Zobacz pełną wersję : [2,0 i 2,2 TDCi] Mondeo Mk3 2.0 Kopcenie na niebiesko i hałas zimnego silnika.
mariusz_k85 12-06-2010, 21:46 Witam! Szukałem na forum ale nie znalazłem konkretnej odpowiedzi.
Mam Mondeo z 2001 roku z silnikiem 2,0 TDCI130KM.
Zakupiłem je w poniedziałek. Jak je kupowałem to silnik był rozgrzany i auto jedynie kopciło na czarno przy dodaniu gazu do deski. Miałem tak kiedyś w silniku jtd i był to nieszczelny dolot powietrza więc się tym nie zmartwiłem i zakupiłem auto. Jak się teraz okazuje to przy odpalaniu zimnego silnika z wydechu leci dużo niebieskiego dymu i słychać hałas w okolicach rozrządu tak jak by coś stukało. Auto ma czasami po rozgrzaniu wyższe obroty ok.1000, które powoli opadają. I przy jeździe z obrotami stałymi ok. 1800 silnik jakby przerywa. Gdyby to był benzyniak to bym obstawiał problemy z iskrą ale przecież to diesel... Proszę o rady od czego zaczynać bo w poniedziałek jadę do warsztatu a nie chcę robić kapitalki.
Wymien na sam początek filtry,powietrza,paliwa.ZObacz czy przerywanie ustapi.
Co do dymienia to ciezko mi sie wypowiedziec,bo to klekot.W benzynie prawdopodobnie bylyby uszczelniacze do roboty.Jak chcesz byc świadomy kondycji silnika to tylko pomiar sprezania w cylindrach da CI odpowiedz.
mariusz_k85 13-06-2010, 15:20 Jeszcze ktoś ma jakieś propozycje na co na początku zwrócić uwagę? Może ktoś miał podobne objawy? Jeden mechanik już mi powiedział, że wtryski bądź pompa a drugi mechanik, że świeca żarowa na jakimś cylindrze jest niedogrzana... I komu tu wierzyć a jak będę miał wszystko zrobić co mi mówią mechanicy to kapitalka mnie czeka...:(
mariusz_k85 13-06-2010, 19:43 Nikt się nie spotkał z takim problemem?
świeca heheh dobre ;) mechanik chyba nie wie jak działa diesel
mariusz_k85 14-06-2010, 19:39 Świeca nie grzeje na początku i przez to do momentu rozgrzania silnik nierówno pracuje na jednym cylindrze...nie wiem czy to możliwe ale tak twierdzi jeden mechanik.
Dziś byłem w warsztacie. Oleje i filtry wymienione, na kompie nie było błędów. mechanik wgrał na nowo wtryski ale to jeszcze nie to... coś jeszcze dolega i silnik trochę kopci i nierówno pracuje w zakresie 1000-1300 obrotów. Ma ktoś jakiś pomysł?
PaBlLoO90 14-06-2010, 22:15 Auto ma czasami po rozgrzaniu wyższe obroty ok.1000, które powoli opadają. I przy jeździe z obrotami stałymi ok. 1800 silnik jakby przerywa. Gdyby to był benzyniak to bym obstawiał problemy z iskrą ale przecież to diesel... Proszę o rady od czego zaczynać bo w poniedziałek jadę do warsztatu a nie chcę robić kapitalki.
Z tego co piszesz to wnioskuje że po rozgrzaniu też są problemy . Więc opcja z świecą odpada.
Świeca nie grzeje na początku i przez to do momentu rozgrzania silnik nierówno pracuje na jednym cylindrze...nie wiem czy to możliwe ale tak twierdzi jeden mechanik.
Dziś byłem w warsztacie. Oleje i filtry wymienione, na kompie nie było błędów. mechanik wgrał na nowo wtryski ale to jeszcze nie to... coś jeszcze dolega i silnik trochę kopci i nierówno pracuje w zakresie 1000-1300 obrotów. Ma ktoś jakiś pomysł?
kolego Mariuszu, jutro coś więcej Ci napiszę, nie trać wiary. Niebieski dymek nie jest pozytywną oznaką, ale w tym momencie dokładnie nie pamiętam, a nie chcę w błąd wprowadzać. Rano napiszę konkret :D
a więc niebieski dymek może oznaczać:
wtryski, albo
pierscienie, albo
uszczelka pod głowica, albo
pęknieta glowica.
Ciężko wprost stwierdzić. Ale na mój gust zacząłbym od pierścieni. Czy wydostają Ci się spaliny w okolicach wlewu oleju?
mariusz_k85 15-06-2010, 15:17 nie wydostają się... silnik ma moc... bez problemu kręci... wtryski po regeneracji chyba że ktoś je źle zregenerował... Ale są jeszcze na gwarancji. A może być problem z programem sterującym pracą silnika?? Bo na rozgrzanym nie kopci na niebiesko tylko na czarno przy wciskaniu pedału do deski. Dzięki za odpowiedzi... czekam na dalsze sugestie:)
a na niebiesko dymi cały czas czy tylko zimny?
miałem podobny problem też dymił na niebiesko i chodził nierówno co prawda inny silnik ale klekot wystarczyło lekko przyspieszyć wtrysk na pompie.
niebieski dym na zimnym może oznaczać spalany olej który spływa chyba po szklance zaworów (gdzieś na forum o tym było) a może turbinka puszcza olej i widać to na zimnym jak się uzbiera troszkę więcej a na ciepłym jest to niezauważalne bo już wypalił nadmiar. a może coś pokręciłem to proszę o poprawę przez kogoś kto ma wiąksze doświadczenie z tym silnikiem
Pozdrawiam
Simson
U mnie w jtd przy niebieskim zabarwieniu spalin wyszło, że turbina. Znajomy mechanik odkręcił wąż od turbiny i wewnątrz był zabrudzony olejem. Ale sprawdzaliśmy dopiero jakies 2 -3 miesiące po tym jak zauważyłem ten niebieskawy dym. Silnik był ok.
w moim wozie, przy odpaleniu zimnego silnika przez pierwsze 15-30 sec leci lekko niebieski dymek, silnik troszeczke nie rowno pracuje ale po tych max 30 sec to mija, dym znika, silnik pracuje rowniotko. nie wiem jeszcze co to, szukam dobrego fordowskiego elektryka, nawet mam namiar na jakiegos na jakiegos kolesia na ul. dobrej, podobno elektryk pracujacy w fordzie, czy dobry to sie okaze jak sie z nim ugadam i moze cos mądrego sie dowiem. jak juz bede cos wiedzial, dam znac...a i wczesniej robilem juz diagnostyke, w jednym pokazalo awarie czujnika swiec zarowych, i fakt ze czy silnik zimny czy cieply kontrolka swiec gasnie po pol sekundzie, na innej diagnostyce pokazalo ze awaria ukladu pradu stalego czy tam zmiennego, cos w tym stylu ale mechanik nie bardzo wiedzial co to , ze niby 2 swiece kopniente... co to moze byc??
mariusz_k85 18-06-2010, 15:07 Dopiero we wtorek będę miał czas na mechanika ale obawiam się, że będzie chciał mnie naciągnąć na kasę... Ma ktoś jeszcze jakieś pomysły albo namiary na zaufanego i dobrego mechanika w Bydgoszczy?
wojtekjanus 18-06-2010, 15:24 Sprawdź świece żarowe, przy padniętych świecach silnik tdci zimny lubi zakopcić na niebiesko.
Świece żarowe w tdci nie wyłączają się po uruchomieniu silnika, ale grzeją jeszcze długo - aż silnik osiągnie ok 60 stopni (mimo, że kontrolka się nie świeci).
Jeżeli sprawdzałbyś świece w porządnym warsztacie, poproś o pomiar ciśnienia w cylindrach - jak już radził któryś z kolegów. To jest zawsze punkt wyjścia do oceny silnika diesla będziesz wiedział na czym stoisz. Tak zawsze z dieslami było, jest i będzie. Wszystkie rady w tej sytuacji to trochę wróżenie z fusów. Bez pomiaru nie ma sensu ładować się w koszty...
Jeżeli ciśnienie w cylindrach będzie ok 32 bary i różnice pomiędzy cylindrami nie przekroczą 2-3 barów, to masz dobry silnik i warto w niego zainwestować jakąś kasę. W przypadku marnych wyników NIC nie pomoże - albo trzeba remontować silnik (nie opłaca się), albo można kupić dobrą używkę (?), albo pozbyj się auta...
Świece żarowe w tdci nie wyłączają się po uruchomieniu silnika, ale grzeją jeszcze długo - aż silnik osiągnie ok 60 stopni .
Kolega Wojtekjanus pisze tu na forum wiele cennych informacji. Ale ta o grzaniu świec dopóki silnik nie osiągnie 60 stopni zalatuje mi absurdem. W zyciu nie słyszałem, żeby świece żarowe grzały kilka czy kilkanaście minut ?! Owszem, grzeją jeszcze po zgaśnięciu kontrolki ale w.g. mnie max. kilkanaście/kilkadziesiąt sekund.
To ja mam pytanie do forumowiczów gdyż nie chcę zakładać osobnego tematu.
Jak długo, lub do jakiej temperatury silnika grzeją świece żarowe w TDCi ????
Na pewno ma na to wpływ temperatura zewnętrzna- czytaj lato, zima, silnik ciepły, zimny, itd.
Ale czy są jakieś mierzalne, lub programowo ustawiane parametry grzania świec?
Uważam że wielu użytkownikom fordów by te potwierdzone informacje pomogły w diagnozowaniu niektórych usterek.
Pozdrawiam!
wojtekjanus 21-06-2010, 17:31 Ale ta o grzaniu świec dopóki silnik nie osiągnie 60 stopni zalatuje mi absurdem. W zyciu nie słyszałem, żeby świece żarowe grzały kilka czy kilkanaście minut ?! Owszem, grzeją jeszcze po zgaśnięciu kontrolki ale w.g. mnie max. kilkanaście/kilkadziesiąt sekund.
Boblo, to że o czymś nie słyszałeś, nieznaczy że tak nie jest...Świece grzeją kilka, a w czasie bardzo dużych mrozów nawet kilkanaście minut. Czas (temperaturę) można przeprogramować IDS-em.
Kiedyś czekałem dosyć długo (kilka minut) na wyłączenie się świec z podłączonym miernikiem, po ok 8 minutach dałem spokój, musiałem jechać...
Podobnie jest w większości innych aut z CR, zdarza się też tak w silnikach z pompą rotacyjną (któryś z terenowych Opli - czyli klon Isuzu - ma tak na pewno). To żaden ewenement...
Niektórzy serwisanci - klientom narzekającym na niedogrzane silniki - przedłużają czas grzania świec podwyższając temperaturę ich wyłączenia. Ale to nie jest... ok...
Kiedyś czekałem dosyć długo (kilka minut) na wyłączenie się świec z podłączonym miernikiem, po ok 8 minutach dałem spokój, musiałem jechać...
Może miałeś zepsuty sterownik świec? :) Musze to sprawdzić,.. wciąż wydaje mi się to absolutnie zbędne i niczemu nie służące..
wojtekjanus 21-06-2010, 22:05 Może miałeś zepsuty sterownik świec? :) Musze to sprawdzić,.. wciąż wydaje mi się to absolutnie zbędne i niczemu nie służące..
W dieslach z CR świece nie tylko grzeją przy rozruchu, ale nawet długo, długo po odpaleniu (najczęściej aż silnik osiągnie 50-60 stopni) ponieważ zimny diesel ma zwiększoną dawkę wtrysku, która przy zimnym silniku powoduje spalanie stukowe (popularnie stwierdzenie - wtryski stukają), a dobrze działające świece żarowe osłabiają ten efekt. Co więcej - czujnik spalania stukowego - jeżeli świece nie działają - obniża dawkę wtrysku - w efekcie zimny silnik jest na zdechu... Jednoczesnie rośnie zawartość szkodliwych związków w spalinach...
Nie bez przyczyny alternatory mają moce ponad 1kW...;) Często oprócz przedłużonego grzania świec są obciążane grzałkami cieczy, które także mają za zadanie jak najszybciej dogrzać silnik.
Mam sprawny sterownik na pewno...
Świece żarowe w tdci nie wyłączają się po uruchomieniu silnika, ale grzeją jeszcze długo - aż silnik osiągnie ok 60 stopni (mimo, że kontrolka się nie świeci).
Boblo, to że o czymś nie słyszałeś, nieznaczy że tak nie jest...Świece grzeją kilka, a w czasie bardzo dużych mrozów nawet kilkanaście minut.
Ponieważ powyższa kwestia trochę nie dawała mi spokoju postanowiłem sprawdzić jak to jest w rzeczywistości. Wprawdzie mrozów obecnie nie ma ale silnik rano z pewnością nie ma temperatury 50-60 stopni. Myślę, że z rana to może być ok. 15 stopni,.. a więc świece zgodnie z powyższą teorią powinny grzać przynajmniej kilka minut.
Udało mi się w ciągu tygodnia sprawdzić 3 różne auta z systemem common rail. W nawiasie podaje system wtryskowy i na końcu czas grzania świec żarowych po uruchomieniu silnika. A więc:
1. Ford Mondeo 2,0 tdci 2003 ( delphi ) - 1 sekunda
2. Renault Clio 1,5 dci 2004 ( delphi ) - 1 sekunda
3. Fiat Stilo 1,9 mjtd 2006 ( bosch ) - 3 minuty
Tak więc teoria o długim grzaniu świec potwierdziła się w moim dochodzeniu tylko w jednym aucie i to wcale nie na układzie delphi.
W przypadku delphi świece grzały do momentu uruchomienia silnika, bez względu czy z uruchomieniem ( po włączeniu zapłaonu ) czekałem 3 sekundy czy 10. W każdym razie tuż po uruchomieniu silnika świece przestawały grzać.
P.S.
Dlatego chyba wszelkie teorie o związku kopcenia uruchomionego, ale jeszcze zimnego silnika, a grzaniem świec żarowych w przypadku naszych TDCI mozna włożyć między bajki. Co najwyżej siwy "bączek" przy rozruchu... :)
|
|