Zobacz pełną wersję : [Focus 2008-2011] Umiejętne korzystanie z ogrzewania przedniej i tylnej szyby
roberto369 28-11-2011, 10:54 Witam,
Jako że zbliża się zima, mam pytanie, jak odpowiednio używać ogrzewania przedniej i tylnej szyby.
Załóżmy, że mamy taką sytuację: samochód jest cały w śniegu. Co robić? Oczyścić dach i samochód (bez szyb), powierzchownie szyby i:
1) przekręcić zapłon i włączyć ogrzewanie obu szyb
2) uruchomić silnik i włączyć ogrzewanie obu szyb + klimatyzacja?
Rozumiem, że sposób drugi będzie szybszy, ale czy sposób pierwszy również będzie odpowiedni? Czy nie wykończy to akumulatora?
Pozdrawiam.
spioch84 28-11-2011, 11:04 Kolego bez odpalenia auta ogrzewania przedniej szyby nie włączysz. To zabezpieczenie jak sam napisałeś przed nadmiernym obciążeniem akumulatora... Ja ma nawet tak że auto przy ujemnych temperaturach automatycznie załączy ogrzewanie szyb zaraz po uruchomieniu silnika :-)
Z ta klimatyzacją to nie wiem kiedyś coś czytałem że przy ujemnych temp. klima się nie włączy. Ale nie jestem pewien...
Witam
Nawet gdy masz przysypany cały samochód śniegiem, to moim zdaniem lepiej:
- odpalić silnik
- włączyć ogrzewanie szyby
- odśnieżać auto
Dzięki podgrzaniu szyby, będzie łatwiej usunąć śnieg / lód z szyby
Przynajmniej ja tak robię
2) Jaką masz alternatywę?
- odśnieżyć auto
- męczyć się z usunięciem przymarzniętgo lodu
- uruchomić auto
- włączyć ogrzewanie
i ...
a) jechać na ślepo?
b) i tak czekać na stopienie lodu na przedniej szybie?
Nie po to szyba jest ogrzewana aby ją skrobać!
pozdrawiam
Arturek
majster354 28-11-2011, 13:24 mozna uruchomic silnik, wlaczyc ogrzewanie przedniej szyby i oczyszczac auto, ale ma to swoje minusy jesli chodzi o zywotnosc silnika, producenci zalecaja uruchomic silnik i odrazu jechac, podobno praca zimnego silnika na postoju bardziej odbija sie na jego zuzyciu niz gdy rozpoczniemy jazde odrazu.
Widoczność jest ważniejsza niż silnik.
Martinowo 28-11-2011, 14:55 :568:W mk3 Samo sie wlacza ogrzewanie przy niskiej temp ale lubie to wylaczyc i na slepo (opcja A) jechac wiatr pomaga po jakims czasie
Umiejętne korzystanie z ogrzewania przedniej i tylnej szyby
Sorry , bo jakoś nie kumam... Skomplikowałeś to okrutnie.
1. otwierasz auto
2. uruchamiasz silnik
3. włączasz ogrzewanie przedniej i tylnej szyby
4. możesz włączyć lekki nawiew na przednią szybę
5. odśnieżasz samochód
6. jak zejdzie lód z przedniej szyby - jedziesz
+ klimatyzacja?
klimatyzacja służy do odparowania szyb , nie do odmarzania.
Po co szukasz komplikacji na siłę i próbujesz skomplikować prostą czynność...?
anastazyy 28-11-2011, 16:07 Ja wsiadam wciskam 1 przycisk MAX. Wychodzę lece szczotą po samochodzie wsiadam zapodaje wycieraczki i jade
roberto369 28-11-2011, 20:21 Dzięki za odpowiedzi!
Tym, co się dziwią, czemu pytam o takie rzeczy wyjaśniam, że chodziło mi o zabezpieczenie akumulatora przed zniszczeniem. Ale skoro nie da się włączyć ogrzewania przedniej szyby bez włączenia silnika, to pytanie uznaje za niebyłe.
damiasek 29-11-2011, 09:11 podobno praca zimnego silnika na postoju bardziej odbija sie na jego zuzyciu niz gdy rozpoczniemy jazde odrazu.
Jest wręcz odwrotnie, w wielu instrukcjach producenci piszą aby po odpaleniu zimnego silnika odczekać 30s przed ruszeniem. Chodzi o nie obciążanie kiepsko smarowanego silnika. Zimny olej na pompie odrazu uzyskuje ciśnienie, ale moment trwa zanim ono uzyska odpowiednie wartości w całym układzie smarowania. A praca silnika bez obciążenia nie odbija się na jego żywotności. Z tą jazdą zaraz po odpaleniu chodzi o to, aby bezsensownie nie czekać, aż silnik się nie nagrzeje. Czyli:
-odpalić silnik
-włączyć grzanie szyb
-odsnieżyć auto
-oskrobać nieogrzewane szyby
- i w tym momencie przednią szybę najcześciej można już wyczyścić wycieraczkami, no chyba że jest poniżej -10C.
Ta minuta czy dwie pracy bez obciążenia napewnio nie psuje silnika.
Przy włączonym ogrzewaniu szyb silnik wcale nie jest nieobciążony, to tak na marginesie. A jeśli chodzi o ruszanie zaraz po odpaleniu, to wzgląd jest czysto ekologiczny - aby spalinami nie truć otoczenia swojego domu (w tym uchylone okna sypialni, itp...). Na żywotność nie ma to wpływu.
No to i ja swoje 3 grosze ;)
Jeśli zależy nam na niskim zużyciu energii (np. gdy auto jest często niedogrzewane/aku niedoładowane i zimą bilans energii na akumulatorze jest na minusie), warto pomyśleć o jak najkrótszym grzaniu szyb.
Wtedy warto przed wejściem do auta oderwać przymarznięte wycieraczki. Odpalić silnik, włączyć grzanie szyby i wycieraczki na pracę czasową. Jak co parę sekund wycieraczki zdejmą warstwę szronu, szyby szybciej odtają. Po prostu nie trzeba ogrzewać tak dużej warstwy szronu. Jak tylko szyby są ok - ręcznie wyłączyć ogrzewanie szyby. ;)
laurentii 29-11-2011, 10:32 Tylko, że wycieraczki nie lubią jeździć po chropowatym, nie służy to ich zdrowiu.
Ja mam nawyk unikania ruszania wycieraczki gdy szyba nie jest idealnie czysta, bo w poprzednim aucie raz zdarzyło mi się ruszyć manetką, a z racji, że wycieraczki były przymarznięte to spalił się silnik.
Mnie przez ten patent Forda czyli włączanie ogrzewania szyby poniżej chyba +4 stopni wymieniali w ASO szybę , na szczęście na gwarancji , przestały grzać niektóre nitki. jak będę w ASO to może uda się to wyłączyć bo teraz sytuacja wygląda tak że rano odpalam samochód w nieogrzewanym garażu i niepotrzebnie włącza się ogrzewanie ,bo szyby są w super stanie ,wiec wyłączam po kilu sekundach i tak przez pół zimy codziennie :D
Wolałbym sam decydować o tym...
mark_TDDI 29-11-2011, 14:48 Ale podgrzana szyba nie zaparuje - też jest to jakiś argument za.
Jest wręcz odwrotnie, w wielu instrukcjach producenci piszą aby po odpaleniu zimnego silnika odczekać 30s przed ruszeniem.
Prawda, ale ok. 15 sek. wystarcza.
A praca silnika bez obciążenia nie odbija się na jego żywotności.
Pod warunkiem, że jest nagrzany do temperatury roboczej.
Ta minuta czy dwie pracy bez obciążenia napewnio nie psuje silnika.
Tu się nie zgodzę. Każda sekunda pracy silnika w warunkach innych niż robocze nie jest dla niego korzystna. Odpalenie silnika i odśnieżanie auta niesie ze sobą dwa ryzyka:
- skład spalin jest dramatycznie ............, chrzanić ekologię, ale zabija to katalizator;
- olej jest tak gęsty, że ledwo co tworzy film olejowy, w związku z czym bardzo słabo smaruje cały silnik, dlatego im krócej pracuje na postoju tym lepiej.
Oczywiście nie jest tak, że padnie silnik po jednej zimie i większość ludzi i tak ma to w nosie, bo przecież za rok czy dwa sprzedaje auto, więc niech następny właściciel się martwi, niemniej jednak każdy producent zaleca jak najszybsze ruszenie. Silnik się nieporównywalnie szybciej nagrzewa i ciśnienie oleju również jest większe.
Tu się nie zgodzę. Każda sekunda pracy silnika w warunkach innych niż robocze nie jest dla niego korzystna. Odpalenie silnika i odśnieżanie auta niesie ze sobą dwa ryzyka:
- skład spalin jest dramatycznie ****iany, chrzanić ekologię, ale zabija to katalizator;
- olej jest tak gęsty, że ledwo co tworzy film olejowy, w związku z czym bardzo słabo smaruje cały silnik, dlatego im krócej pracuje na postoju tym lepiej.
Robi się OT, ale powyższe jest jednak dość kontrowersyjne.
Spaliny owszem, zgadzam się, ale gęsty olej który "ledwo co tworzy film olejowy" chyba lepiej żeby smarował części w nominalnych obrotach, a nie podwyższonych. Oczywiście nie mówiąc już o kręceniu zimnego silnika do górnych granic. Ciśnienie gęstego oleju jest lepsze niż rozgrzanego.
Myślę, że optymalne jest zaczekanie minimum 20-30s. Ale dłużej moim zdaniem nie zabija silnika. A potem pare chwil jazda na nie za wysokim biegu z niewiele wyższą prędkością obrotową ok 1500-1800. Myślę, ze górna granica na całkiem zimnym silniku to 2000 (w sumie inna w Pb i inna w ON a w TD dałbym 1600 - kiedy turbo jeszcze się tak nie rozkręca)
Robi się OT
Tylko trochę ;)
Spaliny owszem, zgadzam się, ale gęsty olej który "ledwo co tworzy film olejowy" chyba lepiej żeby smarował części w nominalnych obrotach, a nie podwyższonych. Oczywiście nie mówiąc już o kręceniu zimnego silnika do górnych granic.
Dlatego większość producentów zaleca na zimnym nie przekraczać 2 tys. obr. Chodzi o czas pracy, jak nie będziesz przekraczał 2 tys. obr. i nie będziesz wciskał gazu w podłogę to silniki nieporównywalnie szybciej uzyska temperaturę roboczą, niż jak będzie stał nieobciążony. Dodam, że sprawność silników diesel'a jest wyższa niż silników benzynowych, stąd wolniejsze nagrzewanie się, ale za to niższe spalanie.
Ciśnienie gęstego oleju jest lepsze niż rozgrzanego.
To jakąś nową mechanikę cieczy tworzysz. Im gęstsza ciecz tym większy opór stawia.
damiasek 30-11-2011, 13:43 Przy włączonym ogrzewaniu szyb silnik wcale nie jest nieobciążony, to tak na marginesie.
Maksymalne obciążenie alternatora nawet 150A, nie przekroczy 2kW - to raczej nie jest duże obciążenie silnika. Przy normalnym ruszaniu i rozpędzaniu potrzeba rząd więcej na tonę z kawałkiem dla focusa.
Tu się nie zgodzę. Każda sekunda pracy silnika w warunkach innych niż robocze nie jest dla niego korzystna. Odpalenie silnika i odśnieżanie auta niesie ze sobą dwa ryzyka:
- skład spalin jest dramatycznie ****iany, chrzanić ekologię, ale zabija to katalizator;
- olej jest tak gęsty, że ledwo co tworzy film olejowy, w związku z czym bardzo słabo smaruje cały silnik, dlatego im krócej pracuje na postoju tym lepiej.
Na wolnych obrotach EGR jest otwarty i spaliny się dopalają nie tylko w katalizatorze. Po za tym nie spotkałem się jeszcze z zapchaniem katalizatora - poza przypadkami kiedy wkład się rozpadł.
Tylko trochę ;)
To jakąś nową mechanikę cieczy tworzysz. Im gęstsza ciecz tym większy opór stawia.
Nie gęstość - ta jest prawie niezmienna z temperaturą (tyle co rozszerzalność cieplna oleju). Chodzi o lepkość kinematyczną. Przy zimnym oleju jest wysoka i ciecz stawia duży opór pompie stąd wyższe ciśnienie oleju na zimnym silniku.
Nie gęstość - ta jest prawie niezmienna z temperaturą (tyle co rozszerzalność cieplna oleju). Chodzi o lepkość kinematyczną. Przy zimnym oleju jest wysoka
Zastosowałem pewien skrót myślowy, zresztą dokładnie tak jak Ty, ponieważ nie jest to jedyny parametr charakteryzujący olej. Dodatkowo istnieje zależność, że lepkość kinematyczna to stosunek lepkości dynamicznej danej cieczy do jej gęstości.
ciecz stawia duży opór pompie stąd wyższe ciśnienie oleju na zimnym silniku.
W tym zdaniu sam sobie przeczysz. Skoro ciecz stawia pompie duży opór to jak ciśnienie może być wyższe w stosunku do tego, kiedy ciecz (rozgrzany olej) stawia mniejszy opór?
damiasek 01-12-2011, 06:08 To bardzo proste. Pompa jest sprzężona stałym przełożeniem z silnikiem. Z pewnym przybliżeniem (nic nie jest idealne) przy danych obrotach przepycha stałą ilość cieczy, jeżeli ciecz jest "gęstsza" ;) stawia większe opory i potrzebne jest większe ciśnienie aby przepłyneła ta sama ilość oleju przez ten sam przekrój. Najlepiej to widać na starych zużytych silnikach, które są wstanie trzymać ciśnienie na zimnym lub o wyższej lepkości oleju, a na ciepłym lub niższej lepkości oleju nie są wstanie tego zrobić.
Dokładnie - i po rozgrzaniu zaczynają do nas mrugać kontrolki smarowania ;)
To bardzo proste. Pompa jest sprzężona stałym przełożeniem z silnikiem. Z pewnym przybliżeniem (nic nie jest idealne) przy danych obrotach przepycha stałą ilość cieczy, jeżeli ciecz jest "gęstsza" ;) stawia większe opory i potrzebne jest większe ciśnienie aby przepłyneła ta sama ilość oleju przez ten sam przekrój. Najlepiej to widać na starych zużytych silnikach, które są wstanie trzymać ciśnienie na zimnym lub o wyższej lepkości oleju, a na ciepłym lub niższej lepkości oleju nie są wstanie tego zrobić.
Najwyraźniej mylisz pojęcia. W normalnej pompie jest wirnik z ustalonymi krzywkami i choćbyś się skasztanił w gacie to przy określonym wydatku pompa będzie miała swoją wysokość podnoszenia (wytwarzane ciśnienie) i ani troszkę więcej, w miarę tego jak tłoczona ciecz zmienia swoje właściwości tak samo zmienia się wytwarzane ciśnienie. Gęsta ciecz stawia większy opór i jeżeli dajmy na to pompa tłoczy wodę z wydatkiem 1 m3/h przy wysokości podnoszenia 2 m H2O, to jeżeli zastąpimy wodę gęstsza substancją to przy tym samym wydatku 1 m3/h dostaniemy już mniej ciśnienia np. 1 m H2O. Wydajności pomp można zmieniać zmieniając wirnik oraz regulując ich prędkość obrotową. Pompy olejowe w silnikach są pompami zębatymi o zazębieniu wewnętrznym lub zewnętrznym, ale zasada działania pozostaje podobna. W nich co prawda jest dużo mniejsza zależność ciśnienia i wydatku. Pompa nie jest regulowana elektronicznie i ma stałą prędkość obrotową w danych warunkach przy której ma stały wydatek, maleje za to ciśnienie. Gęstsza (lepkość kinematyczna wysoka) ciecz to niższe ciśnienie na wyjściu przy tym samym wydatku. Dlatego trzeba czekać przed ruszeniem żeby "gęstszy" olej mógł wszędzie dotrzeć, bo zajmuje mu to więcej czasu niż rozgrzanemu, gdyż jest pompowany pod niższym ciśnieniem, chociaż tu większe znaczenie ma opór jaki stawia przy przepływie przez przewody i kanały. Ogólnie mylisz ciśnienie z oporem jaki ciecz stawia pompie.
A to co piszesz o trzymaniu ciśnienia na zimno i gorąco wynika zupełnie z czego innego. Zimny olej ma dużą lepkość i stara zużyta pompa olejowa trzyma swoją "szczelność" między zębatkami, a gdy olej się rozgrzeje to już niestety wchodzi we wszystkie nieszczelności i uszczerbki w zębatkach pompy i pompa zaczyna mielić olej prawie w miejscu, nie jest w stanie wytworzyć wymaganego ciśnienia i zapala się kontrolka.
Robi się OT
to prawda
Tylko trochę
niestety ta "troszka" przekroczyła granice normy
Temat OT jest równie ciekawy, ale możecie założyć sobie osobny wątek.
Bardzo proszę o wypowiedzi dotyczące tematu.
|
|