Zobacz pełną wersję : jazda probna 407, wyciszanie kabiny
dzis przejezdzajac kolo salonu, zjechalem i mialem okazje dosiasc puga 407 2.0 HDI 136/6 sedan. Motor niby ten sam (prawie) co w moim mondasku ( tdci 130/6 kombi ). Jak wiemy ma on uklad wtryskowy od bosha. O to moja ocena :
1. Motor sympatyczny ale w mondeo lepiej sie zbiera. Zwlaszcza na 4 biegu. Moze dlatego ze jest on krotszy niz w pugu. Ja przy 70 km/h na 4 b. mam 2000 obr/min. w 407 jest ok. 1850 obr/min. Ogolnie na nizszych biegach 1-4 subiektywna dynamika mondeo jest wg mnie wyraznie lepsza. Na wyzszych biegach oba auta przyspieszaja tak samo. Obiektywnych pomiarow nie robilem zaznaczam, wszystko to tylko odczucia.
2.Prowadzenie komfortowe, praca zawieszenia cichsza. Ekstremalnie nie sprawdzilem wiec nie wiem jak sie spisuje na szybkich zakretach.
3. Wyciszenie wnetrza wg mnie znacznie lepsze, zarowno pod wzgledem szumow powietrza jak i silnika.
4. Silnik na zewnatrz wyraznie glosniejszy zarowno na zimno jak i po rozgrzaniu, ale jak wspomnialem wewnatrz jest lepiej wyciszony zwlaszcza na postoju i w jezdzie miejskiej na biegach 1-4.
5. Miejsca wewnatrz z przodu bardzo duzo podobnie jak w mondku, z tylu na nogi duuuuzo mniej zwlaszcza przy max odsunietym fotelu kierowcy.
6. Przyzwoite ( bez porownania z fordowskimi ) glosniki seryjnego audio. Porzadny komputer pokladowy.
7. Bagaznik to pomylka.
Ogolnie auto ciekawe, zobaczymy jakie beda opinie o eksploatacji. Ciekawe jak kombi. Ogolnie nie lubie francuzow, ale ten mi sie podoba. Pomijam sylwetke dla to sprawa drugorzedna. Deska rozdzielcza fajna, tradycyjna a nie jak w megane czy innych nocnikach brrrr.
To tyle. Moze macie swoje inne odczucia zaparaszam do dyskusji
czy ktos z uzytkownikow mkIII z dieslem ( i nie tylko) probowal wygluszyc kabine poprzez lepsza izolacje akustyczna od silnika. Owszem wiem ze nie jest on zbyt glosny ale zawsze moze byc cichszy zwlaszcza na postoju i w jezdzie miejskiej. W ogole czy ktokolwiek cos kombinowal nad wyciszaniem kabiny mkIII lub ma doswiadczenia w tej kwestii z innych aut. Poza montowaniem oslon gornej i dolnej ktore od jakiegos czasu nie sa seryjne. Ale te juz mam.
czy ktos z uzytkownikow mkIII z dieslem ( i nie tylko) probowal wygluszyc kabine poprzez lepsza izolacje akustyczna od silnika. Owszem wiem ze nie jest on zbyt glosny ale zawsze moze byc cichszy zwlaszcza na postoju i w jezdzie miejskiej. W ogole czy ktokolwiek cos kombinowal nad wyciszaniem kabiny mkIII lub ma doswiadczenia w tej kwestii z innych aut. Poza montowaniem oslon gornej i dolnej ktore od jakiegos czasu nie sa seryjne. Ale te juz mam.
No... widzę pokrewną duszę w temacie :D
Ja aktualnie jestem w "trakcie przygotowań". Dodam, że seryjne mam: wyciszenie na silniku, wyciszenie od spodu maski, osłonę pod silnikiem, no i oczywiscie wyciszenie grodzi czołowej - więc fabryczne sposoby wyciszenia są, że tak powiem, kompletne.
Jednakże planuję właśnie powalczyć z dodatkowym wyciszeniem. Mam zamiar kupić bitumiczne maty wyciszające i przykleić je w przestrzeniach od spodu maski (po uprzednim zdjęciu fabrycznego wyciszenia i oczywiście późniejszym ponownym założeniu). Szczerze mówiąc myślę, że ten etap da niewiele (ale, że jest niedrogi, więc nie zaszkodzi).
Ale mam też zamiar wyciszyć dodatkowo gródź czołową - i myślę, że to jest właśnie klucz do sedna sprawy... Tyle, że tutaj jest większy problem, bo dostęp jest utrudniony, poza tym kształty grodzi "nie sprzyjają"... Na dzień dzisiejszy mam zamiar kupić po prostu drugie oryginalne wyciszenie grodzi czołowej i je "dołożyć" do już założonego.
A może ktoś ma inny (sprawdzony) pomysł?
czyli dodatkowym wyciszeniu grodzi, ale nie wiem jak sie do tego zabrac. Pomysl z wlozeniem maty z masy bitumicznej pod poszycie maski moze byc skuteczny ale w przypadku emisji halasu na zewnatrz. Jak wczesniej pisalem na zewnatzr silnik puga 407 jest glosniejszy niz w srodku wiec tam jest lepiej odizolowana buda od komory silnika.
Zazwyczaj przebywam wewnatzr auta wiec jest mi to KALAFIOR zeby na zewnatzr byl cichszy. Wazne jak jest w srodku. W superbie TDI jest ciszej a na zewnatrz wiadomo PD.
Relacjonuj na biezaco co zdzialasz lub wymyslisz. Pozdro
A tak na marginesie myslalem ze wiecej osob sie tym zaciekawi ale jak widac....
Witam!!
Takie wyciszenia często stosuje się w Car-audio 8) . Szczególnie przednia grodź jest wyciszana matami bitumicznymi (oprócz drzwi naturalnie)...... tylko trzeba się gruntownie zastanowić bo o ile sam proces jest dziecinnie łatwy, to jednak rozebranie całej deski rozdzielczej (dosłownie wszystkiego zeby pozostała sama blacha) a potem ZŁOŻENIE tego tak jak było poskładane przez fabrykę - GRANICZY Z CUDEM :wink: !!!! Zawsze coś potem trzeszczy, stuka, cos sie nie domyka, coś jest krzywo itd, itd....... Ogólnie maty te likwidują rezonansy ale decybele też mają ciężko się przebić... Polecam maty z folią aluminiową od góry - ekstra się układają (jak by co to trochę suszarką do włosów potraktować), świetnie trzymają i naprawdę tłumią.... tylko koszt 1m2 to cos koło 80 zł !!! :(
Kiedyś - a było to z 8 lat temu - kiedy dostanie takich mat było prawie niemozliwe, wygłuszalismy autka (grodzie, bagazniki....) taką specjalną watą mineralną też z folią aluminiową (mozna kupić na składach budowlanych) - trudna w montażu, ale dobrze wytrzymuje temperature (czego o matach raczej nie można powiedzieć) i dość dobrze tłumi.
W "maluszku" miałem watę od strony silnika (przesmarowaną tzw. masą wygłuszeniową - mozna to bez problemu kupiś i dzisiaj w sklepach motoryzacyjnych) a od strony kabiny, za siedzeniem nakleiłem cos w rodzaju papy (no cóż ciężkie czasy były :D ), Jak sie asfalt "wysmierdział" po 3 miesiacach, to jazda jak w mercedesie :grin: . Niestety rok później wyrwałem dziury na głośniki (2x 20cm i 2x 16cm) w "tylnej półce" i cała robota poszła na marne - ale wówczas odgłosów z silnika i tak nie było w gruncie rzeczy SŁYCHAĆ :D :D
Pomysl z wlozeniem maty z masy bitumicznej pod poszycie maski moze byc skuteczny ale w przypadku emisji halasu na zewnatrz.
Podejrzewam, że mimo wszystko częśc hałasu może pochodzić jednak od zewnątrz (w końcu szyby nie izolują idealnie) - a że wyciszyć maskę jest szybko, łatwo i tanio - więc chyba to jednak zrobię.
Natomiast, jak pisałem, sedno sprawy to wyciszenie grodzi czołowej. Z tym, że raczej nie uśmiecha mi się rozbierać całego przodu auta od wewnątrz - z uwagi na to, o czym pisał A.S. - później zawsze coś trzeszczy, skrzypi... Więc skutek uboczny wyciszenia może być jeszcze bardziej denerwujący niż przed wyciszeniem :wink:
Wolałbym dołożyć drugie oryginalne wyciszenie grodzi od strony silnika. Bo tam zastosowanie mat wygłuszających jest bardzo trudne - ze względu na zły dostęp i mówiąc ogólnie "ciasnotę". No, chyba, że ktoś wyjąłby w tym celu silnik :wink:
Polecam maty z folią aluminiową od góry - ekstra się układają (jak by co to trochę suszarką do włosów potraktować), świetnie trzymają i naprawdę tłumią.... tylko koszt 1m2 to cos koło 80 zł !!!
A.S. mógłbyś polecić kogoś, kto handluje dobrymi matami, takimi o jakich pisałeś? To znaczy z folią aluminiową i przede wszystkim, żeby były sprawdzone co do skuteczności tłumienia?
pozdrawiam
Piotrek
P.S.
A najlepiej wyciszony diesel, jakim jeździłem do tej pory - to Toyota Avensis D4D. Podobno "wpakowali" 35 kg materiałów wygłuszających w samo wyciszenie grodzi czołowej... :roll:
Witam ,mi osobiscie jeszcze sie podoba klekot (1 diesel):)) moze kiedys...
Krzysiekk 30-06-2004, 14:22 Ale mam też zamiar wyciszyć dodatkowo gródź czołową - i myślę, że to jest właśnie klucz do sedna sprawy... Tyle, że tutaj jest większy problem, bo dostęp jest utrudniony, poza tym kształty grodzi "nie sprzyjają"... Na dzień dzisiejszy mam zamiar kupić po prostu drugie oryginalne wyciszenie grodzi czołowej i je "dołożyć" do już założonego.
A może ktoś ma inny (sprawdzony) pomysł?
Sprawdzałem, w ASO oryginalna mata tłumiąca od stony silnika kosztuje 300pln, a od strony wewnętrznej kabiny 380 pln, czyli spory wydatek. Zastanawiam sie nad matami bitumicznymi z aluminium, ale czy można je kłaść na to co już jest, czy trzeba się dostać do gołej blachy?
Wydaje mi się, że na tym "filcowym" fabrycznym wygłuszeniu maty bitumiczne chyba nie bardzo chciałyby się trzymać... Raczej chyba klejenie na blasze wchodzi w rachubę...
Ja w każdym razie najpierw mam zamiar poszukać oryginalnego "filcowego" wygłuszenia na szrotach - dostępność do używanych blach karoseryjnych do MkIII jest już dość dobra, więc myślę, że z dostepnością używanych elementów wygłuszających też tragedii nie będzie... :)
A oryginalne wygłuszenie, które jest już stosownie "przycięte" i wyprofilowane na pewno będzie łatwiej zamocować niż maty bitumiczne. Mam na myśli oczywiście montaż bez rozbierania połowy samochodu :wink:
jak zamierzasz zamocowac dodatkowe wygluszenie bez rozbierania polowy samochodu. Zajrzalem dzis pod maske i doprawdy odechcialo mi sie robic cokolwiek poza doatkowym wygluszeniem maski. Izolacja akustyczna jest w sposob prosty i łatwo demontowalny zamocowana. Reszta to przerabany dostep i sadze nie wiem jak SKUTECZNIE wyciszyc wnetrze bez rozbebeszenia auta. A moze znasz jakis prostszy sposob
Spoko. Mój mechanik poradzi sobie z tym - już obadał sprawę :) Krzysiekk wie o kim mówię :)
Niestety konieczne jest rozcięcie dodatkowego wygłuszenia w miejscu serva - aby uniknąć konieczności jego demontażu przy zakładaniu wygłuszenia...
Krzysiekk 30-06-2004, 18:44 Spoko. Mój mechanik poradzi sobie z tym - już obadał sprawę :) Krzysiekk wie o kim mówię :)
Niestety konieczne jest rozcięcie dodatkowego wygłuszenia w miejscu serva - aby uniknąć konieczności jego demontażu przy zakładaniu wygłuszenia...
Piotr, jak już Twój mechanik popełni wszystkie błędy przy montażu Twojego wyciszenia, ja umówię się z nim "na gotowe" :twisted: .
A tak poważnie, daj znać jak ci poszło z tym wyciszaniem i jaką opcję wybrałeś, OK? Pozdrówki. :grin:
P.S. Może gdzieś znalazło by się troche filcu z Mondziaka i dla mnie ;)
Piotr, jak już Twój mechanik popełni wszystkie błędy przy montażu Twojego wyciszenia, ja umówię się z nim "na gotowe" :twisted: .
A tak poważnie, daj znać jak ci poszło z tym wyciszaniem i jaką opcję wybrałeś, OK? Pozdrówki. :grin:
P.S. Może gdzieś znalazło by się troche filcu z Mondziaka i dla mnie ;)
Jasne, ale w takim układzie biorę prowizję za prawa patentowe do pomysłu :wink: :D
OK, w razie, gdybym upolował dwie sztuki ori-wyciszenia, dam znać.
A'propos mat bitumicznych z folią Al.
Czy ktoś może stosował maty firmy APP, takie jak tutaj (http://www.allegro.pl/show_item.php?item=27669391)?
Warto je kupić, czy raczej szukać czegoś lepszego?
Witam,
Jak dla mnie to fabryczne wyciszenie silnika (TDCI130) jest OK, moze dlatego, ze w miescie rzadko przekraczam 2500 obrotow, a na trasie dominujacym halasem jest szum powietrza. Za to bardzo mnie irytuja wyrazne dzwieki spod opon, przy "cichej" jezdzie mozna uslyszec kazda ryse na asfalcie ! Czy ktos eksperymentowal z wygluszaniem nadkoli ? A moze to przypadlosc moich opon (Goodyear Eagle HCT 5) ?
Pozdrawiam,
Przemek
P.S.
Napiszcie cos o wrazeniach po wygluszeniu grodzi.
To prawda, Mondeo MkIII ma dość głośne zawieszenie...
U mnie jest to samo (aktualnie jeżdżę na Continental Premium Contact). Na zimówkach jest nieco lepiej, ale też słychać/czuć każdą nierówność.
Krzysiekk 06-07-2004, 18:17 To prawda, Mondeo MkIII ma dość głośne zawieszenie...
U mnie jest to samo (aktualnie jeżdżę na Continental Premium Contact). Na zimówkach jest nieco lepiej, ale też słychać/czuć każdą nierówność.
A długo już jeździsz na tych Continentalach, bo ja je zdarłem w jeden sezon. Wytrzymały niecałe 30kkm, normalnie ginęły w oczach. Budziłem się rano, szedłem do samochodu, a tam mniej opon, KOSZMAR!!! Teraz jeżdżę na Dunlopach SP 1 i to inna bajka. Są cichutkie, nie zdzierają się jak głupie, chociaż mogłyby być ciut bardziej miękkie.
A co do zawieszenia, to pamiętam jak dziś, jak po tygodniu na lodowcu, w listopadzie, wracaliśmy Merolem kolegi i przesiadłem się do mojego Mundka, który stał tydzień na parkingu. Kontrast ogromny! Odgłos silnika, jak z Ursusa. Łomot zawieszenia był taki, że myślałem, że coś się popsuło. Nawet kumpel, z którym wracałem (właściciel Peugeot'a 406) pytał, czy wszystko w porządku. Wstyd mi było, ale powiedziałem, że ten typ tak ma, bo musi się rozgrzać i faktycznie, jak się rozgrzał, było już znośnie. Szczególnie zimą to zawieszenie jest strasznie hałaśliwe.
A długo już jeździsz na tych Continentalach, bo ja je zdarłem w jeden sezon. Wytrzymały niecałe 30kkm, normalnie ginęły w oczach.
To fakt, wszyscy narzekają, że ścierają się bardzo szybko :?
Ale wyboru dokonałem świadomie, bo uważam ten model Conti oraz Pirelli P7 za najlepsze opony w "naszym" rozmiarze. Na razie druty jeszcze nie wystają :wink: a póki co zrobiłem na nich 20 kkm...
mam Pirelli P7 w octavii i musze podtwierdzic ze sa rewelacyjne :), dosc ciche, przyczepne i rewelacyjne na wodzie. co do trwalosci to nie wiem bo zrobilem ok 5 kkm.
pozdrawiam
Pomysl z wlozeniem maty z masy bitumicznej pod poszycie maski moze byc skuteczny ale w przypadku emisji halasu na zewnatrz.
Wyciszenie maski ma jednak duży wpływ na głośność w środku kabiny.
Zresztą możesz zrobić prosty test, nawet na biegu jałowym silnika. Podczas gdy będziesz siedział w środku - niech ktoś otworzy maskę. Zobaczysz o ile wzrośnie hałas silnika słyszany w kabinie...
A z innej beczki...
Coraz mniej dziwi mnie dlaczego Avensis jest najlepiej wyciszonym dieslem w swojej klasie. Pomijając fakt zastosowania w niej aż 35 kg materiałów wygłuszających silnik - właśnie dowiedziałem się, że w wersji D4D dodatkowo montują specjalną 3-warstwową "akustyczną" szybę czołową... :shock:
Przepraszam, że zapytam... Ale jak to się ma do "oszędności" Forda - czyli braku osłon, mat wygłuszjących, itd.? :evil:
Przepraszam, że zapytam... Ale jak to się ma do "oszędności" Forda - czyli braku osłon, mat wygłuszjących, itd.? :evil:
Czyzby 400!!! metrow... :lol:
|
|