Zobacz pełną wersję : Auto-Boss Bielsko-Biała


Bart
12-07-2006, 21:47
Przyczyna kontaktu z ASO: wymiana amortyzatorów w mondeo...

Dzwonie w poniedzialek rano. Za czwartym razem ktos odebral telefon, ale niestety nie byl kompetentna osoba by mnie umowic na serwis (dzwonilem na numer recepcji serwisu!!!). Kolejne 2 telefony w polgodzinnych odstepach daly taki sam rezultat. Kolejny telefon trafil od milej Pani na magazyn gdzie mialem sie zapytac czy sa takie amortyzatory jakie potrzebuje. Niestety telefon nie wrocil do Pani, przelaczano mnie miedzy biurkami, az odlozylem sluchawke. Zadzwonilem po raz kolejny - obiecali ze oddzwonia. Po 40 minutach telefon - Pani informuje mnie ze w srode na 14.30 ma wolny termin - umawiam sie. Pani twierdzi ze naprawa nie potrwa wiecej niz 2 godziny (i tak za duzo! - FORD PARNTER zamyka sie w GODZINIE!).

Dzisiaj 14.25 - stoje pod brama recepcji serwisu (ładne szyldy na drzwiach). Wchodze i czekam spokojnie az Pan skonczy przyjmowac inne auto. 5, 10 minut... Wreszcie! I tu "a kuku" - pierwsze musi Pan isc tam na salon do dzialu serwis zeby oni Panu samochód przyjeli... No to ide... Podaje skrzetnie wszystkie dane, wracam do Pana z recepcji i wreszcie przyjmuje mi samochod informujac tym razem ze naprawa potrwa 3 godziny! Pytam czemu tak dlugo? "Bo prosze Pana schodzi po 1.5h na jeden amortyzator"... To mu powiedzialem ze przednie amorki w FORDZIE PARTNER KRAKÓW wymienili mi w 40 minut a tylne mowili ze pol godz. im wystarczy. Pojechalem wsciekly na obiad. Wracam po 2 godzinach - Pan informuje ze jeszcze okolo 1.5 godziny :fcp24 Z nudów zaczalem chodzic po salonie i zakupilem aluminiowa galeczke zmiany biegow z focusa RS, a Pan z dzialu z akcesoriami chcial sprawdzic czy na pewno pasuje i zaproponowal ze przejdziemy na warsztat. Idziemi i co widzimy? Jest 16.40 a moje autko stoi NIE RUSZONE!!! Pytalem mechanikow i poza wjechaniem na hale nic nie zrobili. Zaplacilem za galke i poszedlem powiedziec temu Panu z recepcji co o tym mysle. 16.50 - auto w gorze. Amortyzatory wymieniali do 18.30. Wydanie auta trwalo 10 minut... Zazadalem upustu na czesci i robocizne za stracony czas ( i tu + --> dostalem 12 i 14 %). W bagazniku szukajac nakretki zabezpieczajacej od kol odkrecili mi kolo, rozwalili poukladane narzedzia i zostawili niedomkniety bagaznik z ktorym ruszylem do domku. Z tylu cos stuka. Jutro wyjme wszystko co sie moze ruszac i sprawdze czy to nie te nowe amortyzatory.

Kolega czekał aż zrobia przegląd ponad 2 godziny! Przynajmniej sobie pogadaliśmy.

Przednie amortyzatory wymienialem w Krakowie w FORD PARTNER - zero biurokracji. Bez umowienia sie zrobili mi to w 40 minut!!! Bardzo mili doradcy (Pan Mateusz w Auto-Bossie wygladal jakby chcial pozrec wszystkich klientów). Upust dostalem bez wspominania o tym. Po prostu Pan powiedzial ze dal mi tyle ile mogl. Dostalem talon do bistro, Panowie na salonie chcieli mi nowe mondeo pokazac pomimo ze powiedzialem ze nie jestem zainteresowany bo po prostu czekam na auto. PEŁNA kultura, miło, przyjemnie - aż chce się tam wracać!

norbertoo
11-09-2006, 09:33
samo zycie!!!

Bart
11-09-2006, 19:59
norbertoo, to co? W PGD PARTNER Kraków jest "inne samo życie"?
Wiem, wiem... Tak to już jest :fcp11

andreas32
22-11-2006, 16:39
Trzeba czasami zrozumieć ludzi
a może to byla jakas dziewczyna, ktora miała pierwszy dzien w pracy :fcp1

duch07
03-12-2006, 14:58
No cóż Bart ,tak własnie wyglada polska rzeczywistość w autoryzowanych salonach :fcp26
Oni sie potem dziwią że sprzedaży nie ma,że na serwis nikt nie przyjeżdża.Zasada jest jedna,im wiekszy taki salon,tym jest większa olewka klijenta.No chyba że to znjomy prezesa sie przyfatygował :fcp2
Ja w zwiazku z tym wolałem wybrać salon nieco mniejszy,ale za to jak wchodze to prawaie wszystkich tam znam,oni mnie a przeciez dziennie tam nie jestem :fcp1