Zobacz pełną wersję : [Mondeo 2007-2014] Złamany korbowód wyszedł bokiem/blokiem
Witam,
Już ochłonąłem po przygodach więc mogę podzielić się z wami moimi przykrymi przygodami z autem. Na początek opis bohatera Mondeo 1,8 TDCI 100KM 5 biegów kupiłem używane 1,5 roku z przebiegiem 54500 km.
Wszystko zaczęło się o świcie w poniedziałek (07.11.2011). Wyjechałem w trasę z Poznania do Kielc, czyli około 380 km. Niestety po przejechaniu 5 km musiałem zawrócić do domu ponieważ pedał sprzęgła drgał bardzo mocno. Wizyta u znajomego mechanika i szybka diagnoza: koło dwumasowe.
Udało się dokonać naprawy przed Świętem Niepodległości, abym mógł znowu pojechać w następny poniedziałek. Przez długi weekend przejechałem 200km, aby sprawdzić czy wszystko działa poprawnie. Wszystko działało bez zarzutu.
Niestety największy koszmar dopiero był przede mną.
Ponownie wyjechałem w tą samą trasę. Jechałem autostradą A2 ze stała prędkością 135km/h, auto sprawowało się bardzo dobrze. Nagle po przejechaniu 83 km, w tym 75 km na autostradzie, coś z wielkim hukiem ..................... pod maską. Od razu nacisnąłem sprzęgło a silnik zgasł. Wszystko wydarzyło się w ułamku sekundy przy prędkości 135km/h. Na szczęście nie było nikogo i mogłem spokojnie zjechać na pas awaryjny. Gdy po kilku minutach wysiadłem z samochodu na autostradzie zobaczyłem kilkudziesięciometrową smugę oleju a pod samochodem wielką kałużę oleju. Zadzwoniłem po lawetę i po dwu godzinach byłem w warsztacie w Poznaniu.
Wepchnęliśmy auto na kanał. Po zdjęciu plastikowej osłony pod spodem silnika zobaczyłem coś co przeszło moje wyobrażenie. Złamany wał korbowy zrobił dziurę w bloku silnika i wyszedł na zewnątrz.
Zadzwoniłem do sprzedawcy, nie bardzo mu się spodobało, że nie naprawiałem auta u niego. Gwarancja fabryczna na auto skończyła się w maju br, a rękojmia pod koniec października dlatego sprzedawca odmówił naprawy auta.
Czy faktycznie rękojmia na wady ukryte jest tylko na 1 rok?
Moim zdaniem korbowód nie powinien się nigdy złamać, bez względu na przebieg i wiek auta. Powinien być objęty wieczystą gwarancją.
Obecnie szukam bloku silnika, tzw. słupka. Może ma ktoś na sprzedaż?
http://img851.imageshack.us/img851/2259/snc00183d.jpg
Na forum nie używamy wulgaryzmów, nawet tych częściowo wykropkowanych - regulamin
Pierwszy chyba tego rodzaju przypadek....ewidentnie jest to jakaś wada fabryczna....przy tak małym przebiegu..????
Ładne dziursko wywaliło :shock:
Tak na marginesie Twoje auto nigdy nie było walnięte? Taka pierwsza myśli mi do głowy przyszła.
A wogóle to mega przykra sprawa:(
Sporadycznie występująca usterka w tych silnikach, czyli pękające tłoki oraz korby bokiem wychodzące. Miałem już kilka przypadków tego rodzaju jeden nawet przy przebiegu ~ 35 tys km oczywiście później się okazało że brakowało jeszcze 1 z przodu bo handlarz cofnął licznik bo auto było młode.
W sierpniu wymieniałem silnik w Galaxy 2.0 TDCI automat 2008 rok, urwał się zawór na trzecim cylindrze, przebieg około 150 tyś km. Taka rozpierducha w środku że nie było co naprawiać, nawet turbina nie ocalała. Myślę że takich awarii będzie coraz więcej.
MichhalMCH 23-11-2011, 12:31 :shock: :shock: :shock:
Nieźle. Mojemu znajomemu tłok wyszedł bokiem w 2 letniej hondzie accord (2.2 i-CTDI) też na autostradzie ale przy prędkości nie co większej bo dochodzącej do 190km/h. W jego przypadku dziura w bloku była wielkości pięści.
matrog19 23-11-2011, 13:15 Problem będzie nietety coraz częstszy bo do ciężkich samochodów są pakowane małe wysilone motory. Co to jest 100koni w 1.8 na auto ważące 1700kg prawie? Mam 2 znajmowych z renault megane scenic 1.5dci 116 koni i oboje mieli niestety takie przygody jak tu kolega.
Moim zdaniem, nieduże wysilone silniki to jedno, a drugie jakość materiałów. Np. Suzuki Swift GTI 1.3, 101KM, do dziś są dożynane na KJS i jakoś korbowody nie wychodzą bokiem. Podobnie z BMW, silniki męczone, katowane, jaranie laka, drift i jakoś się trzymają ;)
Nie histeryzujmy w każdym samochodzie zdarzają się jakieś awarie. Podejrzewam, że kierowcy bmw itp. też przeżywają czasem ciężkie chwile ze swoimi pupilami. To jest taki pierwszy przypadek na tym forum, więc może być wyjątkiem potwierdzającym wysoką jakość forda :)
Teraz to tylko czekać jak jakiś dziennikarzyna napisze testując MK4, że notorycznie trapią go rozpadające się silniki.
Moim zdaniem, nieduże wysilone silniki to jedno, a drugie jakość materiałów. Np. Suzuki Swift GTI 1.3, 101KM, do dziś są dożynane na KJS i jakoś korbowody nie wychodzą bokiem. Podobnie z BMW, silniki męczone, katowane, jaranie laka, drift i jakoś się trzymają ;)
Podpisuje się pod tym zdaniem obiema rękami :). Taka prawda, że wszędzie szukają coraz więcej oszczędności i o tyle co 2.0 TDCi który legitymuje się w miarę normalną mocą to te 1,8 TDCI 100 koni muszą pracować w pocie czoła i dlatego tak się dzieje. Dodam że na bank silnik 2.0 TDCI od tego 1,8 materiałami się nie różni. Teraz patrzeć co się będzie działo z silnikami 1.0 125 koni xD Tłoki będą fruwać ,a turbina przez tłumik wyjdzie :619:.
Wracając do meritum , Japi jesteś pewien , że przebieg tego samochodu jest realny ?? Jaki masz teraz przebieg ? Bo najpierw dwumasa a teraz takie coś , to przecież silniki musiał by mieć z 200 tys jak nic :)
Dodam tylko , że mój tata ma peżota 406 przebieg 580 tys. i bierze trochę oleju , świecie zalewa , czasami na 3 garki pracuje ale ciągle jedzie . Silnik to 1,8 kuchenka . Ale nie ma niczego takiego aby tłok górą wyszedł ,albo inny przypadek.
Krzysztoff 24-11-2011, 08:57 Witam,
Faktem jest, że zaistniałe zdarzenie (załamanie korbowodu) nie powinno mieć miejsca.
Wskazuje to jednoznacznie na wadę materiałową. Sugerowałbym skontaktowanie się z Fordem Polska w tej sprawie i zgłoszenie tej awarii. Może znajdzie się tam ktoś honorowy i będzie partycypował w kosztach naprawy.
Druga sprawa dotyczy rzeczywistego przebiegu samochodu. Tak jak już tutaj to było zauważone awaria koła dwumasowego przy przebiegu 54 tyś. km to moim zdaniem stanowczo za wcześnie....
Uczciwość naszych handlowców zajmujących się samochodami jest niestety mało wiarygodna, dlatego podzielam zadanie tych co napisali że chyba była jeszcze 1 lub może nawet 2 przed deklarowanym przebiegiem.
Pozdrawiam
Zamiast szukać silnika, lepiej poszukaj prawnika. Tak jak przedmówcy zaznaczyli ten przebieg na dwumasę to trochę mało. Piszesz, na temat sprzedawcy, że "... nie bardzo mu się spodobało, że nie naprawiałem auta u niego." Już mi się gościu nie podoba. Może potrzebna jest tu opinia biegłego na temat stopnia zużycia oraz ewentualnych wad technologicznych przedmiotowego korbowodu.
Może warto też odnaleźć poprzedniego właściciela. Jak potwierdzi że auto miało większy przebieg to masz sprzedawcę na tacy.
Kolega obecnie walczy z pewnym salonem (z gwiazdą), który sprzedał mu używane auto i zataił fakt, iż w przeszłości diesel był zatankowany benzyną. Teraz ma auto z wypaloną dziurą w tłoku. Nadmienię że wtryski miał w boschu sprawdzane i były Ok. Możliwe że sprawa skończy się w sądzie pozwem o odstąpienie od umowy kupna-sprzedaży.
Kapsel_lg 25-11-2011, 07:39 i co mu prawnik pomoże? jak kupił od osoby fizycznej to ,może jej nadmuchać bo auto mogło mieć i 500 tys przejechane. Tu obowiązuje zasada widziały gały co brały.
Jak kupił od firmy to może na zasadach odpowiedzialności za wady ukryte walczyć ze sprzedawcą (sznase niewielkie ze względu na praktyki stosowane w polskch sądach).
Jeżeli chodzi o kręcenie liczników to jeszcze nikt nikomu (no może kilka wyjątków typu ASO sprzedaje z przekręconym licznikiem) nie udowodnił że to on przekręcił licznik. A jeżeli sprzedawca nie miał świadomości że był kręcony (a pokaż jak to udowodnić) to tak jak powyżej.
Dwumasy padają i po przebiegu 5 tys. tak to jest. Oczywuiście nie wierzę w 115 konny silnik z przebiegiem 54 tys bo to są auta generalnie flotowe w większości więc trzaskają kilometrów że ho ho ho i nikt o nie szczególnie nie dba. Czas sprzedaży również dziwny jak na przebieg i świadczy raczej że auto szybko zaliczyło max przebieg i wygasła gwarancja więc właściciel się go pozbył (standard).
Czy przed zakupem sprawdzałeś historię auta?
Ja jak szukałem mondzi to znalazłem taką z książką i wogóle piękna jak marzenie z tym że w autohousach które były wpisane w książce i wktórych było wszystko ponoć robione nikt o tym aucie nie słyszał i go nie znał (wyrobili się niemiaszki - a raczej turcy, jugole, ruscy, polacy itp. i podrabiają książki serwisowe na wyścigi).
Nie właściwy przebieg, to jest to, niestety :!:
Niedawno znajomy pojechał z dobrym mechanikiem po Volkswagen Transportera ( niecałe trzy lata) przebieg 200 tyś./km. Samochód sztywny wszystko OK. :)
Chciał sobie go dobrze wyczyścić, ( bo komora silnika zakurzona), umył ją myjką łącznie z komputerem.
Zakupił nowy komputer pokładowy z przegranymi danymi i okazało się, że auto ma 600 tyś./km.:shock:
Musisz skalkulować, czy prawnik, czy nowy używany silnik.
Życzę mniej takich przygód. Pozdrawiam.
|
|