Witam
Zarysowałem dla kolesia auto wjeżdżając na w sumie swoja prywatna posesję (działka jest sąsiada, ale ja płace za nią podatki i ja użytkuje) Niestety nie którzy upatrzyli sobie wjazd na ta działkę jako parking.
Auto stało całkowicie na tej działce(nie na poboczu drogi) utrudniając wjazd na nią, (chyba nie legalnie skoro jest to teren prywatny nikt nie ma prawa tam parkować? )
Próbując się przecisnąć się nie zmieściłem lub autko się moje sunęło delikatnie, teren jest nie równy. a teraz jest zima ślisko śnieg.
Coś to będzie miało do znaczenia dla ubezpieczalni?
w samochodzie okazało się ze były dwie osoby, za kierownica był synuś właścicielki pojazdu(bez uprawnień do kierowania) a z nim jakaś pana ona ma prawko.
PS: Co robić następnym razem jak zaparkują ?
Zdjęcia i do mamusi ;)
Jak spisaliście oświadczenie, w którym uznałeś się sprawcą, to pewnie nie. Ubezpieczyciel wypłaci z Twojego OC.
No niestety można powiedzieć ze się uznałem, miałem na początku wzywać pały, ale potem pomyślałem że jak co to jeszcze mandat mi wlepia.
Mamusia z synusiem chcą wyłudzić kaski trochę chyba, bo mi za śpiewał 300zł za ślizgacz tylni zderzaka w WV Polo4 bo tylko to się zarysowało, na moim Mondku prawie znaku nie ma hehehe
skoro jest to teren prywatny nikt nie ma prawa tam parkować?
Oznaczony, ogrodzony itp.?
Co robić następnym razem jak zaparkują ?
Jeśli teren oznaczony/ogrodzony wystawić fakturę/kwit za parkowanie.
Próbując się przecisnąć się nie zmieściłem lub autko się moje sunęło delikatnie
Trzeba się było nie przeciskać tylko ich wyprosić z "twojej" posesji.
Coś to będzie miało do znaczenia dla ubezpieczalni?
Podstawowym znaczeniem dla TU jest sprawca (czy jest/czy został wskazany) :)
PS: Co robić następnym razem jak zaparkują ?
ja bym zadzwonił na policje i zapytał co robić...bo nie mogę wyjechać. chociaż kolo mnie tez są wieczne cuda z parkowaniem i jest kilku co dzwonią na straż miejska ale przyjadą zrobią zdjęcia i zostawia jakaś kartkę i tyle. a samochód zaparkowany na środku ulicy albo bramie pożarowej (z dużym napisem nie parkować) stoi parę dni a czy chociaż jakiś mandat wystawia to nie wiem.
Szeryf455
11-12-2012, 15:06
Jest takie coś, jak ubezpieczenie od utraty zniżek w niektórych TU.
Choć i tak nie zabiorą Ci więcej, niż 10% na rok, a to i tak taniej, niż 300 zł. z kieszeni. W końcu za coś płacimy.
hirotaro
11-12-2012, 20:17
Co robić następnym razem jak zaparkują
jeśli teren jest oznaczony możesz zadzwonić po straż miejską oni wtedy się z nimi rozprawią blokadą lub mandatem, jeśli nie jest oznaczony to chyba nic nie możesz zrobić
w sumie to nic byś nie wskórał pałami teren prywatny do niczego cie nie upoważnia sory to nie stany , chyba że bramę wjazdową ci zastawili to tak jak pisał hirotaro
Jest takie coś, jak ubezpieczenie od utraty zniżek w niektórych TU.
Choć i tak nie zabiorą Ci więcej, niż 10% na rok, a to i tak taniej, niż 300 zł. z kieszeni. W końcu za coś płacimy.
O o takim czymś nie wiedziałem :( gorzej ze jestem współwłaścicielem , to dla drugiego współwłaściciela pewnie tez poleci zniżka :( na 2 samochód jemu
Po straż nie zadzwonię bo to wioska hehehe i nie jest zagrodzone niestety.
@krzysiobax
A czasem szkoda :)
corak w niektórych napewno