sonda lambda control system al-700

[bialko0019]

Witam serdecznie.

Mam pytanie do fachowców, odnośnie mojego escorda `96. Otóż to: Siedziałem, słuchałem radia, jako że wieczory chłodne włączyłem ogrzewanie no i potem nie mogłem odpalić - akumulator padł. Popchneliśmy ze znajomymi i z drugiego biegu odpalił bez problemu. Na drugi dzień, chciałem odpalić i okazało się że znów akumulator jest padnięty. Żadne światła, wszystko odłączone było na noc na pewno, więc żadne moje urządzonko nie rozładowało ponownie akumulatora. Spojrzałem pod maskę, a tam obok klemy akumulatora był spalony bezpiecznik, wieć go wymieniłem ( 7, 5). Gdy go wymieniłem, tak jak w temacie - komputerek sonda lambda control system al-700 - poszedł z niej drobny dymek i kilka w środku części w nim się spaliło, zrobiła się bardzo gorąca i włożony świeży bezpiecznik się roztopił dosłownie, ledwo co go wyjąłem. Tym razem poszedł pod linkę escord i znów z dwójki na beznynie odpalił i chodził, ale na lpg nie przełączyłem. Pochodził, by się podładował, potem postawiłem ( bo nie mam kasy na wlewanie beznzyny narazie, ale przed rezerwą jest w baku ). Teraz chciałem go przepalić tylko, obejrzeć na spokojnie i widzę, że dalej akumulator jest padnięty ( znaczy bez przesady, kontrolki jako tako się świecą, radio też dało by radę posłuchać ) no ale już nie odpali, po przekręceniu rozrusznika nie słychać nic w ogólę, a kontrolki przygasają. Czytałem u Was na forum, że jesli samochód dużo pali gazu, możliwa jest paląca się powolutku sonda lambda ( no a gazu palił prawie 16l/100km przy siloniku 1300cm i mojej ekonomicznej jeździe!! ). Jak myślicie, czy pomogła by wymiana tego komputerka ( samego, nic więcej ), czy może to być inna przyczyna jeszcze i lepiej się udać do gazownika? Bo nie mam funduszy, samochodzik tani kupiłem, a dopiero robiłem inne rzeczy bo zabrali dowód... Mam dokładnie taki komputerek:

Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Czekam na odpowiedzi.. ;-)