Zobacz pełną wersję : Brama wjazdowa do posesji uszkodziła samochód


adk11
10-06-2011, 21:44
Przepraszam jeżeli nie ten dział. Dzisiaj miałem przykre zdarzenie, podjechałem pod zakład produkcji mebli kuchennych, zostawiłem auto w świetle bramy. Podczas gdy rozmawiałem z właścicielem w jego biurze, brama samoczynnie zaczęła się zamykać, uszkodziła błotnik - jest dość wyraźne wgięcie. Właściciel firmy wyskoczył do mnie z pretensjami czemu zostawiam auto w bramie, brama nie posiadała żadnych fotokomórek czy innych czujników informujących ją o przeszkodzie. Porobiłem zdjęcia, proszę o porady jak załatwić temat. Wiem, że wina jest właściciela posesji, pokrycie szkód powinno iść z jego ubezpieczenia budynku ?, jak to ugryźć?

Assan
10-06-2011, 21:52
A kto normalny parkuje w bramie? Moim zdaniem sam sobie jestes winień i powinieneś auto na własny koszt naprawic

m_g
11-06-2011, 08:23
Jeżeli masz AC, to tylko możesz z AC pokryć koszta naprawy. Twoja wina i właściciel nie pokryje ci żadnych kosztów naprawy :). Wiesz gdyby tak było , to każdy by się ustawiał w bramie i co starsze autko by ginęło w ten sposób :one:

Miras.
11-06-2011, 08:39
Podpiszę się pod opiniami kolegów.

ale...

Moim zdaniem właściciel posesji jest odpowiedzialny za działanie sprzętu jaki instaluje, zwłaszcza jeśli udostępnia plac publicznie dla interesanów swojej firmy.
Myślę ,że jak kolega adk11 wystąpi na drodze z powództwa cywilnego z dobrą papugą to może mieć spore szanse. Strach pomyśleć co by było gdyby taka techniczna samowolka w firmach nie miałaby konsekwecji prawnych ( spadające na głowe zawieszane reklamy, przewracające się maszty z flagami, zapadające się studzienki, rozsypujące się schody itd)

A jeszcze z innego punktu widzenia...

Pierwszy raz spotykam się z automatyczną bramą, w której nie ma czujników. Więc albo automatyka była uszkodzona, albo brama jest zamykana z pilota, a ten kto ją uruchomił zrobił to celowo abyś kolejnym razem nie zastawiał wjazdu na posesję !!

matias18
11-06-2011, 09:24
Zgodnie z kodeksem drogowym:
Art. 49. 2. Zabrania się postoju pojazdu:
1) w miejscu utrudniającym wjazd lub wyjazd, w szczególności do i z bramy, garażu, parkingu lub wnęki postojowej;

Także nie wiem czy masz o co walczyć.
Raczej ciężko będziesz miał udowodnić mu ze celowo zamknął bramę, a on z pewnością będzie się tłumaczył że było to nie kontrolowane zamknięcie bramy na które on nie miał wpływu.

kicaj
11-06-2011, 09:31
Strach pomyśleć co by było gdyby taka techniczna samowolka w firmach nie miałaby konsekwecji prawnych ( spadające na głowe zawieszane reklamy, przewracające się maszty z flagami, zapadające się studzienki, rozsypujące się schody itd)
mysle ze byloby ciezko udowodnic wine ze strony wlasciciela posesji. Zwlaszcza ze to kierujacy nie dopilnowal pojazdu. Inna sprawa sa zaniedbania ze strony wlasciciela posesji (brak zabezpieczen, konserwacji) a inna zaniedbanie ze strony kierowcy parkujacy auto w bramie, IMHO, ale:
Pierwszy raz spotykam się z automatyczną bramą, w której nie ma czujników. Więc albo automatyka była uszkodzona, albo brama jest zamykana z pilota, a ten kto ją uruchomił zrobił to celowo abyś kolejnym razem nie zastawiał wjazdu na posesję !! tu sie zgadzam calkowicie, tyle ze nalezaloby udowodnic ze brama byla uszkodzona a wlasciciel posesji nie zabezpieczyl jej nalezycie (badz nie poinformowal kierowcow) lub ktos celowo/niechcacy zamknal brame...

1) w miejscu utrudniającym wjazd lub wyjazd, w szczególności do i z bramy, garażu, parkingu lub wnęki postojowej;
nie znamy powodu zatrzymania w bramie wiec nie mozemy mowic ze kierowca zlamal ten przepis... moze byc tak ze plac byl przez cos zajety, tak ze nie dawalo sie dalej wjechac...

matias18
11-06-2011, 09:49
nie znamy powodu zatrzymania w bramie wiec nie mozemy mowic ze kierowca zlamal ten przepis... moze byc tak ze plac byl przez cos zajety, tak ze nie dawalo sie dalej wjechac...
Wydaje mi się że i tak nie zwalnia to z przestrzegania zasad przepisów ruchu drogowego.
Jeśli byłoby tak jak mówisz należy wycofać i zaparkować w miejscu, w którym jest to dozwolone.

Wionek
11-06-2011, 10:23
Nie ma znaczenia czy miał prawo tam zaparkować czy nie, jeżeli złamał przepis to co najwyżej dostanie mandat ale nie zwalnia to właściciela bramy z właściwego jej działania itp. to tak jakby twój samochód stoczył się na inny bo pękła ci linka ręcznego czy coś i powiedziałbyś że to nie twoja wina. Twój pojazd/urządzenie odpowiadasz za szkody wyrządzone przez samochód/urządzenie

nygus
11-06-2011, 11:28
Jesli wlasciciel posesji nie poinformowal tego Pana od samochodu ze brama moze sie samoczynnie zamknac to jest to tylko i wylacznie wina tego czlowieka od bramy.A jak stanie tam karetka to co ? Nie ma wyjazdu bo brama uszkodzona ?

konradwan
11-06-2011, 11:59
Zgodnie z kodeksem drogowym:
Art. 49. 2. Zabrania się postoju pojazdu:
1) w miejscu utrudniającym wjazd lub wyjazd, w szczególności do i z bramy, garażu, parkingu lub wnęki postojowej;

Czy to nie jest tak, że prywatna posesja nie jest drogą publiczną i na niej kodeks drogowy nie obowiązuje?

Jakoob
11-06-2011, 13:34
Zupełny brak myślenia tak się kończy. Niestety możesz podziękować tylko sobie. Co do AC jeśli masz to przeczytaj warunki ubezpieczenia - prawie każda firma zastrzega sobie możliwość odrzucenia roszczeń z powodu "rażącej niedbałości właściciela" i myślę, że ten punkt może być niestety podstawą stanowiska firmy ubezpieczeniowej w Twojej sytuacji.

bolek-tarnow
11-06-2011, 13:35
Jesli wlasciciel posesji nie poinformowal tego Pana od samochodu ze brama moze sie samoczynnie zamknac to jest to tylko i wylacznie wina tego czlowieka od bramy.
kto ci takich rzeczy naopowiadal? nie ma obowiazku informowac o takim czyms. to ze brama samoczynnie sie zamyka to nic zlego i nie ma tu winy wlasciciela. chyba ze zamknela sie przez swoja niesprawnosc ale jak to udowodnic?
ogolnie wina kierowcy, bo zaparkowal w swietle bramy.
Czy to nie jest tak, że prywatna posesja nie jest drogą publiczną i na niej kodeks drogowy nie obowiązuje?
przepisy sie zmienily kolego - teraz na terenie prywatnym obowiazuje kodeks drogowy, dotyczy to np. parkingow w centrach handlowych itp itd.

berek1903
11-06-2011, 19:21
duzo osób niemontuje czujników ruchu zgadzam sie dokładnie z matis18 oczywiscie nie zostawia sie aut w bramie wjazdowej oraz na miejscu gdzie inne auta wjerzdzaja ja bym w zyciu ci nieooddał za naprawe auta lecz bym wystąpił o naprawe bramy niestety głupota kosztuje ale nie boli

adk11
12-06-2011, 11:08
Widzę że co niektórzy musieli się podbudować i dać upust swoim frustracjom, śpieszę wyjaśnić że zatrzymałem się w ten sposób bo musiałem załadować do auta łóżko które miałem zamówione w wymienionym zakładzie. Brama wjazdowa znajduje się odległości około 4-5 metrów od bramy garażowej tamtej firmy. Zostawiłem 1,5 metra odległości żeby można było otworzyć bramę garażową celem wyniesienia podkładu łózka.

Brama samoczynnie się zamknęła (obydwaj z właścicielem byliśmy w środku), sam właściciel był w szoku. Nie była to nikogo złośliwość. Nie byłem intruzem. Równie dobrze mogło się to stać jakbym stał w bramie wyjazdowej i czekał aż będę się mógł włączyć do ruchu drogowego.
Tak samo byście powiedzieli jakby śnieg zjechał z dachu na moje auto ? Też musiałbym słuchać tekstów że źle postawiłem auto ? Kto mądry nie daje w bramie wjazdowej czujników? Sam mam bramę wymienionymi czujnikami i nie wyobrażam sobie żeby mogła się ona samoczynnie zamknąć, choćby z tego z względu że dziecko bawiło się pilotem i uruchomiło bramę. Wiadomo teraz mam nauczkę i niech to będzie też dla innych przestrogą.

Napisze jeszcze raz, przed samym zakładem jest mało miejsca (maksymalnie na 2 auta), jedno miejsce było zajęte przez właściciela drugie na wprost garażu przeze mnie. Wjazd na teren tamtej firmy jest bezpośrednio z drogi osiedlowej na której nie ma opcji zaparkowania auta.


...liczyłem na rzeczowe odpowiedzi a nie ruganie mnie.

Emmm
12-06-2011, 11:58
Kolego Adk11, skomplikowana sprawa.
Porównujesz sytuację do szkody w wyniku uszkodzenia przez śnieg spadający z dachu, otóż miałem podobna zdarzenie - zaparkowałem pod budynkiem od którego oderwał się kawałek tynku, uszkadzając dach mojego pojazdu. Kosztorys naprawy na przeszło 2 000 PLN (lakierowanie całego dachu kombi, oczywiście demontaż/montaż tapicerki i relingów). Próbowałem wyrwać odszkodowanie z OC budynku (PZU), niestety mimo dowodów (świadkowie, zdjęcia, kawałki tynku), PZU znalazło 100 powodów abu uznać, że odszkodowanie nie przysługuje.
Jeśli chodzi o bramę i brak czujników, ciekawe czy jest to jakaś samoróbka, czy brama montowana przez firmę zajmującą się profesjonalnie montażem bram i automatyki oraz czy brama posiada właściwe certyfikaty? Trochę kręta to droga, ale może okazać się, że winę ponosi producent lub firma montująca bramę.
Pozdrawiam

Jitter
12-06-2011, 20:31
Panowie, przestańcie pastwić się nad kolegą i spróbujcie postawić się w jego sytuacji. Każdemu mogą zdarzyć się mniej lub bardziej kuriozalne sytuacje, co nie zmienia faktu, że człowiek ma kłopot w postaci uszkodzonego auta i zawiłej sytuacji odnośnie możliwości udowodnienia winy. Brama MUSI posiadać zabezpieczenie w postaci systemu czujników blokujących ruch skrzydła w chwili pojawienia się obiektu w świetle bramy i to, w moim odczuciu, jest podstawa do roszczeń. Właściciel posesji zapewne już gorączkowo poszukuje elektryka, który usunie mu tą fuszerkę.

BTW: Równie dobrze auto mogłoby zwyczajnie ulec awarii i zatrzymać się w tej nieszczęsnej bramie. Ilekroć zdarzały się takie sytuacje, choćby na przejazdach kolejowych - vide filmy na Yt? :shock: Więcej konstruktywności i mniej szyderstwa, bo dajemy złe świadectwo o sobie...

mouzes
12-06-2011, 21:07
jak była zakładana brama u mnie na posesji, to gość, który ją zakładał, wyraźnie mi powiedział, że czujniki muszą być zamotowane, i muszą być zawsze sprawne (po to aby własnie nie uszkodzić stojącego w niej samochodu, być może czekającego na możliwość włączenia się do ruchu), tak samo jak brama powinna być oznakowana pomarańczowym światłem migającym, aby informować o działaniu bramy. Jeśli czujniki są uszkodzone to brama musi być otwarta, bez opcji zamknięcia jej z pilota, lub przesuwana ręcznie przez człowieka.

A co by na przykład było, gdyby w bramie siedziało dziecko i rysowało coś kreda na ziemi?

według mnie sprawa ewidentnie na korzyść właściciela samochodu, trzeba tylko znaleźć na to jakiś paragraf.

Miras.
12-06-2011, 21:29
A co by na przykład było, gdyby w bramie siedziało dziecko i rysowało coś kreda na ziemi?

to by była długa biała ciągła :D

TOMAS
12-06-2011, 21:32
Mirek pojechałeś

adk11
12-06-2011, 21:51
Cóż, myślałem że chociaż nasze forum jest wolne od chamskich postów, że chociaż tutaj nie udowadnia się swojej wyższości nad innymi, szczególnie dotyczy się to moderatora "Assan", reszta forumowiczów wie o kogo chodzi.

Dodam jeszcze że od razu zrobiłem zdjęcia i mam jako taki punkt zaczepienia, szkody wyceniam na około 500 zł, każdy kto przyjdzie w przyszłości jako potencjalny kupiec to będzie chciał zbić cenę auta tłumacząc się, że trzeba malować błotnik. Nie mam zamiaru nikogo naciągać, nie są mi potrzebne problemy. Chcę tylko w miarę wyrównać swoje straty.

Zdarzenie było w piątek kiedy już właściciel miał zamykać firmę, dzwonił nawet do mnie czy mogę wcześniej przyjechać bo ma jechać na badania ze swoją córką. Z całych nerwów nie zapakowałem szuflady pod łóżko, mam jutro do niego po nią podjechać. Zobaczymy jak na spokojnie wyjdzie uzgadnianie rozwiązania problemu.

Gdyby ktoś miał pomysł to proszę o porady.

mouzes
13-06-2011, 14:27
Cóż, myślałem że chociaż nasze forum jest wolne od chamskich postów, że chociaż tutaj nie udowadnia się swojej wyższości nad innymi, szczególnie dotyczy się to moderatora "Assan", reszta forumowiczów wie o kogo chodzi.

nie rozumiem... Ja w wypowiedzi Assana nie widzę żadnej nieprawidłowości. Chyba jesteś kolego trochę przeczulony na tym punkcie. Ot wypowiedział swoje zdanie jak każdy inny użytkownik forum w tym temacie.


Zdarzenie było w piątek kiedy już właściciel miał zamykać firmę, dzwonił nawet do mnie czy mogę wcześniej przyjechać bo ma jechać na badania ze swoją córką. Z całych nerwów nie zapakowałem szuflady pod łóżko, mam jutro do niego po nią podjechać. Zobaczymy jak na spokojnie wyjdzie uzgadnianie rozwiązania problemu.

Coś mi sięczuje że nie będzie się poczuwał. W tedy postraszyłbym go policją lub sądem. Jeśli to wysłał bym mu pismo, listem poleconym, że proponujesz ugodę przed rozpoczęciem sprawy w sądzie (żeby mieć to na piśmie i mieć na to potwierdzenie).

Jeśli to by nie poskutkowało, wysłałbym mu ostateczne, przedsądowe wezwanie do zwrócenia kosztów naprawy (również listem poleconym za potwierdzeniem odbioru). Jeśli nadal nie poczuwałby sie do winy, zgłosiłbym całość do sądu i ... czekał na spokojne, sądowe rozpatrzenie sprawy, o ile oczywiście jesteś pewien że ją wygrasz. Bo póki co każdy tutaj sobie dybie co i jak (również ja) a nie popiera swoich twierdzeń żadnymi dowodami w postaci wybranych paragrafów. No i pytanie teraz czym siępodpierać, bo cośmi się widzi że kodeks drogowy i kodeks cywilny będą tutaj działały sprzecznie ze sobą.

adk11
13-06-2011, 17:17
A kto normalny parkuje w bramie? ta część wypowiedzi mi się nie spodobała.
Właściciel zakładu obiecał pokryć szkody. Jutro się wyjaśni jaką kwota zakończymy temat.

Jitter
13-06-2011, 17:32
Właściciel zakładu obiecał pokryć szkody.

Chyba tak powinien się zachować prawdziwy facet. Oby sprawa nie musiała trafić do sądu. Szkoda nerwów ;)

Assan
13-06-2011, 18:43
Cóż, myślałem że chociaż nasze forum jest wolne od chamskich postów, że chociaż tutaj nie udowadnia się swojej wyższości nad innymi, szczególnie dotyczy się to moderatora "Assan"Coś mi się wydaje że jakiś jesteś przewrażliwiony,nik tu się nie wywyższa,a mój post nie był chamski więc nie życzę sobie takich wycieczek pod moim adresem. Wyraziłem swoje zdanie i mam do tego prawo jak każdy na tym forum