Zobacz pełną wersję : Odpalanie silnika z innego akumulatora za pomocą kabli rozr
Pytanko zadałem panom elektrykom z ISE.pl, ale nikt jeszcze nie wie.
Dość nurtująca mnie rzecz:
Sprawa dotyczy sytuacji związanej z samochodami (z minusem na masie), kiedy mając niezdolny do rozruchu silnika akumulator, pożyczamy prąd z instalacji elektrycznej samochodu innego kierowcy za pomocą kabli rozruchowych.
Dlaczego instrukcje obsługi samochodów nakazują:
podłączanie plusowej klemy akumulatora dawcy do plusowej klemy akumulatora biorcy i minusowej klemy akumulatora dawcy do elementu masy samochodu biorcy?
Odradza się, a niekiedy wręcz zabrania, podłącznia minusa dawcy do klemy minusowej akumulatora biorcy.
Czym podyktowana jest ta zasada?
Nie potrafię sobie tego wyjaśnić - w końcu masa samochodu i wyprowadzenie klemy minusowej akumulatora to punkty ekwipotencjalne.
Ozłocę tego, który mi to wytłumaczy.
Pozdrawiam wszystkich!
pierwszy raz spotkałem sie z taka opinia-zaleceniem. Wydaje sie logiczne, ale..... nie mam pojecia dlaczego :( .
w instrukcji od mkIII dodali jeszcze ze jak najdalej trzeba podłączac minus z dobrego akumulatora od tego rozładowanego.
Ale dlaczego też nie mam pojęcia.
[ Dodano: 2006-01-18, 19:33 ]
tak po przemyśleniu doszedłem do wniosku moze błednego ale może chodzi o to zeby nie rozładować naładowanego akumulatora, tylko zeby z plusa poszło od razu na akumulator a z minusa miało dłuzszą drogę przez co większy opór i mniejsze rozładowanie tego dobrego akumulatora. Co łatwiej da odpalic samochód z rozładownym akumulatorem.
Nic innego mi nie przychodzi do głowy.
rozladowany akumulator zbudzony wydziela z siebie duzo "substancji" dokladnie nie pamietam jaki to gaz ale jest bardzo duze prawdopodobienstwo ze moze wybuchnac a przeciez przypodlaczaniu drugiej klemy sie iskrzy. dlatego zalecane jest podlaczenie do masy mozliwie jak najdalej od akumulatora.
swoja droga szkada ze w instrukcjach nie pisza ze niezastosowanie grozi wybuchem :!: tym bardziej ze tu nie chodzi o np przepalenie zarowki za 50gr tylko moga byc powazniejsze szkody nawet dla zdrowia :!:
Adam_2000 18-01-2006, 19:27 Chodzi o to, aby maksymalnie zmniejszyć spadki napięcia na kablach.
Podłączając minus z akumulatora dawcy do masy auta biorcy, pomijamy kable masowe idące od akumulatora biorcy do masy :)
Podczas takiego rozruchu pobierany jest bardzo duży prąd, rzędu kiluset amperów, więc juz sam fakt użycia długich kabli rozruchowych powoduje spory spadek napięcia na rozruszniku biorcy, po co więc jeszcze bardziej obniżać napięcie ?
rozladowany akumulator zbudzony wydziela z siebie duzo "substancji" dokladnie nie pamietam jaki to gaz ale jest bardzo duze prawdopodobienstwo ze moze wybuchnac
ten gaz to wodór, ale rozładowany aku nawet jak jest wzbudzony, to nie wydziela żadnych substancji. Dopiero naładowany zaczyna wydzielac ten gaz.
Chodzi o to, aby maksymalnie zmniejszyć spadki napięcia na kablach.
Podłączając minus z akumulatora dawcy do masy auta biorcy, pomijamy kable masowe idące od akumulatora biorcy do masy n
Podczas takiego rozruchu pobierany jest bardzo duży prąd, rzędu kiluset amperów, więc juz sam fakt użycia długich kabli rozruchowych powoduje spory spadek napięcia na rozruszniku biorcy, po co więc jeszcze bardziej obniżać napięcie ?
tak tez myślałem, ale nie wiedziałem jak to napisac z sensem
no tyle co ja na kabelki to chyba nikt nie odpalal i zawsze podlaczam oba + i oba - z aku i zawsze bylo ok.ja zyje samochody tez akumulatory tez wiec pewnie dalej tak bede robil. albo lepiej nie bo juz bym nie chcial odpalac na kable. to dosyc meczace szczegolnie dla tego co musi do mnie przyjezdzac na telefon ze sprawnym akumulatorem ale to tez fordziarz czystej krwi tyle,ze meczymy jego sluzbowe seicento.
pozdrawiam
maciek
ja czytalem ze wlasnie podczas ladowania szczegolnie slabego sie wszystko gwaltownie wzbudza i z tego co wiem to wlasnie podczas ladowania ten wodor tez sie wydziela.
glowy nie daje ale tak to tlumaczyli w gazetach i przekazuje co zapamietalem. i powodem takiego podlaczania podali ze grozi wybuchem a o zmniejszeniu oporu nic nie bylo.
nie wiem moze skoro dostaje takiego kopa to sie tak dzieje tak jak napisal Adam_2000
[ Dodano: 2006-01-18, 20:38 ]
no tyle co ja na kabelki to chyba nikt nie odpalal i zawsze podlaczam oba + i oba - z aku i zawsze bylo ok.ja zyje samochody tez akumulatory tez wiec pewnie dalej tak bede robil
oby nie do czasu. istnieje ryzyko a nie ze na bank cos sie stanie po takim podlaczeniu
[ Dodano: 2006-01-18, 20:53 ]
czytalem rowniez zeby ladowac malym pradem ako zeby wydzielajace sie substancje tryskajac nie zniszczyly lakieru no i w przypadku iskry nie doprowadzily do boom. laczac to w calosc z tym co powiedzial Adam_2000 o tym ze jest duzy amper chyba by sie zgadzalo.
Hmm... rzeczywiście, to co mówicie ma sens, a mi nie przyszło na pierwszy rzut oka zupełnie do głowy.
W sumie te "krokodyle" na kablach nie są doskonałym połączeniem o niskiej rezystancji.
Do tego iskrzenie na rozładowanym akumulatorze w towarzystwie wysokiego prądu podczas rozruchu - to może być to :idea:
W takim razie może ten masowy przewód łączyć jak najbliżej rozrusznika biorcy - logika mówi, że najkorzystniej... jak kiedyś będę zmuszony do takiego pożyczania prądu - spróbuję.
Dzięki za wyjaśnienia - wiecie chłopaki więcej niż elektrycy (nie wykluczam, że wśród Was takowi są ;-) )
[ Dodano: 2006-01-18, 21:41 ]
ale to tez fordziarz czystej krwi tyle,ze meczymy jego sluzbowe seicento.
pozdrawiam maciek
Też bym chciał jakieś służbowe autko, ale oczywiście coś z rodziny Forda.
Codziennie z okna widzę jak na parkingu TePSy/Orange pracownicy wsiadają sobie do białych Focusików, a menedżerowie do Mondeo 8)
Adam_2000 18-01-2006, 20:45 W takim razie może ten masowy przewód łączyć jak najbliżej rozrusznika biorcy -
Dokładnie :)
Ja osobiście podłączam do samego silnika... jakiś wspornik, śruba itp...
Dzięki za wyjaśnienia - wiecie chłopaki więcej niż elektrycy (nie wykluczam, że wśród Was takowi są )
nie ma sprawy. mowiac za siebie to jakos z elektryka i elektronika za duzo to nie mam wspolnego :P ale pamiec i czytane artykuly :P
przy odlaczaniu klem chyba tez iskrzy??
Też miałem tą obawę jakoś we wrześniu.
Do czegokolwiek nie podłączyłem w okolicach silnika (zgodnie z instrukcją) to auto i tak odpaliło dopiero jak przypiąłem masę do klemy. A żeby podłączyć w Zetec-u pod rozrusznik to trzeba by się ostro nagimnastykować :roll:
Jak ktoś się czuje jeszcze nienasycony wiedzą, to tutaj (http://ise.pl/forum/viewtopic.php?t=8468) jest to samo pytanie zadane przeze mnie elektrykom z ISE. Dość fajnie to wytłumaczyli i przy okazji dostałem kilka ważnych wskazówek dot akumulatorów. Przy okazji dwaj mędrcy się pokłócili ;-).
Jak ktoś nie spał na lekcjach fizyki w szkole i rozumie prawo Ohma i dwa prawa Kirchhoffa, to zapraszam - ciekawe wyjaśnienia.
Wszystko się zgadza: plus do plusa, minus do minusa. Jednak zakładam, że jeden akumulator jest rozładowany, jego wydajność prądowa jest bliska zera. Woltomierz może pokazywać napięcie wyższe od zera jednak, gdy spróbujemy pociągnąć prąd to napięcie zaraz spada do zera. Drugi naładowany akumulator przeciwnie. Więc przy próbie odpalenia silnika z pewnością mogą wystąpić duże różnice potencjałów pomiędzy odpowiednimi zaciskami. Może więc wydzielić się energia w postaci ciepła, iskrzenia. Może lepiej, aby ta energia wydzieliła się na dużej pojemności cieplnej jaką stanowi silnik niż na kablach i zaciskach. Chociaż jak grube kable to powinny wytrzymać. Najwyżej się podgrzeją.
Inna rzecz, że przed próbą odpalenia silnika lepiej trochę podładować rozładowany akumulator, chociaż przez 5-10 minut. Wtedy różnice potencjałów pomiędzy poszczególnymi zaciskami będą mniejsze.
Czyli reasumując:
1. Włączamy silnik w samochodzie z naładowanym akumulatorem, odczekamy min. 30 sekund.
2. Podłączamy plus do plusa.
3. Podłączamy minus auta z pracującym silnikiem do minusa lub silnika (według uznania) drugiego auta.
4. Czekamy 5-10 minut aż rozładowany akumulator trochę się podładuje.
5. Uruchamiamy silnik w samochodzie z podładowanym akumulatorem.
6. Poczekamy 30 sek. aż ustabilizują się obroty.
6. Odłączamy kabel od minusa lub silnika jednego auta i od minusa drugiego.
7. Odłączamy kabel podłączony do zacisków dodatnich.
8. Teraz oczywiście silnik auta z podładowanym akumulatorem powinien popracować jeszcze min. 10 minut, aby naładować akumulator. Zamiast tego można się po prostu przejechać co dobrze zrobi też mechanice samochodu.
Przetestowane - działa.
|
|