2,5Di 80KM luty 94r -sprężyny przód - jak to DOBRZE zrobić

[grzebar]

Witam serdecznie. Zakupiłem nówki sprężyny SUPLEX i zamiaruje je wymienić samodzielnie, nie wiem tylko jak zrobić to dobrze i nie namocować się przy tym ( jakie narzędzia ). Chciałbym wiedzieć jak rozróżnić górę od dołu sprężyny bo nie chciałbym się pomylić (gdzie szukać oznaczeń ).
Wszelkie wskazówki mile widziane . Chcę Zaznaczyć że zamierzam robić to pod blokiem.
Pozdrawiam Grzebar

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[wojtekjanus]

Zmieniałem sprężynę na ulicy, to się da zrobić. U mnie była pęknięta, włożyłem nową tak, jak siedziała stara.
-Lewarujesz samochód podnośnikiem podłożonym w standardowym miejscu jak najwyżej, podkładasz pod belkę poprzeczną jakiś pewny stos płyt, pieniek lub coś w tym stylu, opuszczasz na to coś samochód (najlepiej jeżeli masz drugi podnośnik).
-Koło odkręcone, przekładasz podnośnik pod wahacz (w okolicę trzech śrub mocujących odkuwkę przegubu) i lewarujesz do góry - niewiele, aż skróci się nieco amortyzator.
-Odkręcasz zacisk hamulcowy od obejmy i przewód hamulcowy od amortyzatora, wyjmujesz zacisk z obejmy, niech wisi.
-Odkręcasz w kabinie na nadkolu amortyzator, potem na zewnątrz skracasz go maksymalnie.
-Jeżeli robisz lewą stronę, skręcasz maksymalnie kierownicę w lewo, tak aby lewy drążek kierowniczy maksymalnie wysunął się z przekładni.
-Opuszczasz podnośnik i wahacz opada tak (pomóc można ręką) że bez problemu wyjmujesz sprężynę.
-Wkładasz nową sprężynę (ewent. nowa gumę też), lewarujesz wahacz, kontrolując ułożenie sprężyny - do poziomu wyjściowego, wydłużasz i wkładasz amortyzator w otwór w nadkolu przykręcasz go.
-Dalej wiadomo.
Pamiętaj aby - jak będziesz robił drugą stronę - skręcić maks. kierownicę w tę właśnie stronę, aby nie uszkodzić drążka lub przekładni.Pzdr.

[grzebar]

Dzięki za wyczerpujący opis, jestem wdzięczny. a jak zrobił bym tak : Odkręcił sam sworzeń i wyciągnął go z wahacza, odsunął zwrotnicę na bok i dopiero potem lewarował. która strona sprężyny to góra a która dół bo wiem że guma idzie na górę. Jak ma być ułożona sprężyna na wahaczu ??

[wojtekjanus]

Pamiętaj, że ta sprężyna jest BARDZO SILNA, przód jest ciężki, a koło jest na zewnątrz dźwigni, więc tam może być siła prawie 1000 kG.. Jeżeli wyciągniesz sworznie wahacza, to utraci on jakąkolwiek stabilność - będzie ustalany tylko przez chwiejny podnośnik i chodzącą po łuku zwrotnicę na dwóch swobodnych przegubach - zwrotnicy i drążka kierowniczego. Jeżeli cokolwiek się wówczas omsknie, nie chciałbym być w pobliży z rękami.
Natomiast jak opuścisz wahacz na jego osiach obrotu - powoli i pewnie, jest 100% bezpieczeństwa. Wtedy też dobrze widać, jak sprężyna jest (była) ułożona. Nie bałbym się nieprawidłowego ułożenia, to nie jest problem. Głównie chodzi o to, aby ostatni zwój był dobrze ułożony w gumie i nie przyciął jej rantu.
Jeżeli sprężyna jeden koniec ma ładnie zarobiony (zeszlifowany na równo) to ten koniec idzie na górę pod gumę, a drugi zawsze jakoś się ułoży na guzie wahacza.

[grzebar]

chcę wyciągnąć tylko ten co łączy wahacz ze zwrotnicą (chcę wykręcić te 3 śruby mocujące z wahacza i wysunąć ) żeby zwrotnicę odsunąć na bok. Wtedy zostają mi jeszcze dwie tuleje na których trzyma się wahacz a zwrotnicę i amortyzator będę miał osadzoną na drążku kierowniczym i odsunę je na bok.Chyba drążek nie będzie przeszkadzał Auto postawię na solidnej podporze. Bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem twoją koncepcje (mam wykorzystać zwrotnicę jako dźwignię ?? ) . Bo ja chciałem samym wahaczem operować, podstawić pod me miejsca po 3 śrubach i lewarować , mam dwa lewarki więc jednym podniosę auto a drugim wahacz, oprę auto na trelinkach w 2 miejscach (pod belkę poprzeczną która osłania skrzynie i mocowanie skrzyni z wałem oraz pod podłużnicę ). Wydaje mi się że będzie równie bezpiecznie ale i mniej pracy ??

[wojtekjanus]

Musisz bezpiecznie i powoli zwolnić napięcie bardzo mocnej sprężyny opuszczając wahacz poza zakres na jaki normalnie pozwala mu amortyzator.
W tym celu musisz wpierw podeprzeć auto z jednej strony na belce, zdjąć koło, a następnie podlewarować nieco wahacz PODKŁADAJĄC GŁÓWKĘ PODNOŚNIKA POD JEDNĄ Z TRZECH ŚRUB ODKUWKI mocowanej w wahaczu, tak ABY SIĘ NIE OMSKNĘŁA.
Teraz możesz odkręcić amortyzator od nadkola i opuścić go w dół.
Jeżeli teraz będziesz opuszczał wahacz, to zwrotnica z amortyzatorem swobodnie odchyli się do tyłu, tak że przegub drążka będzie wyżej, a przegub zwrotnicy niżej (amortyzator będzie nie pionowo, ale ukośnie do tyłu).
Ważne, aby drążek kierowniczy miał maks. możliwość wychylenia (skręcona kierownica) i trzeba zdjąć zacisk, aby nie uszkodzić przewodu hamulcowego.
W pierwszym opisie zapomniałem o b. ważnej rzeczy - trzeba odłączyć od wahacza drążek stabilizatora - inaczej nie opuści się.

Przy twojej koncepcji - moim zdaniem - nie ma szans na bezpieczne opuszczenie wahacza pchanego sprężyną (o co oprzesz podnośnik - wahacz jest gładki pod spodem jak lustro), nawet jeśli to się uda, nie ma żadnej szansy na bezpieczne podniesienie go z jednoczesnym pasowaniem śrub w otworach przy ściśniętej sprężynie. Drugi problem, to wyjęcie tej odkuwki z wahacza: nakrętki mogą się ukręcić, natomiast same śruby (przy innej okazji) ja musiałem grzać palnikiem, żeby dały się wybić, a więc walenie młotem w podparty podnośnikiem wahacz + pracująca sprężyna

[grzebar]

Dzięki że otworzyłeś mi oczy na problem wybijania śrub sworznia z wahacza bo tego nie wziąłem pod uwagę. I teraz bardziej rozumiem twoją koncepcje. Jeszcze raz wielkie dzięki.

Ps - jak byś mógł to podeślij mi skana tego zawieszenia.
Pozdrowienia

[grzebar]

[quote="wojtekjanus"]Musisz bezpiecznie i powoli zwolnić napięcie bardzo mocnej sprężyny opuszczając wahacz poza zakres na jaki normalnie pozwala mu amortyzator.
W tym celu musisz wpierw podeprzeć auto z jednej strony na belce, zdjąć koło,............ cd j/w



A co ty wojtekjanus na to jak bym wybił sworzeń ze zwrotnicy i wtedy powoli opuszczał żeby nie robić ceregieli z zaciskiem i amortyzatorem. W tym wariancie mam do odkręcenia tylko jedną śrubę i wahacz jest wolny.

[wojtekjanus]

Końcówkę drążka wybijam bez problemu, natomiast wybić sworzeń przegubu zwrotnicy to i tak musisz odkręcić amortyzator, tyle że od zwrotnicy, odchylić całą zwrotnicę (czy przewód hamulcowy pozwoli?) i napieprzać młotem po nakrętce - co z tego zostanie? W przypadku końcówki drążka niech ją szlag trafi - idzie przecież do wymiany, przegub zwrotnicy zaś jest do pozostawienia. W warsztacie wyjmują odkuwkę z wahacza, zdejmują zacisk, odkręcają amorek i na imadle napieprzają .....Ja tego nie widzę w ulicznych warunkach.
Ale nie bój się odkręcenia amortyzatora, to jest myk myk, zacisk to samo, pamiętaj tylko, żeby za mocno z powrotem nie przykręcić torxów zacisku, bo mogą się zapiec na amen.

[grzebar]

Zobaczymy jak się już do tego zabiorę. Rok temu całą zwrotnicę wymieniałem na ulicy.