MK3 to jeden wielki szajs.

[taju25]

Bez urazy dla innych posiadaczy, ale jest to moje i tylko moje spostrzeżenie.
Jeżdzłem od nowości i niestety muszę stwierdzić z przykrością ,że mondeo to pomyłka.
Sprzedałem i bardzo się cieszę z tego.
Z upływem lat,gdzie jeździłem MK3 zaczęły powstawać awarie coraz większe i teraz czytamy jakie problemy są z tym autem w innych wątkach.
Nie powiem,ale od początku jużdzilo się nieźle i nie jest to regułą czy tankujesz na BP, lub innej markowej stacji.Wtryski i tak ci polecą , sam się przekonałem.
Życzę wam powodzenia w dalszym użytkowaniu tego modelu MK3.
Ja już zakończyłem historię z FORDEM.

[Emis]

Ja pomykam essim z 98 roku, wersja GHIA.jeżdżę nim od lutego ubiegłego i jak na razie czyściłam tylko alternator,nic z nim się nie działo jak na razie.
Zaraz po kupnie wiadomo,płyny ,filtry ,paski itp .
Jak czytam co ludzie mają z MK7 to jestem zdziwiona i zastanawiam się od czego to zależy...
Pozdrawiam i powodzenia życzę.

[taju25]

To nie zależy od człowieka, lecz od firm,które to budują auto.
Szukają oszczędności na wszystkim.
Stary poczciwy ropol jest bardzo prosty w konstrukcji , a te nowe to raczej chcą prześcignąć benzynowca i to z tond się biorą to pomyłki.
Technologia by chciała iść od przodu,a materialny eksploatacyjne stoją w miejscu.

[kordyl]

Jedyne wyjście dla Ciebie kolego taju25 to dalej jeździć autami z lat 90...
PS Temat i tak pewnie trafi do zsypu przez tytuł i ortografię.

[weksla]

no to kolego widać nie umiesz jeżdzić nowoczesnym (w miarę) dieslem, problem wtrysków i koła dwumasowego dotyka każdego nowego turbodiesla w szczególności na technologii comman rail.
A ja tak na przekór teraz jeżdzę mk3 tdci i jeszcze jakiś czas napewno zamierzam, a następny będzie mk4 tez tdci tyle że 2,2

[SrebnaStrzała]

Niestety jest w tym trochę racji...U mnie jeszcze trochę i budżet na naprawy przekroczy 10.000zł w ciągu 3 lat ;/

[1olek]

zalezy jak trafisz jedni jezdza i nie narzekaja, inni psy wieszaja ale tak jest ze wszystkim w zyciu Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[davidcie]

Kwestia gustu pewnie - jedni wolą nowe silniki, ich osiągi i spalanie za cenę większego skomplikowania, cięższej diagnostyki i samodzielnej naprawy (turbiny o zmiennej geometrii, wtryski dwusprężynowe). Inni chwalą sobie poczciwe ropniaki kontrolowane nie przez komputer a cięgiełka i śrubki Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Subiektywnie zgodzę się z taju25, że cięcie kosztów z jednej, a pęd do jeszcze bardziej atrakcyjnych wizualnie aut nieuchronnie prowadzi do oszczędności na tym, czego gołym okiem nie widać...

Ja osobiście cenię w Mk2 prostszą budowę, bo nie stać mnie na drogą diagnostykę i drogie części, a lubię pogrzebać. Żartuję, że głównymi narzędziami potrzebnymi do naprawy naszego Mondeusza jest młotek, przecinak i trochę Torxów (od święta), ale coś w tym jest Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[iceman12]

Dokładnie tak jest:
1. jak trafisz
2. jak dbasz - tak masz
Do tego dochodzi styl jazdy i najnormalniesze DBANIE o samochodó, pilnowanie wymian oleju i filtrów.
No i oczywiście jeżeli NIE STAĆ Cię na taki samochód, którego faktycznie naprawy nie są tanie (bo i autko do tanich nie należy!), to bujaj się wózkami z lat 90-tych tak jak to powiedzieli przedmówcy...
POZDRAWIAM i życze powodzenia Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
P.S.
SZCZĘŚLIWY (!!) posiadacz MK3

[davidcie]

iceman12, a nie sądzisz, że materiałowo pod maską "to już nie to"? Że czasy 'bezawaryjnych' silników w stylu beczki minęły bezpowrotnie z powodu ciągłego 'chcemy taniej i ładniej'?