Zobacz pełną wersję : [Mondeo 1993-1996] zbiorniczek płynu wspomagania kierownicy
Chciałbym pogadać o rzeczy na pozór błahej. Chodzi o zamontowany w moim aucie zbiorniczek płynu wspomagania od forda mondeo (data 93). Ostatnio zmieniałem płyn w układzie i chciałem przepłukać ten zbiorniczek. Zauważyłem drobne sitko w jego połowie, a na sitku czarną gęstą magmę. I teraz chciałbym pogadać o tym co to może być za magma i jak to jest, że sitko będące NAD obiema rurkami działa jako filtr. Aha... i czy ten zbiorniczek jest rozbieralny, bo wieko wygląda jakby się zdejmowało, ale jakoś nie mogłem.
Poza tym chciałem lekko usunąć śrubokrętem w/w magmę z sitka i mam wrażenie, że w którymś momencie lekko je przebiłem na długości 4-5 dziurek. Też chciałbym wiedzieć czy to bardzo źle dla tego układu. Dzięki.
Kolego, pierwsze słyszę, że w mondeo zbiorniczek płynu wspomagania wyposażony jest w sitko filtrujące. Może faktycznie tak jest, tego nie wiem. Skoro sitko jest nad obiema rurkami a nie pomiędzy nimi, to zatrzymuje tylko zanieczyszczenia zawarte w płynie wlewanym do zbiorniczka a nie krążącym w układzie. Z pewnością rozerwanie sitka powoduje, że funkcja filtrowania nie będzie już jego domeną, ale można mu tę funkcję przywrócić. Musisz wymontować sitko, albo przynajmniej dobrze wymyć i odtłuścić a następnie uszkodzone oczka delikatnie zalać klejem. Niestety nie wiem czy kleje cyjanoakrylowe (np. super glue, kropelka) odporne są na płyn wspomagania, ale z pewnością możesz użyć silikonu.
A swoją drogą zbiorniczek od mondeo w chryslerze, hmmm, to brzmi DUMNIE :)
Pozdrawiam
(...) A swoją drogą zbiorniczek od mondeo w chryslerze, hmmm, to brzmi DUMNIE :) (...)
A jednak. I co ciekawe: króćce zbiorniczka mają takie samo fi jak węże i wloty/wyloty z drugiej strony.
Ten zbiorniczek oznaczono gdzieś na szrocie "mondeo" i stąd teza, że to od tego modelu. Niezaprzeczalnie jednak jest tam symbol forda, jak i data 93 przed literami.
Co do sitka... patrząc przez otwór w korku widzę tylko 1/4 powierzchni sita. Nie mogę się do niego dobrać, mogę jedynie płukać. Jest jakiś rant wskazujący na to, że wieko się jakoś zdejmuje lecz pewności nie mam - dlatego pytam.
Natomiast co do tezy, że filtruje tylko wlewany płyn to też nie do końca, bo:
1) po co filtrować płyn zakładając, że wlewa się nowy ??
2) płyn krąży wewnątrz zbiorniczka co wodać po otwarciu korka
Proszę o dalsze wyjaśnienia. Być może kolega Emmm poszerzy swoją wiedzę odnośnie sitka... ale ktoś musiałby potwierdzić lub zaprzeczyć.
darmodziej 23-10-2010, 19:18 Skoro nie widzisz całego sitka, to nie masz pewności, że płyn krążący w układzie przez nie nie przepływa. Może być tak, że sitko filtruje płyn krążący w układzie. Proponuję wypłukać zbiorniczek jakimś rozpuszczalnikiem, np. aceton, a na dziurkę w sitku wpuścić kropelkę jakiegoś kleju chemoutwardzalnego i poczekać, aż zaschnie.
Płukałem. Ok, ale co to za czarna magma i skąd się bierze, skoro płyn jest różowy i czysty. Drugie pytanie powtarzam: płyn krążący w układzie wpływa do- i wypływa ze zbiorniczka poniżej sitka, to jak to jest. Sorry ja tego nie rozumiem.
darmodziej 23-10-2010, 19:30 Sam pisałeś, że całego sitka nie widzisz, więc możliwe, że jest ono tak ukształtowane, że jeden króciec wychodzi z jednej strony sitka, a drugi z przeciwnej.
Kolego..., ależ sitko jest w połowie zbiorniczka, ale W PIONIE. Poniżej połowy są natomiast króćce. Czy Ty już wiesz, o czym ja mówię?
darmodziej 23-10-2010, 19:46 Ja wiem, o czym Ty mówisz, ale chyba Ty nie chcesz zrozumieć tego, co ja mówię. Sam napisałeś, że przez otwór po korku nie jesteś w stanie zobaczyć całego sitka, więc skąd masz pewność, że zbiorniczek nie jest tak zbudowany, że jeden króciec wychodzi z jednej strony sitka, a drugi z drugiej?
darmodziej 23-10-2010, 19:52 Super by było, jak byś jeszcze zaznaczył, gdzie jest sitko, przynajmniej ta część, którą widać przez otwór po korku.
see: tylko nad sitem i otworami kreska jest zbędna, tam nie jest oddzielone. Przez wlew można włożyć cokolwiek i dotknac sita po skosie, jak i otworów pod wlewem.
darmodziej 23-10-2010, 19:59 Czy sitko dochodzi do samego dna zbiorniczka? I co to jest ta pozioma linia na zdjęciu?
Nie, sito jest po linii "sito" do połowy zbiornika. Od połowy są to już otworki fi 5mm po linii "otwory". Sito jest cieniutkie plastikowe, pół milimetra grubości max. Otwory są równo pod wlewem, sito po skosie. Mam wrażenie, że krążący płyn wypycha brud nad sito.
darmodziej 23-10-2010, 20:07 Muszę przyznać, że nie do końca rozumiem ten rysunek. Dlaczego są dwie krzyżujące się linie? Może namaluj innym kolorem sitko, a innym ściankę, w której są otwory.
Ok, czerwona to sito, czarna to otworki, a żółta to kontur jakiejś ścianki wewnątrz, która dzieli wspomniane dwie części.
darmodziej 23-10-2010, 20:35 Jeżeli ścianka rozdzielająca na dwie części dochodzi do dna i dolny króciec jest wewnątrz przedłużony i przechodzi przez nią, to płyn może krążyć wzdłuż linii „błękitnej” i przepływać przez sitko.
Hmmm... teza dobra, ale chyba odpada. Jak płukałem go, to widziałem wnętrze przez oba krócce. Tak mi się przynajmniej wydaje, pewien nie jestem a teraz jest w nim płyn. W pon zobaczę, na szrocie kupię drugi.
darmodziej 23-10-2010, 20:47 Może być też w ten sposób. Zresztą, jak by nie było, to ja bym załatał tą dziurę w sitku i zamontował. Skoro konstruktor tak to zaprojektował, to na pewno jest dobrze.
No ale drążę temat wydajności wspomagania. W tym przypadku: jak się ma zatkane sitko do siły przepływu płynu, a co za tym idzie - ciśnienia w pompie. I w drugą stronę: skoro jest szlam na sitku, to SKĄD SIĘ WZIĄŁ? Inne auta (niektóre) jakoś nie mają sitek w zbiorniczkach.
darmodziej 23-10-2010, 20:57 W każdym pracującym układzie części się zużywają i te drobiny są przenoszone przez płyn. Mógł też ktoś dolać do układu jakiegoś niewłaściwego płynu, który przereagował z płynem oryginalnym i powstał taki właśnie szlam.
darmodziej, dzięki za wymianę zdań i poświęcony czas. Przynajmniej w trakcie rozmowy przeszedłeś przez 1kpost.
Ja ten zbiorniczek z naruszonym sitkiem wyjmę i przepołowię. Zrobię zdjęcia wtedy i wstawię. I tak muszę kupić drugą sztukę, bo przecież nie będę cerował sita tam w środku. Ileż to kosztuje dziś... 10zł, max 15.
Czeka mnie ostre dłubanie w układzie pompa - przekładnia.
darmodziej 23-10-2010, 21:37 Ja również dziękuję za rozmowę i czekam na sekcję zwłok, bardzo jestem ciekaw, co „w trawie piszczy”.
Mam już drugi zbiorniczek, nawet z rurami. Kosztował 20zł. Tym razem 97, ale taki sam jak tamten.
W środku sitko jest jak nowe, jakby nigdy nie pracowało. Najpierw zrobię zdjęcie tego nowego, a tamten przepołowię po płukaniu układu, za kilka dni.
Proszę, oto jest zaległe zdjęcie zbiornika na płyn wspomagania mondeo mk1/mk2/mk...?? . Pokazany w częściowym przekroju. W tym przypadku zamieszczam je dla przestrogi. Na sitku widzicie opiłki i smar, które płyn przyniósł ze zużytej pompy (albo przekładni). Można sobie zajrzeć do własnego zbiorniczka i zbadać stan higieny układu.
Aha... płyn idzie z powrotnego węża tym wąskim króćcem, przez otworki dostaje się w górę na sitko, potem znów w dół i do pompy. Jeśli sitko jest mocno zatkane to można zakładać, co się stanie wkrótce z pompą... a wtedy z przekładnią itd.
Mondeo 98, z którego mam kolejny zbiorniczek , miało sitko w NIESKAZITELNYM stanie...
I tak wygląda cała prawda a zbiorniczku :)
Dziękujemy za fotę.
Pozdrawiam
... a zbiorniczek to tylko jeden element układu wspomagania. Idealna naprawa polega ponoć na wymianie wszystkich elementów układu n a r a z...
darmodziej 11-11-2010, 09:59 To, co jest na sitku nie wzięło się znikąd, co wskazuje na to, że w układzie dzieje się coś niedobrego.
Każdy mechanizm. w którym występuje tarcie, podlega zużyciu a produkty tego zużycia należy okresowo usuwać. Z pewnością zarówno pompa jak i przekładnia mają ograniczoną żywotność i w końcu padają, no niestety nie ma nic wiecznego.
Pozdrawiam
no zmagam się obecnie z brakiem wspomagania. Najpierw jeździłem po Wrocławiu, gdzie facet regenerujący przekładnie zaprosił mnie na diagnostykę układu. Zapytałem człowieka, czy aby jest w stanie na 100% stwierdzić, że to wina pompy. Odpowiedź była krótka: TAK. Na miejscu okazało się, że nie posiada manometru i cała akcja sprawdzająca była o kant dupy rozbić. No to podjechałem do Mirkowa pod Wro: tam mają sprzęt pomiarowy i są ponoć dobrzy w przekładniach, lecz "z partyzanta" można było tylko teoretyzować. Nie chciało mi się tego dnia zostawiać auta na dłuższy czas, zatem po powrocie oddałem je do lokalnego zakładu.
Tam dwie pompy wymieniono: przy jednej było zero efektu, a druga rzekomo spowodowała, że wspomaganie zadziałało przez minutę - dwie i... wygasło. Nie byłem przy tym i nie wiem, czy NAJPIERW zaczęli od wymiany zbiornika tak jak zaleciłem, czy też "coś" poszło przez ten zbiornik na zdjęciu i załatwiło tę pompę, która miała całkiem dobre zamiary.
Mówią teraz żebym zregenerował przekładnię. Że w niej z pewnością leży cały problem.
I co?
P.S. Są tewż dobre strony tego: zrobiłem bez wspomagania już ponad 1000Km po mieście i czuję, że sweterki robią się ciasne...
Kolego, ja zacząłbym jednak od konkretnego sprawdzenia pompy, w końcu to ona powinna dawać ciśnienie w układzie a skoro go nie ma, to wspomaganie przekładni też nie zadziała. Dobrze było by też zasięgnąć opinii fachowca od CHRYSLERA, może gdzieś w okolicach przekładni jest jakiś zawór przelewowy który zablokował się w położeniu "otwarty". Dziwne jest to, że warsztat twierdzi, iż wspomaganie na chwilę zaskoczyło, może faktycznie jakiś przelew się otwiera?
Pozdrawiam
Emmm, dziękuję za podjęcie dialogu. Masz rację.
A sprawa wygląda tak. Przede wszystkim "zrobiłem sobie" rezerwowe auto, by uciec od stresu pilnej naprawy. Teraz znalazłem w pobliskim Wałbrzychu zakład regenerujący przekładnie, który dysponuje manometrem. Tam mam podjechać, by zobaczyli czy ich manometr się nada do pomiaru pompy (ponoć to ma 1.5 metra przewodu, którego nie wolno zaginać itd). Jeśli się nada, to nastąpi pomiar, a wtedy dalsze prace.
P.S. Z tym minutowym zadziałaniem wspomagania to też raz miałem, stało się to na ostrym zjeździe. Nie mam pojęcia co ma piernik do wiatraka ale przycisnęło przód i wskoczyło, po kilkudziesięciu sekundach ustało...
P.S. Z tym minutowym zadziałaniem wspomagania to też raz miałem, stało się to na ostrym zjeździe. Nie mam pojęcia co ma piernik do wiatraka ale przycisnęło przód i wskoczyło, po kilkudziesięciu sekundach ustało... Hmmm, ciekawe, to co piszesz. Tak sobie myślę, że skoro łapie i przez chwilę działa "normalnie", to musi się coś przytykać/otwierać. Stawiam na jakiś przelew, który przyblokowany został jakimiś syfkami. W pompie na 100% jest zawór przelewowy, czy jest również w przekładni, tego nie wiem, ale wydaje mi się, że też być powinien. Spróbuj może dotrzeć gdzieś do schematu takiej przekładni (jej układu hydraulicznego). Warsztat regenerujący te przekładnie powinien takim schematem dysponować.
Pozdrawiam
dlatego zostanie teraz zmierzona pompa: jeśli wyjdzie że jest słaba, to pojedzie do regeneracji. Jak wróci naprawiona a wspomaganie nie zadziała, to wtedy zajmą się przekładnią. W międzyczasie zostaną przepłukane przewody i zbiornik. Tyle można zrobić w tym temacie i taki jest plan.
To była przekładnia jednak.
Ale co, tak długo z tym jeździłeś???
Pozdrawiam
nie nie...,
w czasie gdy pisałem te starsze posty to zaraz uporałem się z problemem. Teraz przypadkowo czytałem temat i uzupełniłem go.
|
|