Zobacz pełną wersję : Dzieci lat 80-tych. Jak to możliwe, że nadal żyją ? :P


darnel
16-02-2012, 22:50
Poczytajcie - wkleiłem świetne podsumowanie ;) Ja jestem dzieckiem tych lat i sam pamiętam jak , np. robi się orła na śniegu i nie umiera z wyziębienia :D .. czytajcie i wzdychajcie :D

http://dajerade.com/media/thumbnail/d6/62/d662ed50d3957022ad31d408294a8d0c.jpg

motorek26
16-02-2012, 23:22
czytajcie i wzdychajcie to były czasy :)

darnel
16-02-2012, 23:28
to były czasy hehe .. to pierwsze co pomyślałem jak poczytałem to co linkowałem :D.. Milion rzeczy bym wymienił teraz.. No i jeszcze jedną ponadto.. Nie było internetu. Ludzie znali się albo z widzenia albo wcale a pisało się listy a nie maile.. No i listy szły tak długo... jak trzeba było.. :P Jeśli list szedł 2 tygodnie to widocznie tyle musiał iść :D

motorek26
16-02-2012, 23:30
Jeśli list szedł 2 tygodnie to widocznie tyle musiał iść oj to prawda nieraz z wakacji sie wróciło a pocztówki jeszcze nie było hehe:D

darnel
16-02-2012, 23:32
nieraz z wakacji sie wróciło a pocztówki jeszcze nie było heheDokładnie.. I nikt nie miał pretensji, haha i tak wszyscy byli wdzięczni za "widokówkę" z wakacji.. :D Znaczki się podziwiało.., że "niepolskie" :P

Mariusz
17-02-2012, 03:35
Oranżada w proszku, kakao turystyczne/słodzone jedzone prosto z torebki, gumy Donald po 7 zł (rarytas). Oj było miło i wesoło.

Assan
17-02-2012, 04:05
Tamte czasy odeszły bezpowrotnie :(

Agnesqa
17-02-2012, 09:53
gumy Donald
i nie zapominaj o gumach Turbo ;)

rotor
17-02-2012, 10:44
Kukuruku! :mrgreen:

m_g
17-02-2012, 10:54
Teoretycznie ja się łapie pod lata 80 wiekowo ,ale pamiętam 90 i tak dla kontry

lata 90 i 80 razem :one:

http://www.wykop.pl/ramka/46851/tacy-bylismy-dziecinstwo-lat-80-i-90/

Agnesqa
17-02-2012, 11:15
Emdżej Ty to się pod nic nie łapiesz :P

m_g
17-02-2012, 11:16
Ciotka jest to obrażanie użytkowników a za to można osta załapać :one:

Agnesqa
17-02-2012, 11:20
To spróbuj mi go dać bueheheh g:D g:D

i pokaż w którym słowie Cię obraziłam :D

m_g
17-02-2012, 11:34
Czuję się dotknięty "pod nic się nie łapiesz" dogłębnie mnie to rani :619::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol:

Agnesqa
17-02-2012, 11:42
Powinieneś być szczęśliwy, że nie łapiesz sie na standardy tylko łamiesz wszelkie zasady i jesteś wyjątkowy :D:D:D

m_g
17-02-2012, 11:46
Czytam i nie dowierzam :shock:, ciotka tak miła ,niee... jakiś haczyk jest :one:



I tak oto powstaje kolejna buda spamu ............ dziękuje :one:

kordyl
17-02-2012, 12:16
i jeszcze vibovit :)

Majk_92
17-02-2012, 13:50
ja tam jestem rocznik 92 ale z tego co pamiętam i czytam na forach ,stronkach itp to dzieciństwo niewiele się różniło :one: ja jeszcze tylko do tej całej historyjki podanej w linku to ja ze swojego życia bym dodał przesiadywanie w porzuconych samochodach typu Fiat 125p :D potrafiło się tam siedzieć dopóki nie przyleciała wiedźma z laską :D

Assan
17-02-2012, 13:52
A m_g to wszędzie musi nos wetknąć? wszędzie spamem siać? Nie możesz pamiętać tego co my,a lata 90 to już zupełnie inny świat

przesiadywanie w porzuconych samochodach typu Fiat 125p potrafiło się tam siedzieć dopóki nie przyleciała wiedźma z laską Za mojego dziecinstwa taki Fiat to było coś,nie każdy mógł go mieć i nie stały porzucone

Majk_92
17-02-2012, 13:55
a lata 90 to już zupełnie inny świat

aj tam od razu inny, wcale że nie , lata po 2000 to inny świat, lata 80-90 może nie identyczne ,ale w wielu aspektach podobne , dzięki kolegom wychowanym w latach 80 doświadczyłem niektórych z tych zabaw :D

Za mojego dziecinstwa taki Fiat to było coś,nie każdy mógł go mieć i nie stały porzucone

za mojego dzieciństwa porzucono nawet kilkuletniego malucha a kilka lat później to i nawet Caro FSO się zdarzyło, to nie jest odnośnik do niczego że kiedyś to było coś ;]

Assan
17-02-2012, 14:07
aj tam od razu inny, wcale że nie , lata po 2000 to inny świat,widocznie wiesz lepiej :one:
Myślisz że tu chodzi tylko o zabawy? Pomyśl nad sensem tego tematu,a nie byle coś napisać

Yaro
17-02-2012, 14:20
Na zimę były buty Relax to był rarytas :one:

m_g
17-02-2012, 14:32
A m_g to wszędzie musi nos wetknąć? wszędzie spamem siać? Nie możesz pamiętać tego co my,a lata 90 to już zupełnie inny świat



Nie wetknąć ja napisałem tak jak Majk lata 80 i 90 były bardzo podobne i nie wiele się różniły od siebie :one:, a że ktoś inny rozpoczął spam to not my fault :one:

Assan
17-02-2012, 14:40
Oczywiście,masz rację,jak zawsze :D

TOMAS
17-02-2012, 15:58
ta a oranżada w woreczku :D

i te saturatory z wodą

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f7/Saturator2.jpg/300px-Saturator2.jpg

kriss941
17-02-2012, 16:54
ja napisałem tak jak Majk lata 80 i 90 były bardzo podobne i nie wiele się różniły od siebie
Przepaść jedynie .
Trampki chińskie na kartki ,na półkach tylko ocet. Pamiętam jak śmiali się z mięsnego że pobliska knajpa szatnie przeniosła, bo jedyne mięso w sklepie odpowiadało ,,nie ma i nie wiadomo kiedy będzie

ronin71
17-02-2012, 16:57
A pamiętacie PoloCoctę ,miałem ją u siebie na komuni,pełen wypas.

Mariusz
17-02-2012, 17:09
A chleb z wodą/śmietaną i cukrem? I hulaj dusza na podwórku przed blokami z kumplami i kumpelami.

Młynsonowa
17-02-2012, 18:11
...

Assan
17-02-2012, 18:48
......i zapach gazu łzawiącego,polewaczki na ulicach (wryło mi się w pamięć jak nic)

ronin71
17-02-2012, 19:25
A mnie się jeszcze przypomniało jak z braciakiem staliśmy na zmianę w mięsnym (nieraz pół dnia),a na samo kupno mama przychodziła.O jak bolało gdy kumple grali w piłkę a ja musiałem swoje odstać .

Młynsonowa
17-02-2012, 20:00
...

Wojtek
17-02-2012, 20:05
ulotki z nieba lecące

Za te ulotki to do dziś mnie tyłek boli....

Młynsonowa
17-02-2012, 20:14
...

Wojtek
17-02-2012, 20:18
Ja rzucałem - tata zbierał.... Stare czasy , ale przynajmniej było wesoło...
Raz mi tak do tyłka nakopał , że jak sobie przypomnę , to aż mi ciary przechodzą.

Młynsonowa
17-02-2012, 20:25
...

Wojtek
17-02-2012, 20:28
Ale jaka adrenalina była wtedy... Nawet jak złapali , to się okazywało , że nieletniemu i tak nic nie mogą zrobić. Zawozili na komendę , dzwonili po tatę i .....
Jak kilka dni minęło znowu to samo.

Młynsonowa
17-02-2012, 20:37
...

kat
17-02-2012, 21:03
Ja zawsze kochalem te lata,kocham je do dzisiaj,wszystko z nich pamietam,najpiekniejsza muzyke jaka powstala,a teraz sie na niej wzoruja,najpiekniejsze samochody,nie plastikowe toczydla.
2 programy w Tv,zakonczone zawsze hymnem.

Niczego nie bylo w sklepach,a ludzie byli chyba szczesliwsi i cieszyli sie z tego co zdobyli

Nie bylo kompow,na rozmowe telefoniczna miedzymiastowa czekalo sie kilka godzin,a polaczenie bylo takie jakbym rozmawial z zaswiatami.Ludzie rozmawiali ze soba,nie bylo chorob cywilizacji typu "dys.."takie cos w szkole bylo nazywane LENISTWEM i mozna bylo niezle drewniana linijka po łapach dostac,a w domu poprawka w dupe,ze sie nie wie

Jak przychodzily wakacje,to od rana do nocy na dworze,wpadalo sie po kromke chleba z maslem i wio na dwor grac w " noza".NIkt nikogo nie dzgnal tym nozem,wisialo sie na trzepaku godzinami,jadlo zielone sliwki,a jak ktos dostal sraki,to mial pecha i tyle.
Nikt nie chorowal ,jak zachorowal to babcie nas leczyly syropem z cebuli jak byl kaszel,nacieraly kamforą
Mielismy marzenia,kazdy chcial miec motorynke,gruba opone w rowerze marki Pelikan lub Wigry,bo to byla namiastka sportowego motoru.
Motorynka to wyzsza polka.
Rower ,kolarzowka Sprint 2 byl szczytem marzen,jak ktos mial na osiedlu,to byl gosc .

Martinowo
17-02-2012, 22:26
I tylko pozazdroscic tych czsow, pamietam jak po kanalach sie chodzilo po hotelu ktory byl budowany 10 lat i nigdy tez go nie skonczono a lanie od matki to chyba jakas norma dzienna byla mam dwie siostry njeden cos zrobil trzech dostalo... pieknie bylo

ronin71
17-02-2012, 22:28
Właśnie,właśnie miałem pololuksa z długim siedziskiem i kierą jak choper,ale mało nim jeżdziłem bo wszyscy kumple chcieli go ujeżdżać,no to był lans,nie to co teraz młodzi na tych pierdzących skuterkach.A jak ojciec kupił kolorowego Rubina to połowa sąsiadów schodziła się na posiadówkę ,oczywiście nie na sucho (własny wyrób kap.kap. ok.50%)

Assan
17-02-2012, 22:32
jeden cos zrobil trzech dostalo... pieknie bylonie ma to jak porządny łomot :D

darnel
17-02-2012, 23:56
Nie ma sensu porównywanie lat 80-tych i 90tych. To właśnie zasadniczo inne czasy!!! Mg i majk92 to co pamiętacie to miód z cytrynką w stosunku do 80's ) hehe.. Waszym zdaniem w latach 2000 się coś zmieniło, a moim zdaniem nie bardzo.. Najwięcej zmian nastapiło w 1989 i przed nim... Jakby każdy z Was dostał pałą po piszczelach za mówienie prawdy, pewnie szybciej by zrozumiał, hehe... pewnie przed moimi czasami było jeszcze gorzej, ale piszemy o 80's ;) Łomotu nie dostałem ale poza tym, skosztowałem tego co koledzy piszą.. Piękne dni, piękne lata. Ocet i musztarda na półkach, "wkurzone" ekspedientki, które pisały na papierze w który za chwilkę coś pakowały, milicja w "dużych" fiatach, Strzelanie z saletry i karbidu, świadomość, że system jest do d..y i trzeba go olać, gardzić milicją, wszystko co państwowe miało być za darmo no i goździki dla nauczycielki :D Kalkulatorek na własność jako rarytas, na przełomie 80/90 :D Magnetofon kasprzak i kasety żelazowe jako rarytas ze stilonu gorzów ... ehhh

motorek26
18-02-2012, 23:21
nie zapominaj o gumach Turbotoć to dużo później byłem już prawie w ostatnich klasach podstawówki

Mariusz
19-02-2012, 00:16
A zrzucanie na przechodniów z bloku nabitego wodą kondoma? Bawiliście się w to?

mouzes
19-02-2012, 00:44
gumy turbo to już późniejsze czasy. Wcześniej było chyba zbieranie historyjek z kaczora donalda [[;

Smaku napoju z torebki też chyba nigdy nie zapomnę [[;
Poza strzelaniem z karbidu i saletry (szczególnie pod kołami pociągu :D ) grałem jeszcze w "klipę" i toczenie fajerki [[;
Jako jeszcze mniejsze dziecko zabawa w wojnę w piaskownicy z takimi zielonymi plastikowymi żołnierzykami (a potem przesiewanie piaskownicy sitkiem, celem odnalezienia zagubionych :P ) lub gra w kapsle [[;


A szczerze powiem że już nawet myślałem o tym, coby zorganizować jakieś mistrzostwa gry w kapsle na którymś zlocie :P
Kapsle oczywiście obowiązkowo z wymalowanymi flagami na uszczelce :)

TOMAS
19-02-2012, 07:19
A szczerze powiem że już nawet myślałem o tym, coby zorganizować jakieś mistrzostwa gry w kapsle na którymś zlocie
Kapsle oczywiście obowiązkowo z wymalowanymi flagami na uszczelce

HA ha ha kiedyś były takie arkusze z flagami wszystkich państw :D Murki i krawężniki były oblegane na osiedlu :D

Mariusz
19-02-2012, 08:37
Zawalało się lekcje w podstawówce kosztem grania w kapsle. Wpierdzial nieraz od mamy dostałem, nauczycielką była i trzymała/próbowała mnie trzymać w ryzach.

Rob^
19-02-2012, 09:28
A chleb z wodą/śmietaną i cukrem? ...
... gdzie kupiliście śmietanę ?
:razz:

Miras.
19-02-2012, 09:45
gra w kapsle [[;
A szczerze powiem że już nawet myślałem o tym, coby zorganizować jakieś mistrzostwa gry w kapsle na którymś zlocie :P
Kapsle oczywiście obowiązkowo z wymalowanymi flagami na uszczelce :)
Tymi z uszczelką nigdy nie grałem :( .

HA ha ha kiedyś były takie arkusze z flagami wszystkich państw :D Murki i krawężniki były oblegane na osiedlu :D
Na parkingach i chodnikach rysowaliśmy kredą kilkunastometrowe trasy, a kapsle zalewaliśmy roztapianym kolorowym woskiem , niektórzy zalepiali też plasteliną lub kitem z piwnicy rodziców :D. Flaga obwiązkowo.

Niezapomniana gra "w ducę" monetami - pierwszy hazard.

MacieqZST
19-02-2012, 10:07
Opis z sieci, fajowo było :)

A ja pamiętam fajną grę z piłką. Kilkoro dzieciaków siedzialo na ławce, jeden zadawal pytanie, np. "coś w pobliżu w zielonym kolorze", i rzucał pilkę do pierwszego dzieciaka siedzącego na ławce. Ten musial odpowiedzieć w czasie gdy zadający pytanie liczył do np 10 (ustalane to było na początku gry). Jeżeli odgadl, dzieciak prowadzący grę odbijał pilke o ziemię jak najmocniej, wołal hop lala hop i odbiegał jak najdalej. Kiedy dziecko z ławki zlapalo piłkę, wołało stop. Uciekający sie zatrzymywał i wtedy, ten co złapał piłke okreslał na ile kroków się zbliży (trzba było miec dobre oko). Następnie uciekający złączał przed sobą ręce tak aby powstał "kosz do pilki" a łapiący piłkę po przejściu wyznaczonej ilości kroków rzucał piłką do "kosza". Jeżeli wcelował, przejmowal prowadzeniu gry i zadawal zagadki. Jeżeli nie trafił szedł na koniec ławki.To samo robił prowadzący po celnym rzucie do "kosza". Wazne było żeby zadawać trudne zagadki, mocno rzucac piłka i szybko biegać, a łapiący musiał dobrze odmierzyć odległość i celnie rzucać...

TOMAS
19-02-2012, 10:27
A grę w piłkę do nazwą kwadrat pamiętacie:?::?: :D:D

MacieqZST
19-02-2012, 10:32
Coś tam było z nożem, zabieranie terenu kumplowi :)

Majk_92
19-02-2012, 11:15
Myślisz że tu chodzi tylko o zabawy?

Wiesz,co, z tego co pisze w temacie i co wyczytałem z "opowiadania " w linku chodziło o zabawy i dzieciństwo, więc Ty prosze nie pisz głupot i doszukuj się drugiego dna (sensu) w tym temacie, ja sie doszukałem sensu, i wygląda on mniej więcej tak "Dzieci lat 80-tych." a to że wg mnie z tego co napisane w linku lata 90 przynajmniej u mnie na wsi (Nowy Sącz) były podobne to nie moja wina, jak Ciebie za dziecka traktowali gazem , to widocznie taka była policja/ muilicja :D

darnel
19-02-2012, 11:22
Gra w piłkę w kwadratach to się gały u nas nazywała, hehe. Powrót z sanek wieczorem, mokry jak szczur, cały w śniegu i nikt nie chorował. A że z rękawiczek już nic nie zostawało to szczegół haha.. Jak z wojny... W kapsle też graliśmy wypełnionymi woskiem kapslami. Do strzelania zdaje się z saletry, potrzebny był cukier chyba puder no i tu trzeba było jakoś go zorganizować hehe W lecie robiło się za szpaka nadrzewnego i owoce konsumowało bezpośrednio na drzewie (niemyte, nikt nie umarł :D ) aż człowiek miał dość. Później przełom i lawina towaru ze wschodu i zachodu sprzedawana na maskach samochodów...

Assan
19-02-2012, 13:55
Ty prosze nie pisz głupot i doszukuj się drugiego dna (sensu) w tym temacie, ja sie doszukałem sensuZe wszystkiego próbujecie razem z niejakim m_g zrobić spam budę,daruj sobie wypowiedzi w tym temacie,za młody jesteś żebym z Tobą dyskutował na ten temat.Gazem mówisz? poczytaj sobie o stanie wojennym to wtedy porozmawiamy. Jak ja byłem dzieciakiem to Ciebie jeszcze w planach nawet nie było,tyle dyskusji z dziećmi.
Do strzelania zdaje się z saletry, potrzebny był cukier chyba puder no i tu trzeba było jakoś go zorganizowaćEeeee no zwykły cukier wystaczał,saletre w spożywczaku i zakrętki z butelek po wódce i silniki rakietowe jak talala

m_g
19-02-2012, 14:12
Assan , nie robię spam budy, tylko napisałem w jednym poście słownie UNO, ONE, JEDEN że lata 80/90 są simillar ile razy mam to powtarzać(a link odnosił się i do 80 i 90 lat ,czyli był połączony z tematem), jeżeli to się nazywa spam ,to wybacz :one:, mamy różne poczucie. A potem to była luźna dyskusja między mną a innym użytkownikiem, jeżeli ten użytkownik tez by uważał że to spam ,to by to pokasował a ja bym dostała OSTA :one:


Ja zauważyłem jedno: jak ktoś młodszy, niższy stażem na forum napisze coś to odrazu spam, jak ty coś napiszesz to patrzcie na mnie ,jam twój wódz :one:

Na forum inny człowiek w innych rozmowach normalny człowiek, nie rozumiem tego w ogóle. :619:


Btw. Ogólnie HP to cała jedna wielka spam buda :) i luźne wątki, jak mi pokażesz gdzie w działach czysto merytorycznych sieję spam to ci przyznam rację :one:

Assan
19-02-2012, 14:21
Ja zauważyłem jedno: jak ktoś młodszy, niższy stażem na forum napisze coś to odrazu spam, jak ty coś napiszesz to patrzcie na mnie ,jam twój wódzBrednie jakieś wypisujesz,no cóżNa forum inny człowiek w innych rozmowach normalny człowiek, nie rozumiem tego w ogóleTrudno,nie mogę Ci pomóc

Jedno tyko,Ty i Twój kolega próbujecie udowodnić jacy to jesteście och i ach i jaką to macie wielką wiedzę w tym temacie,tak naprawdę nic nie wiecie,albo bardzo mało,tyle co wyczytaliście w necie :one:

Z mojej strony to wszystko,więcej nie odpisuje

m_g
19-02-2012, 14:23
Jedno tyko,Ty i Twój kolega próbujecie udowodnić jacy to jesteście och i ach i jaką to macie wielką wiedzę w tym temacie,tak naprawdę nic nie wiecie,albo bardzo mało,tyle co wyczytaliście w necie :one:

Z mojej strony to wszystko,więcej nie odpisuje

Nie próbujemy pokazać, tylko lata 80 są to 1980-1989 r. tak ?? Wiesz jaki to okres 9 lat ?? Ty możesz pamiętać całe lata 80 a ktoś końcówkę ,ALE NADAL są to lata 80, chyba że czegoś nie wiem.


I jak porównujesz 1980r. do 1995r. to pewnie masz rację , jest to przepaść , ale jak porównasz 1989r do 1992r. to tutaj aż takiej przepaści nie ma i było podobnie

Mariusz
19-02-2012, 14:30
... gdzie kupiliście śmietanę ?
:razz:

Babcia nieopodal we wsi miała krowy.

Szeryf455
19-02-2012, 14:38
Wprawdzie mam pięćdziesiątkę na karku, ale...nic nie pamiętam :razz: chyba jemna, hanacka, stolicznaja i spiryt royal swoje zrobiły :619:

Wojtek
19-02-2012, 15:11
ale jak porównasz 1989r do 1992r. to tutaj aż takiej przepaści nie ma i było podobnie

Michał tu się mylisz.
Jakbyś napisał , że 83 i 87 to ten sam okres u nas w kraju to ok.
Ale 88 i już 89 to zupełnie inne okresy. To już jest przepaść. Zbyt wiele rzeczy się zdarzyło w kraju.
Rok 1989 był/jest przełomowy w Polsce. To jest symbol początków demokracji w państwie komunistycznym.

W historii Polski możemy trochę uprościć i napisać , że dzielimy sytuację w naszym kraju na dwa okresy :
1. przed 1989 rokiem
2. po 1989 roku.

Ja wiem , że to duży skrót , ale tak chyba właśnie jest.
Oczywiście na zmiany w 1989 roku większość narodu pracowała przynajmniej od 1956 roku...

m_g
19-02-2012, 15:41
Wojtek zgadzam się z tobą :one:, ale nadal 88,89 to lata 80 są :one:



Sam wiem w jakim roku się urodziłem i wiem że to był okres wielki zmian i na historii nie raz nam to kładło się do głowy :one:

hirotaro
19-02-2012, 17:03
ja jestem 1986 ale bardzo dużo czasu spędzałem na wsi u dziadków i 90% opisanych sytuacji miałem i ja teraz to tylko by przed komputerami dzieciaki siedziały :/

Marek
19-02-2012, 17:16
m_g to nie zmienia faktu,że tamtych lat nawet nie pamiętacie z Majk92.

Ja mam trzydziestkę na karku i trochę tylko pamiętam tamte lata- stania w kolejkach itp.... Oczywiście zabawy,oranżadki itp..dzięki bogu zdążyłem się na to załapać, więc nie piszcie,że coś jest podobne jak Was tam nie było.

W stanie wojennym interesowała mnie tylko butelka ze smoczkiem i wymiana pieluchy tetrowej na nową:D

Dzieciństwo zaczeliście już w latach 90-tych, a to już zupełnie inna bajka....coś na zasadzie "prawie" tylko prawie robi wielką różnicę...

gulik1978
19-02-2012, 18:31
Ja też trochę swoich wspomnień dodam. Z rzeźnikiem u Nas gorzej było bo Mama budziła w nocy i się szło stać w kolejce aby Mama rankiem przyszła i kupiła schab. Pamiętacie mleko w butelkach i te druciane koszyki w spożywczych? Z takiego mleka szło zrobić siadłe mleko (to było coś), a dzisiaj z mleka takie coś zrób.... Ooo albo woda grodziska w szklanych butelkach. Jak mówiliście każdy z nas w pierdziel dostał od rodziców. Nie wiem czy tak u Was było, ale jak się nabroiło w szkole to od nauczyciela dostawałeś drewnianym wielkim cyrklem po łapach i się modliłeś aby Mama się nie dowiedziała bo w domu była by poprawka paskiem po du... A dzisiaj co się powyprawiało... dotknij dziecko w szkole to nauczyciel o molestowanie zostanie posądzony... Można by wiele takich przypadków wymienić...

kat
19-02-2012, 18:58
Oj cyrkiel byl duzy i bolało jak pieron,linijka tez niczego sobie,bo z reguly byla taka 1 metrowa,
pamietam mojego nauczyciela z fizy,ktory mial dlugopis teleskopowy,jak tym bolało to szok,a dodatkowo ciagneli za uszy i zdarzalo sie,ze niektorzy mieli je naderwane

w domu wlasnie poprawka pasem,zeby za dobrze nie bylo

Ale zadnych skarg na nauczycieli,nic,wrecz na odwrot,szkola wychowywala i tak mialo byc.rodzice sie z tym godzili
A jak byles leniem i nieukiem to zostawales na nastepny rok,jak cie znowu nie chcialo to mogeles zostac i na trzy lata,a potem Szkola Przysposobienia Zawodowego i kopalnia( na slasku)

Najsmieszniejsze ,ze my wszyscy zyjemy,nikt sie nie zatrul twardymi jablkami podkradanymi sasiadowi z podworka,nikt nie chorowal na jakies wyimaginowane choryby,nikt nie plakal jak na podworku przeoral kolanem po ziemi jak spadl z roweru.I nie biegl na pogotowie,po prostu woda i dalej jazda.
Strzelalismy z procy sliwkami mirabelkami,takimi jeszcze zielonymi,pilismy wode ze studni,a nie przegotowana,a kapiel byla w strumyku zimnym.

I wspominamy( przynajmniej ja) te czasy z łezką w oku.

Szejk.Ahmed
19-02-2012, 19:13
Kurde to były fajne czasy
-zbieranie puszek
-paczek po papierosach
-zakupy w Pewex (kaset magnerofonowych)
-wieszanie plakatów zagranicznych zespołów z gazet Bravo
-wyjazdy na koncerty zespołów metalowych do Katowic (spodek).Szczecin zawsze górą.:P

kat
19-02-2012, 19:21
Kurde to były fajne czasy
-zbieranie puszek
mieszkalem na przeciw Hotelu Warszawa w Katowicach,kosze mialem obcykane jak nikt,ale po zagranicznych gosciach mozna bylo wygrzebac rarytasy

zakupy w Pewex (kaset magnerofonowych)
jak uzbieralem jakies bony,to sie trafily nowe,a jak nie,to szaberplac w katowicach i tylko to pozostawalo
wyjazdy na koncerty zespołów metalowych do Katowic (spodek).Szczecin zawsze górą.:P
nie zawsze,ale do tej pory nie zapomne bijatyk i okrzykow w młynie "Egzekutor!! Egzekutor!!!

Szejk.Ahmed
19-02-2012, 19:31
mieszkalem na przeciw Hotelu Warszawa w Katowicach,kosze mialem obcykane jak nikt,ale po zagranicznych gosciach mozna bylo wygrzebac rarytasy
oj tak,jak sobie przypominam to nurkowanie po szkole w śmietnikach Hotelowych i wymiany złotego towaru między kolesiami to śmiech mnie ogarnia

Assan
19-02-2012, 19:42
Oj cyrkiel byl duzy i bolało jak pieron,linijka tez niczego sobie,bo z reguly byla taka 1 metrowa,Nauczyciel od muzy to miał fajny pęk kluczy,a jakie zdolne te klucze i celne,jak ktoś gadał na lekcji to leciały przez całą klasę prosto w ucho :D

Do pewexu to łaziłem pooglądać sobie zabawki takie zagraniczne,oj marzenia były ale ze zdobyciem już gorzej,co sie napatrzyłem na zdalnie sterowane samochody i klocki LEGO to moje :D

A pamiętacie syfony do wody gazowanej z tymi dokręcanymi nabojami CO2?

kat
19-02-2012, 19:43
zbieralo sie nawet pogniecione puszki,bo mozna bylo je wkretakami naprostowac

a kto mial wtedy zestaw puszek z coca coli z MŚ Espania 82,ten był gosc,poza tym trafialy sie piwne rarytasy,a czasem tez mozna bylo od niemraszkow czekolade dostac jak sie grzebalo w smietniku i oni to przyuwazyli

pamietam ,ze przed hotelem i jego barierkami byl trawnik i jedno drzewo
zrobilismy z tego boisko , gralo sie dwoch na dwoch i jakos szlo
pilka dosc czesto wypadala na ulice Rozdzienskiego( najruchliwsza ulica w Katowicach ) ,bo to bylo obok,czesto z pilki nie zostawal nawet slad jak wpadla pod autobus ,ale zaraz znajdowala sie nastepna i dalej w trawie i blocie bieganie.
teraz w tym miejscu jest gigantyczne skrzyzowanie,ale w pamieci mam doskonale te czasy

Szejk.Ahmed
19-02-2012, 19:47
A pamiętacie syfony do wody gazowanej z tymi dokręcanymi nabojami CO2?
Assan u mnie w sklepie na osiedlu są jeszcze takie syfony szklane i oddajesz stary syfon a dostajesz nowy nabity,naboi niestety luzem nie można u niego dostać.Na kaca jak znalazl.:P

TOMAS
19-02-2012, 19:51
A pamiętacie syfony do wody gazowanej z tymi dokręcanymi nabojami CO2?

Mam coś takiego w domu, ale tak jak Szejk wspomniał dostać naboi nie można.

A puszki się zbierało, kiedyś w lato jak zawiało to połowa zjechała z segmentu :D:D:D więc poszedłem na pomysł i je kleiłem plasteliną :D

Marek
19-02-2012, 19:51
Szejku można jeszcze kupić

http://allegro.pl/naboje-co2-do-syfonow-do-wody-gazowanej-10-szt-i2107557444.html

Szejk.Ahmed
19-02-2012, 19:55
a kto mial wtedy zestaw puszek z coca coli z MŚ Espania 82,ten był gosc,poza tym trafialy sie piwne rarytasy

Pamiętam:one: w szczególności limitowaną puszkę po piwie DAB z namalowanym słonikiem

Szejku można jeszcze kupić

http://allegro.pl/naboje-co2-do-syfonow-do-wody-gazowanej-10-szt-i2107557444.html
o to mnie zaskoczyłeś:one:

TOMAS
19-02-2012, 19:57
Sprawdziłem że syfon jeszcze mam chyba dla jaj kupię sobie naboje do niego :D:D:D:D

1 szklanka była tak mocno nasycona że przy szybki piciu aż zatykało :D:D:D

kat
19-02-2012, 20:02
w Katowicach jeszcze 3 miesiace temu byl sklep,gdzie mozna bylo bez problemu kupic naboje do syfonu i to w starym kartoniku
u mnie syfon w piwnicy lezy

ze szklanymi syfonami byl problem,bo mozna je bylo tylko na wymiane dawac,bo jakos specjalnie sie je nabijało

a pamietacie mlynki do kawy w sklepach?

z tego co widze na allegro to sa nowoczesne syfony,ktore kosztuja prawie 300 zl
stad tez naboje sa robione

Marek
19-02-2012, 20:07
a pamietacie mlynki do kawy w sklepach?

Ja pamiętam ale w domu.Zapach świeżo zmielonej kawy celmar...wspaniały.

Rok temu jeszcze takim młynkiem przerabiałem cukier na puder:) ale się dziadunio rozleciał

wacek_pl
19-02-2012, 20:11
Jak miałem Śmietanę to wlewałem do syfonu z cukrem i była bita śmietana z syfonu.

kat
19-02-2012, 20:14
w domu to mam taki mlynek zelmera,cukier puder byl zawsze zmieszany z kawa

a w sklepach byly takie duze mlynki do kawy,tyle ,ze kawy nie było

mario13
19-02-2012, 20:25
Łomot od nauczyciela był normą za przewinienia.Linijka,cyrkiel,skakanka na lekcji WF-u.Pamiętam jak w 83-cim byliśmy na rajdzie(taka forma pieszej,dosyć forsownej, wycieczki.Wyjaśnienie dla młodych:one:) w górach Świętokrzyskich.Na jednym z postojów,wychowawcy poszli załatwiać u jakiegoś rolnika możliwość noclegu w jego stodole.Siedzieliśmy wszyscy na jego podwórko i zaczynało robić się trochę nudno.Kolega wpadł na pomysł,żeby zrobić wulkan z saletry:619:.Zakopaliśmy butelkę po jakimś napoju,napełnioną po szyjkę saletrą.Efekt był piorunujący.Mało tego,ze koleś nie chciał nas widzieć ale w całej wsi nie było chętnego zaryzykować spalenia dobytku przez przyjezdnych oszołomów.Zakończyło się to wszystko spacerkiem do kolejnej wsi,oddalonej o ponad dziesięć kilometrów.Żeby kilku z nas,chłopakom,za bardzo się nie nudziło w czasie tego spaceru,wychowawca "przydzielił"po dziesięć pasów na goły tyłek.Mieliśmy o czym rozmyślać....Ale i tak zachował się fair.Nie powiedział starym.
Zaś co do plakatów.Ja musiałem stać w kolejce co sobotę,od 5-tej rano,żeby się załapać przynajmniej na Zielony Sztandar.Ale warto było.
To były fajne czasy.Jak teraz patrze na swoje dzieci to czasami płakać mi się chce.....ehhh.

Majk_92
19-02-2012, 20:36
Assan. Od spam budy jest odpowiedni dział, ale jeśli uważasz że i tutaj chrzanię to proszę, napiszę do któregoś z modów o osta, przynajmniej więcej znaczków przy mnie będzie :D Ok , jestem młodszy ale to znaczy że masz mnie tutaj od dzieci wyzywać ? przepraszam, ale na to sobie nie pozwolę. nie mam 12 lat i nie jestem jakimś chorym "neo kidem" jasne? z szacunku do starszych, którego nabrałem ( za dziecka) nie będę dalej z Tobą polemizował, nie mam cierpliwości, a skoro Ty nie masz szacunku do młodszych no to sorry, rozmawiam ze złym gościem. O stanie wojennym wiem conieco, bo moi rodzice też przez to przechodzili ( aaa ździwiony że mam takich starych rodziców ? ) poza tym w budynku zwanym szkoła też o tym jest mowa ... Dobra kończę, bo i tak to co tu napisze to będzie zjechane jak większość przez osoby uważające się za takich dorosłych.... a z tego co mi wiadomo to dzieci z lat 80 to urodziły się po roku 80 , wiec (nie wiem ile masz lat) jak jako dziecko dostawałeś gazem to bardzo mi przykro z tego powodu

Na koniec .... uprzejmie proszę o nadanie mi ostrzeżenia za usiłowanie wyrażania własnego zdania i niechcący brak szacunku do "starszych" wiekiem forumowiczów, a także proszę o usunięcie tego posta po jego umieszczeniu. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam, a od spam budy jest ten dział (http://forum.fordclubpolska.org/showthread.php?t=139322) zachęcam do udzielania się w nim, gdyż ostatnimi czasy mało tam rozmówców. Au Revoir

darnel
19-02-2012, 21:12
Dokładnie jak koledzy piszą - 92 a 89 rok to przepaść właśnie... Szejk - przypomniałeś mi temat zbierania puszek po napojach haha. Miałem fart -moja mam pracowała w restauracji hotelu orbis - miałem wypasiony zestaw puszek haha A syfony z wodą gazowaną- naboje panowie macie w swoich gaśnicach samochodowych. Rozkręćcie i sprawdźcie, na mój gust, to są te same naboje. Oranżadka w torebkach - morda żółta od tego proszku :D Oranżada w butelkach jako standard, lub lemoniada :D Rarytas!!! No i razy w łapę lub tyłek za dwóje (na godzinie wychowawczej) - piekło jak diabli :D Nie było komu się pożalić :D Dzieci lat 80tych to te które w latach 80tych dziećmi były i już ;) Pielgrzymka do miejsca "świętego" której sens tak naprawdę krążył wokół noclegu w stodole na sianie!!! :D

johnny5
19-02-2012, 22:33
Ja pamiętam jak pod koniec lat 80-tych całą rodziną wybraliśmy się na wakacje z Wrocławia do Łańcuta samochodem marki Łada (rocznik 1978). Autostrady nie było i podróż wspominam jako całodniową masakrę - z postojami na bułki z szynką i przesłodzoną herbatę z termosu :) Ale Łada dała radę i bez żadnej awarii wróciła do Wrocławia.

Z przełomu ustrojów pamiętam też oranżadę w butelkach 0,33 litra, gumy turbo i papierosy Caro, które popałem z moim kuzynem.

Echh to były czasy :)

mario13
20-02-2012, 05:46
Aha jeszcze jedno mi się przypomniało.Płyn Lugola i trochę wcześniej,przymusowe oglądanie uroczystości pogrzebowych Leonida Breżniewa,zamiast normalnych lekcji:D
Były tez prace w czynie społecznym,których efekt oglądam do dzisiaj,spacerując po moim osiedlu.(sadziliśmy żywopłoty,choinki i drzewka.Piknie wyglądają po tylu latach)

kat
20-02-2012, 07:39
powiem szczerze
pamietam chyba wszystko z naprawde bardzo małymi wyjatkami
to naprawde najpiekniejszy okres w moim zyciu

gulik1978
20-02-2012, 08:39
Wiecie co tak czytam w pracy te Nasze wszystkie wspomnienia i naprawdę to były super czasy. Jak czyta sie każdy post z osobna to jakby własne przeżycia człowiek wspominał. A nikt jeszcze nie wszedł na temat na przykład prezentów to na komunię to na Świeta Bożego Narodzenia... Ja jak dobrze pamiętam to na komunię dostałem zegarek "elektroniczny" i dżinsy. Kurcze dzisiaj by mnie nikt siłą nie zmusił aby taki zegarek załozyć :D elektroniczny :D miał datownik, stoper i chyba podświetlanie. O albo jak mnie ciocia zabrała do pewexu i kupiła 10ciopak gum donald i matchboxa. Albo te grube katalogi z zachody Quelle czy jakoś tak - jak się otwierało na stronie z zabawkami jak już wczesniej ktoś wspomniał - klocki lego, rysoraki... ehhh cudo. No i świeta B.N. kurcze jedyna okazja aby zjeść czekoladę, orzechy lub pomarańcze... Jak dziś pamiętam jak Mama nas wołała (a było Nas trzech), rozkrawała pomarańczę i dzieliła między nami. I jeszcze wyjazdy zakładowe na wczasy nad morze :D

wydra
20-02-2012, 09:01
grube katalogi z zachody Quelle czy jakoś tak - jak się otwierało na stronie z zabawkami jak już wczesniej ktoś wspomniał - klocki lego, rysoraki.
Ja tam zawsze oglądałem gołe baby :D

kat
20-02-2012, 09:35
one nie byly gole,ale w bieliznie
ale tez działało

a co do zegarka
komunii nie mialem,ale zegarek w 6 klasie szkoly podstawowej dostalem,markowy-Citizen,elektroniczny,przywieziony ze strefy wolnoclowej,kosztowal fortune-20 dolarow,dostalem go na urodziny
Zegarek mam do dzisiaj,dwa tygodnie temu dostal nowa baterie,bo moj syn rowniez z niewiadomych powodow fascynuje sie latami 80 i zapragnal taki zegarek.Wiec teraz go nosi z duma.
Jak mialem 7 lat to dostalem pod choinke rower-Pelikan.Zapakowany byl w torbe jak maszyna do szycia.Ojciec stal cala noc w kolejce.Potem mialem kolarzowke Sprint 2 ,rzadzilem na osiedlu,bo nikt nie mial.

Majk_92
20-02-2012, 12:26
Heh no może przepaść,ja się ustosunkowałem do opisu z linku, który głównie jak nie w pełni mówił o zabawach, a jeśli o to chodzi to 89 a 92 się niczymn nie różnił, przynajmniej w mojej okolicy :one: bo rzeczywiście w latach 90 nie było już wielu rzeczy ,ale pomimo tego jestem dumny że urodziłem sie po 89 a nie po 99 bo to jest dopiero przepaść :D ale dobra już nic nie piszę w tym temacie coby nie darł się nikt że spamuję :lol:

TOMAS
21-02-2012, 21:34
Pamiętam jak była moda na szkła powiększające :D:D parę ławek się wypaliło w napisach :D:D

Namiętne jedzenie słonecznika, łupin było tyle że chodnika nie było widać

wydra
21-02-2012, 21:42
hehe ;) z tego co widzę to moja mieścina w której się wychowałem była cofnięta o ok. 10 lat w stosunku do reszty Polski ;) bo chodź urodziłem się w 90" to przeżyłem prawie wszystko co piszecie ;)

wojtbf1
21-02-2012, 21:57
A ja pamiętam pierwsze kroki w poznawaniu światowej motoryzacji......zdobywało się, najczęściej metodą wymiany, adresy firm motoryzacyjnych i nie tylko, wysyłało się po angielsku sformułowany tekst (do dzisiaj nie wiem co tam było napisane) i po wysłaniu ,zwrotnie dostawało się katalogi aut,naklejki i inne gadżety.....
Pamiętam że miałem wszystkie drzwiczki od szafek w meblościance oklejone naklejkami..... :D

boszax
21-02-2012, 22:03
Taa a później pojawiły się komputery.....

darnel
21-02-2012, 23:30
Resoraki burago, kostka rubika i dobrzy ludzie.. Wszyscy byli tacy jacyś.. chętni do pomocy, wspomagający się (sąsiadka - puk puk - salceson w delikatesach rzucili! ) :DDD Rower "ukraina", nowiutki stał w sklepie "rolnik".. był nie do kupienia hahahaha Nie wiem czemu.. New kids on the block jako protoplasta backstreet boys...

darnel
22-02-2012, 23:45
Jeszcze coś.. Wózki, takie .. ręcznie sami je kleciliśmy. Były zrobione z desek, na 4 kółkach z wózków dziecięcych a przednia oś była kierowana nogami... Matko boska!! Po ulicach między autami tym zjeżdżaliśmy!!! :D A śmigus dyngus? Zawsze była w pobliżu jakaś pompa uliczna z wodą, gdzie szło wiaderko uzupełnić :D . Tom - teraz doczytałem Twój sposób na puszki, hehe . Ja zbierałem je zazwyczaj, odkurzałem i układałem piramidę w "nowym układzie " :D

gulik1978
23-02-2012, 09:53
A ja pamiętam pierwsze kroki w poznawaniu światowej motoryzacji......zdobywało się, najczęściej metodą wymiany, adresy firm motoryzacyjnych i nie tylko, wysyłało się po angielsku sformułowany tekst (do dzisiaj nie wiem co tam było napisane) i po wysłaniu ,zwrotnie dostawało się katalogi aut,naklejki i inne gadżety.....
Pamiętam że miałem wszystkie drzwiczki od szafek w meblościance oklejone naklejkami..... :D

Ooo to pamiętam... Jak się między kumplami wymieniało tymi tekstami :D bo każdy wnosił coś nowego. Pamiętam dostałem koszulke BP i długopis z helikopterem który "pływał w płynie" przy platformie wiertniczej. A jak mowa o takich podarkach to dodatkowo chodziło się do serwisów samochodów osobowych (wiem nie wiele takich było, ale koło mnie był serwis skody) i też się prosiło o jakieś gadżety. Wtedy dostałem nakleiki (do przeglądu olejowego) firmy Agip no i prospekty skody 120.

boszax
23-02-2012, 21:11
A pamiętacie DB?? Można było cały dzień grać w piłkę ale przychodziła pora - RTL7 i wszystkie dzieciaki przed telewizorami :) Songo i jego przygody - coś pięknego.

wydra
23-02-2012, 21:46
Dragon Ball to troche nie ta epoka, do lat 90 bym to zaliczył ;) wiem bo sam byłem fanem ;)

kat
24-02-2012, 14:51
ale przychodziła pora - RTL7 i wszystkie dzieciaki przed telewizorami
lata 90

w latach 80 byly tylko dwa programy w tv zaczynaly sie ok 14-15 i zakonczone na dobranoc przed polnoca hymnem
rano jeszcze film dla drugiej zmiany i tyle
nikt nawet nie wiedzial,ze cos takiego jak rtl istnieje
komputer atari byl szczytem marzen,godzinne wgrywania gier,co do ktorych i tak nikt nie byl pewny,ze jednak sie uda je wgrac

25 kopie Rambo itp,przeczerwienione filmy,posiadowki w domach,bo jakis szczesliwiec posiadal przywieziony niewiadomo jakim sposobem magnetowid z zachodu.oczywiscie kasowal za to pieniadze

Nie liczylo sie to,ze na filmie nie bylo nic widac,wazne bylo,ze w szkole byles kims,bo widziales Rambo
Kluby osiedlowe,gdzie mozna bylo zobaczyc film w dobrej jakosci,tez za kase,ale jak w kinie,na krzeselkach.

Magnetofon? jaki magnetefon,no moze grundig z radiem(mam do dzisiaj),potem kasprzak na ktorym sluchalo sie listy programu trzeciego

3 programy w radiu na ukf,w tym jeden stereo przez dwie godziny dziennie( program 2)
trojka byla mono ,dopiero pod koniec lat 80 zrobili stereo,program 4 (towarzystwo przyjaciol chinskich recznikow) tez mono

Gazeta Razem ,z plakatem zespolu,plakatami pilkarzy( cala seria) ,Zielony sztandar,Swiat mlodych,Na przełaj-o te gazety sie walczylo,stalo w kolejkach,nie wazne,ze do czytania nie bylo nic,wazny plakat.W Razem na ostatniej stronie cycki i gola baba

i MŚ Espania 82 i CISZA na ulicach jak Polska grala z ZSRR.Nikogo,nigdzie,pamietam jak dzisiaj ten czas.

mario13
24-02-2012, 15:02
Kat,ująłeś to tak,że lepiej nie można.Szacunek kolego.http://emotikona.pl/emotikony/pic/0elvis.gif (http://emotikona.pl/emotikony/)
Kurcze,na samo wspomnienie łezka w oku się kręci.Tyle wspomnień.....

kat
24-02-2012, 17:21
na samo wspomnienie łezka w oku się kręci.
mnie tez

darnel
24-02-2012, 22:04
Nooo. Fajnie ujęte, ale nie zamykajta jeszcze tematu bo cos tam jeszcze pogdybamy :D A poza wszystkim.. wielu/wiele z nas swoją pierwszą miłość zaliczyło w latach 80 tych.. To tez ważne i miłe wspomnienie.. heh... I nie o takie zaliczenie chodzi , jakie dziś się tym tekstem określa :D Graliśmy w butelkę .. teraz sobie przypomniałem.. I były to bardzo sympatyczne wieczory...

darnel
24-02-2012, 22:16
oo masz Dorotka.. Świerszczyk też kupowałem.. regularnie. Tak jak dziś auto świat hehe.. No i to znowu nie był to taki świerszczyk... :D Praca w godzinach szkolnych na "wykopkach" czy w czynie społecznym na rzecz budowy nowej hali sportowej :P

Rob^
24-02-2012, 22:35
A grę w piłkę do nazwą kwadrat pamiętacie:?::?: :D:D
;)
Kwadrat :D
tak OT ... każde pokolenia ma swój gryps (teraz się mówi slang) np: moje nastoletnie dzieci spotykają się ze znajomymi na plusie ... ;)
Nie wytrzymałem i zapytałem ocb ?
plus = skrzyżowanie ulic ;)

TOMAS
25-02-2012, 07:10
Graliśmy w butelkę .. teraz sobie przypomniałem..
Darek teraz młodzież poszła jeszcze dalej i grają w słoneczko :D:D:D:D

BibiDrift
25-02-2012, 11:33
taaa albo w ośmiorniczkę ;)

Miras.
01-09-2012, 09:25
http://i1.ujarani.pl/3/1/a6dtVP.jpg

Tomcio242
01-09-2012, 10:05
teraz młodzież poszła jeszcze dalej i grają w słoneczko :D:D:D:D

taaa albo w ośmiorniczkę ;)

To nie młodzież, to zboczeńcy są...:572:

boleek
01-09-2012, 15:58
A ja z lat 80' pamiętam kombinezony. Takie puchowe jednoczęściowe stroje zimowe dla dzieci... i te rękawiczki bez palców robione przez moją mamę, które były połączone sznurkiem przepuszczonym przez rękawy coby ich nie zgubić...

Mój tata pracował jako operator koparki na piaskowni... to dopiero była radocha jak mogłem się przejechać w łyżce albo być do niej nabranym razem z piaskiem...

Kiedyś mój tata "zorganizował dostawę" piasku do piaskownicy koło mojego bloku. Byłem normalnie panem okolicy bo mogłem dyktować warunki na jakich ktoś może bawić się w "moim" piasku. Oczywiście piasek dowieziony był kompletnie po cichu i na lewo firmowym Kamazem.

No i ten brak samochodów... w moim mieście koło mojego bloku przebiegała ulica... jak coś nią przejechało raz na godzinę co nie było tramwajem albo autobusem MZK to był cud.

No i najważniejsze - parowozy! Jak mi ich brakuje to sobie nawet nie wyobrażacie...

No i jeszcze jedna rzecz - smutny Franek. Tak moja mama nazywała kiedyś baleron - jako jedyny produkt mięsny, którego ruscy nie wywozili z Polski w całości.

darnel
01-09-2012, 21:16
Sztuczny miód, IRYSY-pyszne cukierki i rower WIGRY wystany w kolejce przed sklepem sportowym... Kolejki po benzynę 86 (zielona) i 94 (żółta) sięgały kosmosu a do apteki po watę i podpaski stać trzeba było kilka godzin... Ale ileż to sympatycznych znajomości zawierano... To była namiastka forum jako takiego :P

Marek
01-09-2012, 21:21
No i bym się teraz białej oranżady napił:)

darnel
01-09-2012, 21:25
a lemoniada była lepsza hehe..

Jitter
18-09-2012, 19:59
Napój z woreczka foliowego, któremu odgryzało się róg i przez dziurkę wkładało słomkę, aby wysiorbać żółtawy płyn :D

darnel
11-11-2012, 22:00
A suchary.. suchary na których szło zęby połamać.... śledzie jako substytut wszelkiej ryby i milicja w fiatach 125p (czasem kombi :P ), pogotowie w ww fiatach ale kombi i nysach... Znajoma mamy, pracownica pegeeru przynosiła mięso w ramach wymiany towarowej (za kawę, owoce i słodycze) ... ehhh.. Później pojawiła się dzika, wolna gospodarka, handel na maskach aut, "ruscy" na targu, hiperinflacja kwitła w najlepsze i mleko w woreczkach 0,5 l ;)

steell
18-11-2012, 22:14
Suchary obiecałem kolegom z opolskiego, będzie spot, będą suchary :)

a to, sami zobaczcie

http://czasy-prl.za.pl/infusions/hsgallery_panel/photogallery.php?album_id=15&rowstart=36

Bump: Serek topiony był w jednym smaku, kremowy, w celu urozmaicenia dodawało się łyżeczkę przecieru i troszkę startych kiszonych ogórków i razem mieszało.

Popatrzcie na etykietę od paluszków, skład mąka, tłuszcz, cukier, mleko drożdże, sól, żadnych "E" w składzie i człowiek to jadł i się nie otruł?

darnel
18-11-2012, 22:29
obiecałem kolegom z opolskiego Nie zapomnij, że koledze ze śląskiego też obiecałeś... :P

steell
19-11-2012, 06:05
Jeszcze mam, zapasy :)

winmajor
27-11-2012, 13:39
Ale czasy były fajne... Dzisiaj to FB, NK, NFS... już nie ma FIFA pod balkonem?

steell
27-11-2012, 20:55
Więcej wolności wbrew pozorom, oczywiście jak się milicjant na ciebie akurat nie patrzył :)
Teraz siedzimy przed kompami, telewizorami itd, wtedy człowiek cały czas w "terenie" do domu wracało się coś wciągnąć i pospać. Upojne wieczory przy ognisku i gitarze, zapach pieczonych ziemniaków bo z kiełbasą bywało różnie ale co tam i tak było fajnie.

winmajor
28-11-2012, 07:09
Upojne wieczory przy ognisku i gitarze, zapach pieczonych ziemniaków bo z kiełbasą bywało różnie ale co tam i tak było fajnie.
No nie przesadzaj... Takie rzeczy nadal są (nie tylko w Erze :) )... tyle że rzadziej niż kiedyś.. :(

wrzoch
03-12-2012, 21:59
Ja się chyba załapię jako dziecko lat 80-tych. Urodzony krótko po ogłoszeniu stanu wojennego, którego z racji wieku nie pamiętam.

Pustek na sklepowych ladach też nie za bardzo pamiętam - dla mnie wszystko czego potrzeba tam było. Biała oranżada była, krówki były i to jeszcze w kilku odsłonach - kruche, które mi najbardziej pasowały, mordoklejki, które od biedy można było zjeść i z makiem, których nie tknąłbym nawet kijem od czasu pierwszego spróbowania do tego Irysy i tym podobne. Bułka tylko poznańska, ale bułka to wypas był, bo prawdziwy chleb razowy na zakwasie, który piekła babcia w piecu opalanym drewnem mi się zdążył już znudzić. Chociaż placek drożdżowy z tegoż samego pieca, to najwięksiejszy rarytas był. Wojna o to kto zje piętkę jeszcze ciepłą.
Owoce z sadu bez pryskania, a jakoś robali mniej było. Prosto z drzewa po wytarciu o koszulkę się jadło i człowiek żył. Jeśli miałem jakieś problemy żołądkowe, kiedykolwiek to dlatego, że po zjedzeniu 2 kg śliwek lub wiśni na raz mało kto by nie miał. Pomarańcze od wielkiego dzwona, ale w porównaniu z tym co teraz sprzedają w marketach to pierwsza liga była. Słodkie, soczyste, wielkie i przepyszne. No i Vibovit, z papierka.

Zamiast siedzenia przed komputrem, którego nie było i przed telewizorem, w którym nic nie było (poza Dobranocką praktycznie nic się dla mnie nie liczyło wtedy), zamiast tego biegało się po dworze (ja nie z Krakowa, dla Krakusów - po polu). Za piłką się biegało, z psem bawiło, kury ganiało albo przed gąsiorem dawało nogę. Z innymi dzieciakami spędzało się mnóstwo czasu w realu, a nie za pośrednictwem komputra/komórki. Zimą na dworze dopóki wszystko nie przemokło. Mnóstwo czasu na świeżym powietrzu. Jak się człowiek skaleczył, to nie wieźli go na pogotowie tylko się umyło, liściem babki przykryło i po godzinie już nie pamiętało, że buba była. Z większą się tylko do mamy albo babci szło, żeby coś z tym zrobiła, bo krew nie chce przestać lecieć.

Zamiast PSP był Wołk i Zajac. 7 guzików monochromatyczny ekranik i setki godzin spędzone na biciu rekordów. Na odpuście pistolet na korki (chociaż z tym akurat wiążę niemiłe wspomnienia), kupa badziewia zza wschodniej granicy, które nie wiedzieć dlaczego wtedy cieszyło.

Do kolegi dzwoniło się za pośrednictwem Pani telefonistki, która na centrali "łączyła" wtykając wtykę w odpowiednie gniazdo. Zresztą "złapać kumpla na drucie" wcale nie tak prosto było. Zazwyczaj bez wcześniejszego umówienia wymagało to nawoływania przez któregoś z domowników i po minucie czekania zziajany odbierał słuchawkę.

Mój pierwszy rower - Reksio. To był dopiero wypas. Nic lepszego mi nie trzeba było mieć. Dwa koła miał, kierownik miał, hamulec był i po co więcej. Potem kiedy Reksio został zajeżdżony było jeżdżenie pod ramą Ukrainy dziadka. Trochę karkołomne i to dosłownie, ale się dało. Wigry 3,5, Jubilat 2.

Czerwony Simson ojca, którego mam jeszcze i który korcił mnie odkąd pamiętam. Ile ja się lat naczekałem aby sobie wreszcie móc nim pojeździć.

Zamiast grania w NFS siedziało się w maluchu za kierownicą, chociaż z zewnątrz człowieka ledwo znad tej kierownicy było widać i zmieniało się biegi na sucho wydając dźwięki wydawałoby się zbliżone do odgłosów tego wozidła.

Na komunię dostawało się zegarek, magnetofon i rower.
Wszyscy mieli Montany z siedmioma melodyjkami i każdy jak dekiel słuchał tego w kółko.

Ja tam na lata 80-te nie narzekam. Może dlatego, że dla mnie to czas beztroski był, wielkiej beztroski.

TOMAS
03-12-2012, 22:07
Wrzoch nic dodać nic ująć dosłownie to co opisałeś to mój obraz, poza sisonem bo u mnie takiego sprzętu nie było. Kolega posiadający motorynkę nauczył jeździć, posiadając taki wypas to był Gość :)

Pamiętam jeszcze oranżadę w woreczku i saturatory z wodą i sokiem :D:D:D:D

Wojtek
03-12-2012, 22:10
Kiedyś był taki dowcip :

" Idzie dwóch ludków przez pustynie. Jeden się pyta drugiego : masz coś do picia ?
Tamten opowiada : mam , oranżadę w proszku... ".

Stare jak świat , ale kiedyś to było bardzo aktualne.

Pozdrawiam
Wojtek

TOMAS
03-12-2012, 22:14
Mój pierwszy rower - Reksio.

Ja miałem czerwonego, tak deptałem po hamulcach że aż "cycki" z dętki wyszły przez oponę, a jak strzeliła to był wielki płacz :(

http://lata90te.blox.pl/resource/Kopia_DSC00004y.jpg

później nastała era

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/29/Romet_Wigry_3_in_Krak%C3%B3w_%281%29.jpg/645px-Romet_Wigry_3_in_Krak%C3%B3w_%281%29.jpg

darnel
03-12-2012, 22:20
Z TV to przypomnę Wam "sondę", "5,10,15", "drops", że o kultowym "pankracym " w [piątek nie wspomnę ;) ) ... A rower.. Pierwszy jaki pamiętam, to "salto"...

majek32
03-12-2012, 22:24
No i KULTOWA lista przebojów trójki!!!!!!
Co tydzień wieczorem obowiązkowo przy radiu, zreszta jedyna stacja której się dało słuchać

darnel
03-12-2012, 22:26
Marek Niedźwiecki....

majek32
03-12-2012, 22:28
Marek Niedźwiecki....

Taaaaa tylko ON
Zastępcy nie nadawali się do prowadzenia tego programu
Marek Niedźwiecki niezastapiony głos na antenie PR 3

darnel
03-12-2012, 22:31
A pozwolili by odszedł do złotych..
.

majek32
03-12-2012, 22:33
Był taki czas że miałem taki zeszyt i wszystkie notowania pierwszej 5 LP3 od pierwszego do prawie 2 tysi

petrus1
03-12-2012, 23:03
Z "tamtych" czasów, to pamiętam swój pierwszy samochód. Był na pedały, ale pół podwórka pchało go za możliwośc przejechania się.
Tego uroku chromów to już w żadnym samochodzie nie znalazłem.
(Zdjęcie z internetu ale mój był dokładnie taki 8) )

winmajor
04-12-2012, 07:42
O! To w sumie też było marzenie niejednego/niejednej z nas...

jvc
04-12-2012, 08:50
A ja dostałem na komunię rower Jubilat 2 ech jaka wtedy była radość, to nic że kilka razy był spawany na składaniu bo nie wytrzymywał jak się nim latało :D
http://img854.imageshack.us/img854/72/rometjubilat.jpg

gregor75
04-12-2012, 22:04
Świat Młodych pamiętacie ?

darnel
04-12-2012, 22:17
A nie Sztandar Młodych??? Coś mi się tak wydaje.. Ja tam misia i świerszczyka (nie, nie takiego jak dziś :D ) kolekcjonowałem. Gazety trzeba było sobie rozcinać, bo drukowane były w dużych arkuszach i złożone :D

majek32
04-12-2012, 22:24
Świat Młodych też był.
To było kolorowe pismo(lakierowany papier) a Sztandar to bardziej gazeta

wrzoch
04-12-2012, 22:39
Młody Technik

wacek_pl
04-12-2012, 23:12
i serial w tv Kosmos 1999 czekało się cały tydzień na następny odcinek

petrus1
05-12-2012, 16:18
Młody Technik

Artykuł z tego pisemka zainspirował mnie do zrobienia pracy dyplomowej w technikum, więc do tej pory mam do niego sympatię. :razz:

jvc
05-12-2012, 20:46
Dziennik ludowy i dodatek co sobotę w postaci dużego plakatu piosenkarzy i zespołów takich jak: modern talking, Europe, sandra, samantha fox...:D

wojtbf1
08-12-2012, 23:19
Odnośnie czasopism..... gazeta która nazywała się RAZEM, także wyposażona w plakaty które później wisiały na ścianie.....:D

darnel
08-12-2012, 23:25
nooo.. i to kolorowe!!! Podobnie jak paczki z zachodnich papierosów!! Rządziły HB i Marlboro!!! Bolidy formuły1 oklejone reklamami fajek, hehe. Dziś nie do pomyślenia a wtedy norma i podstawowi sponsorzy!

kriss941
09-12-2012, 07:00
Co do gazet najlepsza ,,kredówka" Kraj Rad .A Marlboro na reklamach rządziło.
Paczki po Kentach to był hit .

majek32
11-12-2012, 21:38
A pamięta ktoś taka zabawkę?
http://kolejka-piko.ovh.org/foto/piko018.jpg

winmajor
11-12-2012, 21:44
A pamięta ktoś taka zabawkę?
Ja gdzieś ją nadal mam, tylko tory były czerwone :)

majek32
11-12-2012, 21:47
nieeeee tylko czarne

winmajor
11-12-2012, 21:52
nieeeee tylko czarne
U mnie tory były czerwone i patyczkiem się przełączało przód/stop/tył. Tak jest, że tatusiowie dzieciom zabawki kupują, którymi świetnie się bawią, w związku z powyższym moja kolejka działała tak, że na imprezach rodzinnych tory ułożone były w podkowę. Na końcach siedział mój ojciec i szwagier ojca a ja w środku a w wagonikach jeździło szkło. Ja się cieszyłem że jeździ, a oni bo nie musza z "napełniarką" latać :D

majek32
11-12-2012, 21:54
To było i jest PIKO modele ze świetnie odwzorowanymi szczegółami i elektryczny napęd

Daro1985
11-12-2012, 23:02
Miałem dwie takie kolejki ale zaginęły podczas rozbiórki domu i przeprowadzki do nowego. Ale jedyna rzeczą która pozostała mi po nich to zasilacz i sterownik zwrotnic w jednym
Kiedyś prawdziwy hit :D

majek32
11-12-2012, 23:03
a sprawny bo ja nie mam własnie takiego

Daro1985
11-12-2012, 23:04
2 late temu jak patrzyłem to był sprawny obecnie leży na strychu nie używany.
Oryginalny "PIKO"

majek32
11-12-2012, 23:07
Jak by można to bym przytulił takie coś. Mój pare lat temu koledze dałem do naprawy i nie wrócił już

Daro1985
11-12-2012, 23:16
Na razie nie myślę o sprzedaży jego. Może jako drugi urodzi się syn i będzie można dla niego i dla siebie taka zabawkę kupić :D
Tym bardziej że jest bardzo wydajny i zasili minimum dwie kolejki bez problemu:wink:

jvc
12-12-2012, 06:56
Co do kolejek to były na tory szerokie chyba H0 i wąskie TT , ja miałem te szersze. Parę lat temu znalazłem w piwnicy lokomotywę ,piękna maszyna produkcji DDR , poszła na allegro za 500 zł :D

winmajor
12-12-2012, 07:57
To było i jest PIKO modele ze świetnie odwzorowanymi szczegółami i elektryczny napęd

Chwilę kombinacji i zaskoczyłem o którą chodzi... :D ... ale to ładnych kilka lat później one były. W pierwszym momencie zasugerowała mi się naszej rodzimej produkcji albo CCCP, ( mam nadzieje że ten skrót nie podlega pod § 14 :D ) bo już nie pamiętam

Ner
12-12-2012, 10:34
Jeździłem na obozy harcerskie do Koronowa. Ok 3 tygodni. Mycie w zimnej wodzie w jeziorze, pranie w jeziorze, spanie w dziurawych namiotach wojskowych, jedzenie w menażkach mytych piaskiem z jeziora, do picia dżem rozpuszczony w wodzie to wersja obiadowa inaczej kranówa.Gdy padało cały czas w mokrych ciuchach, na stopy zakładało się reklamówki, żeby skarpetki nie przemokły.Osy żądliły prawie codziennie, jakieś musztry, podchody, nocne warty, apele, kary. Teraz to zaraz prokurator, sanepid pewnie działał na telefon.Toaleta dół w lesie, zwana latryną...Wszystko to coś pięknego. Rodzice jak mnie odbierali to wyglądałem jak partyzant, który nie wiedział, że wojna się skończyła:))

Undercover
12-12-2012, 18:47
Widzę, że wystarczyło wspomnieć na CB a już się temat kolejki PIKO pokazał :P
Przedstawię kolejkę Krissa (kupił ją za odkładane pieniążki w sklepie harcerskim w Kętrzynie +/- 30 lat temu ;) Bawiłem się później ja i ostatnio znalazłem w garażu, wyczyściłem i nadal śmiga choć nie tak jak powinna. Jak widać na 3 zdjęciu sterowana jest bateriami r32 x2 ale staram się przerobić to na zasilacz i tu prośba do Darka o zapoznanie się z tematem ;)
A tak wygląda :

Jitter
12-12-2012, 19:40
"Nadejszła" zimowa aura, więc...wajcha wstecz! Lądujemy mniej więcej w połowie lat osiemdziesiątych...

Na osiedlowym podwórku od tygodnia leży śnieg, sporo śniegu... Gdzieś w pobliżu dokazuje gromada rozbawionych dzieci...

Maluchy zjeżdżają z niewielkiej górki na drewnianych lub wygiętych z metalowych rurek sankach. Kto nie ma sanek, śmiga na kawałku kartonu lub torbie - "reklamówce". Górka nie wysoka, zjazd liczy sobie może 5-10m długości, czyli trwa jedną, może dwie sekundy, ale za to jaka frajda!

Obok kolejna grupka maluchów wraz z ojcem jednego z nich lepią bałwana. Ten przyniósł kilka węgielków, a tamten nazbierał gałązki na miotłę... Będzie sporych rozmiarów, bo śnieg jest mokry i dobrze się lepi.

Nieco dalej dwóch podlotków już "robi orzełki" na śniegu... Tutaj z kolei nastoletnia "starszyzna" próbuje dokazywać rówieśniczkom, starając się dopaść, a następnie obalić upatrzoną ofiarę na ziemię i porządnie natrzeć ją śniegiem...

Jeszcze wtedy młodzi nie zdają sobie sprawy, że za około 25 lat ich dzieci, właśnie o tej porze roku będą niemal gnić przed kompem, młócąc w sieciowe gry lub produkując się na portalach społecznościowych. W przerwie między graniem, a posiłkiem chwycą za telefon i swoim niesamowicie sprawnym kciukiem wysmarują SMS-a do znajomego. No cóż...każde pokolenie ma rozrywki na miarę swoich czasów... ;)

Jaki przedmiot codziennego użytku kojarzy mi się z zimą lat osiemdziesiątych? Ano taki. W owym czasie co drugie dziecko śmigało po podwórku w ortopedycznych trzewikach, wyglądem przypominających obuwie astronauty Neila Armstronga... To kozaki RELAKS z Nowego Targu!

http://mlodelata.pl/img/exhibits/big/987.jpg

Stylowe, prawda? :)

Kalmirja
12-12-2012, 19:41
Stare dobre zabawki z DDR-u miałem kiedyś takie TT bodajże teraz takich nie ma :)

majek32
12-12-2012, 19:47
Wtedy DDR to był luksus

Daro1985
12-12-2012, 19:50
Jutro postaram się zrobić fotki mojego zasilacza i otworzyć go żeby pokazać wnętrze.
Juz widzę ze różni się i to bardzo

darnel
12-12-2012, 22:20
Kiedyś miałem świetne autko wygrane za kupony z gum turbo. Działało świetnie aż.. zdechło i nikt nie umiał mi pomóc. Teraz już nawet nie wiem gdzie jest.... Piję do Waszych kolejek z brakującymi zasilaczami. Ja Wam pomogę zdobyć zasilacze, bo wiem jak sentyment do martwego przedmiotu potrafi struć życie, hehe. Ba ... Zrobię je sam, ale muszę wiedzieć jakie mają być... Zdjęcie zasilacza bez fotki tabliczki znamionowej nic mi nie mówi. Jak dostanę dane: jakie mają być napięcia wyjściowe (wiem już, że są dwa. Jedno stałe a drugie regulowane), prąd wyjściowy i w jakim zakresie napięcia ma być regulacja, jakim sposobem wyprowadzenia robić... Te dwa czy trzy zasilacze zrobię po kosztach części i wysyłki, żeby sprawić Wam frajdę z tego że przypadkiem ktoś na fcp Wasze "kolejki" do życia wrócił ;)

majek32
12-12-2012, 22:28
coś takiego?
http://images28.fotosik.pl/68/de32f58283a6a698.jpg

darnel
12-12-2012, 22:37
Czyli napięcie 1- 0-12 V, prąd stały 1A, napięcie 2 - 16V prąd zmienny 1A. Niewielkie oczekiwania. A jakimi zaciskami mają być te napięcia wyprowadzone? Zrobię pierwszy zasilacz, nowy właściciel sprawdzi i wtedy zrobię ewentualne dwa pozostałe. Większej ilości się nie podejmuję. I bez tego czasu na życie mi mało ;)

majek32
12-12-2012, 22:41
Sory za wypisywane głupoty nie znam się na tym.
Zaciski takie "skręcane " mogą być

darnel
12-12-2012, 22:50
Skręcane??? A nie kumam jakie to.. Może podejdą krokodylki? Pierwsza osoba, która określi to, jaki zasilacz ma być, będzie go testowała dla 2 pozostałych, jak już pisałem

Jitter
13-12-2012, 08:06
Dość często tory dostawały zasilanie przez takie złącze:
http://www.hobbysta.pl/images/pelny/Piko/piko55270.jpg

- czyli zwykłym odizolowanym na krótkim odcinku przewodem.

winmajor
13-12-2012, 11:01
Kurde, mam nadzieje, że tego tematu mouzes nie czytał... :shock: ... ciężko byłoby czas zorganizować...

I w temacie ku pamięci. Pewnie niejedna łezka się zakręci
http://forum.fordclubpolska.org/picture.php?albumid=944&pictureid=4800http://forum.fordclubpolska.org/picture.php?albumid=944&pictureid=4799http://forum.fordclubpolska.org/picture.php?albumid=944&pictureid=4798http://forum.fordclubpolska.org/picture.php?albumid=944&pictureid=4797http://forum.fordclubpolska.org/picture.php?albumid=944&pictureid=4796http://forum.fordclubpolska.org/picture.php?albumid=944&pictureid=4795http://forum.fordclubpolska.org/picture.php?albumid=944&pictureid=4794http://forum.fordclubpolska.org/picture.php?albumid=944&pictureid=4793http://forum.fordclubpolska.org/picture.php?albumid=944&pictureid=4792

JJCube
13-12-2012, 13:03
Całe wakacje nosiłem na skup butelki, jagody oraz zbierałem truskawki u "prywaciarza" by zdobyć pierwsze adidasy
http://mlodelata.pl/img/exhibits/big/1102.jpg

Pochodzę z małego miasteczka i czytając Wasze posty z rozrzewnieniem wracam do lat dzieciństwa. Pamiętam, że Nasza paczka (ja i kilku kumpli "od kołyski") non stop wymyślała nowe zajęcia by zabić nudę - inwencja twórcza nie miała granic od głupich do bardzo ciekawych pomysłów ( przysłowiowa burza mózgów ) cały dzień na zewnątrz - w domu siedziało się za karę - każde spóźnienie kończyło się laniem.
Pod koniec lat 80tych poskładaliśmy kilka "motoróf" (wsk3,wsk4,ogar oraz komar) i hulaj dusza po pobliskich lasach (bez kasków, papierów, czasem we 3 na maszynie .... nikomu nic się nie stało)- do dziś niezapomniane wrażenia....

PS. Dziewczyny nie miały wstępu do paczki - był to wróg największy :)

Baxior
13-12-2012, 14:29
Imprezki przy takim sprzęcie palce lizać
http://i910.photobucket.com/albums/ac310/krzysiobax/bambino2.jpg
http://i910.photobucket.com/albums/ac310/krzysiobax/magneciak2.jpg

Bump: 13 grudnia 1981r rano....

http://i910.photobucket.com/albums/ac310/krzysiobax/481878_473474302695686_710075883_n.jpg

Daro1985
13-12-2012, 15:43
Wstawiam fotki zasilacza "PIKO" może one pomogą stworzyć uniwersalne zasilanie do waszych zabawek.
te końcówki lekko przyrdzewiałe to śruba z nakrętka na przodzie jest do mocowania przewodów zasilających tory i zwrotnice.
Patrząc od lewej są dwa wyjścia od zasilania torów, po prawej stronie natomiast mamy zasilanie zwrotnic.
Te da czerwone punkty na górze to lampki kontrolne zasilania torów i zwrotnicy, wewnątrz są widoczne żaróweczki.
Pokrętło posiada fazę zerowa i płynna regulacje do przodu oraz do tyłu.
Waga całości to około 1,5kg

JJCube
05-02-2013, 13:44
Sądząc po braku nowych postów dużo nas nie zostało ;)

winmajor
05-02-2013, 13:47
Spokojnie... kilku nas jest :D

mouzes
05-02-2013, 16:45
phi ... kjolejka :P

ja to bym sobie karbidu postrzelał :P

JJCube
05-02-2013, 16:59
Nie zapomnę oblężenia sklepu chemicznego kiedy nowa dostawa saletry przyszła - każdy miał przygotowane kapsle po wódce - nieźle latały te bączki i ten dźwięk "silnika rakietowego" 8)

http://www.youtube.com/watch?v=IsXMmpnGIVQ

kriss941
06-02-2013, 03:40
Nie zapomnę oblężenia sklepu chemicznego kiedy nowa dostawa saletry przyszła
Jaki chemiczny w spożywczym się kupowało

jvc
06-02-2013, 07:04
Nie zapomnę oblężenia sklepu chemicznego kiedy nowa dostawa saletry przyszła - każdy miał przygotowane kapsle po wódce - nieźle latały te bączki i ten dźwięk "silnika rakietowego"
Oj to były czasy :D My poszliśmy krok dalej i robiliśmy dziurkę od dołu w pustym dezodorancie.... później szukało się chętnego do podpalenia i drugiego do rzucenia jak najdalej :D Ale lot był wspaniały a wybuch przyćmiewał nie jedne obecne fajerwerki :D
Choć patrząc z perspektywy czasu to jednak była głupia zabawa i dosyć niebezpieczna :)
http://www.youtube.com/watch?v=QaQ1AQgzADE

ŁukaszD
06-02-2013, 07:16
Ciekawą zabawą były wyścigi zapałek po większych opadach deszczu :) Mieliśmy takie miejsce gdzie tworzył się potok o długości kilkudziesięciu metrów. Do tego gumowce....Wykupiliśmy całą saletrę w okolicy gdzie mieszkaliśmy. Panie w spożywczych sklepach nie chciały nam sprzedawać pytając po co nam takie ilości. Odpowiadaliśmy, że babci do mięsa. Nie pomagało :)

JJCube
06-02-2013, 10:17
Jaki chemiczny w spożywczym się kupowało

W "Chemicznym" były większe opakowania i taniej ;)

jvc
06-02-2013, 10:25
U nas też w chemicznym,ale nie zawsze można było dostać :)

kordyl
06-02-2013, 12:19
My poszliśmy krok dalej i robiliśmy dziurkę od dołu w pustym dezodorancie.... później szukało się chętnego do podpalenia i drugiego do rzucenia jak najdalej

Źle się do tego zabieraliście :)
Do takiego dezodorantu przyklejało się patyk i wstawiało się to do pustej butelki. Leciało jak obecne fajerwerki. A jak było z dużo saletry nasypane w środku, to "w połowie" drogi do góry rozrywało cały dezodorant g:D
To była zabawa :) Aż dziwne, że mam wszystkie palce i "oczy" całe :619:

darnel
06-02-2013, 14:53
Odpowiadaliśmy, że babci do mięsa. Nie pomagało No pewnie, że nie .. Wiedziały, tak jak wszyscy, że żadnego mięsa nie ma :D hehe . Jak już to załatwione, to już za to Twej babci nie lubiły a jak nie załatwione, to na kartki a na kartki było niewiele :D

Set2000
12-02-2013, 19:25
Znalazłem przeczytałem i się prawie poryczałem.

JJCube
12-02-2013, 19:42
EEEHHHHHHHhhhhhhhhhhhhhhhh...."to se ne vrati!"............

TOMAS
12-02-2013, 23:00
http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/c0.0.403.403/p403x403/531658_508313022553842_1964067486_n.jpg

Magik123
13-02-2013, 05:17
Źle się do tego zabieraliście :)
Do takiego dezodorantu przyklejało się patyk i wstawiało się to do pustej butelki. Leciało jak obecne fajerwerki. A jak było z dużo saletry nasypane w środku, to "w połowie" drogi do góry rozrywało cały dezodorant g:D
To była zabawa :) Aż dziwne, że mam wszystkie palce i "oczy" całe :619:

E tam, my do gaśnicy 2 kilówki nasypaliśmy z połowę saletry, zrobiona tak żeby paliła się jak najszybciej...... Jak to walnęło to huk był jak by jakis granat walnął :D Ale obserwowaliśmy chyba ze 100 metrówg:D

A był już plan żeby taką jak w szkołach wiśiały te wielkie zakosić g:D Ale może i lepiej że nie wypaliło :D

Marek
14-02-2013, 07:15
A był już plan żeby taką jak w szkołach wiśiały te wielkie zakosić Ale może i lepiej że nie wypaliło

hahaha:D

kordyl
14-02-2013, 10:35
A był już plan żeby taką jak w szkołach wiśiały te wielkie zakosić Ale może i lepiej że nie wypaliło

Grubo :)

Dobrze, że nam nie przyszedł do głowy pomysł z gaśnicą :)

Magik123
14-02-2013, 16:45
No mogło by być :D albo kogos by zawieźli na intensywną g:D

Ehh fajnie powspominac te czasy..... jak TPSA likwidowała słupy na rzecz kabla w ziemi to kilka zakosiliśmy i zrobiliśmy tratwę która pływała, ale nie było okazji nią popływać bo ktoś linkę od drzewa odwiązał i odpłynęła rzeką w siną dal g:D

darnel
14-02-2013, 22:11
Jak TP SA (kiedyś się to chyba nazywało telekomunikacja telefon, telekom... jakoś tak..) to telefony... Mieli je ormowcy i niektórzy co cierpliwsi mieszkańcy miast, we wsi - sołtys :D Rozmowy międzymiastowe trzeba było zamawiać, Pani łączyła (i podsłuchiwała :D ). Zamawiane przeze mnie rozmowy z i do Holandii wówczas, bywały łączone następnego dnia, albo Pani zadzwoniła, że nie da się połączyć. To autentyczne fakty. Jak z Holandii rozmowę zamawiałem, to trzeba było podać kraj, przeliterować miejscowość, podac numer abonenta i... czekać.. Długo czekać... To jeszcze na początku lat 90-tych!!! Czas oczekiwania na własny telefon nierzadko oceniany był na.. 10 i więcej lat...

TOMAS
24-02-2013, 15:07
:D:D:D

http://img2.demotywatoryfb.pl/uploads/201302/1361672749_94jslg_600.jpg