Zobacz pełną wersję : Prawne problemy z uzyskaniem wpisu gaz


hlmale
09-11-2011, 10:18
Cześć

Mam problem, a może wy koledzy pomożecie mi w tym temacie. Sprawa dotyczy instalacji, która została zainstalowana w 2008 roku, a do 2011 roku nie była wbita w dowód rej. Do tego czasu odbyły się dwa przeglądy i diagności nie zwrócili na gaz uwagi. Chciałbym przedstawić tutaj sprawę ze scanami dokumentów oczywiście z zamaskowanymi pewnymi danymi dot. danych osobowych (http://prawo-autorskie.edu.pl/prawa-osobiste.html), oraz nagraniami z rozmowy z urzędnikiem.

hlmale
09-11-2011, 14:23
Pierwszy dokument to przegląd kiedy pan zauważył, że pojazd jest wyposażony w instalację gazową.

http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/01.jpg (http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/01.jpg)

- 1 -

Jak widzicie, pan diagnosta przeprowadził badanie techniczne łącznie z gazem, więc poświadczył dobry stan techniczny instalacji.
Wpisał niestety, że stempelek w dowodzie będzie uzupełniony po uzupełnieniu wpisu GAZ.

Idę zatem do Wydziału Komunikacji UMŁ, składam wniosek o wpisanie Gazu i nowego Haka.

http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/02.jpg (http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/02.jpg)

- 2 -

Pani spogląda na fakturę, na homologację i papiery od zbiornika i mówi, iż nie może wpisać adnotacji gaz - zbyt długo [jest na to 30 dni] gaz nie był wpisany i dlaczego diagności tego nie widzieli??
Idę do sekretariatu i składam papiery... tu zaczyna się moje piekło

A to papiery montażu gazu sprzed 2 lat:

http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/03.jpg (http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/03.jpg)

- 3 -

http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/04.jpg (http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/04.jpg)

- 4 -

Ten ostatni nie jest wymagany, ale uznałem, że będą mogli sobie więcej wyjaśnić. Pozatym zwróćcie uwagę na datę ważności zbiornika.

http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/05.jpg (http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/05.jpg)

- 5 -

Po dwóch tygodniach nadeszło wezwanie:

http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/06.jpg (http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/06.jpg)

- 6 -

Pani inspektor uznaje zatem, że w czasie badań w stacjach kontroli pojazdów w roku 2009 i 2010 instalacja LPG była zdemontowana. Starając się wyjaśnić sprawę piszę oświadczenie [podpisane wniosek ;)] w sposób chyba dla wszystkich zrozumiały i chyba budzący jedynie wątpliwości dlaczego diagności nie widzieli instalacji.

Logicznie mysląc, nie opłacałoby mi się demontować instalację LPG jechać na przegląd i ponownie montować instalację - nawet gdybym robił to sam, lub gdyby robił to tani mechanik, w końcu koszt badania LPG wynosi jedynie 60zł PLN.

http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/07.jpg (http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/07.jpg)

- 7 -

Wniosek zaniosłem pani do pokoju, starałem się to załatwić w sposób negocjacyjny, czyli grzecznie i w sposób logiczny. Wiem, że istnieje możliwość, iż jak udowodnię w jakiś sposób, że instalacja była zamontowana zawsze pogrążę biednych diagnostów, którym osobiście nic nie powiedziałem...


zadaję pani pytanie czy diagnosta mógł nie zauważyć instalacji??
- nie. diagnosta musi zobaczyć instalację i nie ma możliwości, żeby jej nie widział
czy diagnosta ma jakieś wytyczne, czy ścieżkę postępowania??
- tak
czy diagnosta musi zajrzeć wszędzie w samochód, np zbadać wszystkie kulki w łożyskach??
- nie musi zajrzeć w każde łożysko
więc jeśli nie miał wpisu w dowodzie o treści GAZ, to mógł nie szukać tej instalacji
- mógł
więc mógł nie zauważyć instalacji
- nie mogł


Pani rozmawia ze mną 2 godziny i już nieładnie wyrzuca mnie z pokoju. Wychodzę, nie chcę być niegrzeczny i chamski.

Po całych 2 tygodniach dostaję pismo. Pani piszę, że pozostawia wniosek bez rozpoznania. [ 1 na poniższym obrazku] oraz jednocześnie pisze, iż rozpatruje negatywnie [nr 2]. To chyba niezgodne z KPA, bo wniosek może zostać nierozpatrzony, rozpatrzony pozytywnie lub negatywnie, ale w dwójnasób??

http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/08.jpg (http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/08.jpg)

- 8 -

W tym miejscu zaznaczone na żółto i niebiesko miejsca są nieistotne, ale w dalszym toku jednak okażą się bardzo istotne.

Zaczynam szukać rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 28.09.2005r. w sprawie wykazu przedmiotów wyposażenia i części wymontowanych z pojazdów, których ponowne użycie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego lub negatywnie wpływa na środowisko (Dz. U. z 2005r. Nr 201, poz. 1666).

http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/11.jpg (http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/11.jpg).

- 9 -

Czytam i zauważam małymi literkami przy odnośniku nr 2, że Niniejsze rozporządzenie dotyczy... pojazdów wycofanych z eksploatacji. Zastanawiam się, co mój samochód, lub instalacja na którą mam fakturę zakupu, homologację z 2008 roku ma wspólnego z pojazdem wycofanym z eksploatacji?? A no nic...

Dzwonię do dostawcy części i firmy która wystawia homologację. Pytam co zrobić?? Pani odpowiada mi, że wystarczy, że zakład montujący instalację zbada ją pod względem poprawności montażu i wystawi na to fakturę, co będzie jednocześnie poświadczeniem jej dobrego stanu technicznego.

Jadę do pani inspektor, przedstawiam fakturę za badanie [brak w moich aktach, gdyż oryginał pochłonęła pani inspektor] i jakże wielkie jest moje zdziwienie, gdy pani inspektor mówi, że jej to nie obchodzi. Ona musi mieć nową instalację. Więc zaczyna się 2 odcinek zabawy z urzędniczą scianą.

hlmale
09-11-2011, 15:55
Dzwonię do firmy IRENE produkującej zbiorniki oraz do TDT (http://www.tdt.pl/) i pytam, czy jeśli zbiornik .... można przeczytać poniżej.

http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/10.jpg (http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/10.jpg).

- 10 -

Odpowiedź telefoniczna Transportowego Dozoru Techniznego jest identyczna. W czasie gdy zbiornik posiada ważne badanie techniczne, można go wymontować i ponownie zamontować w pojeździe, a uprawniony zakład po montażu dokona wpisu do wyciągu z homologacji montażu instalacji gazowej - czyli wydadzą nowy egzeplarz z nowym numerem.

Postanowiłem poprosić właściciela firmy która montuje instalację, aby za niższą opłatą [przecież uchwyty, otwory i inne pozostają, będzie łatwiej przeprowadzić montaż] przeinstalował moją biedną instalację. Uznaliśmy, że zbiornik można zostawić, gdyż doszła w/w opinia.

Jest faktura na montaż instalacji [oryginał, data 2011 rok, koszt - 2100zł brutto, z pieczątkami z adresem zakładu, innym niż 2 lata temu] oraz nowa homologacja z datą 2011.
Uważam, iż teraz idę normalnie do okienka, przedstawiam nowe papiery i chcę wpis, przecież mam normalnie 30 dni na wpis gaz.
W okienku pani sprawdza w komputerku, coś ma zapisane, coś odhaczone i od razu mówi, że papiery muszę zanieść do pokoju B5 czyli sekretariatu - już mam widmo kolejnej .... niny.
Pytam czy wpisze mi adnotację hak...
Nie...
Pół godziny trwały jakieś ruchy, trzęsawki, gdzie nie mogli się porozumieć, dlaczego wpis HAK niezależny od GAZ mi się nie należy. Po pół godziny pani wróciła. Można wpisać HAK... no rzeczywiście jest to niezależne GAZ i HAK, GAZ i HAK, GAZ i HAK, GAZ i HAK [trudne, nie??]

Piszę nowy wniosek umieszczony poniżej, zostawiam nową fakturę oryginał z 2011 roku na montaż instalacji gazowej, homologację wystawioną w 2011 roku i ksero dowodu... nie widoczne tutaj gdyż są u pani inspektor co poświadcza wniosek.

http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/12.jpg (http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/12.jpg).

- 11 -

Uważam, że w tym rozegraniu nie mają argumentów. Myliłem się. Pani inspektor jednak twierdzi, że numery homologacji części na jednej i drugiej homologacji ze sposobu montażu są takie same, więc ona musi przeprowadzić dochodzenie.

Wysyłam pełnomocnika, aby dowiadywał się o nowych decyzjach. Pełnomocnik donosi mi, iż pani inspektor wysłała pisma na stary adres firmy montującej gaz. Dzwonię do pani z firmy KME, która wydaje homologacje, w trakcie rozmowy wynika, że pani inspektor zadaje pytanie listownie firmie KME, dlaczego wystawiono ponownie homologację na starą instalację ?? . Do tego pani inspektor sugeruje, że jest to działanie niezgodne z prawem. Zastanawiam się, skad ew. niewiedza panów z TDT oraz z firmy Irene??

Czekam miesiąc i 2 dni + przesyłka. Dochodzi pismo od pani inspektor iż sprawa jest niezmiernie skomlikowana i przedłużenie o kolejny miesiąc.

http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/13.jpg (http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/13.jpg).

- 12 -

Idę i rozmawiam z panią. Wszystko nagrywam na kamerkę. Treść rozmowy umieszczam poniżej, gdyż o wizerunek mógłby się ktoś przyczepić, natomiast zapis rozmowy z urzędnikiem jest całkowicie legalny.

plik mp3, trzeba nacisnąć, żeby zaczęło się pobieranie (http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/audio1.mp3).

- 13 -

Mały opis wydarzeń:
minuty
1:00 - no pani inspektor miała rację - dzień ostatecznej odpowiedzi to była sobota [gdy się z nią kłóciłem chodziło mi o czwartek w momencie składania wniosku]

2:10 [pani inspektor kłamie, iż miesiąc wcześniej były przedstawione takie same FVAT i homologacja - gdyż wcześniejsze i obecne dokumenty różnią się datą, numerem, a F VAT ceną montażu]

3:00 pani inspektor zakłada, że to jest ta sama faktura i ta sama homologacja [pomimo, iż ma inne numery, kwoty, daty - czyli jedynie mogłaby mnie podejżewać o podrobienie dokumentów]

3:15 pani inspektor miesiąc wcześniej, rozmawiając ze mną stwierdziła, że są takie same numery homologacji części a to znaczy, że części są używane, w tej rozmowie chciałem wyciągnąć jej niekompetencję, ale była już nieco lepiej przygotowana

3:20 "zbiornik jest ten sam" - więc nawet zbiornika nie można wymontować i zamontować ponownie... ciekaw jestem ilu ludzi złamało prawo oddając zbiornik do badania technicznego i montując go ponownie idąc tokiem myślenia pani inspektor

4:55 pani w oczywisty sposób uważa, że nie można ponownie zainstalować ani całej instalacji ani żadnego jej komponentu. [Co mają zrobić te osoby, którym podczas naprawy np. silnika wymontowano np jakiś kabelek, wtyczkę, filterek - od nowa muszą zakładać całą instalację, gdyż jej jeden komponent był wymontowany. Dodam więcej, sama naprawa instalacji wymagająca ponownie użycia jakiejś części dyskwalifikuje całą instalację do użytku, np wymontowanie i naprawa reduktora ciśnienia "parownika", po ponownym zainstalowaniu jest już wg. pani inspektor przestępstwem]

5:15 "homologacja jest wydawana z określoną datą ważności" - dla tej pani homologacja i data ważności badania technicznego to to samo...

5:20 "...wymontuje pan homologację..." - czy to ja jestem analfabetą, czy można wymontować samą homologację???

5:30 tu pani inspektor ma rację, nie dochowałem staranności

5:40 pani inspektor mówi, że miałem instalację gazową, gdzie nikomu nie powiedziałem, że mam gaz i jeździłem z gazem bez wpisu w dowód

6:00 chodzi o rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 28.09.2005r. w sprawie wykazu przedmiotów wyposażenia i części wymontowanych z pojazdów, których ponowne użycie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego lub negatywnie wpływa na środowisko (Dz. U. z 2005r. Nr 201, poz. 1666), które można zobaczyć poniżej w poście oraz podpunkt 2

6:35 "to nie dotyczy tego, proszę pana" - czyli ta pani uważa, że to co jest napisane w ustawie i rozporządzeniu nie dotyczy tego [chyba wniosku, więc dlaczego wcześniej się na to powołuje??]

7:00 Pani nie ma pojęcia nawet na temat dyrektywy, której to rozporządzenie ministra infrastruktury dotyczy dalej mówi 10:10, iż "wycofany z eksploatacji to nie znaczy,że został... nie wiem, złomowany, wycofany, oddany na recykling... wystarczy, że był nie używany"

7:35"To jest błędna interpretacja tego, co pan mówi" - ja to czytam na poniższym rozporządzeniu, które wdraża postanowienia w sprawie pojazdów wycofanych z eksploatacji, więc pani musiałaby mi udowodnić, że albo mój pojazd był wycofany z eksploatacji, albo częsci które kupiłem pochodzą z pojazdu wycofanego z eksploatacji.

7:40 "W identycznej sprawie jak pana było już składane odwołanie"
7:45 "ale jedno czy wiele" - poprzednim razem pani powiedziała, cytuję "iż nikt nie wygrał takiej sprawy".

7:50 "mam święte prawo dochodzić swoich interesów" - czyli nie praw... nie prawa, tylko interesów

8:15 "Stanowisko departamentu dróg i transportu drogowego" - departament który już nie istnieje, o ile wiem, w Polsce nie ma instytucji precedensu i jeśli pani się powołuje na stanowisko departamentu [które de facto może nie być analogiczne z moją sprawą], ja moge się powołać na to, że prezydent powiedział "TAK", odtworze pani samo tak i powiem, że gdy zapytałem prezydenta czy należy mi się wpis gaz - odpowiedział tak... zresztą to stanowisko umieszczam poniżej i zaznaczam, iż nie zostało mi pokzane podczas tej rozmowy [wprowadzano mnie w błąd], a dopiero po udaniu się do Dyrektora Wydziału.

9:00 "to jest to rozporządzenie" - pani nie odróżnia rozporządzenia od "pisma" czy inaczej ujmując stanowiska które przedstawia jakaś instytucja

9:15 Gdy pytam o wysłany tekst - pani odpowiada, że nie chodzi o wysłany tekst, tylko o opublikowany tekst. Więc skąd na piśmie nr. wynika, że "pisemnie poinformowano", pani inspektor ponownie wprowadza mnie w błąd.

9:50 "Jeżeli nawet pomyliłam się w tej kwestii" - po napisanu skargi na panią inspektor do dyrektora, gdzie pani się przyznaje do tego błędu, pan dyrektor również nie widzi w tym postępowaniu pani inspektor błędu. Jeżeli to nie ma znaczenia w tej sprawie, to może inne rzeczy też nie mają znaczenia, tylko trzeba głębiej podrążyć??

10:10 "wycofany z eksploatacji to nie znaczy,że został... nie wiem, złomowany, wycofany, oddany na recykling... wystarczy, że był nie używany" - który raz pani inspektor wprowadza mnie w błąd??

11:13 "nie ma takiej mozliwosci" - ta pani uwaza, ze nie ma nad nia nikogo...

11:35 "jasno pani określa, że nie chce rozpatrzyć tej sprawy pozytywnie"

Po rozmowie poszedłem do pokoju A1 - pani kierownik, a następnie do B5 - sekretariatu dyrektora. Złożyłem skargę na niekompetencję pani urzędnik, na opieszałą pracę, bo jak można nazwać to, że pisma wysyła się na stary adres firmy - każdy może się pomylić - oprócz petenta.

Czekam na dalszy rozwój sytuacji. Dociera pismo:

http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/14.jpg (http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/14.jpg)

- 14 -

Zgodnie z pismem z rys. 8 po wnikliwym przebadaniu sprawy, diagności odpisali... więc pani inspektor wie co to za stacje i co za diagności, zresztą, również na 1 z pierwszych spotkań ją o tym informowałem.

Więc odpisałem, że to nie dotyczy sprawy wniosku o uzyskanie wpisu GAZ.

Po czym dociera drugie pismo:

http://www.toya.net.pl/~alekg/UML/16.jpg (http://serwis-tv.com/naprawa-zasilacza.html)

- 15 -

W którym pani inspektor odpisuje mi, że właściciel firmy jej odpisał, że to są DUPLIKATY DOKUMENTÓW z 2008 roku. Dziwne pomyślałem. Mam duplikaty z 2008 roku jak i mam oryginały z 2011 roku [w rekach pani inspektor obecnie], różnią się datą, numerem, F vAT różni się kwotą...
Dzwonię do właściciela firmy, na co ten odpowiada, że żeczywiście tak napisał, bo p inspektor przysłała mu pismo, że nie można ponownie instalować instalacji LPG, to niezgodne z prawem, że nie można ponownie instalować komponentów. Gościu się przestraszył, zadzwonił do księgowej i ta mu podpowiedziała, żeby napisać, że to duplikaty. Tylko czy duplikat może mieć inne dane niż oryginał??

Prawnik z którym zacząłem współpracować wystosował mi już pismo do pani inspektor... czekam na dalsze postępy w tej sprawie.

konrad_b
10-11-2011, 10:47
przesłuchałem, nie wiem jaki będzie efekt, ale IMO kopiesz się z koniem 8)
i nawet jak wygrasz to pani nie poniesie odpowiedzialności :(
służbowo mam kontakt z urzędami i wiem że czasem nie warto ...

wracając do tematu, miałem podobną sytuację, załatwiłem to tak jak pani powiedziała, od ręki

a co do diagnostów, to mogą stracić uprawnienia kolego, bo IMO nie ma takiej opcji żeby diagnosta nie zobaczył instalacji wykonując rzetelnie badania
pytasz czy musi zaglądać pod maskę ... chyba musi, gdzie masz tabliczkę znamionową ?
dawniej odczytywali nr silnika
inna sprawa że pod spodem widać przewody gazowe
na badaniu spalin też kumaty diagnosta się kapnie że coś jest nie tak, na lpg są trochę inne parametry

w sumie życzę Ci powodzenia, bo może coś się zmieni jak więcej osób będzie dochodzić swoich praw ;)
podobne jazdy miałem z moim WK jak zmieniałem homologacje z ciężarowego na osobowy, skończyło się na kilku wycieczkach i postraszeniu urz. marszałkowskim ;)
panie też wymyślały cuda :(

skargi w urzędzie raczej nic nie zmienią, wątpię aby kobitka nie konsultowała tego z bossem

zostaje Ci chyba kolegium odwoławcze

Pozdr
Konrad


ps. IMO prędzej rady dostaniesz na jakimś forum prawniczym, nie wiem czy ktoś tu nawet słyszał o połowie przepisów które padły w tych pismach ;)

kordyl
10-11-2011, 14:28
Hmm, miałeś pecha z tą inspektor... Nie pomogę, ale życzę powodzenia i nie daj sobie w kaszę dmuchać :)

PS Nie ma opcji, żeby przy przeglądzie technicznym (przepisowym, rzetelnym) diagnosta nie zauważył instalacji LPG

newpolish
10-11-2011, 14:44
Napisz do naczelnika wydzialu prosbe o rozpatrzenie w trybie nadzwyczajnym. Jak nie to chyba tylko sad. Pamietaj ze w sadzie bedziesz musial wykazac ze wyrazales wole zalatwienia sprawy polubownie i przedstawiales wszelkie mozliwe dokumenty i zaswiadczenia. Przegrany, co do zasady, pokrywa koszty postepowania.

hlmale
11-11-2011, 12:14
Zobaczymy, jeśli prawnik nie pomoże i sprawa się nie rozwikła, gdzie wszyscy wiedzą, że gaz jest ok i nie ma przeciwwskazań, żeby tam tkwił, to wymontuje go się na 2 godz juz domowymi sposobami, pojedzie na diagnoze i wróci... zainstaluje ponownie, i po jakims czasie sprzeda komus, kto uzna, ze jest na silach sie z tym barowac...
Albo pan Kazio ktory nie bedzie sie bal, zainstaluje nowy zbiornik zeby sie nie czepiali, wypisze nowe papiery ...

I tylko pytanie - czy to będzie bezpieczniejsze??

konrad_b
14-11-2011, 10:53
I tylko pytanie - czy to będzie bezpieczniejsze??

weź pod uwagę że WK nie wie co tak naprawdę się działo, owszem może przyjąć Twoje tłumaczenia, a może sobie interpretować, że właśnie ktoś demontował instalacje na czas przeglądów ... co bezpieczne nie jest, a tak wynika z papierów
na pewno przez 2lata nie było kontroli instalacji ... to też bezpieczne nie jest ;)

jeśli miał być świeżą homologację i FV, to w oczach WK wygląd to tak że ktoś bierze odpowiedzialność za wystawienie tych papierów i wtedy jest OK
a że faktycznie było inaczej ... cóż tego WK nie ma jak sprzwdzić

jeśli pojedziesz do p. kazia i on daje papier (FV) to jako zakład uprawniony, swoim podpisem potwierdza że jest wszystko OK

tak to wygląda w teorii ... i z pkt widzenia WK
pytanie czy WK nie powinien w jakiś sposób iść na rękę petentowi ... niestety u nas urzędas jest dla siebie a nie dla ludzi :(

hlmale
14-11-2011, 19:44
jeśli miał byś świeżą homologację i FV, to w oczach WK wygląd to tak że ktoś bierze odpowiedzialność za wystawienie tych papierów i wtedy jest OK
a że faktycznie było inaczej ... cóż tego WK nie ma jak sprzwdzić

jeśli pojedziesz do p. kazia i on daje papier (FV) to jako zakład uprawniony, swoim podpisem potwierdza że jest wszystko OK
http://sprzedaz.konsumencka.edu.pl/niezgodny.html
tak to wygląda w teorii ... i z pkt widzenia WK
pytanie czy WK nie powinien w jakiś sposób iść na rękę petentowi ... niestety u nas urzędas jest dla siebie a nie dla ludzi :(

No właśnie problem polega na tym, że pan Kazio wystawił nową fakturę w 2011 roku, pani wysłała pismo do pana Kazia z groźbami, że tak nie wolno i pan Kazio się wystraszył. Odpisał pani na to pismo, że on tylko wystawił duplikat, tylko duplikat ma inną cenę, datę i wszystko ma raczej inne, nawet pieczątki...

Pierwszy krok był taki, że pan Kazio wystawił papier "Sprawdzenie poprawności montażu instalacji". To pani nie przekonało. Drugi krok był taki, że pan Kazio przeinstalował starą instalację, czyli wystawił fakturę na jej ponowny montaż i wtedy pani uznała, że tak nie można...

konrad_b
14-11-2011, 19:55
No właśnie problem polega na tym, że pan Kazio wystawił nową fakturę w 2011 roku, pani wysłała pismo do pana Kazia z groźbami, że tak nie wolno i pan Kazio się wystraszył. Odpisał pani na to pismo, że on tylko wystawił duplikat, tylko duplikat ma inną cenę, datę i wszystko ma raczej inne, nawet pieczątki...
ale wtedy już było wiadome że instalacja w tym aucie była i że coś jest nie tak
wiesz, ja dokładnie to samo przerabiałem, miałem FV na 100zł za montaż i przeszło bez mrugnięcia okiem ;)

Pierwszy krok był taki, że pan Kazio wystawił papier "Sprawdzenie poprawności montażu instalacji". To pani nie przekonało. Drugi krok był taki, że pan Kazio przeinstalował starą instalację, czyli wystawił fakturę na jej ponowny montaż i wtedy pani uznała, że tak nie można...
to jest to o czym pisałem, WK powinien zrobić wszystko żeby ułatwić procedurę ... tu chyba tego zabrakło
pytanie czy mógł ... to ew rozstrzygnie sąd

Pinki
22-11-2011, 12:08
zawaliłeś bo nie załatwiłeś sprawy odraz i jeszcze chiałeś na przeglądach przyoszczędzić.
a teraz sie na kobiecie mścisz.

Urząd działa na zasadzie przedstawionych dokumentów i jeżeli 2 krotnie na przeglądzie uprawniony diagnosta nie stwierdził obecności instalacji to w świetle prawa jej tam nie było.

ponadto z dokumetnami po montarzu mogłeś jechać do WK i wbić gaz bez badania technicznego bo stare zachowuje ważność do daty na nim widnejącej.

Ponadto pan Kaziu fałszujac dokumenty podlega odpowiedzialności karnej.

Rafał A.(antek)
29-11-2011, 18:03
coz błedem (w teorii ) bylo pokazanie dokumentów z 2008r. Gdybys miał od razu te z 2011 by problemu nie było. No ale kto mógł by sie spodziewać.

W czystej teorri mógłbys dopiąć swego z dokumentami z 2008r, umaczając diagnostów.
Mozna tez stanąc na stanowisku i go bronić, ze na przeglady instalacja była wymontowana. Niech ktos mądry znajdzie przepis, że np w celu dokonywania naprawy w pojeździe nie wolno demontowac instalacji. Jezt zakaz uzywania podzespołów z aut wycofanych.
Kolejny punkt zaczepienia, homologacje wydaje sie na partie urzadzen, typoszereg, w wyciagu swiadectwa homologacji, numerow seryjnych urzadzen nie ma, wiec jak pani stwierdza ze to te same elementy(prócz zbiornika) ale jak wiadomo zbiornik moze lezec nowy 2 lata i mozna go dalej zamontowac w aucie, nie do udowodnienia.
Potrzebyjesz jednak kumaty warsztat LPG który sie nie przestraszy Urzedu.
W świetle prawa jak masz Homologacje i Fakture z 2011 nie powinno byc problemow.

konrad_b
30-11-2011, 07:14
Mozna tez stanąc na stanowisku i go bronić, ze na przeglady instalacja była wymontowana. Niech ktos mądry znajdzie przepis, że np w celu dokonywania naprawy w pojeździe nie wolno demontowac instalacji.
chyba przesadzasz, pewnie że możesz demontować i montować, ale na to powinien być odpowiedni kwit zakładu mającego papiery do montażu LPG ?

Kolejny punkt zaczepienia, homologacje wydaje sie na partie urzadzen, typoszereg, w wyciagu swiadectwa homologacji, numerow seryjnych urzadzen nie ma, wiec jak pani stwierdza ze to te same elementy(prócz zbiornika) ale jak wiadomo zbiornik moze lezec nowy 2 lata i mozna go dalej zamontowac w aucie, nie do udowodnienia.
ale to sam napisałeś wcześniej, gdyby nie pokazał papierów z 2008r. ;)

Rafał A.(antek)
30-11-2011, 08:18
chyba przesadzasz, pewnie że możesz demontować i montować, ale na to powinien być odpowiedni kwit zakładu mającego papiery do montażu LPG ?
no to jak moge to kwit załatwic to akurat nie jest problem...problem w tym zeby urzad zrozumiał iz nie ma zakazu.