[Mondeo 2000-2007] Szarpanie, brak mocy...

[LIBERO87]

Witam kolegów. Myślałem, że już tu nie zawitam, bo sprzedałem swojego MK1, ale kupiłem MK3 (2.5 V6 2001r. benzyna). Wszystko było cacy, aż wkońcu... Miałem w zbiorniku około 10 l benzyny, dotankowałem na "Orlenie" około 30 l "Vervy" (zawsze tankuję tą benzynę na tej stacji i wszystko do tej pory było ok). Po zatankowaniu przejechałem odcinek 40 km i odstawiłem auto na 10 godzin (cały ten czas padał deszcz). Nadszedł czas wracać do domu; wyjechałem na prosty odcinek drogi i raz, że chciałem być szybko w domu, dwa, że lubię dźwięk V6-ki, to 1-deska, 2-deska...a tu niespodzianka. Silnik zaczyna przerywać, pedał w podłodze a mocy zero a do tego zaczął migać "check engine". Zdjąłem nogę z pedału gazu, check zamigał jeszcze z 5 razy i zgasł. To ja znowu gaz a on znowu przerywa, mocy zero i miga check, znowu noga z gazu, 3 i powoli, żeby tylko do domu dojechać. Od tamtego czasu (4 dni) check ani razu się nie zaświecił ani nie zamrugał, ale problem z szarpaniem i przerywaniem pozostał. Na jałowym pracuje przyzwoicie, chociaż inaczej niż przed tym incydentem (bardziej nierówno i trochę głośniej). Auto zostało podpięte pod komputer i wyrzuciło 4 błędy (1. Zwarcie na masę pompy paliwowej, 2, 3 i 4 nieznane, ale po weryfikacji: 2. brak pracy pierwszego cylindra, 3. Sporadyczne przerwy w pracy na którymś cylindrze). Diagnoza mechanika albo świeczki, albo kable albo cewka, wykluczył to zwarcie wogóle i nie wiem dlaczego. Zacząłem od świeczek, kupiłem boscha, po założeniu pracuje lepiej, ale na nowych zawsze pracuje lepiej, więc nic nie pomogło. Czytałem na forum dużo podobnych postów, ale tam oprócz przyczyny: świeczek, kabli i cewki pojawiają się jeszcze: silniczek krokowy, zawór egr, przewody ciśnieniowe, luzy zaworów, małe ciśnienie na pompie paliwa, zatkane odpowietrzenie zbiornika paliwa, czujnik cieczy chłodzącej...Ale żadnych innych błędów dotyczących tego wszystkiego na komputerze nie wyrzuciło, czyli raczej nic z tych rzeczy nie jest przyczyną? Co będzie najtrafniejszym strzałem według was? Jeżeli chodzi o odpowietrzenie zbiornika, to może to to, bo objawy pasują niby, a jak odkręcam korek od wlewu, to robi ssssss... i jak chwilę postoi, to po odpaleniu przez 200 m jest ok i znowu zaczyna szarpać i przerywać, jakby nie dostawał właśnie benzyny albo jak by się kończyła, czyli przez te 200 m zdąży się zapowietrzyć znowu. Lewego powietrza nie bierze bo sprawdzali jakimś testerem w sprayu. Mechanik mówi, że paliwo jakieś parszywe i jutro podłącza pompę na krótko do drugiego aku, na pompę wężyk i spuści te 30 l benzyny, zaleję świeże paliwo z innej stacji BP albo Statoil i wymieniam filtr benzyny, zobaczę, czy pomoże. A z tymi przewodami ciśnieniowymi też może być, w jakimś poście czytałem o takich objawach przez pęknięty wężyk pod maską właśnie jakiś ciśnieniowy, a u mnie jak wyłączę silnik, to przez ok. 40 sekund gdzieś pod maską z prawej strony (patrząc siedząc w samochodzie) wydobywa się ssssssss... ale to chyba od climatronika coś. Doradźcie coś koledzy, co według was to może być???Z góry dziękuję za ewentualne sugestie.

[Starwarrior]

Napisał LIBERO87 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Jeżeli chodzi o odpowietrzenie zbiornika, to może to to, bo objawy pasują niby, a jak odkręcam korek od wlewu, to robi ssssss... i jak chwilę postoi, to po odpaleniu przez 200 m jest ok i znowu zaczyna szarpać i przerywać, jakby nie dostawał właśnie benzyny albo jak by się kończyła, czyli przez te 200 m zdąży się zapowietrzyć znowu.

A spróbowałeś przejechać jakiś kawałek bez korka wlewu paliwa?

Napisał LIBERO87 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

takich objawach przez pęknięty wężyk pod maską właśnie jakiś ciśnieniowy

To chyba bardziej do diesli...

Poczekamy i zobaczymy co Ci posiadacze V6 podpowiedzą...

[srd]

Witam.Mialem podobnie w swoim mondeo,po odpaleniu chodzil ok,po przejechaniu krotkiego odcinka (500m-2km roznie to bylo)zaczynal warjowac,przerywal nie chcial przyspieszac.Po ponownym odpaleniu znowu to samo ,chwilowa jazda i szarpanie.Swiece cewka,kable wymienione ,rowniez podejrzewalem ze sie zapowietrza ukladlad paliwowy ale okazalo sie katalizator sie posypal i przytkal sie wydech.po wymianie jak reka odjol.
Pozdrawiam.

[rimbambito]

moj kumpel mial kkkkkugara tez v6 mial takie objawy jak mu poszled przewod od cewki pozd

[dartom26]

Witam. Mam podobne problemy ze swoim mondziakiem (1,8 benz). Na zimnym silniku -pedał w podłodze i jest 7 tys obrotów i moc. Przy lekko rozgrzanym silniku - pedał w podłodze i jest 7 tys obrotów przez ok 10 sek i spada do 3,8 falując do 5 tys oraz moc jest mniejsza (odczuwalna już na 3 biegu i niższych obrotach). Przy dobrze rozgrzanym silniku (po przejechaniu ok 50-60 km) mondziak traci moc prawie do zera, po 10-15 min przerwie ponownie zaczyna się zbierać ale wystarcza tej mocy na przejechanie ok 5 km i to samo. Aktualnie wymieniłem świece i przewody oraz podmieniłem cewkę - nic to nie dało. Jest podejrzenie pompy paliwa ponieważ wcześniej zauważyłem, że przy ilości paliwa ok 10l w zbiorniku ma problemy z odpaleniem po dłuższym postoju, a wręcz nie odpala. Po niedzieli jadę chyba do serwisu na diagnostykę i zobaczymy co go boli, chyba że ktoś znajdzie wcześniej lekarstwo na tę dolegliwość.

[LIBERO87]

Próbowałem jechać bez korka, ale nic nie pomogło. Paliwo spuszczone, filtr paliwa wymieniony, zalane 30 l paliwa 100 oktanowego "V power racing" na Schellu i znowu troszkę lepiej, ale tylko przez 100 oktanowe paliwo i świeży filtr paliwa boscha. Przy spuszczaniu benzyny dziwne rzeczy się działy...Mechanik odpiął kostkę od pompy pod tylnym siedzeniem, wpiął tam + i - od innego aku, ściągnął przewód paliwowy pod maską i podłączył do tego, który wychodzi z pompy dłuższy wężyk i zaczęliśmy spuszczać benzynkę. W zbiorniku było jakieś 20 l, a tu raptem po 1 minucie, gdzie zdążyło zlecieć z 4 l, pompa zaczęła mielić już powietrze i przez wężyk przez który spuszczaliśmy paliwo, zaczęły przepływać pęcherzyki powietrza. Żeby nie ryzykować spaleniem pompy paliwa, zaprzestaliśmy procesu spuszczania paliwa. Komputer po spuszczeniu pokazywał, że jest jeszcze około 15 l benzyny!!! Dlaczego zaczęły lecieć pęcherzyki powietrza skoro było jeszcze 15 l paliwa!? Następnie wymiana filtra paliwa...facet ściąga z filtra wężyk bak-filtr i mówi, że może troszeczkę prysnąć, a tu jak nie tryśnie na 3 m paliwo ale takie napowietrzone, że same bańki leciały, dlaczego??? Teraz jest w miarę ok, ale wcześniej było tragicznie, np. dojeżdżałem do skrzyżowania, redukcja do 2 po skręcie deska a tu muł, tak jakbym 5 wrzucił, musiałem popuścić gaz dodać i tak z 3 razy i dopiero trochę się zbierać zaczął. Teraz jest tak, że 1 ok 2 troszkę przerywa pomiędzy 2000 a 4000 obrotów i na 3 i 4 tak samo. Jak powoli go bujam to nie przerywa ale jak szybko chcę przydusić, to trochę przerywa.
Dziękować koledzy za dotychczasowe podpowiedzi, sprawdzę ten katalizator, bo prawdę mówiąc przemknęła mi przez głowę taka myśl, ale ją odrzuciłem.
Jak wypowiedziałby sie ktoś od V6 również byłbym bardzo wdzięczny. Pozdrawiam.

[krzysiekj1990]

Kolego ja juz walcze ze swoim prawie rok wymienilem czujnik temperatury swiece przewody cewke czujnik temperatury i dalej nic u mnie jeszcze sie dzieja anomalia na postoju jak jest zimny obroty tak spadaja ze nie moge ruszyc z miejsca Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. POZDRAWIAM

[LIBERO87]

Współczuję koledze...Katalizatory sprawdziłem - ok. Cały układ wydechowy również sprawdziłem i też ok (odkręcony został od silnika i sprężarką było wdmuchiwane powietrze od przodu i z końcówki wydechu normalnie bez problemów wylatywało). Wracając do jedynego błędu jaki zidentyfikował komputer u mechanika, czyli zwarcie do masy pompy paliwowej, wymontowuję jutro zbiornik paliwa i wyciągam pompę, bo bez demontażu zbiornika się nie da. Wykluczyłem układ wydechowy, zapłonowy też, bo świece wymienione, a jak padał deszcz w nocy, to wyszedłem i go odpaliłem - nawet najmniejszej zbłąkanej iskry nie było widać, gdzie nieraz się zdarza, że na nowych kablach są przeskoki; został tylko układ paliwowy. Dam znać co było przyczyną

[LIBERO87]

Układ paliwowy ok. Jeszcze coś innego wymyśliłem...może to przepływomierz??? Podobno jak się go odepnie i przejedzie, to jak jest gorzej, to znaczy, że jest sprawny, a jak bez zmian, czyli tak samo źle chodzi z przepływomierzem i z odłączonym, to jest zepsuty. Odpiąłem go i się przejechałem, nie widzę różnicy, czyli chyba on. Postaram się załatwić nowy z możliwością zwrotu, że po podłączeniu okaże się, że bez zmian a najpierw jadę podpiąć mundka pod komputer w innym warsztacie, takim grubszym już...niech zobaczą dokładnie co mu dolega, bo teraz zapalił mi się check i nie gaśnie wogóle.

[LIBERO87]

Check engine ciągle świeci. Po podpięciu pod komputer wyrzuciło 3 błędy: 102, 113, 147. Te 102 i 113, to tylko dlatego, że wcześniej był odpalany i jeżdżony z odpiętym przepływomierzem i odpiętą sondą lambda. Kasowanie błędów - check gaśnie, krótka przejażdżka (100m) i świeci znowu - podpięcie pod komputer i zniknęły tamte trzy błędy, ale pojawił się jeden nowy 141. Jest to błąd "podgrzewacz recylkulacji tlenu - usterka", czy coś takiego, mechanik mówi, że chodzi o sondę lambda, bo są podobno 3 przy tym silniku i tu akurat chodzi o czujnik nr 2 (147 to czujnik 3). Czy któryś z kolegów miał do czynienia z tymi błędami i jaka była ewentualna przyczyna? Czy myślicie, że jeżeli raz wyrzuca 147 (czujnik 3) a raz 141 (czujnik 2), to może to nie być wina czujników, tylko przewodów sygnałowych lub podgrzewających (przetarte i zwierają)??? Jeszcze jedno, o co chodzi z tą adaptacją lub samoadaptacją po odpięciu aku lub przepływki. Po odpięciu akumulatora i podłączeniu go spowrotem wszystko powinno być ok...po co jakaś adaptacja potrzebna?????????