 06.2002) chyba zadziałał, bo dźwignia zaciąga się troszkę ciężej - hamulec trzyma i koła nie ruszają się.
Pytanie:
Wskaźnik na tablicy rozdzielczej się nie zapala, a moim zdaniem powinien, kiedy dźwignia ręcznego hamulca awaryjnego jest zaciągnięta, czy tak? Poza tym na hamowni w SKP jak sprawdzałem hamulce to diagnosta powiedział mi, że coś tam nie odbija jak się załącza i zwalnia dźwignię ręcznego, wiec chyba coś mi zrąbali, ale nie wiem co? Macie jakieś pomysły na diagnozę?

2. Jak nie miałem ręcznego to hamując i naciskając pedał roboczego hamulca nożnego podczas jazdy na mieście czy na trasie od razu jak tylko naciskałem pedał to samochód wytracał prędkość, bo z czuciem twardości to ciężko opisać, a teraz po naprawie ręcznego samochód wytraca prędkość dopiero jak wcisnę go o około 1/3 - 1/2 całego możliwego jego skoku i wydaje mi się, że tak być nie powinno. Poza tym dodatkowo po hamowaniu czuć smród spalenizny z okolic tylnych kół, więc jak wcześniej bez ręcznego tego nie miałem to teraz mam i nie wiem co może być tego przyczyną.
Pytanie:
Czy tak powinno być, wiem, że dużo się piszę na temat docierania się klocków z tarczami, ale np. w książce Ford Mondeo Sam naprawiam piszą, że te elementy powinny się dotrzeć do 200km, ale na forum przeczytałem, że jak się zakłada nowe tarcze i klocki to nawet 500km jest mało na dotarcie, jednak Ja przejechałem już na tych elementach prawie 800km i około 100km po regeneracji zacisków, czy aby mi mechanik czegoś nie spartolił w moim aucie?
Co może być powodem tego miękkiego hamulca roboczego? Gdzie szukać przyczyny na smród spalenizny po naprawie ręcznego?

3. Przed naprawą ręcznego mój ABS zachowywał się następująco np. hamując czy to z 40km/h czy to z 110km/h przez nagłe wciśnięcie pedału hamulca roboczego powodowało natychmiastową redukcję prędkości, a kiedy miało się wrażenie, że koła właśnie miałyby się zablokować to słyszało się jakby koła skokowo się obracały i samochód dalej hamował i nigdy się koła nie zablokowały (przed wymianą tarcz i klocków oraz po wymianie tarcz i klocków, ale przed naprawą ręcznego), a teraz (po naprawie ręcznego), mam przy takim samym hamowaniu wrażenie, że koła pod koniec hamowania na chwilę się blokują i słychać pisk opon, po czym się zwalniają i dalej hamują, ale nie ma się wrażenia tego skokowego obracania się kół, więc ABS działa już troszkę inaczej. Dodam, że po wymianie tarcz i klocków ABS, kiedy ręczny wciąż nie działał, to ABS działał tak samo, natomiast zmiana nastąpiła po naprawie ręcznego, wiec wygląda na to, że mechanik spieprzył mi kolejny układ w aucie.
Pytanie:
Co może być przyczyną takiej zmiany w działaniu ABS? Właściwie jak powinien działać prawidłowo ABS, pytam się dlatego, że pierwszy raz w swoim życiu mam samochód z ABS i nie wiem komu wierzyć. Proszę, jeśli ktoś z Was mógłby mi wyjaśnić to będę wdzięczny.

Szukałem na forum, ale może jestem w błędzie stawiając moją diagnozę, co o tym myślicie /wybaczcie, jeśli coś źle zapisałem lub nie zrozumiałem/:
Odp. 1.
Myślę, że źle zregenerowali mi oba zaciski, bo dużo zależy od zamontowania jakichś sprężynek i coś tam nie odbija oraz nie wymienili mi linek, a powiedzieli, że są na wykończeniu i trzeba je wymienić - totalny brak profesjonalizmu wg mnie.
Odp. 2.
Myślę, że źle odpowietrzyli mi układ hamulcowy, bo powinno się to robić pod ciśnieniem ok. 0,1MPa przy włączonym zapłonie, ale niedziałającym silniku stąd ten miękki pedał, a za smród spalenizny odpowiadają źle zregenerowane zaciski, bo kiedy zwalniam dźwignię ręcznego i auto rusza to klocki jeszcze trą o tarcze, tak mi się wydaję.
Odp. 3.
Tutaj to absolutnie nie mam pojęcia, mam przeczucie, że ABS powinien działać jak przed wymianą tarcz i klocków, ale nie wiem jak prawidłowo powinien działać układ ABS.

Mam nadzieję, że mój długi wywód Was nie zniechęcił, ale chciałem Wam jak najlepiej przybliżyć mój przypadek.

Pozdrawiam wyczekując odpowiedzi Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum..

[Abback]

Kolego w skrócie napiszę co ja o tym myślę Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

1. Nieprawidłowo odpowietrzony układ hamulcowy.
2. Źle zregenerowane zaciski
3. Kontrolka hamulca awaryjnego (ręcznego) musi zapalić się lekko po uniesieniu dźwigni - skoro się nie zapala to widocznie urwali lub rozłączyli Ci czujnik od ręcznego Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
4. Linka hamulca awaryjnego kosztuje grosze i skoro prosiłeś o zrobienie go to w pierwszej kolejności powinni wymienić linkę.
5. Hamulec awaryjny naciąga/ustawia się wraz z wymianą tarcz/klocków, a następnie reguluje się go po przejechaniu od 300-500 km więc nie rozumiem czemu nie chcieli Ci od razu go naciągnąć tylko po przejechaniu iluś tam km ...

Kolego sprawdź z ciekawości jeszcze poziom płynu hamulcowego pod maską, bo coś mi się wydaje, że tam pusto albo poziom ledwo przy spodzie ^_^

Co do ABS-u to u mnie działa w równym stopniu na całej długości drogi hamowania czyli hamuje równomiernie od momentu wciśnięcia pedału hamulca do całkowitego zatrzymania samochodu więc wydaje mi się, że i z ABS-em panowie coś Ci spartolili ....

[jendrekmak]

Napisał Abback Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Kolego sprawdź z ciekawości jeszcze poziom płynu hamulcowego pod maską, bo coś mi się wydaje, że tam pusto albo poziom ledwo przy spodzie ^_^

to najpierw skończyło by się sprzęgło i zapaliła jakaś kontrolka

Napisał Abback Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Hamulec awaryjny naciąga/ustawia się wraz z wymianą tarcz/klocków

we wczesnych rocznikach mk3 jest automatyczny naciąg linki hamulca POSTOJOWEGO. ten automat się szybko psuł i były kłopoty z regulacją hamulca postojowego

[AndreRe]

Witam ponownie Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.,

Przekazałem samochód do "starego mechanika" (poprzedniego, u którego serwisowałem Fiata Seicento) i ten po oględzinach hamulców stwierdził, że zaciski są dobrze zregenerowane, linki hamulca są w porządku i nie trzeba ich wymieniać, natomiast konieczne było ponowne odpowietrzenie hamulców, gdyż Jego zdaniem w ogóle nie były one odpowietrzone.

Po odpowietrzeniu hamulców i regulacji ręcznego pedał hamulca nożnego odzyskał twardość przy włączonym silniku i hamulce reagują wysoko i natychmiast po naciśnięciu pedału hamulca roboczego, a samochód szybko wytraca prędkość. Słowem hamulce to żyleta, ręczny ładnie trzyma, chwyta po około 2-3cm jak się go podniesie i czasami mam wrażenie, że klocki nie odchodzą od razu jak zwolnię dźwignię, ale ruszając z tzw. półsprzęgła auto nie gaśnie i nie czuć już smrodu spalenizny z okolic tylnej osi. Co do ABS'u to mam wrażenie, że nie zdąży się załączyć, bo koła nie blokują się, bo nim włączy się to skokowe poruszanie się kół o czym pisałem we wcześniejszym poście to auto się zatrzyma na drodze. W sumie można by rzec, że jest okej, ale ...

Mam pytanie:
Pojechałem na hamownię do SKP i poprosiłem o sprawdzenie hamulca nożnego i hamulca ręcznego na tylnej osi. Okazało się ku memu dużemu zdziwieniu, że zarówno przy nożnym jak i ręcznym występuje różnica siły hamowania. Na prawym kole jest około 2000, a na lewym kole jest około 900, nie wiem co o tym myśleć. Diagnosta powiedział, że przednie koła maja po równo po około 1900-1800, natomiast na tylnej osi jest wyraźna różnica. Ostrzegł mnie, że hamując gwałtownie na śliskiej powierzchni np. mokrej albo pokrytej śniegiem trzy koła (2 przednie i prawe tylne) będą hamować jak należy, a 1 koło (lewe tylne) nie i samochód będzie zaczynał robić bączki w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, ale chyba już na suchej nawierzchni też by już znosiło auto do lewej strony czy tak? Jak hamowałem nawet gwałtownie z 40km/h czy z 90km/h to auta mi nie znosiło, to jak to jest?

Mechanik powiedział, żebym często korzystał z ręcznego, bo te zaciski trzeba rozruszać cokolwiek to znaczy. Może Ja źle zaciągam ręczny i coś popsułem, kiedyś przeczytałem w instrukcji Forda, że zaciągając ręczny należy wcisnąć pedał hamulca nożnego i przy jego zwalnianiu również, w ten sposób oszczędza się zużycie obu linek, w Fiacie Seicento tak nie robiłem i nigdy nie miałem takiej różnicy w sile hamowania, ale z drugiej strony tam były bębny i szczęki, a w moim aucie są tarcze i klocki. Czy dobrze zaciągam ten ręczny?

Poradźcie koledzy, co robić , czy się nie przejmować, czy poczekać na rozwój wydarzeń, czy nadal zlecić naprawę albo sprawdzenie, ale czego? No i co z moimi wątpliwościami zawartymi w pytaniu.

Czekam na Wasze sugestie i pomysły, może ktoś miał podobną sytuację.

Pozdrawiam, Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[Poziomka978]

Nie wiem jak w Pl ale w Ie dopuszczalna różnica w sile hamowania miedzy prawym a lewym kołem nie może przekroczyć 30% żeby zaliczyć przegląd. U ciebie jest 55% więc po mojemu masz coś schrzanione z zaciskami. Obstawiam że jeden zacisk masz nie zregenerowany.

[Bluepb]

Ostrzegł mnie, że hamując gwałtownie na śliskiej powierzchni np. mokrej albo pokrytej śniegiem trzy koła (2 przednie i prawe tylne) będą hamować jak należy, a 1 koło (lewe tylne) nie i samochód będzie zaczynał robić bączki w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara,

Dobrze Ci powiedział lepiej nie ignorować takich niesprawności.

ale chyba już na suchej nawierzchni też by już znosiło auto do lewej strony czy tak

Myślę, że na śliskiej będzie znosić.
Ale gdybyś z przodu miał taką różnice to nawet na suchej mogłoby znosić, "obracać".