Zobacz pełną wersję : Uszkodzona karoseria z tyłu, stłuczka.
fawkulce 29-08-2010, 16:01 Witam kolegów,
wczoraj było bum, zaatakował mnie gdy stałem, od tyłu, tak, to był on, nissan, jest to moje pierwsze bum, na blacharce znam sie tylko od strony zmywania brudu, a na mechanice to potrafię kierować autem, nie mam żadnego doświadczenia z zakładami blacharskimi, usterki są takie że nie mogę otworzyć tylnej klapy, prawe tylne drzwi ciężko zamknąć, coś jakby zmniejszył się otwór na drzwi,
autem po stłuczce przejechałem ze 200 km, zmian w prowadzeniu nie odczuwałem.
Byłbym wdzięczny gdyby koledzy zechcieli podzielić się swoim doświadczeniem na co zwracać uwagę w rozmowie i wycenie z TU i z zakładem blacharskim, chcę dodać że zależy mi by auto odzyskało w 100% swoje kształty i użyteczność, jakie mogą być niewidoczne na foto uszkodzenia.
hmmm napewno sprawdz czy podłóżnic nie pogieło ;] a reszte hmmm czy mocowanie zderzaka sie trzyma jak tak kup klape ,zderzak;] popros blacharza o rachunek 3razy taki:P i masz
wojtekcichy 29-08-2010, 17:01 Najlepiej jak będzie miał się zjawić rzeczoznawca to umów się z nim w warsztacie blacharskim który poźniej tą naprawę wykona. Bo to na pewno jest uszkodzona tylna ściana, podłoga w bagażniku, nie wiadomo jak podłużnice, auto jest do delikatnego wyciągnięcia (problem z nieotwierającymi się drzwiami), tego na pierwszy rzut oka z zewnątrz nie widać, a tak to blacharz wezmie Ci go na kanał/podnośnik i odrazu rzeczoznawca będzie mógł sobie obejrzeć co jest pod spodem.
Witaj, taż miałem stłuczkę tylko z przodu napewno nie idz na układ bezgotówkowy bedziesz stratny, polecam ci warsztat na niklowej 12 szczecin-podjuchy masz ok 20km namiary 691733351, 667792105 oni wszytko ci powiedzą ile itd. gadaj z p.arturem (szef)jak sie nie myłę fajny gościu on robił kiedyś w aso forda więc spoko. Pozdrawiam
ha ha ha właśnie piszę z kolegą na PW o tym warsztacie, dobrze że osoba której poleciłem ten warsztat się odezwała :one:
Ja załatwiam z Rafałem wszystkie sprawy
Hehe pamiętam jak sam mi go poleciłeś, i nie narzekam i jeszcze gwarancja 24m-c to już mi szczęka opadła to się nazywa profesionalizm. Pozdrawiam
fawkulce 29-08-2010, 19:10 Dziękuję wszystkim za podpowiedzi, jutro czas na TU, zobaczymy jak to będzie.
a wiadomo jeszcze jak wygląda sprawa auta zastępczego na czas naprawy? Czy mogę wypożyczyć na koszt TU? i jest jeszcze jeden problem, auto musi być z automatem, bo przy jednej kończynie przedniej wysiadły mi baterie, i jest nieruchawa.
napisales ze tylnie drzwi ciezko zamknac wiec podluznica napewno sie ruszyla i napewno tu na zagiecu zaraz za mocowaniem belki. Klapa bagarznika do wymiany. Tylni pas napewno wgiety a tym samym napewno tylni pas zciagnac tylnie krawedzie auta do siebie. Wszystko oczywiscie do naciagniecia ale jezeli stwierdzisz ze podluznica jest skrzywiona czyli rama samochodu jest naruszona wiec mozesz zadac calkowitego kosztu samochodu. Wlasnie czytalem tak na forum w cytrynie. Byl identyczny przypadek i samochod niby jezdzil dobrze ale byla ruszona podluznica pod bagarznikiem i koles wyklucil sie i oddali mu cala warkosc samochodu. Porozmawiaj z fachowcem czy nie da rady tak tego zalatwic
fawkulce wiem że ten warsztat ma essiego mk7 1.6 16V jako zastepczak auto w wersji ghia :D:D:D:D ale manual, znam to auto bardzo dobrze bo to mój pierwszy ford i służył mi 7 lat od nowości.
fawkulce 31-08-2010, 22:02 No i po wizycie u blacharza, koszt 5000 zł (między innymi walnięta podłużnica) a jednak da radę zrobić wszystko, tylko jest mały problem z TU HDI, dali mi jednak szkodę całkowitą, pewnie dadzą ze trzy, cztery tysiaki i auto, ale to dopiero będzie wiadomo gdy pismo przyjdzie, i oczywiste że na to nieprzystanę, więc na razie nie będę korzystał z tylej klapy, bo jak otworzę to już nie zamknę, jeździć może to auto, więc i ja jeżdżę.
Ja radze wziasc kase i auto sprzedac na czesci. Moim zdaniem najlepsze wyjscie. Jezeli podluznica jest ruszona to HDI nie bedzie tego naprawialo poniewaz rama samochodu jest naruszona a to jest rownoznaczne ze zlomowaniem. Ale ze polak potrafi nawet po parokrotnym dachowaniu samochod naciagnac to da rade to naprawic.
jak blacharz wycenił na 5k to możesz to zrobić bezgotówkowo ... on się zajmie robota i z nim ubezpieczenie będzie gadać....
O swoje trzeba walczyć ... koszt naprawy 5k to ubezpieczenie ma dać na tą naprawę... nawet jak auto jest warte 1000zł..... to nie AC
Ja miałem farta mi pani pękła zderzak tylni w sedanie i wycenili mi szkodę na 800zł i tyle od nich wziąłem a zderzak jest tylko pęknięty i czeka na ewentualne dalsze peknięcia
fawkulce 01-09-2010, 21:06 podłużnica walnięta = złom,
czy podłużnica walnięta = można zrobić żeby było jak przed stłuczką tylko za duży koszt??
koszt naprawy 5k to ubezpieczenie ma dać na tą naprawę... nawet jak auto jest warte 1000zł..... to nie AC Wybacz ale bzdury opowiadasz,jeśli koszt naprawy przekroczy wartość auta,ubezpieczyciel daje szkodę całkowitą,nigdy nie dostaniesz więcej pieniędzy niż jest warte auto. Jeśli blacharzowi uda się zejść z kosztem naprawy poniżej wartość auta,zostanie ono naprawione,jeśli nie zejdzie auto trafi na złom lub właściciel będzie musiał dopłacić różnicę z własnej kieszeni. W tym wypadku nawet możesz iść do sądu i guzik wskurasz
ja wiem że tak jest a nie powinno ... :( a szkoda wielka .... bo nie ze swojej winy ktoś niszczy ci auto i nie da za jego naprawę .... to jest bardzo dziwne ... bo powinni płacić za naprawę do stanu sprzed wypadku :) - to takie moje wyidealizowane zdanie :)
bo ktoś zainwestował w auto kupę kasy... np remont silnika, lakierowanie karoserii fotele i wiele wiele innych w tym zderzak za 1000 zł tuningowy a tu pan z ubezpieczenia wyceni auto na 3000 zł ... I jak tu się nie załamać
ale może uda się to auto naprawić za mniejsze pieniądze.... niż 5k w końcu nie wygląda to tak źle ... życzę powodzenia :D
Nie opłaca się naprawiać samochodu szkoda zachodu. Za kilka lat wynikną z tego jakieś konsekwencje. Powozie samochodu zostało naruszone trzeba będzie prostować. I tak będzie widać, że auto jest powypadkowe. Sprzedaj escorta na części i kup sobie nowe auto.
fawkulce 02-09-2010, 17:25 jeżeli nie prostować to za ile kupię ghia automat pełna wersja bez skóry?
to niby duperele, ale w moim przypadku są ważne.
... bo powinni płacić za naprawę do stanu sprzed wypadku :) - to takie moje wyidealizowane zdanie :)
bo ktoś zainwestował w auto kupę kasy... np remont silnika, lakierowanie karoserii fotele i wiele wiele innych w tym zderzak za 1000 zł tuningowy a tu pan z ubezpieczenia wyceni auto na 3000 zł ...
A więc dlatego powinno się trzymać wszelkie paragony i faktury za części. Auto jest wyceniane na jakąś tam kwotę X, ale jeżeli jest się w stanie udokumentować poniesione wydatki to jest szansa na podniesienie kwoty odszkodowania. Rzeczoznawca wyceniając auto bierze średnią rynkową danego modelu i od niej ewentualnie odcina procenty za przebieg, widoczną eksploatacje (choćby podarte siedzenia), a jeżeli my jesteśmy w stanie udowodnić, że auto pomimo wieku jest zadbane to wyceni je nam na nieco wyżej. Tak bynajmniej piszą w wielu gazetach motoryzacyjnych, ale ciekaw jestem jak ma się sprawa np z takim tuningowanym zderzakiem, lub choćby zderzakiem z rs-a założonym do zwykłego escorta. Te części nie były specyfikacją danego modelu i ciekawe czy likwidator wtedy doprowadza auto do stanu sprzed wypadku (ale dosłownie) czy do stanu seryjnego, a za resztę trzeba bulić z własnej kieszeni?
Ubezpieczyciele czyhają na każdą okazję aby odciąć odszkodowanie. Np zakładając taką zwykłą diodę bez homologacji zamiast postojówki, automatycznie cała lampa traci homologację - nie wierzycie to poszukajcie w necie o normach dopuszczenia lamp - i w niektórych krajach jeżeli nawet nie my spowodowaliśmy kolizję/wypadek to automatycznie stajemy się winni!!! W Polsce system jeszcze jest kulawy i skorumpowany, ale to tylko kwestia czasu, aby i u nas tak było :/
PS. Wklejam ciekawy cytat:
"Każdy reflektor otrzymuje homologację wraz ze źródłem światła (halogenowym lub ksenonowym), dzięki któremu wytwarza światło. Jeśli źródło światła zostanie zastąpione innym, nie posiadającym homologacji lub nieprzewidzianym dla homologacji danej lampy, cała homologacja reflektora traci ważność, a tym samym również dopuszczenie samochodu do ruchu drogowego, co wyraźnie stwierdzają przepisy każdego europejskiego Kodeksu Drogowego w rozdziałach o warunkach dopuszczenia do ruchu. "
Co do samego postu:
Jezeli podluznica jest ruszona to HDI nie bedzie tego naprawialo poniewaz rama samochodu jest naruszona a to jest rownoznaczne ze zlomowaniem. Ale ze polak potrafi nawet po parokrotnym dachowaniu samochod naciagnac to da rade to naprawic.
No tutaj faktycznie, niby kolega ma rację, ale niby, ponieważ Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym Art. 81 mówi:
"11. Niezależnie od badań, o których mowa w ust. 3-5, dodatkowemu badaniu
technicznemu podlega pojazd:
1) skierowany przez organ kontroli ruchu drogowego:
......
b) który uczestniczył w wypadku drogowym, w którym zostały uszkodzone
zasadnicze elementy nośne konstrukcji nadwozia, podwozia
lub ramy, z zastrzeżeniem pkt 5, lub noszący ślady uszkodzeń albo
którego stan techniczny wskazuje na naruszenie elementów nośnych
konstrukcji pojazdu, mogące stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa
ruchu drogowego;
...."
Czyli jest możliwość rejestracji auta z uszkodzonym elementem nośnym, czytaj. podłużnicą.
fawkulce 02-09-2010, 18:22 jestem głupi tak jak byłem,
a poza kosztami czy warto przywracać geometrię? chodzi mi o bezpieczeństwo
Słuchaj, to czy warto to już zależy od tego czy stać Cię będzie na inne auto i jak ten esi się dotychczas sprawował.
Ojciec narzeczonej miał piękną Vectrę B z mocnym silnikiem. Kiedyś tak zaszalał ze owinął się o drzewo. Dach pogięty, a przód wyglądał dużo gorzej niż Twój tył. Wziął odszkodowanie i sprzedał za 3,5 tys znajomemu blacharzowi (finansowo wyszedł niemal na równo). Ten w wolej chwili grzebał przy aucie. Włożył w nie 3tyś w części/materiały no a robocizna wiadomo - we własnym zakresie. Już ponad rok Viki ma nowy błyszczący lakier, a geometrię wzorową. Gościu teraz nie chce sprzedać auta pomimo że było ostro bite, bo doprowadził je do idealnego stanu, a przy okazji na lata zabezpieczył przed korozją.
A co do esika, to najprawdopodobniej podłużnica zagięła się pod bagażnikiem, a nie przy mocowaniu belki, więc nie ma co dramatyzować. Poczytaj posty o tym jak łata się podłużnice których już od lat nie ma i auto na pewno już się nieco zdeformowało, a każdy i tak woli połatać bo wie czym jeździ. A poza tym Twój essi wygląda nie tak źle z tyłu - nawet bagażnik się mocno nie zniszczył.
fawkulce 02-09-2010, 18:45 Gdyby mnie było stać na inne auto to czy bym jeźdźił trzynastolatkiem?, hihi
fajowe jest to że ktoś ci się ładuje w zad, a potem ty się martw.
Ba, co zrobić. W służbowe auto w pracy 3 razy ktoś walił i za każdym razem szef musiał zapłacić VAT od naprawy. Chore to jest, no ale cóż.
Koledzy samochod pewnoe geometrij nie starcil, chodzi o sbierznosc kol itp. Tylko poprostu naruszona jest konstrukcja nosna samochodu a to jest uznawane jako szkoda calkowita bo tego nie powinno sie naprawiac. Kumpel mial bejce (BMW) i mial identycznie. Wymielil klape i naciagal ja stawiajac pomiedzy dwoma drzewami i naciagal pasami. Tam podcinal tam cos pospawal i wyszla niemal idealnie i jezdzi do dzis. Jak juz napisalem polak potrafi ale jezeli masz to oddac do fachowca to biorac pod uwage ze jest to escort wart jakies 5 tysi to jest to raczej nie oplacalne. Ja bym kupil escorta, przelozyl z rozbitka wszystko co by mi bylo potrzebne a reszte sprzedal na czesci.
fawkulce 02-09-2010, 23:04 ja rozumiem, kupić, przełozyć, jeździć, ale, no właśnie...
czy ja właściwie wiem do czego przekładam, tu mam już zaufanie i wiedzę że jedyne co mnie interesuje to tylko płyny ekspluatacyjne i inne ustrojstwo, a najczęściej to płyn do spryskiwaczy, ja jest laik, mogę se przekładać? mnie nie interesuje jak to działa, dla mnie jest ważne że działa. I działa nadal mimo że bagażnik mi się zmniejszył, hihi, a sądząc po postach to najlepiej "pozaklejać plasteliną" i puścić dalej.
Sorki, nie na tym mi zależy, udało mi się kupić auto zadbane, w dobrej cenie, więc ratuję się jak mogę, mam je od począdku roku, przejechałem ze 30 000km, no i z każdym km nabieram coraz większego zaufania do niego.
Kolego pojezdzij po blacharzach, najlepiej po takich co ich nie ma na liscie firm bo tacy sa duzo tansi. Rozumiem o co ci chodzi. Ja swojego tez bym ratowal no ale ja bym to robil samemu weic koszt duzo mniejszy.
[QUOTE=fawkulce;tylko jest mały problem z TU HDI, dali mi jednak szkodę całkowitą, pewnie dadzą ze trzy, cztery tysiaki i auto[/QUOTE]
HDI - nie zazdroszczę, miejmy nadzieję, że nie będą przedłużac w nieskonczonośc procedur, ale na więcej niż szkoda całkowita lepiej nie liczyc, oby nie obskubali zanadto
jeśli Twoje auto wg cennika z którego korzysta TU warte jest 4000 to w przypadku gdy koszt naprawy ta wartość przekracza jest już szkoda całkowita. Do sadu nie ma po co iść bo OC jest wszędzie takie samo i opiera sie na założeniach nadanych prawem - ustawowo lub rozporządzeniem. Z tego wynika że takie działanie TU jest zgodne z prawem. Dostajesz to co straciłeś+wrak który o ile nie sprzedasz za kwotę na jaką został wyceniony, to TU powinno wskazać miejsce gdzie taką kwotę dostaniesz lub też przejąć go oddając jego równowartość. A ze zadbany samochodzik w cenniku więcej wart nie jest niż zaniedbany to już szkoda ale dla właściciela. Takie życie. Podłogę da się wyprostować a podłużnice wspawać nowe. Auto będzie sztywniejsze niż przed kolizją bo podłużnice zdrowe, sztywne. Mając znajomego spawacza naprawisz to auto.
|
|