Witam
Ostatnio usłyszałem, że przy mocnym skręcie w lewo, prawe nadkole ociera mi o oponę. Mam pytanie, czy istnieje taka szansa, że nadkole mogło się nieco przesunąć po wjechaniu w jakąś dziurę i dlatego teraz trze? Czy może to coś z zawieszeniem? Wcześniej tego nie było. W weekend zrobiłem trasę Katowice-Warszawa-Katowice i było ok. Przyjrzałem się temu i rzeczywiście to prawe nadkole w porównaniu do lewego jest jakby bliżej opony.

obejrzyj zwoje sprężyn. Może przejeżdżałeś przez "garb" , albo ostro depnąłeś po hamulcu.

Też jestem za sprawdzeniem sprężyny najlepiej obu.

A wytłumaczcie mi dlaczego akurat sprężyny? I na co mam zwrócić uwagę oglądając je?

Uszkodzona sprężyna (przełamana) traci jak by nie było swoje właściwości i buda opada a ciężar utrzymywany przez nią przenosi się na amortyzator a on z kolei nie do tego służy, stąd ocieranie koła o nadkole. A jak zachowuje się Twoje auto przy skręconych kołach podczas przejeżdżania przez progi, przy wyjeździe z parkingu?

Co do zachowanie to powiem, że oprócz tego tarcia przy skręconych kołach, to nie ma innych odgłosów. Koła muszą być skręconie prawie na maxa, żeby usłyszeć to tarcie. Przy wjeżdżaniu do dziuru nic nie stuka, czy dudni. Tylko odgłos tarcia. Dziś przyjrzę się temu dokładnie.

Może być jeszcze urwany(zbity) organicznik skrętu kół.
To taki kołek- bolec wkręcony w okolicy maglownicy ,ogranicza zakres skrętu,Popatrz na ten z prawej strony,Wkręcony jest zwykle w kawalek podłużnicy przy dolnej cześci nadkola.

Sprężyny sprawdzone - OK. Zawieszenie sprawdzone - OK. Problemem jest taka (nie wiem dokładnie jak to się nazywa) plastikowa spinka, do której się przykręca śrubę. No i teraz kolejne pytanie. Czy da radę kupić samą spinkę, czy jest ona w komplecie z nadkolem?