Zobacz pełną wersję : Przebieg przy zakupie 160 tyś po miesiącu 216 tyś?


maq23
12-01-2012, 16:00
Witam,
miesiąc temu zakupiłem MK4 z 2007 roku, przebieg miał 160 tyś km co potwierdził mi jeden z salonów (PIŁA), twierdząc, że ostatni przegląd w Niemczech Mondek miał w marcu 2011 przy przebiegu 130 tyś. ASO w Szczecinie, gdzie robiłem kompleksowy przegląd przed zakupem, nie potwierdziło informacji o ostatnim przeglądzie przy 130 tyś ale stwierdzili, że przebieg 160 tyś jest bardzo realny.

Dziś wsiadam do auta i widzę przebieg 216 tyś!!!
Jak to jest możliwe? Przesunąłem się o 55 tyś km!!!
Nawet jeżeli był cofnięty licznik to czy mógł sam wrócić do stanu faktycznego po miesiącu?
Dodam, ze w między czasie wymieniłem akumulator.

Strzeszku
12-01-2012, 17:37
Wygląda na to, że ktoś przeprogramował układ w licznikach, który po odłączeniu zasilania odczytał*przebieg np z komputera silnika, lub jakiegoś innego elementu. Nie wiem dokładnie jak to jest w fordzie, ale w niektórych markach przebieg zapisuje się np w kluczyku, reflektorach czy jakimś innym podzespole z pamięcią.
Dziwne że "spece" z ASO nie potwierdzili przebiegu. Może z licznika odczytali 130 tyś a z komputera 216 tyś i zrobili z tego średnią.

TomekM_1983
12-01-2012, 18:17
Ktoś mi kiedyś powiedział, że w Mondeo MK3 przebieg zapisuje się tylko w liczniku, a nie zapisuje się w żadnych innych czujnikach, dlatego tyle u nas Mondeo z Holandi z poprzekręcanymi licznikami na 170-180 tys a faktycznie na blacie 500 000 km. Ale nie wiem czy to prawda. Ponoć przebieg w Mondeo skręca się banalnie prosto.

berater
12-01-2012, 18:30
Ktoś mi kiedyś powiedział, że w Mondeo MK3 przebieg zapisuje się tylko w liczniku, a nie zapisuje się w żadnych innych czujnikach,Tyle, że autor pyta o MK4.

lukas810
12-01-2012, 18:47
W Holandii czy Belgii 500 km to jak w Polsce 130 :D

a_iverson
12-01-2012, 19:01
Ponoć przebieg w Mondeo skręca się banalnie prosto.
W mk3 korekta licznika to 10 minut łącznie z wymontowaniem zegarów, co do mk4 przebieg zapisywany jest w kompie. Najprawdopodobniej ktoś robił korektę zegarów, a później - tak jak przedmówcy wspomnieli - po odłączeniu aku zegary odczytały właściwy przebieg z kompa.

TTT
12-01-2012, 19:25
Ale chociaż kolega zna teraz prawdziwy przebieg swojego auta - choć pewnie przeżył mały szok.

wiesiekj
12-01-2012, 20:00
czyli może być tak ze jak sie kupuje auto i odlaczy aku to jak cos bylo (grzebane)to jest szansa ze pokaze prawdziwy przebieg?

Strzeszku
12-01-2012, 20:04
czyli może być tak ze jak sie kupuje auto i odlaczy aku to jak cos bylo (grzebane)to jest szansa ze pokaze prawdziwy przebieg?

Tak, jeżeli te co zrobił korektę jest debilem.

Cizdek
12-01-2012, 20:07
Sam stałem ostatnio przed dylematem: kupić auto sprowadzone z zagranicy, bogato wyposażone z teoretycznie małym przebiegiem (?), czy w Polsce, kupione w polskim salonie, słabiej wyposażone ale za to z pełną dokumentacją przebiegu i wszystkim co w między czasie się z tym autem działo. Wybrałem opcję drugą i nie żałuję - Mój 4 letni samochód ma w tej chwili 49 tys.km przebiegu :) (w teorii i w rzeczywisości).

Strzeszku
12-01-2012, 20:18
bogato wyposażone z teoretycznie małym przebiegiem
Z doświadczeń kolegów którzy kupili używki, wiem że teoria nie ma nic wspólnego z praktyką. Jeśli chodzi o sprawdzanie samochodu, to lepiej jest podjechać do jakiegoś kumatego mechanika poza ASO. Powiem więcej. Lepiej zapłacić takiemu żeby podjechał z komputerem na oględziny auta. Różnica 130 a 216 tyś może być na tyle kosztowna, że warto nawet i 1000zł zapłacić takiemu człowiekowi, byleby nie dać się wsadzić na minę.

Kapsel_lg
12-01-2012, 22:16
Witam,
miesiąc temu zakupiłem MK4 z 2007 roku, przebieg miał 160 tyś km co potwierdził mi jeden z salonów (PIŁA), twierdząc, że ostatni przegląd w Niemczech Mondek miał w marcu 2011 przy przebiegu 130 tyś. ASO w Szczecinie, gdzie robiłem kompleksowy przegląd przed zakupem, nie potwierdziło informacji o ostatnim przeglądzie przy 130 tyś ale stwierdzili, że przebieg 160 tyś jest bardzo realny.

Dziś wsiadam do auta i widzę przebieg 216 tyś!!!
Jak to jest możliwe? Przesunąłem się o 55 tyś km!!!
Nawet jeżeli był cofnięty licznik to czy mógł sam wrócić do stanu faktycznego po miesiącu?
Dodam, ze w między czasie wymieniłem akumulator.

Kolego serwis w Pile nie był w stanie potwierdzić przeglądu. Ford nie ma centralnej bazy serwisowej. ASO trzyma dane tylko przez rok ale to u siebie lokalnie. No chyba że zadzwonili do Niemiec w co nie uwierzę :)

Cizdek chcesz powiedzieć że ktoś miał diesla i przez 4 lata przejechał nim niecałe 50 tys i tyle jeżdżąc go sprzedał???? Nie uwierzę, wybacz. A w ASO potrafią kręcić nie lepiej iniż w Jasia w garażu (ostatnio było o tym na TVN Moto)

olczus9012
12-01-2012, 22:29
Mój znajomy też ostatnio przeżył podobny szok...tyle że z VW Crafterem:P Auto sprowadzone z Hiszpanii - na liczniku 250 tys...w serwisie łódzkim stwierdzili że auto jest sprowadzone i nie są w stanie sprawdzić faktycznego przebiegu...jednak znajomy zdecydował się na zakup auta po porządnych oględzinach...auto służyło do pracy więc nabił z jakieś 100tys i pojechał do łódzkiego ASO na wymiane rozrządu - stan licznika był ok 380 tysiecy...a w ASO usiadł bo mu powiedzieli że turbina była wymieniana w hiszpańskim ASO przy przebiegu 480tys...kumpel miał nogi z waty...wychodzi ma to że auto ma teraz około 600tys przejechane:D:D:D bo wątpimy żeby ktoś zrobił turbinę tylko do sprzedaży:)
A więc myślę że trzeba się porządnie nachodzić jak kupujemy auto i chcemy być w pełni pewni:)

Strzeszku
12-01-2012, 23:09
Cizdek chcesz powiedzieć że ktoś miał diesla i przez 4 lata przejechał nim niecałe 50 tys i tyle jeżdżąc go sprzedał????
W takie bajki trudno mi uwierzyć. Nikt normalny nie kupuje diesla po to żeby nim jeździć do sklepu osiedlowego. Nikt normalny też nie sprzedaje samochodu z tak małym przebiegiem, no chyba że jest wadliwy lub szybko potrzeba kasy.
Kolega też kupił opla vivaro od człowieka, który podobno sprzedawał bo potrzebował kasy. Auto miało 120 tyś*przebiegu po 3 latach z pełną dokumentacją i sprawdzone. Po przejechaniu kolejnych 10 tyś. km silnik razem ze skrzynią wyleciał z auta w czasie jazdy. Przy 120km/h wał korbowy po prostu zatrzymał się a dalej to się domyślcie co było.
Wracając do tematu. Panowie na prawdę nie liczcie na to że w ASO powiedzą Wam prawdę.
Maq23 pojedź z autem do jakiegoś kumatego mechanika, żeby Ci wszystko sprawdził. Jeżeli w samochodzie nie był wymieniony rozrząd, to przy 216 tyś najwyższy czas to zrobić. Lepiej zrobić co potrzeba teraz niż później wymienić silnik.

corneliusab
12-01-2012, 23:23
To i ja napisze swoje 5 groszy:) U mnie w firmie oprocz duzych wozow sa tez sprintery blaszaki i plandeki. Samochody te robia rocznie ok. 100-150 tys. km. Takie autko jezdzi u nas 3 lata i idzie do zyda, z reguly kupuja to ludzie z nowych krajow unii, typu rumunia czy bulgaria. Swego czasu jak jeszcze jezdzilem sprinterem i latalem tylko nocki robilem ok 700km w jedna noc, czasem byly nocki gdzie bylo 2 adresy wiecej i 250km wiecej do zrobienia, czyli w noc ok. 950km, mozna latwo policzyc ile takie auto ma na liczniku po roku jezdzenia. Poza tym z tymi autami nikt sie nie cacka, to maja byc woly robocze, ktore lataja po 160 na autostradzie, zimny silnik, a kierowca daje w palnik az sie dziura robi w podlodze lub np. kurierzy typu DHL czy DPD, ktorzy jezdza na pelnym ogniu i co kawalek gasza auto, turbina nie ma prawa duzo wytrzymac. Poza tym np. w DE nie oplaca sie miec diesla nie robiac min. 30 tys. km. rocznie, oczywiscie sa zawsze jakies odstepstwa od reguly i jeden zrobi 15 tysi na rok, a drugi 50 tysi ale generalnie trzeba przyjac minimum z minimum te 30 tysiecy na rok.

Pozdrawiam

TOMAS
13-01-2012, 06:03
e ktoś miał diesla i przez 4 lata przejechał nim niecałe 50 tys..............Nie uwierzę, wybacz.

Nie popadaj już w paranoje całkowicie. Moje auto w październiku będzie miało 5 lat a przebiegu mam 67 tyś/km

Teraz więcej stoi niż jeździ bo mam auto służbowe a za grosze nie będę sprzedawał samochodu. Przyjdzie taki czas później, że znów będę musiał kupić i przyjdzie kupić kręconego. Teraz wiem co mam od nowości więc zostaje tak jak jest

maq23
13-01-2012, 06:24
Te 215 tyś mnie nie przeraża (mogło wyjść 450!) ale w zasranym ASO w Szczecinie, 460 zł zostawiłem! Powinni wiedzieć gdzie zapisuje się prawdziwy przebieg i w pierwszej kolejności to sprawdzać.

Rozrząd i tak chciałem wymienić to podstawa po zakupie używanego samochodu od handlarza, po zobaczeniu prawdziwego stanu licznika dostałem tylko przyspieszenia aby to zrobić:)

Koledzy, 216 tyś dla diesla to żadna tragedia, tak się pocieszam:)

Mam tylko nadzieję, że czasem nie wyjdzie, że te moje Mondeo to naprawdę jest Focus...

RafałB
13-01-2012, 09:03
Te 215 tyś mnie nie przeraża (mogło wyjść 450!) ale w zasranym ASO w Szczecinie, 460 zł zostawiłem! Powinni wiedzieć gdzie zapisuje się prawdziwy przebieg i w pierwszej kolejności to sprawdzać.

...

Jasne że nie tragedia jak wyszło 216 a nie np 400..ale jednak wyszło,pewnie ktoś nieudolnie cofnął licznik skoro wrócił do poprzedniego stanu - dla mnie takie coś to SZOK,pierwsze słysze żeby taka akcja była.:shock:

Kapsel_lg
13-01-2012, 12:05
Nie popadaj już w paranoje całkowicie. Moje auto w październiku będzie miało 5 lat a przebiegu mam 67 tyś/km

Teraz więcej stoi niż jeździ bo mam auto służbowe a za grosze nie będę sprzedawał samochodu. Przyjdzie taki czas później, że znów będę musiał kupić i przyjdzie kupić kręconego. Teraz wiem co mam od nowości więc zostaje tak jak jest

Tomgol nie popadam. Różnica taka że ty nie sprzedajesz (i podajesz dlaczego) a tamtego ktoś sprzedał. Mój teść ma Seata (kupował nowego z salonu) wprawdzie benzynę i po 7 latach ma niecałe 60 tys., tyle że go nie sprzedaje i nigdy pewnie nie sprzeda jeżdżąc nim do końca.

Zdarza się że można kupić coś okazyjnie i dobrze czego koledze Cozdkowi zyczę. Może wygrał na loterii (a może nie).

wesmond
13-01-2012, 12:09
Ja kupując używanego Accorda sprawdzałem w ASO (wg książki 168000). ASO we Wrocku potwierdziło,że jest to przebieg autentyczny. Auto kupiłem i pojechałem do ASO w Gorzowie na regulację luzu zaworowego. I tak się dowiedziałem,że auto miało pół roku wczesniej zmieniany stablizator z przodu przy przebiegu 210 000 km ( Co by było weselej to właśnie we Wrocławiu...). Po konsultacjach z prawnikiem odpuściłem robiąc rachunek zysków i strat. Ręce mi opadły ale auto jeździ u mnie dalej zbliżając się do przebiegu licznikowego 195 000 km.
Słowem loteria.

Strzeszku
13-01-2012, 12:14
Gdyby oszustwa związane z kręceniem liczników były skutecznie ścigane przez prokuraturę, to mielibyśmy porządek.
Po lektorze tego co piszecie wychodzi na to że w większości ASO pracują idioci albo oszuści. Aż strach kupić używany samochód.

Cizdek
13-01-2012, 12:55
Cizdek chcesz powiedzieć że ktoś miał diesla i przez 4 lata przejechał nim niecałe 50 tys i tyle jeżdżąc go sprzedał???? Nie uwierzę, wybacz. A w ASO potrafią kręcić nie lepiej iniż w Jasia w garażu (ostatnio było o tym na TVN Moto)

W takie bajki trudno mi uwierzyć. Nikt normalny nie kupuje diesla po to żeby nim jeździć do sklepu osiedlowego. Nikt normalny też nie sprzedaje samochodu z tak małym przebiegiem, no chyba że jest wadliwy lub szybko potrzeba kasy.

A jednak to prawda. Kupując swój samochód dostałem nie tylko książkę serwisową, ale również pełną dokumentację wszystkich przeglądów jakie przez 3 lata były wykonane - salon w którym auto było serwisowane mam akurat blisko domu więc również tam zweryfikowałem przed zakupem całą historię samochodu.
Można powiedzieć, że miałem szczęście - auto poleasingowe, kupione dla dyrektora firmy (dyrektorzy nie mają chyba tyle czasu by kręcić duże przebiegi :razz:

Waski
13-01-2012, 13:13
wszystko git tylko są dwie rzeczy które na własnym karku sprawdziłem

pierwsza to taka, że auto nie używane psuje się bardziej niż auto używane normalnie
normalnie mam na myśli w okolicach 20-30 tys km rocznie
druga sprawa to taka, że auto które ma przebieg prawdziwy 130 tys może być większym padłem niż taki z przebiegiem 300 tys

kiedyś kupiłem auto od wielbiciela marki, którego znałem kilka lat i który sprawiał wrażenie, że kocha swoje auto i dba o nie niesamowicie - co z tego że miał prawdziwy mały przebieg jak na takie auto (około 160 tys) jak był większym padłem niż moje które miałem poprzednio a które oddałem na złom z przebiegiem ponad 330 tys
o tym że to paździerz wiedziałem już po 5 km ale kupiłem go bez zaglądania i sprawdzania bo było mi potrzebne auto do jeżdżenia na już i za grosze go kupiłem
dałem sobie z nim szybko radę ale gdybym kupił to auta dla przebiegu i za normalne pieniądze to bym się na siebie wkurzył :)

dlatego kupujmy może stan auta a nie jego przebieg - to widać tylko trzeba się temu przyjrzeć - trzeba sprawdzić, wziąć ze sobą kogoś kto się zna itp
a i tak może się okazać, że auto z prawdziwym stosunkowo niskim przebiegiem będzie skarbonką :)

no i to co powtarzam od lat - gdyby ludzie okłamywani i oszukiwani się na to nie godzili to by ten proceder już dawno upadł
a godzą się bo kupują nagminnie auta z przebiegami tak nierealnymi, że aż śmiech :)

Pozdrawiam
Wąski

ps.
dyrektorzy nie mają chyba tyle czasu by kręcić duże przebiegi
mój wujek dyrektor rocznie młóci od 100 do 130 tys km i raz na rok auto zmienia
znam takich dyrektorów więcej
no i nie twierdzę, że nie masz tam przebiegu takiego jak mówisz bo skoro mówisz to masz ale nie ma reguły :)

Cizdek
13-01-2012, 14:02
mój wujek dyrektor rocznie młóci od 100 do 130 tys km i raz na rok auto zmienia
znam takich dyrektorów więcej
no i nie twierdzę, że nie masz tam przebiegu takiego jak mówisz bo skoro mówisz to masz ale nie ma reguły :)

Zgadza się - nie ma reguły. W moim przypadku, jak pierwszy raz wsiadłem do tego samochodu przed zakupem i zrobiłem jazdę próbną to już byłem niemal pewny, że to auto za dużo nie jeździło, a przebieg jest oryginalny :)
Pozdrawiam

takitam
13-01-2012, 14:53
chcesz powiedzieć że ktoś miał diesla i przez 4 lata przejechał nim niecałe 50 tys i tyle jeżdżąc go sprzedał???? Nie uwierzę, wybacz. A w ASO potrafią kręcić nie lepiej iniż w Jasia w garażu (ostatnio było o tym na TVN Moto)

ja sprzedałem ful wypasioną kugę , dwu letnią z przebiegiem 35 tys km, używała ją tylko moja żona , do pracy mamy 500m, nieraz było tak że kilka dni ją nie ruszała, poza tym mieliśmy jeszcze inne auta.
to był rodzynek pod względem technicznym, co do blacharki troszkę poobijana i dwa razy w serwisie blacharskim :P

m_g
13-01-2012, 15:06
Waski zgadzam się z tobą w pełni i mogę podać nawet przykład, który obecnie występuję w mojej rodzince :one:

Moje mamy, mama chrzestna sprzedawała renault clio 1,2 16v 75 HP z 2001 roku z przebiegiem UWAGA 34 tys.. Mama chrzestna jeździła tylko po małym miasteczku i od wielkiego dzwonu używała samochodu a zimę to stał w garażu ten samochodu. Ja kupiłem jakieś miesiąc później mondeo mk3 kombi z nalotem 230 tys :one: i powiem wam , że nie wymieniłem bym mondeo na renówkę w życiu.

Co było w renówce zrobione
-Cewka połączona z kablami (francuski wynalazek) 360 zł
-Rozrząd(no bo po 10 latach to wypada)
-Świece trzeba wymienić (koszt świec to 25 zł za sztukę!, a do mondeo 9 zł sztuka- PARANOJA)
-Opony zimowe trzeba było dokupić
-Akumulator pada

I tak mogę trochę wymieniać w sumie w samochód poszło już około 2-3 tys ,a w moje mondeo niecały tys.

A co do renówki to francuski szmelc no way :one: