|
Dołącz teraz!
|
Dołącz już teraz do największej społeczności miłośników Forda w Polsce. Zarejestruj się i uzyskaj pełen dostęp do wszystkich działów, tematów i opcji jakie oferuje forum! |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten temat |
25-10-2007, 20:48 | #1 |
ford::average
Zarejestrowany: 26-07-2007
Skąd: Włocławek
Postów: 91
|
Szkoda w wyniku robót budowlanych w sąsiedztwie parkingu.
Dzis rano zastalem samochod caly w rosie i w czarnym pyle.
Czesto po dwoch dniach postoju samochod sie kurzy i jestem na to przygotowany. Zawsze zanim odjade zbieram z samochodu rose i mokry kurz silikonowa sciagaczka i wycieram wilgotna a potem sucha sciereczka. Dzis mialem przykra niespodzianke - przy probie usuniecia zabrudzenia porysowalem sobie sala maske i dach samochodu. Okazalo sie, ze to jakis rodzaj nalotu pylem z remontu dachu sasiedniego bloku. Jedynym sposobem na usuniecie tej substancji okazuje sie plukanie duza iloscia wody pod malym cisnieniem bez dotykania akcesoriami czyszczacymi. Ale w imie powiedzenia "gdybym wiedzial, ze sie przewroce to bym sie polozyl" nie przewidzialem, ze to bedzie takie zlosliwe cholerstwo i powaznie uszkodzilem lakier w kilku miejscach. Zglosilem szkode do spoldzielni mieszkaniowej, ta odeslala mnie do inspektora nadzoru tych robot, on do kierownika firmy wykonujacej remont, ten wyparl sie winy pomimo posiadania ubezpieczenia firmy na wypadek Odpowiedzialnosci Cywilnej, nie poczuwa sie do odpowiedzialnosci i odsyla mnie do swojego ubezpieczyciela z polisa AC, z ktorej nie chce korzystac bo strace znizke, a sprawca jest znany. Prace remontowe nie sa odpowiednio zabezpieczone, a teren parkingu narazony na pokrycie nalotem nie jest odgrodzony. Zadzwonilem do ubezpieczalni, agent polecil mi zglosic na policje szkode i skierowac sie do Centrum Likwidacji Szkod PZU z protokolem policji. Policja oczywiscie nie widzi celowego dzialania na moja szkode, wiec umywa rece bo takie zdarzena nie sa scigane z urzedu - stracilem na komendzie pol dnia. Policyjny technik madrala zaczal opowiadac, ze takie cos pasta zejdzie i konczy temat odchodzac i nie pobieraja probki wyzej opisanej substancji, a ja pytam - kto mi zaplaci za czyszczenie i naprawe lakieru? Nie zdarzylem przez to dzis pojechac do Centrum Likwidacji Szkod, zrobie to jutro. Tymczasem samochod stoi na parkingu przed blokiem bo przeciez nie postawie go w innej dzielnicy i zapewne pyl zdmuchiwany z dachu pojawi sie jutro rano na nowo. Pozostawilem pozostalym sasiadom namiary do siebie w razie gdyby mieli to samo doswiadczenie. Moze w jednosci znajdziemy sile ale do tej pory nikt sie nie zglosil. Bede relacjonowal dalsza bezsilnosc przepisow odszkodowawczych i regulacji prawnych o odpowiedzialnosci za szkody o ile nie uda mi sie sprawy zakonczyc na moja korzysc.
__________________
Chocbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę |
25-10-2007, 21:52 | #2 |
ford::expert
Zarejestrowany: 08-10-2004
Skąd: Wawa i okolice
Model: Mondeo MKIII i Focus MK I
Silnik: TDCI 2.0 115KM i 1.6 16V
Rocznik: 2003 i 2004
Postów: 4,590
|
Niezły jesteś. Sam sobie porysowałeś lakier, a teraz szukasz kozła ofiarnego, który zapłaci za twój "brak przewidywania", że nie nazwę tego dosadniej? Moim zdaniem gdybyś się zwrócił do tej firmy, która zasypała samochód pyłem i oni by ci tak "wyczyścili" to ok - ich wina. Ale tak, to tak jakbyś miał pretensję do producenta kuchenki mikrofalowej, że nie napisał w instrukcji, że nie wolno w środku suszyć kota. Właśnie - może zastanów się, czy nie pozwać do sądu producenta tej silikonowej ściągaczki? Czy napisał on w instrukcji, że ściąganie pyłu z powierzchni lakierowanych może grozić porysowaniem tej powierzchni?
Sorry, ale gdybyś to zmył wodą najpierw, tak jak należy, to problemu by nie było. |
26-10-2007, 06:54 | #3 |
ford::average
Zarejestrowany: 27-08-2007
Skąd: Krasnystaw
Model: Ford Escort CLX
Silnik: 1.8
Rocznik: 1992
Postów: 67
|
Ja swój samochód garażuję, ale w pracy stoi na parkingu w pobliżu magazynów i warsztatów i często jest tak, że mam na lakierze pył niewiadomego pochodzenia.
Jeszcze nigdy nie przyszło mi do głowy wycieranie samochodu ściereczką jeśli nie mam pewności, co na lakierze się znajduje. Zawsze na wszelki wypadek najpierw płuczę zanim go umyję... i nie mam takich kłopotów... Sorki, ale to co zrobiłeś było... hmmm... nierozważne :fcp1 Watpię, żeby ktoś wypłacił Ci odszkodowanie....
__________________
Karolina Moje prawo jazdy opiewa na gwiazdy |
26-10-2007, 10:24 | #4 |
ford::average
Zarejestrowany: 26-07-2007
Skąd: Włocławek
Postów: 91
|
Silikonowej sciagaczki uzywam do szyb, a ta wigotna miekka sciereczkaq zmiatalem zabrudzenie, nie scieralem naciskiem dloni, chyba nie zmienilem zastosowania tych przedmiotow. Dzis rzeczoznawca PZU sam uznal, ze nie mozna inaczej usunac tego zabrudzenia i zabezpieczyl pyl jako substancje o wysokim wspolczynniku scieralnosci. Zreszta takiej reakcji sie spodziewalem, nie wiem po co pisac o pomoc czy rade wsrod takich ignorantow.
__________________
Chocbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę |
26-10-2007, 10:37 | #5 |
ford::average
Zarejestrowany: 27-08-2007
Skąd: Krasnystaw
Model: Ford Escort CLX
Silnik: 1.8
Rocznik: 1992
Postów: 67
|
Ja nie jestem Ignorantką, dzielę się moim doświadczeniem :fcp3
I wyrażam opinię. To może każdy, chyba że zakładamy, że nie można nikogo krytykować tylko należy pisać wyłącznie hymny pochwalne....
__________________
Karolina Moje prawo jazdy opiewa na gwiazdy |
26-10-2007, 11:37 | #6 |
ford::average
Zarejestrowany: 26-07-2007
Skąd: Włocławek
Postów: 91
|
Ale w Twoim przypadku stajesz w miejscu narazonym na zapylenie i jestes tego swiadoma, natomiast roboty remontowe w moim sasiedztwie nie sa w zaden sposob zabezpieczone ani nie ma tez zadnych tablic informacyjnych ani ostrzegawczych, a ja parkuje w miejscu do tego wyznaczonym i nawet nie bylem swiadomy, ze sa prowadzone jakies prace w sasiedztwie, samo zabrudzenie wygladalo na kurz, co zazwyczaj usuwa sie wilgotna, miekka szmatka. Przypomne, ze jak zauwazylem, ze brud sie rozmazuje przestalem trzec i reszte juz delikatnie zmiotlem ta sama szmatka bez nacisku dlonia. Wynikiem tarcia powstaly rysy o dlugosci moze 5-7cm, reszta to dlugie delikatne rysy.
Zasypane tym pylem sa auta na trzech przylegajacych parkingach, a reprezentujacy firme kierownik robot polecil mi umyc samochod na myjni automatycznej. Ja nie wyobrazam sobie jezdzic brudnym samochodem, jesli jest zabrudzony to usuwam z grubsza zabrudzenie i jade splukac samochod, a potem dopiero myjnia automatyczna. To chyba logiczna kolejnosc. Gdybym od razu pojechal na myjnie to nie skonczyloby sie zarysowaniami od szczotek tylko zrywaniem lakieru. Zreszta latwo krytykowac co zrobilem, a powiedz czy ptasie odchody zawsze da sie splukac woda bez tarcia? Ja naprawde nie czynilem sobie szkody celowo, zeby potem sie zalic na forach. Firma ma ubezpieczenie OC i mozna polemizowac, ze w wyniku mojego dzialania powstala szkoda ale w wyniku ich zaniedban lakier zostal zanieczyszczony co mialo bezposredni wplyw na pozniejsze zdarzenia. PZU zabezpieczylo probke substancji bitumicznej, zostaly wykonane zdjecia okolicy i sasiadujacych na parkingu aut na przeprowadzonej wizji lokalnej. Zobaczymy co bedzie.
__________________
Chocbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę |
26-10-2007, 12:09 | #7 |
ford::professional
Zarejestrowany: 17-02-2004
Skąd: Toruń
Model: KIA CEE'D
Silnik: 0,9 oraz 2.0 CRDi
Rocznik: 2010
Postów: 1,917
|
Szukasz dziury w całym. Wcale mnie nie dziwi, że firma nie chce się przyznać do winy, bo niby daczego. Napewno plac budowy jest oznakowany i zabezpieczony. Oczywiście nie przed wydobywaniem się pyłów. Pyły mają to do siebie, że zawsze mają właściwości cierne. A twoje zachowanie przypomina mi mycie samochodów za czasów komuny jednym wiaderkiem. Wystarczyło podjechać na mujnie ręczną a przed przyłożeniem ścierki spłukaliby to coś karcherem. Wyobrażasz sobie firme oczyszczania miasta, która po zimie zamiata z ulic paisek jak oni mieliby się zabezpieczyć, żeby podrywany kurz nie osiadał na samochody? Albo w okresie zimowym kogo szukałbyś na osiedlu domków jednorodzinnych, gdyby osadziłyby ci się osady z kominów? Nie będę cię krytykował bo inni już to zrobili. Jeżeli pytasz o radę to chyba jej nie potrzebujesz, wiesz już, że nie wolno nic z lakieru w ten sposób usuwać. Jeżeli w PZU trafiłeś na takiego dobrego likwidatora szkód to tylko się ciesz. Pierwszy raz słyszę, żeby ubezpieczyciel w tak jasnej sytuacji stawał po stronie poszkodowanego, a możesz mi wierzyć już kilka sytuacji znam ze szkodami powstałymi przez firmy remontowe.
__________________
KIA CEE'D 2.0 CRDi Były:Mondeo 2.0 GHIA '98r.LPG czarne Kombi;Escort 1.6CLX '90r. czerw. liftback; Skoda 125L |
26-10-2007, 14:28 | #8 | ||||
ford::average
Zarejestrowany: 26-07-2007
Skąd: Włocławek
Postów: 91
|
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
Chocbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę |
||||
26-10-2007, 15:09 | #9 |
ford::expert
Zarejestrowany: 08-10-2004
Skąd: Wawa i okolice
Model: Mondeo MKIII i Focus MK I
Silnik: TDCI 2.0 115KM i 1.6 16V
Rocznik: 2003 i 2004
Postów: 4,590
|
PARTYBOY, czy jak to ścierałeś to naprawdę nie czułeś, że się ten pył wgryza w lakier? Według mnie to niemożliwe, chyba, że lakier masz bez utwardzacza. A w takim przypadku bym po prostu po 2 pociągnięciach gąbki zaprzestał tej czynności, a nie pucował dalej całą karoserię.
PS. Jakoś parę razy mój samochód był myty myjką ciśnieniową z dosyć grubej warstwy brudu po długiej podróży zimą, jak również z komarów przyklejonych do przedniego zderzaka i nigdy nie udało się pracownikom myjni zdrapać przy tej czynności lakieru. PPS. A co bym zrobił jakbym sam popełnił taką głupotę jak ty? No cóż, z żalem bym się przyznał sam przed sobą do błędu i wstydziłbym się do tego przyznać. Na pewno nie "chwaliłbym się" tym na forum :-) |
26-10-2007, 16:16 | #10 | |||
ford::average
Zarejestrowany: 26-07-2007
Skąd: Włocławek
Postów: 91
|
Cytat:
Cytat:
Cytat:
PZU ocenilo szkode na 491zl (lakier na maske, polerka na dach), nie zgodzilem sie przyjac gotowki i zdecydowalem wstawic samochod do wyznaczonego przez PZU warsztatu likwidacji szkod (ASO Renault) ale to jest tylko wstepna wycena, czekam na decyzje o przyznaniu odszkodowania
__________________
Chocbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę |
|||