Zobacz pełną wersję : [Mondeo 1993-1996] Zetec 1.6, falowanie obrotów, tryb awaryjny.


mascom
16-08-2011, 18:46
Witam.
Mam taki oto problem.
Niedawno wymieniałem u siebie listwę gazową. Wymieniłem sondę lambdę (bo stara była posypana), skalibrowałem mapę gazową i przez tydzień cieszyłem się bardzo ekonomicznym samochodzikiem (11.5l/100km LPG w trybie miejskim).

Po tym wszystkim niestety, po kolejnym tankowaniu, spalanie gwałtownie wzrosło - 14-14.5l/100km. Do tego zaczęły czasami falować mi obroty na wciśniętym sprzęgle (jeśli silnik nie jest rozgrzany). Wyczyściłem silniczek krokowy lecz to nic nie dało.

Resetowałem parę razy komputer, jeździlem emeryckim stylem jazdy, ale pomimo tego znowu dzisiaj wyszło mi dużę spalanie. Do tego zauważyłem niepokojącą rzecz: podczas pracy, gdy odłączyłem wtyczkę od przepływomierza, silnik praktycznie nie zmienił swojej pracy.

Wydedukowałem, że silnik najprawdopodobniej pracuje w trybie awaryjnym. Zastanawiam się jedynie nad tym, czy w przypadku takiego trybu sterownik odłącza jedynie element, który powoduje problemy, czy np wszystkie czujniki (przepływomierz, sonda lambda itp). Czy to, że po odłączeniu przepływomierza nic się nie dzieje świadczy o problemie z nim, czy problem leży gdzie indziej?

Myślę, że dolot powietrza do silnika jest szczelny, jutro sprawdzę też i jego szczelność, łącznie z trójnikiem podciśnienia.

Czy ma ktoś pomysł, jak najprościej zdiagnozować problem?

paweu85
16-08-2011, 20:02
na rozgrzanym silniku odłączenie przepływomierza nie powoduje praktycznie żadnej zmiany..podejrzewałbym jakieś zwarte kable,lub nie stykającą dobrze wtyczkę np.od lambdy którą wymieniałeś..przepatrz wtyczki,styki i kable z których odpada otulina odkrywając gołe miedziane druty które czasami jak się zewrą to robią niezły bałagan..możesz też posłuchać czy coś nie syczy przy dolocie,najlepiej jakbyś nachylił się blisko silnika i ktoś by go odpalał i gasił bo przy gaszeniu przez chwile jest jeszcze podciśnienie i jeśli jest nieszczelność to będzie słychać..

mascom
16-08-2011, 20:27
Przeglądałem dolot i nic nie słychać (miałem kiedyś problemy ze sławiennym trójnikiem podciśnienia pod cewką).

Zastanawiam się nad wymianą czujnika od temperatury cieczy. Tutaj na forum objawy pasowałyby. W moim przypadku na zimnym silniku po wciśnięciu silnika opad do 500obr i wyrównanie do 900.

Lambdę dzisiaj sprawdzałem na komputerze od LPG, no i po rozgrzaniu osiągała 0-0.65V. Z tego co pamiętam, jakieś 2-3 tygodnie temu jak ją podpinałem i patrzyłem to pracowała tak w zakresie 0.1-0.9V. Silnik był dzisiaj na tyle rozgrzany, że wentylatory zaczęły się kręcić, tak więc sonda powinna być również rozgrzana.

kundziel
17-08-2011, 13:39
może być kolego taka sytuacja z tym czujnikiem :) jak go wymienisz napisz co i jak to przyda się i mi :D

mascom
20-08-2011, 12:09
Niestety wymiana czujnika nic nie dała. Jednak to chyba wina silniczka krokowego. Falowanie obrotów nadal pozostało.

kundziel
21-08-2011, 10:28
wszystko na to wskazuje, że to jednak krokowiec. Szkoda, że nie jesteś z podlasia to wpadłbyś do mnie na sprawdzenie tego bo mam krokowiec w zapasie.. Ewentualnie spróbuj wyczyścić przepływomierz, a jeśli nie to jedź i podłącz się pod kompa.. u mnie falowanie powodowała również pompa paliwa i samo paliwo :) więc teorii może być tu na prawdę dużo..

paweu85
21-08-2011, 14:14
witam,a może źle wyczyściłeś tego krokowca..może nie czyściłeś krokowca tylko czujnik położenia przepustnicy?co mogę sądzić po tym że na tymże forum wielokrotnie w niektórych nie wszystkich postach o silniku krokowym forumowicze wstawiali zdjęcia czujnika przy przepustnicy?!!oczywiście nazywając go krokowym..krokowy jest pod przepustnicą nakręcany na śruby sześciokątne 8mm ,czujnik zaś jest obok przepustnicy na śruby torx..oczywiście różnic jest więcej.Czyściłem dziś swojego krokowca bo miałem niskie obroty cos koło 500-600 po rozgrzaniu..rozwierciłem nity po bokach rozłozyłem i wyczysciłem benzyną ekstrakcyjną i pałeczkami higienicznymi..teraz trzyma ładnie na 800-900.

Pawel
21-08-2011, 16:19
Wydedukowałem, że silnik najprawdopodobniej pracuje w trybie awaryjnym.na pewno nie.Jednak to chyba wina silniczka krokowego. Falowanie obrotów nadal pozostało. na pewno nie. On nie jest winny.Wymieniłem sondę lambdę na jaką?podczas pracy, gdy odłączyłem wtyczkę od przepływomierza, silnik praktycznie nie zmienił swojej pracy. bardzo dobrze, znaczy, ze sprawny.Lambdę dzisiaj sprawdzałem na komputerze od LPG, no i po rozgrzaniu osiągała 0-0.65V. Z tego co pamiętam, jakieś 2-3 tygodnie temu jak ją podpinałem i patrzyłem to pracowała tak w zakresie 0.1-0.9V.sprawdź jeszcze raz. ja bym tu szukał przyczyny, zacznij od tej sondy.

mascom
23-08-2011, 17:26
Witam.
Nie było mnie parę dni tutaj. Sprawa wygląda następująco...


witam,a może źle wyczyściłeś tego krokowca..może nie czyściłeś krokowca tylko czujnik położenia przepustnicy?co mogę sądzić po tym że na tymże forum wielokrotnie w niektórych nie wszystkich postach o silniku krokowym forumowicze wstawiali zdjęcia czujnika przy przepustnicy?!!oczywiście nazywając go krokowym..

Silniczek krokowy, a raczej zawór bocznikowy, chodzi o taki jak ten z poniższego linka:

http://allegro.pl/show_item.php?item=1744664452

Co do sondy to sprawa wyglądała tak: po montażu gazu, zobaczyłem, że w programie diagnostycznym nie wyświetla mi się napięcie sondy. Dlatego też kupiłem nową sondę (jakiś tani zamiennik). Okazało się, że za brak wskazania napięcia jest odpowiedzialny brak przewodu łączącego komputer sterownika LPG z sondą. Niestety niedawno w sondzie zaczęło coś latać i zaczęła źle pracować. Po tym postanowiłem ponownie na próbę zamontować starą sondę i... okazało się, że pracuje w zakresie 0.1-0.9V - ładnie napięcie skakało góra dół, spalanie spadło z ponad 14l do 11.5 :) W tym czasie auto miało tendencję, do chwytania niskich obrotów (ale spadek jedynie tak do około 700obr). Nie było problemów z gaśnięciem.



Po tym wzrosło spalanie (znowu wróciło do 14l) i obroty zaczęły bardziej wariować.
Wraz ze wzrostem spalania auto zaczęło łapać niskie obroty, poniżej 500obr, po wciśnięciu sprzęgał silnik faluje łącznie z gaśnięciem silnika. Tak jak pisałem, po rozgrzaniu silnika, męczeniu go różnym obciążeniem itp napięcie sondy nie chce wzrosnąć więcej niż 0.6V gdzie jeszcze miesiąc temu było 0.9 zaś dosyć często jest wyświetlane napięcie 0 (czyli poniżej tego minimalnego 0.1 które było).

Ostatecznie na chwilę obecną stanęło na tym:

1. Zamówiłem nową sondę lambda (niestety dzisiaj przyszła ale nie z ta wtyczką co potrzeba, trzeba będzie wymienić);

2. Zamówiłem silniczek krokowy (nie wiem, czy wariacje obrotów są spowodowane przypadkiem czy jednak jednocześnie wysiadły obie części).

Myślę, że z początkiem następnego tygodnia skompletuję obie części, uda mi się wszystko powymieniać i pozbyć się problemu raz na jakiś czas. Po tym podzielę się swoimi spostrzeżeniami. Pozdrawiam

mascom
25-08-2011, 10:52
Witam ponownie.
Dzisiaj wymieniłem silniczek krokowy na nowy. I oto rezultaty. Obroty w aucie tak jakby podniosły się. W trakcie jazdy i wciśnięcia sprzęgła obroty spadają do 1200obr/min a dopiero przy bardzo małej prędkości czy zatrzymaniu się spadają do 1000 czy 900 obrotów. Tak samo samochód zachowuje się na gazie czy benzynie. Przynajmniej znikło spadanie obrotów i gaśnięcie silnika.

Do tej pory wymieniłem:
- czujnik temperatury silnika;
- silniczek krokowy;

Na razie sonda jest stara, lecz przy odłączeniu jej obroty zachowują się identycznie.

Czy za podwyższone obroty silnika może być odpowiedzialny ten wymieniony czujnik temperatury? Gdyby był, to chyba by obroty nie wracały do normy przy postoju?

Do wymiany pozostała mi jeszcze sonda lambda.

Edycja:

Po dłuższej jeździe samochodem udało mi się znowu doprowadzić silnik samochodu do delikatnego falowania - spadek obrotów do 500obr, potem znowu powrót do 1000obr i znowu spadek, tak więc myślę, że to jednak nie silniczek krokowy był winny tym spadkom :/ Chyba się załamię przez ten samochód.

Pawel
25-08-2011, 15:24
Dzisiaj wymieniłem silniczek krokowy na nowy. I oto rezultaty. Obroty w aucie tak jakby podniosły się. W trakcie jazdy i wciśnięcia sprzęgła obroty spadają do 1200obr/min a dopiero przy bardzo małej prędkości czy zatrzymaniu się spadają do 1000 czy 900 obrotów. Tak samo samochód zachowuje się na gazie czy benzynie.i bardzo dobrze, tak ma być. To sie nazywa "przyspieszony bieg jałowy" i tak ma działać.ak więc myślę, że to jednak nie silniczek krokowy był winny tym spadkom zalezy jakiej marki jest ten krokowiec.

mascom
25-08-2011, 16:18
i bardzo dobrze, tak ma być. To sie nazywa "przyspieszony bieg jałowy" i tak ma działać.zalezy jakiej marki jest ten krokowiec.

Ale czy takie coś ma być przy rozgrzanym silniku? Silnik rozgrzany, wskazówka temperatury postawiona na sztorc albo już przechodzi na prawą stronę wskażnika. Wciskam sprzegło, obroty schodzą do 1200obr, a dopiero przy bardzo małej prędkości czy też zatrzymaniu się silnik wraca do 900obr? Takie zachowanie jest poprawne?

Przedtem miałem niższe obroty, przy wciśnięciu sprzęgła podczas jazdy obroty spadały nawet do 700-800obr.

Czy ten przyspieszony bieg jałowy nie występuje tylko w dieslach?

Pawel
25-08-2011, 18:14
Takie zachowanie jest poprawne? tak i to niezależnie od temperatury,
tak ma być.

Przedtem miałem niższe obroty, przy wciśnięciu sprzęgła podczas jazdy obroty spadały nawet do 700-800obr. bo było źle.
Czy ten przyspieszony bieg jałowy nie występuje tylko w dieslach? nie

mascom
02-09-2011, 18:35
Witam ponownie.
Oto kolejne efekty mojego grzebania przy samochodzie:

Dzisiaj otrzymałem sondę lambda, po podłączeniu jej i sprawdzeniu jej przebiegów na ekranie komputera podłączonego do sterownika LPG wszystko jest ok. Sonda ładnie pracuje w przedziale 0.1-0.8-0.9V.

Chciałem sobie zrobić adaptację sterownika w aucie i jest tak...
Resetuje sterownik, odpalam auto, chodzi sobie 3-4 albo i dłużej na benzynie na luzie. Obroty ma na 800-900obrotów. Nic nie faluje. No i teraz ten etap z nadepnięciem i przytrzymaniem przez 2 minuty1200 obrotów. No i to się nie udaje. Po naciśnięciu delikatnie pedału, tyrpnięciu linki obroty skaczą do 1500obr. Nie da się ich przytrzymać nic poniżej tego. Nie wiem czego to jest wina, linka gazu posprawdzana, zagięć brak.

Odnośnie tego przyspieszonego biegu jałowego, na starej, uszkodzonej, sondzie:

Zrobiłem raz adaptacje, po pracy na luzie właśnie nie dało się utrzymać tych 1200 obrotów, auto pracowało na 1500obr - przyspieszony bieg jałowy wynosi tak 1300obrotów.

Przy którejś adaptacji udało się jakoś przytrzymać obroty poniżej tych 1500obr,
- efekt, przyspieszony bieg jałowy wynosi 11000br, tak jak miałem przedtem.

Dzisiaj tak jak pisałem, nie udało mi się tego powtórzyć. Jakiekolwiek pociągnięcie linki od gazu skutkuje obrotami rzędu 1500-1600obr. Próbowałem naciskać pedał noga, ręką. Nawet ciągłem ten grzybek od linki (tak jak pedał pracuje) i nic.

Dzisiaj przeprowadziłem z 10 adaptacji i nic. Ciągle to samo. Jutro spróbuję przeprowadzić samoadaptację na zimnym silniku. Może tak będzie łatwiej.

Pawel
02-09-2011, 23:17
No i teraz ten etap z nadepnięciem i przytrzymaniem przez 2 minuty1200 obrotów. No i to się nie udaje. całkowicie omiń ten punkt, wykonaj tylko ten pierwszy czyliResetuje sterownik, odpalam auto, chodzi sobie 3-4 albo i dłużej na benzynie na luzie. Obroty ma na 800-900obrotów. Nic nie faluje

mascom
03-09-2011, 13:18
Chyba znalazłem powód podwyższonych obrotów. Winny był chyba nowokupiony silniczek krokowy. Dzisiaj zmieniłem łącznie 4 razy silniczek między starym i nowym. I oto moje spostrzeżenia:

1. Silniczek stary - przy wyjętym silniczku, pomiędzy poszczególnymi otworami nie ma żadnej przerwy, mozna dmuchać w jeden otworek i żadne powietrze nie chce uciekać drugą strona.

2. Silniczek nowy - wygląda, jakby się wogóle nie zamykał. Dmucham w jeden otworek a powietrze wylatuje drugim.

Po wsadzeniu starego silniczka, obroty na postoju 900-800. Podczas jazdy nie spadają poniżej 750. Nie ma objawu spadania obrotów poniżej 500obr (wymieniona sonda).
Po uruchomieniu na nim od razu mam obroty rzędu 900-800 obrotów. Bez problemu można zwiększać obroty i przytrzymywać na niskich silnik silnik.

Na nowym silniczku, obroty po uruchomieniu mają najpierw 1300 obrotów, potem spadają do 900 i stabilizują się. Dodanie gazu skutkuje od razu obrotami rzędu 1500 lub więcej. Wygląda tak, jakby niestety silniczek zawsze dawał ciut za dużo powietrza co skutkuje podniesieniem obrotów w każdej sytuacji.

Pawel
03-09-2011, 18:51
2. Silniczek nowy - wygląda, jakby się wogóle nie zamykał. Dmucham w jeden otworek a powietrze wylatuje drugim.nie widziałem nowego, ale ja mam stary 500 razy czyszczony , obroty 900 i przerwa ok 1mm jest na tym grzybku. nie wiem jak ma mieć nowy tak naprawdę.