Zobacz pełną wersję : Tyle musiałem wydać aby jeżdzić mondeo mk4 kupionym w D za 38180 PLN.
Witam. Kupiłem mondeo mk4 2,0b titanium+nawi,temp.,convers,hak 2008r w okolicach Essen-Koln.Jako że nie znam języka ani nie mam doświadczenia skorzystałem z pomocy fachowca.Koszty jakie poniosłem to:
- samochód ceniony 9750eu stargowany na 9200eu -38180zł
- fachowiec z samochodem - 1300
- paliwo do obu samochodów łącznie w/g rach. - 1642
- hotel 2 pok. 1 noc - 500
- płatne polskie autostrady - 148
- ubezpieczenie od pobytu w szpitalu 2 os. - 50
- tablice żółte - 500
Łącznie: - 42320zł
Po powrocie wydano:
- akcyza-urząd celny - 1182zł
-tłumaczenie, deklaracje-celna;podatkowa - 180
- przegląd na stacji diag. - 100
- podatek recyklingowy - 500
-dowód i tablice rej. - 256
- ubezpieczenie OC,AC,NW i szyby(podgrzewane) - 1745
Łącznie: - 3963zł
Do tego muszę dodać opony.bo są dojechane,że tylko pół "kontrolki" zostało a więc już zamówiłem po400zł z wymianą - 1600
razem jakieś =47883zł i można śmigać:D:D HOLA:!:-HOLA:!::!:
Jeszcze trzeba zrobić przegląd z wymianą filtrów,płynów,nabicie i odgrzybienie klimy.Poza tym "Helgi" z nawi.:D nie rozumiem a mapa w Polsce prowadzi po polach.Wymiana na" Zośkę":D i aktualiza. będzie kosztowała.
Czy warto było-z dzisiejszej perspektywy chyba wolałbym kupić w Polsce polizingowy salonowy golas za 40pare/k a nawi lepsze można dokupić i będzie z "Zośką":?:D Byłby jakiś czas bezinwestycyjny bo po przeglądach z gwarancją z działającą klimą i oponami w miarę-a może nawet z 2-ma kompletami. A koszty-to rejestracja i ubezpieczenie. Takie jest moje zdanie-ale to sprawa i decyzja indywidualna. Pozdrawiam
JanBr
ENTER
P.S. Może ktoś wie gdzie można taniej przeprogramować nawi:?:-bo w salonie to szok::?
Bardzo dobrze że ktoś napisał taki tekst, mocno sprowadza na ziemię.
Życzę bezawaryjnej eksploatacji.
Roman_Gie 20-03-2013, 13:42 Do tego muszę dodać opony.bo są dojechane,że tylko pół "kontrolki" zostało a więc już zamówiłem po400zł z wymianą - 1600
razem jakieś =47883zł
no właśnie ;)
Również życzę bezawaryjności, fajnie jakby co niektórzy zdali sobie sprawę, ile kosztuje dobre auto na Zachodzie ;)
nie rozumiem a mapa w Polsce prowadzi po polach.
może masz ustawioną opcję "najkrótsza"?
No to mało nie wyszło,ale jak autko dobre to zawsze trzeba dać więcej czy to w PL czy w D.
Jeździłeś z Czesławem?
W nawi zmień na trase "najszybsza" bo masz pewnie "najkrótszą" a w PL tzn jazda przez las i po zaoranym polu - wiem co mówie,znam to z autopsji :D
Aby autko dobrze chodziło,po zakupie nie ma co gdybać i marudzić ;)
czeslaw555 20-03-2013, 14:30 Byłby jakiś czas bezinwestycyjny bo po przeglądach z gwarancją z działającą klimą i oponami w miarę-a może nawet z 2-ma kompletami.
tak dobrze to nie ma, bywa jedynie czasami ale i w D trafiają się auta z drugim kpl. kół i gwarancją.
Bump: Jeszcze trzeba zrobić przegląd z wymianą filtrów,płynów,nabicie i odgrzybienie klimy w krajowym też, szkoda
grodek75 20-03-2013, 16:10 To dla porównania podam mój przykład, tyle że z autem krajowym.
1,5 miesiąca temu kupiłem Mondeo 2,3 benzyna automat GoldX 2008r. po pierwszym właścicielu. Wyposażenie dodatkowe to xenony.
Auto jest bezwypadkowe, z całkowicie udokumentowanym przebiegiem 86 000km. Serwisowane od początku do końca w Auto Plaza.
5 000km przed sprzedażą miało wykonany duży przegląd po 80 000km, wymienione tarcze, klocki, ma nowe zimowe opony.
Zakupu dokonałem u autoryzowanego dealera Ford, w ramach programu Używane jak Nowe.
Otrzymałem roczną gwarancję (lub 20 000km).
Cena którą zapłaciłem to 44 000 PLN + 680zł za montaż czujników parkowania.
Jedyne dodatkowe koszty to przerejestrowanie auta za 170zł.
Kupiłem już również letnie opony za 1900zł.
Oczywiście w porównaniu do Titanium moje auto w wersji GoldX można uznać za golasa, jednak tak naprawdę nie brakuje mu nic co byłoby mi potrzebne.
Tyle tylko, że ja mam auto w 100% pewne, sprawne na dzień dobry i z roczną gwarancją (którą już sprawdziłem przy poprzednim Fordzie od nich - działa).
Dla jasności ja nie marudzę i nie narzekam bo to była moja świadoma decyzja. Mówię tylko że były oferty w salonach forda w kraju, rzekomo: po przeglądzie,z oponami 60%,bezwypadkowe z podobnym przebiegiem, gwarancją 1 rok tylko rejestrować rok prod.nawet2010 tylko że golce.Dzisiaj bym je dokładnie sprawdził.
Z pomocy fachowca jestem zadowolony bo w tej cenie: -jechaliśmy jego autem więc nie martwiłem się trasą,policją,itp
-utargował 550eu, nie znam języka i wątpię czy "rękoma" bym tego dokonał
-niemiec wciskał jakąś umowę i ja że jestem zielony zadowolił bym się tym. Fachowiec zażądał "rechnung" i go (niechętnie) wydano. W Polsce biurokraci chcieli "rechnung".
-Swoimi sposobami potwierdził przebieg i sprawdził lakier. Przebieg się potwierdził bo w jednej z instrukcji znalazłem karteczki z wymian oleju z zaleceniem następnej- przy przebiegu.......
-bezpiecznie (choć szybko )doprowadził mnie do kraju
Nawi nastawiałem różnie ale ona nie ma niektórych nowych dróg ale dziękuję za rady.
Zaskoczyły mnie jednak koszty bo planowałem wydać max 47/k a widzę że w 50/k się nie zmieszczę :p
Dziękuję za życzenia-to miłe. Wszystkim "forumowiczom" życzę bezawaryjnej i bezpiecznej jazdy.
"Osoby " fachowca nie ujawniam bo nie wiem czy sobie tego życzy -jak zechce to ujawni się sam.
grodek75 20-03-2013, 18:12 Kolego, ja nie oceniam w żadnym stopniu Twojej decyzji i zakupu. A już na pewno nie krytykuję.
Przede wszystkim auto niech się sprawuje.
Podałem swój przykład, ponieważ nasze auta w pewnym stopniu można porównywać. Ten sam rocznik (nie wiem jaki przebieg Twojego), u Ciebie lepsze wyposażenie, u mnie większy silnik i automatyczna skrzynia.
Tak czy owak oba nasze przykłady pokazują, że kupno takiego auta bez wad prawnych, bezwypadkowych lub z niekorygowanymi licznikami w cenach jakie oferują handlarze jest mało prawdopodobne.
No i jeszcze jedno - że mit o tym jak to za małe pieniądze można się stać właścicielem auta zza granicy jest naprawdę mitem.
Tak jak żaden z nas nie pozbędzie się swojego auta za półdarmo tak samo nie zrobi tego żaden Niemiec, Holender czy Francuz...
Jeszcze jedno - ile Ci w salonie zaśpiewali za aktualizację navi?
Bo jest w tej chwili oferta u dealerów za 688zł.
przebieg przy kupnie 96000km
za mapę2010 +polska wersja 1,2/k
gratuluję udanego zakupu
czeslaw555 21-03-2013, 04:56 Janie, myślę że porównanie aut ile finalnie kosztowało, warto powtórzyć za ok 1-1,5 roku, wtedy wszyscy będą po wymianie opon, itd. Cudów nie ma, każdy z nabywców musi dokonać tych samych czynności obsługowych auta, prędzej, czy później, ale musi. Podsumujcie to, potem sprawdzicie jaką mają wartość auta (po tym okresie), tzn. za ile moglibyście sprzedać.
grodek75 ma porównywalne auto do Twojego, tzn rocznik, przebieg i stan, więc opiszcie tutaj za rok jak sprawy się mają. Wtedy możesz być mile zaskoczony.
grodek75 21-03-2013, 05:11 Czesław, myślę że porównanie to nie ma wielkiego sensu.
Ja już dziś mogę Ci z grubsza powiedzieć jakie koszty poniosę.
Z tej prostej przyczyny, że do połowy lutego przyszłego roku mam gwarancję.
W sierpniu będę musiał zrobić przegląd 5 lat lub 100 000km u autoryzowanego dealera, w lipcu wypada mi badanie techniczne, opony zimowe mam nowe, a letnie jak juz pisałem kupiłem za 1900zł.
Bump: przebieg przy kupnie 96000km
za mapę2010 +polska wersja 1,2/k
gratuluję udanego zakupu
Dowiedz się w Auto Plazie - mają ofertę na mapy za 688zł.
czeslaw555 21-03-2013, 05:22 Czesław, myślę że porównanie to nie ma wielkiego sensu. nie zaszkodzi porównać :) są, jak napisałem jeszcze inne czynniki do porównania za 1-1,5 roku. Gratuluję udanego zakupu, nie bierz tego co piszę jako jakieś złośliwości skierowanej do Ciebie.
Dowiedz się w Auto Plazie - mają ofertę na mapy za 688zł. taka cena powinna być u każdego dealera Forda, zrobili promocję. Jan podał cenę jak rozumiem z wersją z j. polskim.
JanBr myślę, że twój "problem" leży w tym, że po zakupie zdałeś sobie sprawę, ze nie zależy Ci na (używając kolokwializmów) wypasie. Wersja trend/goldx na pewno byłaby sporo tańsza w zakupie i porównanie byłoby zupełnie inne. A tak porównujesz cenę auta wyposażonego do "gołego".
PS. Ja stałem przed podobnym wyborem - nowy "golas" lub dobrze wyposażony używany. Wybrałem jednak nowego s-maxa.
To dla porównania podam mój przykład, tyle że z autem krajowym.
1,5 miesiąca temu kupiłem Mondeo 2,3 benzyna automat GoldX 2008r. po pierwszym właścicielu. Wyposażenie dodatkowe to xenony.
Auto jest bezwypadkowe, z całkowicie udokumentowanym przebiegiem 86 000km. Serwisowane od początku do końca w Auto Plaza.
5 000km przed sprzedażą miało wykonany duży przegląd po 80 000km, wymienione tarcze, klocki, ma nowe zimowe opony.
Zakupu dokonałem u autoryzowanego dealera Ford, w ramach programu Używane jak Nowe.
Otrzymałem roczną gwarancję (lub 20 000km).
Cena którą zapłaciłem to 44 000 PLN + 680zł za montaż czujników parkowania.
Jedyne dodatkowe koszty to przerejestrowanie auta za 170zł.
Kupiłem już również letnie opony za 1900zł.
Oczywiście w porównaniu do Titanium moje auto w wersji GoldX można uznać za golasa, jednak tak naprawdę nie brakuje mu nic co byłoby mi potrzebne.
Tyle tylko, że ja mam auto w 100% pewne, sprawne na dzień dobry i z roczną gwarancją (którą już sprawdziłem przy poprzednim Fordzie od nich - działa).
Ja miesiąc temu kupiłem podobne autko w DE w oficjalnym salonie Forda, również z gwarancją na rok czasu, po przeglądzie, z przebiegiem 102 tys km :) tylko wersja titanium i zapłaciłem 11.500 euro :) Do tego mam komplet kół zimowych i letnich, ale dwie letnie muszę podmienić bo są już zjechane. No i ja nie musiałem rejestrować go w Polsce bo mieszkam w DE :P Koszt rejestracji w DE to jakieś 250 zł z nowymi blachami :P
grodek75 21-03-2013, 11:18 Ja miesiąc temu kupiłem podobne autko w DE w oficjalnym salonie Forda, również z gwarancją na rok czasu, po przeglądzie, z przebiegiem 102 tys km :) tylko wersja titanium i zapłaciłem 11.500 euro :) Do tego mam komplet kół zimowych i letnich, ale dwie letnie muszę podmienić bo są już zjechane. No i ja nie musiałem rejestrować go w Polsce bo mieszkam w DE :P Koszt rejestracji w DE to jakieś 250 zł z nowymi blachami :P
Wiem, obserwowałem Twoje pytania.
Przy okazji - gratulacje i niech się sprawuje :)
Ale ja o czym innym chciałem - chodzi o to, że tak naprawdę nasze trzy przykłady pokazują to, że nie ma możliwości kupienia dobrego, nie kręconego i bez wad prawnych auta w cenach jakie proponują handlarze na Otomoto czy Allegro.
Dobre Mondki z 2008 roku muszą kosztować raczej ok. 45 000 - 50 000zł, a nie po 35 000 - 40 000 jak sobie winszują handlarze już ze swoim zarobkiem.
Ten watek powinien dać wiele do myślenia poszukującym auta.
czeslaw555 21-03-2013, 11:53 Ten watek powinien dać wiele do myślenia poszukującym auta.
Mam nadzieję że da :)
Na przykładzie mojego Mondeusza Tit bez dodatkowych wodotrysków , wiem że za 40 tyś złotych to sobie kłopot można kupić
auto / 137 tyś przebiegu / 10890 euro x skromnie 4 zł = 43560 zł
30 euro / blachy na 2 dni bo się kończyły / x 4 zł = 120 zł
98 złotych - przegląd techniczny
100 złotych - tłumaczenie
1425 złotych - akcyza w Urzędzie Celnym
70 zł - sporządzenie dokumentów dla Urzędu Celnego, Skarbowego, o rejestrację samochodu do Starostwa
160 zł - Vat 24 w Urzędzie Skarbowym
760 zł - rejestracja pojazdu / tablice, karta pojazdu /
2743 zł - polisa OC, AC, NW
po podsumowaniu wychodzi jak nic 49036 zł . Nawet przy założeniu że nie opłacam AC wyjdzie 47000 zł, jednak doliczyć trzeba wyjazd do DE i powrót / jechałem drugim autem / + 1000 zł .
Realna cena za jako taki samochód to 47000-50000 zł .
To było w lipcu 2012. Teraz ceny może odrobinę spadły, ale euro się trzyma .
michalmichalpp 21-03-2013, 15:28 Jeżeli mieszka się za granicą to można znaleźć taniej autko niż ceny które wy piszecie (oczywiście taniej to nie 5tys euro a np 1.5tys euro), i tego jestem pewny na 100%. Nie szukając na mobile.de itp. Trzeba poznać osobą która się na tym zna i ma dojścia do firm itp. Ja osobiście poszukuje takiego auta i znajomy pokazał mi aukcje z jakiejś firmy to Ford Mondeo Titanium 2009rok silnik 2.0Tdci poszedł za 8.800euro. Miał NAP, przebieg około 150tys. Wyglądał ładnie, silnik nie wiem w jakim stanie ale myślę że cena jest przystępna. Cena za ten samochód u handlarza w Holandii 13tys euro ;).
czeslaw555 21-03-2013, 15:38 piszemy o tym ile auta kosztują itd. łudzimy się że będzie to jakiś przewodnik , a ty wyskakujesz z tekstem , że znajomy ci pokazał .... szkoda że ci nie powiedział co dalej , że cena to netto i ile trzeba zapłacić po sprowadzeniu do kraju. Potem są tacy co twierdzą że auta opisywane wyżej można kupić spoko za 26 tys zł, tak napisał gość na forum mondeo,
A będę złośliwy i napiszę że auto jest tyle warte ile ktoś za nie zapłaci :D
To taka mała dygresja do toczącej się tu dyskusji :)
czeslaw555 21-03-2013, 15:48 następny nie wnoszący nic do wątku, do wykasowania takie wypowiedzi,
michalmichalpp 21-03-2013, 15:49 Bardziej mi chodziło o to żeby się nie napalać i spokojnie szukać auta za granicą. Jak ktoś ma czas to może zaoszczędzić troszkę pieniędzy, oczywiście jak kupuje się na zasadzie, jadę oglądać auto i biorę albo nie, z Polski do Niemiec (zeby koszty za nocleg nie były wysokie) to nie ma takiej możliwości. Mówię o sobie czyli osobie mieszkającej za granicą i spokojnie szukającej auta nie napalając się na nic. Ceny samochodów z firm naprawdę są dużo niższe niż te od dilerów.
Ale i tak zgadzam się z wami ze nie kupi się mondeo za cenę 6tys euro brutto. Tego jestem pewien. Ceny za które podajecie za auto z zagranicy są w 100% realne. I takie są :D
Ps. Za auta z przebiegami rzędu 100tys km. Za te z np 150tys zapłaci się już duzo mniej.
następny nie wnoszący nic do wątku, do wykasowania takie wypowiedzi,
Dlaczego, przecież to jedno z podstaw ekonomi, i nie przeczy temu o czym tu Wy piszecie !
czeslaw555 21-03-2013, 15:51 Kupiłbym jakiegoś Forda z tych średnich...Mondeo MK4 lub Focus Mk3 a może Mazdę 6... raczej benzyna. to kupuj , zapłać tyle ile masz , są takie sklepy po 5zł ...:p
Podstawa ekonomi
Czeslaw555 a co ma piernik do wiatraka ?
Edit:
krótko, jest sobie auto sprzedający wycenia je na 25kpln (powiedzmy to nasz MK4 mondeo) znajdzie się delikwent co to kupi, to dla kupca jest to tyle warte, bo postanowił za nie tyle zapłacić. I tu nie ma znaczenia że to jest kupa złomu odwinięta z przystanku. Jest to decyzja kupującego.
Co do samego wątku to bardzo dobrze ze jest (chwała dla założyciela) i dzięki niemu, będzie może o kilka takich przykładów, jak wymieniłem mniej :)
Jeżeli mieszka się za granicą to można znaleźć taniej autko niż ceny które wy piszecie (oczywiście taniej to nie 5tys euro a np 1.5tys euro), i tego jestem pewny na 100%. Nie szukając na mobile.de itp. Trzeba poznać osobą która się na tym zna i ma dojścia do firm itp. Ja osobiście poszukuje takiego auta i znajomy pokazał mi aukcje z jakiejś firmy to Ford Mondeo Titanium 2009rok silnik 2.0Tdci poszedł za 8.800euro. Miał NAP, przebieg około 150tys. Wyglądał ładnie, silnik nie wiem w jakim stanie ale myślę że cena jest przystępna. Cena za ten samochód u handlarza w Holandii 13tys euro ;).
Są oczywiście takie osoby, do tego zaufane i uczciwe np:
Tarek Hassan, Gunter Kowalsky :wink:
Bartez1982 21-03-2013, 16:32 Ja dodam od siebie po przeanalizowaniu stron typu mobile.de autoscout itd. że ceny które tu podajecie są jak najbardziej OK, ale dla samochodów z małymi przebiegami zwróćcie uwagę że jak poszukacie samochodów z przebiegiem do 200tyś to ceny drastycznie spadają że już nie wspomnę o większych przebiegach.
Mając na uwadze to że handlarze kręcą liczniki trzeba zakładać że sprowadzane przez nich samochody mają 200-300tyś.
Wniosek z tego taki że nie wszystkie samochody z niższą ceną (nie mówię tu oczywiście o cenach rzędu 35tyś za Titanium) muszą oznaczać wałek na VAT, może to być poprostu nieźle kręcona sztuka.
michalmichalpp 21-03-2013, 16:39 Ja dodam od siebie po przeanalizowaniu stron typu mobile.de autoscout itd. że ceny które tu podajecie są jak najbardziej OK, ale dla samochodów z małymi przebiegami zwróćcie uwagę że jak poszukacie samochodów z przebiegiem do 200tyś to ceny drastycznie spadają że już nie wspomnę o większych przebiegach.
Mając na uwadze to że handlarze kręcą liczniki trzeba zakładać że sprowadzane przez nich samochody mają 200-300tyś.
Wniosek z tego taki że nie wszystkie samochody z niższą ceną (nie mówię tu oczywiście o cenach rzędu 35tyś za Titanium) muszą oznaczać wałek na VAT, może to być poprostu nieźle kręcona sztuka.
Tak, i z tobą się zgodzę. Aut z takimi przebiegami jest bardzo dużo. I ceny za nie za granicą są bardzo niskie. W Polsce panuje zwyczaj auto jak ma 200tys to jest to już złom :D. Mi się wydaje że jak auto było zadbane to nie taki już złom. Oczywiście najlepiej ja ma najmniejszy przebieg ;) a co za tym idzie cena drastycznie skacze do góry.
Ku mojemu zdumieniu dowiedziałem się ze w DE też kręcą liczniki, może nie na taką skalę jak w Polsce, ale uczą się od naszych ;D.
Bartez1982 21-03-2013, 16:59 Ja się już wiele lat temu pogodziłem z tym że liczniki są kręcone i zupełnie mi to nie przeszkadza, oczywiście wolałbym wiedzieć że autko ma 250tyś przebiegu, ale dla mnie liczy się stan techniczny i czy było na bieżąco wszystko serwisowane. Takie przebiegi mnie nie wzruszają a dobrze serwisowane autka będą śmigać drugie tyle. Zresztą sam obecnie śmigam autkiem które ma ponad 300tyś nie kręcone sprowadzone osobiście przezemnie z niemiec od osoby prywatnej i jeździ bez najmniejszych problemów.
oczywiście jak kupuje się na zasadzie, jadę oglądać auto i biorę albo nie
To jest wątek dla takich co właśnie tak kupują. Ci co mieszkają w Niemczech .znają język ,mają tam przyjaciół nie potrzebują pomocy.
michalmichalpp 21-03-2013, 17:35 To jest wątek dla takich co właśnie tak kupują. Ci co mieszkają w Niemczech .znają język ,mają tam przyjaciół nie potrzebują pomocy.
No właśnie tak patrze że trochę zamieszałem, więc sorry.
A tak z ciekawości, jaki przebieg ma twoje mondeo?
oczywiście wolałbym wiedzieć że autko ma 250tyś przebiegu, ale dla mnie liczy się stan techniczny i czy było na bieżąco wszystko serwisowane. Takie przebiegi mnie nie wzruszają
nie chodzi o to aby nie kupować aut z dużym przebiegiem ,lecz o to ,by je kupować świadomie i za adekwatną cenę,
nie chodzi o to aby nie kupować aut z dużym przebiegiem ,lecz o to ,by je kupować świadomie i za adekwatną cenę,
To jest sedno sprawy. Jak ktoś che kupić w lumpeksie ciuch to wie że cena jest adekwatna do towaru, markowego, ale już mocno używanego. Dlatego też jak ktoś chce kupić auto z przebiegiem mocno powyżej 200 tyś to niech ma do tego okazję w cenie adekwatnej za takie auto.
Prawda jest taka, że to wielu z nas wychowanych na rodzimej motoryzacji, gdzie silniki przy 100 tyś dogorywały, jeździły na selektorze i paliły go niemiłosierne ilości odwracamy głowę widząc 2 z przodu licznika. Handlarze nie są głupi i wychodzą na przeciw oczekiwaniom klientów, dokonując przeglądu przed sprzedażowego :wink:
czeslaw555 21-03-2013, 18:02 A tak z ciekawości, jaki przebieg ma twoje mondeo?
przebieg przy kupnie 96000km napisał to na początku wątku
Bartez1982 21-03-2013, 18:08 nie chodzi o to aby nie kupować aut z dużym przebiegiem ,lecz o to ,by je kupować świadomie i za adekwatną cenę,
Jasne że tak ja tylko chciałem pokazać że niska cena nie zawsze musi oznaczać wałek na VAT a właśnie ten spory przebieg a że skręcony już na 120tyś to już inna bajka....
krótko, jest sobie auto sprzedający wycenia je na 25kpln (powiedzmy to nasz MK4 mondeo) znajdzie się delikwent co to kupi, to dla kupca jest to tyle warte, bo postanowił za nie tyle zapłacić. I tu nie ma znaczenia że to jest kupa złomu odwinięta z przystanku
Zgoda ale tylko wtedy gdy sprzedający uczciwie powie że jest to "kupa złomu"-bo jeśli twierdzi że to "bezwypadkowe" i do tego fałszuje przebieg w "celu osiągnięcia nienależnych korzyści"-jest to ordynarne oszustwo które winno być ścigane z urzędu.
michalmichalpp 21-03-2013, 18:15 A oczywiście 96000km przebiegu to cena adekwatna.
Tak swoją drogą to widzę multum mondeo z przebiegiem 400tys nawet po 500tys z firm. Czyli jak autko ma przebieg zakładając 170tys i było serwisowane (co w firmach jest normą) to chyba nie ma się czego aż tak obawiać. Oczywiście zawsze się może coś zdarzyć nawet z autem które wyjechało z salonu ;)
A oczywiście 96000km przebiegu to cena adekwatna.
Tak swoją drogą to widzę multum mondeo z przebiegiem 400tys nawet po 500tys
To zapewne przebiegi diesli a moje to benzyna.
Duży przebieg to nie tragedia ale to p r z e d i e g...
Sam użytkuję astrę kombi 1,7 isuzu o przebiegu 420000km kupioną od handlarza przy wskazaniach 112000km a gwarantowane że ujęte miała ze 100000km. Jeżdzi po całej polsce i ciągle w niej coś się wymienia poza silnikiem.Kilka alternatorów(z pompą podciśnienia),wspomaganie ,klima,a w podwoziu to nie wyliczę.I tylko silnik nie chce zdechnąć. Nadwozie zgnite,skrzypi ,trzeszczy.Strach tym jeżdzić a syn nie chce go się pozbyć bo mało pali.Chyba cukru nasypię mu do baka:wink:
Tak że samochod to nie tylko silnik a przebieg ma znaczenie.
michalmichalpp 21-03-2013, 19:23 Tak tak to przebiegi diesli. W Holandii benzyniaki są tańsze mimo mniejszych przebiegów.
A ja ci powiem że mam w Polsce Forda Transita JUMBO z silnikiem 2.4 diesel. Samochód z roku 2003 kupiony z przebiegiem 120000tys (pewnie też podkręcony) i jestem z niego bardzo zadowolony. Wymieniane było w nim: amorek przedni prawy, oczywiście elementy zawieszenie, od części silnika tylko serwo i chłodnica bo padła. A i wentylatorek do nawiewu w kabinie. Ale bardzo dbam o auto. Na dzień dzisiejszy ma 410tys ;) Odpukać śmiga bdb. Osobówką rocznie robię ze 12tys max więc to nie jest dużo.
Morał jest taki, jak dbasz o auto, to aucie będzie dbało o twój portfel. Gratuluje zakupu i życzę udanej eksploatacji auta JanBr.
Pisaliscie o przebiegach 400-500kkm i że to nie jest nic strasznego. Też tak swego czasu myslałem, nie da się ukryć że sporo z nas ma jeszcze nawyk z motoryzacji PRL-u, gdzie 100kkm to często była agonia silnika. Auta z lat 90 faktycznie powinny nas tego oduczyć, ale współczesne auta? Tu juz mam watpliwości. Moda na dowsiziening chyba jednak odbija się na wytrzymalosci silników, ze o calej reszczie elektroniki nie wspomnę. Ksiegowi w koncernach tez się pewnie do tego przyczynili (np coraz cieńsze bloki silnikow). Jakoś nie bardzo chce mi sie wierzyć że np. Octavia z silnikiem 1.2TFI,TSI - czy jakie on tam ma oznaczenie- wytrzyma tyle samo co z silnikiem 1.9
Coraz częściej myslę, że 200kkm to znów jest jakaś granica wytrzymalości dla współczesnych samochodów...
To tylko takie moje dywagacje.
Wszystkie posty, które dotyczyły jak się bronić przed kręconymi licznikami zostały przeniesione do odpowiedniego tematu a dokładnie tu.
http://forum.fordclubpolska.org/showthread.php?p=1981365#post1981365
I proszę dalszą dyskusje prowadzić tam. :!:
rutek-wat 22-03-2013, 09:55 A ja mam pytanie - po jakiego kupujecie tablice zjazdowe ??
Auto może wrócić na blachach poprzedniego właściciela - w PL w urzędzie komunikacji zdajesz blachy właściciela a Oni - czyli urząd - wyrejestrowują auto w DE.
Jednym z warunków zarejestrowania pojazdu w Polsce jest wyrejestrowanie pojazdu w poprzednim kraju, Wydziały Komunikacji chcą zaświadczenia na tą okoliczność.
czeslaw555 22-03-2013, 10:22 Auto może wrócić na blachach poprzedniego właściciela dodatkowo,mimo że mieszkamy w UE ,stary zapis, że nie możemy prowadzić auta z obcymi blachami bez obecności właściciela, nadal obowiązuje, choć zapewne nikt (policja )tego już nie sprawdza
Bump: Jednym z warunków zarejestrowania pojazdu w Polsce jest wyrejestrowanie pojazdu w poprzednim kraju, Wydziały Komunikacji chcą zaświadczenia na tą okoliczność. dokładnie tak jest, ale może coś się zmieniło ? ja nic o tym nie wiem
rutek-wat 22-03-2013, 13:23 a nie zgodzę się z Wami. W zeszłym roku zjechałem na tablicach właściciela - na jego tablicach zrobiłem przegląd a potem w urzędzie zdałem jego tablice a oni wysłali informację do DE o wyrejestrowaniu auta. Moi kumple z którymi byłem po auto też na początku nie chcieli wierzyć ale fakt był faktem.
Chyba w Wydziale Komunikacji rejestrował jakis stażysta, bo stary wyga urzędnik tego by nie puścił.
rutek-wat 22-03-2013, 14:12 Chyba w Wydziale Komunikacji rejestrował jakis stażysta, bo stary wyga urzędnik tego by nie puścił.
sory stary ale dopuść do siebie info że tak się da. Zanim poszedłem do wydziału komunikacji dwu krotnie tam dzwoniłem żeby potwierdzić tą tezę - choćby z tego względu że moi koledzy tak jak Ty uważali to za niedorzeczność. Dopiero po telefonach poszedłem zarejestrować.
Więc nie mów mi że białe jest czarne.
piotrali 22-03-2013, 15:03 Coś chyba się zmieniło w przepisach. Ja w grudniu przywiozłem Fieste Mk7 na lawecie. Fiesta była już wymeldowana i nie miała tablic. W Wydziale Komunikacji dałem im oświadczenie że po przyjechaniu i zrobieniu przeglądu odesłałem tablice do poprzedniego właściciela. Oczywiście na przeglądzie wpisali mi do kwitów nr rejestracyjny który widniał w Brief'ie.
Do do pierwotnego tematu czyli ile trzeba wydać na auto sprowadzone to w przypadku przedmiotowej Fiesty wyszło tak:
Fiesta MK7 12.2008 r 1,25 benzyna Titanium, klima, el. szyby, KeyFree, KeyLess, Blutetooth, Voice control, 2 poduszki czołowe, 2 boczne, kolanowa, 5 drzwi, kolor Hot Magenta, Alu 16", przebieg 20 tys km.
Cena auta 5000 Euro - 20 tys zł
Przywiezienie - 2000 km w dwie strony - 1000 zł
recykling - 500 zł
rejestracja - ok 300 zł
przegląd - 100 zł
tłumaczenia - 150 zł
akcyza - 650 zł
US - 150 zł
razem : 23 tys zł
OC - 200 zł
AC- 800 zł
Olej + filtry - 300 zł
felgi stalowe - 200 zł
opony zimowe 15" - 1200 zł
plus troche innych drobnostek (bat anteny, dywaniki, wycieraczki szyby itp)
Razem koszty na gotowo to prawie 27000 zł.
Natomiast w ofertach na otomoto i allegro za 18 tys można dostać Diesla (co prawda nie Titanium, Titanium to ok 25 tys ).
Niestety w PL już nie będę szukał auta ponieważ zraziłem się do handlarzy którzy przez tel mówią że wszystko cacy a po przyjeździe na miejsce okazuje się że oferowane auto to zwykły parch. Swoje mondeo szukałem ponad 1,5 roku w PL a w końcu i tak pojechałem do DE i tam kupiłem. Po Fiestę dla żony już pojechałem od razu do DE i kupiłem ją od Salonu Forda który odkupił ją od właściciela (właścicielki) w rozliczeniu za nowe auto.
A ja mam pytanie - po jakiego kupujecie tablice zjazdowe ??
W autohandlach mają auta wyrejestrowane i nawet na jazdę próbną dają numery próbne.
czeslaw555 22-03-2013, 15:51 to prawda, prywatna osoba w postaci Niemca też musi zdać tablice u siebie i wątpię żeby sprzedał nieznanej sobie osobie auto z blachami. Nie neguję tego co rutek-wat napisał, bo nie wiem jak jest , choć wydaje mi się że coś tutaj nie pasi. W poniedziałek jak będę miał możność zadzwonię do W.K. i zapytam
i wątpię żeby sprzedał nieznanej sobie osobie auto z blachami.
I z ważnym ubezpieczeniem.
Bump: Wracając do tematu wydałem już łącznie 49.307 zł-doszły klocki sprężyny przegląd płyny,a klimę (cholera wie czemu nie działa-oby to tylko brak czynnika) i nawi zostawiam na cieplejsze dni (chcę już pojeżdzić).
Zakładając ten wątek chciałem znależć odpowiedz cz warto jechać do D po auto czy raczej rozejrzeć się w posalonowych krajowych.
chodzi o to że jest pełno w salonach Forda używanych z przebiegiem 50 do 100tys km ,
roczniki nawet 2010 w cenie ok50/k z gwarancją i przebiegiem wpisywanym do faktury.
Nie wiem czy te auta,gwarancje,przebiegi,wpisy są coś warte. Mogę wstawić kilka linków ale wystarczy wpisać "salony ford"i "używane"
Chodzi mi o to żeby wypowiedzieli się (a przecież tacy są)mający w tej kwestii wiedzę i doświadczenia.Już dotychczasowa dyskusja wiele wyjaśnia.
Dla mnie teraz ma to już niewielkie znaczenie bo auto kupiłem ale przed wyjazdem wiele bym dał za taki temat.
Decyzję i tak ostatecznie każdy podejmie indywidualnie ale zdanie znawców tematu jest nieocenione.:wink:
grodek75 22-03-2013, 18:00 Kolego, tu nie ma prostych odpowiedzi.
Twój przypadek daje tylko jedną stuprocentowo pewną odpowiedź - nie da się tanio i okazyjnie kupić auta w DE nie kupując po znajomości od właściciela.
A wszystkie tanie auta importowane i sprzedawane w PL to w mniejszym lub większym stopniu wały.
Jakość kosztuje wszędzie. Jak już pisałem wcześniej - ani w PL ani w DE nikt nie sprzeda dobrego auta za półdarmo, a już na pewno nie handlarzynie z Polski.
Kolego grodek75
Ja pytam ciągle o porównanie aut kupowanych w DE do autposalonowych krajowych. oferowanych w salonach forda a nie importowanych. np:
http://www.ford.pgd.pl/?ACC=GOO.S.TX.fordfocus.20130407&gclid=CI2BxKz_kLYCFUcV3god9GwA4A
http://www.ford.pl/cs/ContentServer?cid=1204912017309&pagename=PLPL1_ENGInE%2FLayoutDL_Bing&brand=FF&addresssearchstring=Miasto&c=Page&site=PLPL1_ENGInE&searchid=ppc-brand---ford-google-dealer-ford-broad
Bump: czytaj ze zrozumieniem
grodek75 22-03-2013, 19:52 Nie bardzo rozumiem dlaczego próbujesz być niemiły...?
Porównanie masz - podałem Ci swój przykład.
Tfu, tfu odpukać, wydałem 44 670zł + rejestracja 170zł + ubezpieczenie 1800zł + opony 1900 i od 1,5 miesiąca poza paliwem nie wydałem nawet złotówki.
Mam auto gorzej wyposażone niż Ty, za to z mniejszym przebiegiem, lepszym silnikiem i droższą (to czy lepszą to temat rzeka i na pewno go tu nie rozstrzygniemy) skrzynią biegów.
Zaryzykowałbym więc twierdzenie, że auta są o podobnej wartości.
Ty wydałeś 50k PLN, ja łącznie 49k PLN. Różnica więc żadna. Tyle tylko, że jak rozumiem Ty myślałeś że będzie taniej.
Aha, na pewno zaoszczędziłem czas, bo wszystko łącznie z jazdami próbnymi i oględzinami zajęło mi ok. 5 godzin.
U mnie jest na pewno większe ryzyko, że najbardziej skomplikowany element auta czyli skrzynia może ulec awarii, ale to mój świadomy wybór ponieważ nie lubię się męczyć za własne pieniądze i jeżdżę tylko automatami.
Teraz powiedziałbym że jest remis ze wskazaniem na mnie ze względu na mniejszy przebieg i gwarancję którą otrzymałem. Gdyby jej nie było powiedziałbym że jest odwrotnie ze względu na Twoje wyposażenie i mniejsze ryzyko awarii skrzyni u Ciebie.
Tak naprawdę dobrze ktoś ocenił kilka postów wyżej - powinniśmy wrócić do wątku za rok - półtora i znowu zrobić rachunek sumienia.
Albo próbować odsprzedać te auta w podobnym momencie i zobaczyć jak na tym wyjdziemy na końcu.
Czy kupiłbym auto tak jak Ty?
Nie, bo uważam że to wyposażenie nie jest warte tyle zachodu.
Fajnie jak jest, ale sam przyznasz że bez Conversa, alcantary i jeszcze kilkunastu gadżetów da się żyć.
Gdyby było taniej to OK, ale jak sam widzisz realnie nie jest.
jarhel74 22-03-2013, 19:53 Ja swojego kupiłem od obcego prywatnego właściciela Niemca i wróciłem na JEGO blachach i z Jego ubezpieczeniem do Polski. I nie miał z tym żadnego problemu. Tak że nie należy uogólniać. Jak jest z wyrejestrowaniem teraz nie wiem, ja jeździłem do Gerlitz wyrejestrować, ale to było prawie 5 lat temu.
rutek-wat 23-03-2013, 21:25 Słuchajcie żeby była sprawa jasna - ja najpierw postępowałem wg zasady że auto musi byś wyrejestrowane więc tablice poszły wraz z papierami do koleżanki do Słubic żeby w DE auto wyrejestrować. Ale z racji tego że auto po wyrejestrowaniu nie mogło pojechać na przegląd więc potrzebowałbym tablic zjazdowych - i w tym temacie zadzwoniłem do urzędu komunikacji żeby spytać jak ja mam to zrobić. I dopiero Pani powiedziała mi że u nas taka teraz ameryka że oni to załatwiają. Po tym telefonie zadzwoniłem do kumpli z którymi byłem po s-maxa przekazując tą radosną nowinę. Tak samo jak Wy nie dali wiary i kazali dzwonić jeszcze raz czy aby jakaś pomyłka nie zaszła. Zadzwoniłem, potem suma summarum pojechałem zarejestrowałem no i co mam powiedzieć - tak jest -czy nam się to podoba czy nie.
jarhel74 24-03-2013, 13:11 Podoba się chyba wszystkim:D
W koncu troche Europy
czeslaw555 24-03-2013, 17:18 wychodzi że w omawianym wariancie są możliwości przyjechania na blachach Niemca, jednak czy to usprawnia zakup to nie jestem przekonany , za dużo opcji ,no np. Niemiec nie będzie chciał dać wrócić na jego blachach. Większość aut które się kupuje są już wyrejestrowane , więc w tym przypadku bez żółtych się nie obejdzie.
rutek-wat 25-03-2013, 19:53 wychodzi że w omawianym wariancie są możliwości przyjechania na blachach Niemca, jednak czy to usprawnia zakup to nie jestem przekonany , za dużo opcji ,no np. Niemiec nie będzie chciał dać wrócić na jego blachach. Większość aut które się kupuje są już wyrejestrowane , więc w tym przypadku bez żółtych się nie obejdzie.
No tak ale w wariancie powrotu na blachach Niemca oszczędzamy na tablicach zjazdowych no i nie ma zagrożenia że jak kupisz tablice 2 dniowe to skończą Ci się "blachy" i przejazd autem może się odbyć -oczywiście legalnie- tylko w wariancie "laweta".
czeslaw555 25-03-2013, 19:56 nie ma zagrożenia że jak kupisz tablice 2 dniowe to skończą Ci się "blachy" to kupię 5 dniowe :)
a klimę (cholera wie czemu nie działa-oby to tylko brak czynnika)
Poniżej chyba +4`C sprężarka się nie włączy mimo zapalonej kontrolki AC, poczekaj na wyższe temperatury i wtedy faktycznie stwierdzisz czy nie działa.
Poniżej chyba +4`C sprężarka się nie włączy mimo zapalonej kontrolki AC, poczekaj na wyższe temperatury i wtedy faktycznie stwierdzisz czy nie działa.
Oby było jak piszesz. Niestety dość częstą przypadłością Mondeo IV są nieszczelności chłodnicy klimatyzacji, powstałe najczęściej przez urazy mechaniczne. Przerabiałem to u siebie - chłodnica NISSENS około 490 złociszy :wink:
czeslaw555 26-03-2013, 16:34 ja nabyłem za 330 zł. właśnie będę wymieniał :)
ja nabyłem za 330 zł. właśnie będę wymieniał :)
No to fajną cenę dostałeś za Nissens-a. Jednak potwierdza się ta usterka. Gdy przypadkiem w sklepie powiedziałem kolesiowi że mam problem z klimą, to od razu powiedział że chłodnica. Kilka lat pracował w ASO Forda i mówił że tego to na pęczki wymieniali. Ja dodatkowo poświeciłem lampką UV / przy uzupełnianiu czynnika dany był kontrast / i pieknie swieciło0 się po lewej stronie pomiędzy chłodnicą klimy a silnika.
czeslaw555 26-03-2013, 16:50 Dokładnie tak jest :) typowa usterka ,chyba pozimowa
Panowie i Panie temat odpłynął i to już mocno więc zamykam.
|
|