Zobacz pełną wersję : kobieta za kierownicą - emocje na drodze


AnnaK
02-08-2013, 23:47
http://www.youtube.com/watch?v=vreh733KhVA

Czy zdarzyło się Wam też czasem stracić kontrolę z powodu lęku? Moim zdaniem, jedyne, co mogła zrobić kobieta w tej sytuacji, to dać po gazie i jechać prosto swoim pasem, żeby uniknąć czołówki. Albo w ogóle się nie decydować na wjazd z podporządkowanej.Czerwony samochód skręcający w prawo, w jej ulicę, zasłaniał widoczność na drodze głównej.

kael82
05-08-2013, 22:08
Może zacytuję:

"Aaaale urrrwał" :wink:

No niezła akcja - nie powiem... :p Ja - z tego, co pamiętam - też się na początku stresowałem podczas jazdy, ale nie do tego stopnia, żeby mnie ten stres paraliżował. Zawsze za kierownicą starałem się absolutnie panować nad emocjami. Z każdym przejechanym kilometrem było coraz lepiej, aż w końcu doszło do tego, że jazda samochodem zaczęła sprawiać mi przyjemność. I tak zostało po dzień dzisiejszy.
A w tej całej sytuacji - gdybając oczywiście - gdyby czarne Clio (tak mi się przynajmniej wydaje, że to Renault Clio) zaczekało 3 do 5 sekund to bezstresowo włączyłoby się do ruchu i być może udałoby się uniknąć dzwonka :wink:.

lukaszek_socho
07-08-2013, 21:38
Ja zawsze wychodziłem z założenia, że sygnał jest do ostrzegania a nie wyrażania swojej frustracji na drodze z tego też powodu nie przejmowałem się zbytnio gdy ktoś za mną cisnął klakson tylko analizowałem czy faktycznie nie zrobiłem czegoś źle.
Co do sytuacji :( Kierująca faktycznie źle oceniła odległość i swoje umiejętności ale trąbiący kierman wykazał się jedynie chamstwem. To przeciągłe trąbienie nie zmieniało już zaistniałej sytuacji, kierowca miał możliwość wytracenia prędkości (nie trąbił aby kierująca miała szansę uciec przed kolizją)więc jaki sens miało to przeraźliwe tuuuuuu ? Rozumiem krótko trąbnąć aby zwrócić uwagę na błąd ale po co było tak wyć??? Swoją drogą ja zawsze w tej sytuacji się koncentruję na uniknięciu kolizji ale widzę, że są tacy co jeżdżą cały czas z palcem na trąbce :)
Nie dziwię się kobiecie, że straciła głowę bo wiedząc, że wyszła "na styk" i słysząc takie wycie mogła to zinterpretować w ten sposób, że na 99% dostanie strzał w tył jeśli nie ucieknie.

AnnaK
07-08-2013, 23:17
Nie dziwię się kobiecie, że straciła głowę bo wiedząc, że wyszła "na styk" i słysząc takie wycie mogła to zinterpretować w ten sposób, że na 99% dostanie strzał w tył jeśli nie ucieknie.

Zgadzam się.

Szeryf455
08-08-2013, 11:34
Niby jest przepis zabraniający nadużywania klaksonu, szczególnie w terenie zabudowanym, ale nie znam nikogo, kto by za to został ukarany. A szkoda.
****iarze trąbią nawet na dziewczyny idące chodnikiem, a człowiek się zastanawia, co zrobił źle, albo co się mu w aucie urywa. W sytuacji z filmiku, jest dokładnie, jak pisze Łukasz: temu gniewnemu by korona z głowy nie spadła, jakby przyhamował. Mógłby kierującą później ewentualnie opieprzyć, choć w dzisiejszych czasach trudno się włączyć do ruchu bez lekkiego wymuszenia (wg. definicji wymuszenie to zmuszenie innego kierującego nawet do ściągnięcia nogi z gazu, nie mówiąc już o hamowaniu).
Kto ma wyrobiony instynkt kierowcy, ten potrafi przewidzieć podobne sytuacje i myśleć też za innych.

Ale jak mawia moja znajoma "trąbienie to jedna z najprostszych czynności, nie wymagająca myślenia" ;)

kael82
08-08-2013, 21:41
Kto ma wyrobiony instynkt kierowcy, ten potrafi przewidzieć podobne sytuacje i myśleć też za innych.
Święte słowa :) .

Ale jak mawia moja znajoma "trąbienie to jedna z najprostszych czynności, nie wymagająca myślenia" ;)
Jak wyżej :wink: .

AnnaK
08-08-2013, 21:48
Pojechał spokojnie dalej i wrzucił filmik do sieci. Ja się tak zastanawiam, czy ona żyje po wypadku. Myślę, że kobieta już nigdy nie wjedzie na główną drogę bez dobrej widoczności. O ile ona w ogóle wyjedzie na miasto.

wydra
08-08-2013, 22:04
Szkoda, że na kursach prawa jazdy, uczą tylko jak zdać prawko. A zachowania na drodze i prawdziwej jazdy niestety trzeba uczyć się samemu.

A co do filmiku, jeśli ktoś po usłyszeniu trąbienia traci panowanie nad samochodem, to moim zdaniem w ogóle nie powinien się poruszać takim pojazdem po drogach publicznych.

Szeryf455
09-08-2013, 18:46
A co do filmiku, jeśli ktoś po usłyszeniu trąbienia traci panowanie nad samochodem, to moim zdaniem w ogóle nie powinien się poruszać takim pojazdem po drogach publicznych.

No wiesz...różnie z tym bywa. Trąbienie a trąbienie to nieraz duża różnica.

Kiedyś miałem taki przypadek: dojeżdżam do skrzyżowania, a za mną jakiś cymbał w Actrosie jak przywalił klaksonem, to o mało mi szyby w moim łupie nie wyleciały. Pytam go na CB, po co trąbi, a ten debil ze śmiechem: a co, sfajdałeś się w galoty? I mi wyjaśnił, że założył sobie trąbkę od lokomotywy i uwielbia straszyć ludzi na drodze...No ręce opadają.
Ja tam strachliwy nie jestem, ale w tamtej chwili faktycznie o mało się nie sfajdałem ;)
A gdyby tak na moim miejscu był jakiś nowicjusz, albo bojaźliwa kobieta, nie wiadomo co by nawyrabiali :)

Andrzej
09-08-2013, 20:41
Ale jak mawia moja znajoma "trąbienie to jedna z najprostszych czynności, nie wymagająca myślenia"
tak, jak ktoś spowoduje zagrożenie, to najlepiej się zatrzymać i pomyśleć co zrobić, a on już dawno odjedzie i często nie będzie sobie zdawał(a) sprawy z tego co zrobił(a)
...
Nie dziwię się kobiecie, że straciła głowę bo wiedząc, że wyszła "na styk" i słysząc takie wycie mogła to zinterpretować w ten sposób, że na 99% dostanie strzał w tył jeśli nie ucieknie.
Nie wydaje mi się, że była zdolna aż do takich refleksji, bo gdyby była, to po pierwsze nie wyjechałaby w ciemno...

Ja zawsze trąbię i to na potęgę jak ktoś mi zajedzie drogę, bądź łamiąc przepisy naraża mnie na jakiekolwiek niebezpieczeństwo, po to by się delikwent/delikwentka zastanowił i wiedział, że robi źle.
Mam też teorię powiązaną z sygnalizowaniem klaksonem "wprowadzania zagrożenia". Otóż jak trąbię na kogoś (oczywiście gdy ten ktoś spowoduje zagrożenie) i ten ktoś przeprasza (gest ręką, awaryjnymi) to znaczy że wie co zrobił i jest świadom swego błędu. Jeżeli trąbie i nic się nie dzieje, to wie, że coś źle zrobił, ale nie do końca wie co (bądź po prostu mnie zlewa - nie słyszy trąbienia bo muze ma na full), a jeżeli trąbie, a delikwent jeszcze się ciska, pokazuje palec i klnie aż się zapluje, to znaczy, że nie wie że zrobił źle i jeszcze mu się wydaje, że ktoś niesłusznie się czepia (postawa ja jestem nieomylny, inni to patałachy i się nie znają).
Oczywiście żeby nie było, to jak ja coś "odwalę" (zdarza się i mi czasami), to zawsze przepraszam, nie mam z tym problemu i tego oczekuję od innych. Nie nieomylności, ale zrozumienia i aby z błędów czerpać naukę...

AnnaK
09-08-2013, 21:16
dojeżdżam do skrzyżowania, a za mną jakiś cymbał w Actrosie jak przywalił klaksonem, to o mało mi szyby w moim łupie nie wyleciały. Pytam go na CB, po co trąbi, a ten debil ze śmiechem: a co, sfajdałeś się w galoty? I mi wyjaśnił, że założył sobie trąbkę od lokomotywy i uwielbia straszyć ludzi na drodze...No ręce opadają.

Niezła akcja :-DD facet jak dzieciak. Ja miałam tak, że czekałam przed wjazdem na rondo ze znakiem "ustąp pierwszeństwa". Ledwo zwolniło się z lewej, to dałam po gazie... w tej samej sekundzie już był klakson z tyłu. Wcześniej nie mogłam wjechać, chyba , że komuś na czołowe. Druga sytuacja miała miejsce zimą na szklance, bardzo ślisko było: samochód mi wjechał z podporządkowanej (tak jak ta kobieta) i zatarasował mi drogę. Musiałam hamować na szklance i zatrąbiłam. Mało bym mu wjechała w bok. To jedyny raz, gdy zatrąbiłam, bo staram się tego nie robić bez konieczności. Natomiast widziałam długi klakson użyty ostrzegawczo wobec usiłującego wymusić pierwszeństwo na skrzyżowaniu. Kierowca spostrzegł go szybciej i trąbił przez cały czas wjazdu i przejazdu przez skrzyżowanie. Tamten wymuszający kierowca się wycofał i zaczekał.

Szeryf455
10-08-2013, 12:22
Andrzej, ale Twój klakson słyszy nie tylko winowajca. Ten przeważnie ma to w...czterech literach, a reszta wokół się zastanawia, co jest nie tak.

Świętych nie ma, każdemu się zdarza popełnić błąd, a klakson w takiej sytuacji pomaga jedynie trąbiącemu, całą resztę tylko dezorientuje. Samego mnie nieraz krew zalewa, jak widzę beztroskę- bezmyślność innych kierujących, ale staram się nie trąbić, zdarza mi się jedynie, mając go później przed sobą, oświetlić mu drogę i umysł dalekosiężnymi, albo długimi. To działa lepiej. niż klakson, często potem widzę mrugnięcie awaryjnymi.
Widziałem też dawno temu w Katowicach, jak trzech "karków" z BMW (jakże by inaczej) wyciągnęli jakiegoś "złotówę" z Mercedesa, bo ten ich strąbił. Jak się to skończyło, nie wiem, bo pojechałem dalej.

Agresja rodzi agresję. Często uśmieszek pełen politowania daje więcej do myślenia delikwentowi, niż nawet syrena strażacka.
Też używam klaksonu (żeby się nie zastał ;) ) ale najczęściej na sygnalizacji świetlnej, gdzie zielone pali się od dłuższej chwili, a poprzedzający mnie "kierowca" grzebie w...nosie. Ale jest to krótkie pipnięcie.

gregor75
10-08-2013, 12:30
Ja zawsze trąbię i to na potęgę

To jednak kultury jazdy Ci brakuje

juri2069
10-08-2013, 12:30
Jeżdzę bardzo dużo samochodem głównie chodzi mi o ronda w Rzeszowie zauważyłem, że na rondach 2 , 3 pasmowych , kobiety dojeżdżając do tych rond zawsze zjeżdżają na prawy pas , nawet jeżeli objeżdżają całe rondo jadąc w lewo lub zawracając.
Pewnie po co umożliwić innym jazdę prawym pasem na najbliższy zjazd skoro można jeździć jak ciapa dookoła po prawej stronie i innym uniemożliwiać wjazd :)
I teraz za każdym razem jak jeżdzę z kimś i spotkam kobietę za kółkiem to zakładam się ( zależy z kim jadę ) o to czy zjedzie na prawy czy nie :D:D
Na około 20 zakładów, 19 razy kobiety zjeżdżały na prawy pas ( bo oczywiście jadą cały czas lewym mimo prawego pustego ) . Dokładnie wczoraj pierwszy raz byłem zszokowany kiedy to ładna pani czaarnym passatem RZ jechała " na wprost" wewnętrznym pasem. Pozdrawiam panią :D

Szeryf455
10-08-2013, 12:55
Jeżdzę bardzo dużo samochodem głównie chodzi mi o ronda w Rzeszowie zauważyłem, że na rondach 2 , 3 pasmowych , kobiety dojeżdżając do tych rond zawsze zjeżdżają na prawy pas , nawet jeżeli objeżdżają całe rondo jadąc w lewo lub zawracając.

Oj, nie tylko kobiety;)
Moim zdaniem to wina niedzielnych szkółek jazdy. Ja się uczyłem jeździć w Katowicach i ówczesne rondo Ziętka (przy spodku) to była dla mnie czarna magia. Ale dotąd męczyłem instruktora, aż mnie nauczył zasad. Najpierw z kartką i ołówkiem, potem praktyka.
Teraz, jak obserwuje L-ki, to dochodzę do wniosku, że sami instruktorzy nie bardzo mają o tym pojęcie.

juri2069
10-08-2013, 13:10
Bywa i tak . Ale jeżeli chodzi o ronda i trudne krzyzówki to kobiety wygrywają :D:D
Oczywiście faceci też bo masa jest niedzielnych kierowców ale nie aż tyle co kobitek .
Mówię to z doświadczenia a nie w celu dogryzienia paniom :)

Szeryf455
10-08-2013, 13:17
Ale jeżeli chodzi o ronda i trudne krzyzówki to kobiety wygrywają

Ano, to się zgadza :D
Do tego nos na szybie i ta panika w oczach ;)
Też nie chcę dogryzać paniom, ale taki widok jest nader częsty.

Andrzej
10-08-2013, 14:13
To jednak kultury jazdy Ci brakuje
Nie Tobie to oceniać, a na pewno nie po wpisie na forum czy też jego fragmencie wyrwanym z kontekstu. Spójrz na to z innej strony - gdyby nagle wszyscy kierowcy stali się mną (identycznie zachowującą się kopią) to nikt na nikogo by nie trąbił, bo nikt nikomu by nie zajeżdżał drogi - czy można sobie wyobrazić bardziej kulturalnych kierowców niż ja w takim ujęciu??? :D
Też używam klaksonu (żeby się nie zastał ) ale najczęściej na sygnalizacji świetlnej, gdzie zielone pali się od dłuższej chwili, a poprzedzający mnie "kierowca" grzebie w...nosie
w takiej sytuacji używam szczekaczki z CB (głośnik PA na zewnątrz auta) i mówię: "bardziej zielone już nie będzie!". To chyba najdelikatniejszy i najzabawniejszy sposób na gapowicza.
staram się nie trąbić, zdarza mi się jedynie, mając go później przed sobą, oświetlić mu drogę i umysł dalekosiężnymi, albo długimi
każdy ma swój sposób i każdy sposób ma też swoje wady - w tym przypadku oślepiasz delikwenta, czy to lepsze od "ogłuszenia"? Nie będę osądzał :)
klakson w takiej sytuacji pomaga jedynie trąbiącemu, całą resztę tylko dezorientuje
z tym się nie zgodzę...

Szeryf455
10-08-2013, 14:27
z tym się nie zgodzę...

Samobójstwa z tego powodu nie popełnię ;)
Ty wiesz swoje, ja wiem swoje. Niemniej jednak nieraz mam ochotę zachować się jak w/w "karki" z BMW, słysząc jakiegoś idiotę trąbiącego bez większego powodu i to w terenie zabudowanym.

Powinieneś wozić zawodowo gości weselnych, skoro tak bardzo lubisz trąbić. Tam jest taki zwyczaj i to mi akurat nie przeszkadza :)

AnnaK
10-08-2013, 14:58
Na około 20 zakładów, 19 razy kobiety zjeżdżały na prawy pas ( bo oczywiście jadą cały czas lewym mimo prawego pustego ) . Chyba pomyłka w sformułowaniu? chciałeś napisać: "jadą cały czas prawym mimo lewego pustego"?
Jak się robi zawracanie lub skręt w lewo na rondzie, to wjeżdża na pas wew (lewy), po zawrotce zmieniamy pas na prawy i wyjeżdżamy prawym z ronda.

Magik123
10-08-2013, 15:11
Panowie bez przesady, bronicie tej kobity jak by ktoś w nią uderzył, a sama wjechała w słup/drzewo, nawet nie jestem w stanie pomyślec jak taki manewr można wykonać, patrząc na to to albo zdała prawko za jajka, albo po prostu nie nadaje się na kierowcę i nic w tym dziwnego nie każdy do tego się nadaje, choć by nie wiem jak chciał.
A czy ktoś pomyślał co by było gdyby tam stał człowiek, dziecko, zamiast tego słupa? Faktycznie, korona królowej z głowy spadła, wszystkiemu winny ten cham który ją strąbił. Faktycznie powinien się zatrzymać i sprawdzić co się stało, za ten filmik też powinni mu dowalic za nie udzielenie pomocy, ale z tym uzywaniem klaksonu i dezorientowaniem wszystkich na około przesadzacie, wole kogoś strąbić żeby w porę mógł się zatrzymać niż ma mi wyjechac a ja mam robić manewr przez który wpakuje się w kogoś lub coś, a delikwent sobie pojedzie, bo nawet nie będzie świadomy że stworzył zagrożenie.

AnnaK
10-08-2013, 15:17
Do tego nos na szybie i ta panika w oczach
Też nie chcę dogryzać paniom, ale taki widok jest nader częsty. Znam to z własnego doświadczenia. Jak się zrobi 100 razy trudne rondo czy skrzyżowanie, to panika minie. Trzeba jeździć z kierowcą lub wziąć doszkalanie, żeby panika przeszła. Chodzi o o zdobycie samodzielności za kółkiem. Niemniej jednak nieraz mam ochotę zachować się jak w/w "karki" z BMW, słysząc jakiegoś idiotę trąbiącego bez większego powodu i to w terenie zabudowanym.
Mnie też to wkurza, ale rzucane głośno k...y jeszcze bardziej. Dobrze, że to nie Rosja, bo tam mogłabym odczuć agresję w sposób bardziej bezpośredni, na własnym ciele. Choć i u nas widziałam, jak dwóch kierowców mało się nie pobiło pod Tesco, bo jeden (ponad 70 lat) zaparkował, tak, że tył mu wystawał na jezdnię. Młodszy ok. 40 mało go nie pobił.

juri2069
10-08-2013, 15:20
AnnoK nie czytasz ze zrozumieniem. Jazda cały czas lewym pasem mimo prawego pustego to nie chodziło o ronda tylko o drogi 2 pasmowe.
A jak się robi skręt w lewo na rondzie?? Załóżmy że rondo ma 4 wyjazdy to skręt w lewo jest na 3 wyjeździe. Nie rozumiem twojego stwierdzenia prosze panienko :D:D
Nie wiesz jak się jeździ po rondzie??
Jadąc w lewo na rondzie jedziesz pasem wewnętrznym i zjeżdzasz bezpośrednio na zjazd który cię interesuje , oczywiście ( głupi przepis) puszczając te cioty które jeżdzą prawym pasem dookoła ronda bo oni niestety mają pierszeństwo.
A wiesz jak się jeździ po rondach ślimakowych lub po takich gdzie to nie masz pierszeństwa na rondzie??
Obawiam się że te 2 przykłady to czarna magia dla większości kobiet i kierowców :P

Bump: Ale jaka panika minie hahahah jak się jest dobrym kierowcą z "jajami" to panika mija po 30 godzinach jazdy przed egzaminem. haha
No ludzie bez przesady. Panika nie mija u kobiet i u niektórych mężczyzn " niedzielnych kierowców" między którymi to strach jeździć z rodzinami w niedzielne słoneczne dni bo ktoś spanikował na rondzie 2 pasmowym juz nie wspomnę o 4 pasmowych ze światłami haha

AnnaK
10-08-2013, 15:36
Jeżdzę bardzo dużo samochodem głównie chodzi mi o ronda w Rzeszowie zauważyłem, że na rondach 2 , 3 pasmowych , kobiety dojeżdżając do tych rond zawsze zjeżdżają na prawy pas , nawet jeżeli objeżdżają całe rondo jadąc w lewo lub zawracając.

Napisałam poprawnie, kawalerze:D a Ty kręcisz. Jadąc na rondo, gdzie skręcasz w lewo lub zawracasz, wybierasz pas lewy, a wyjeżdżając z ronda prawy. Jadąc z kolei 2-pasmówką, jedziemy pasem prawym, bo lewy służy do wyprzedzania. Sorry, ale Wawka to duże miasto i ruch też jest większy niż w mniejszym mieście. Ludzie zaraz po kursie jednak dobrze, jak jeżdżą ostrożnie, może niekoniecznie aż z paniką, ale przynajmniej rozważnie.

Szeryf455
10-08-2013, 15:48
wole kogoś strąbić żeby w porę mógł się zatrzymać niż ma mi wyjechac a ja mam robić manewr przez który wpakuje się w kogoś lub coś,

Ma to sens, ale przed, nie po fakcie. A to jest raczej niemożliwe. Musiałbym trąbić na wszystkich, bo niby skąd mam wiedzieć, że ktoś ma mi zamiar wyjechać?
Co do filmiku, to nikt tu nikogo nie broni, ale to też było po fakcie, i zupełnie bez sensu.
Są w życiu sytuacje, kiedy nie ma czasu na trąbienie, działa się instynktownie, żeby uniknąć kolizji. Przynajmniej ja mam wyrobionych dużo odruchów, pomagających wyjść cało z różnych sytuacji, ale nawyku trąbienia się chyba nigdy nie nauczę. I dobrze mi z tym.

juri2069
10-08-2013, 15:50
Słuchaj moja droga ja wiem jak się jeździ po rondach więc mi nie tlumacz , ja pisałem o tym jak jeżdża kobiety w Rzeszowie bo w Warszawie nie miałem przyjemności być nie więcej niż 2 razy.
A wyjazd z ronda ze środkowego pasa to nie jest " wyjeżdżając prawy" tylko przez prawy się przejeżdża ( przecina) a nie tak że pierw zjedziesz na prawy , jedziesz kawałek i zjazd.....
Na rondach 2 pasmowych po zjeździe są i jezdnie 2 pasmowe więc zjeżdzasz bezposrednio ze środkowego a nie że pierw na prawy..... ( powtarzam , prawy się tylko przecina , puszczając pierw jadących po nim )
Może mówimy o tym samym tylko się nie rozumiemy.... :)
A moja pierwsza wypowiedz nie była o tym jak się jeździ tylko o tym co zaobserwowałem w trakcie mojej kilku( już niedlugo kilkunasto) letniej jazdy :)
A zwracam szczególną uwagę na kobiety dlatego że wtedy jest ciekawiej i śmieszniej bo kobiety popełniają więcej błędów na drogach i lubie skomentowac :)
Nie krytykuję kobiet a stwierdzam fakty:P

AnnaK
10-08-2013, 15:54
Może mówimy o tym samym tylko się nie rozumiemy....
A moja pierwsza wypowiedz nie była o tym jak się jeździ tylko o tym co zaobserwowałem w trakcie mojej kilku( już niedlugo kilkunasto) letniej jazdy
Owszem, mówimy o tym samym. I już się zrozumieliśmy.

Bump: Co do filmiku, to nikt tu nikogo nie broni, ale to też było po fakcie, i zupełnie bez sensu.
Są w życiu sytuacje, kiedy nie ma czasu na trąbienie, działa się instynktownie, żeby uniknąć kolizji. Przynajmniej ja mam wyrobionych dużo odruchów, pomagających wyjść cało z różnych sytuacji, ale nawyku trąbienia się chyba nigdy nie nauczę. I dobrze mi z tym. super postawa! bardzo mi się podoba :-)

Szeryf455
10-08-2013, 16:04
Ludzie zaraz po kursie jednak dobrze, jak jeżdżą ostrożnie, może niekoniecznie aż z paniką, ale przynajmniej rozważnie.

Ostrożność to bardzo dobra cecha, i to niekoniecznie tylko u młodych stażem. Mi to nie przeszło z wiekiem ;) Wręcz przeciwnie. Ale jeżeli ktoś ma skłonność do paniki, to naprawdę nie powinien jeździć. Nieraz widziałem niejedną panią na skrzyżowaniu z paniką w oczach, która kompletnie się pogubiła, i nie wiedziała, co ma robić. I gdybym jej wyraźnie nie pokazał, żeby jechała (rezygnując nieraz z pierwszeństwa) to stała by tak nie wiadomo ile, tamując ruch.

Co to jest wieczność?

Cztery blondynki na równorzędnym skrzyżowaniu.

Tak na rozładowanie atmosfery ;)

AnnaK
10-08-2013, 16:08
ja jestem blondynką, naturalną:-)))) nie mam problemów na równorzędnych:-)))

Bump: Ale jeżeli ktoś ma skłonność do paniki, to naprawdę nie powinien jeździć. praktyka czyni mistrza

Bump: Jak ktoś chce, to potrafi. Chyba, że nie chce jeździć tak w głębi serca, wtedy paniki nie przezwycięży nawet po wielu jazdach samochodem.

Bump: Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle :wink:

Szeryf455
10-08-2013, 16:29
Ależ droga Anno, nie bierz tego do siebie :D

Z ostatnim Twoim zdaniem zupełnie się zgadzam. Mam wrażenie, że bardzo często ta panika jest efektem nieznajomości przepisów, czyli zwykłego niedouczenia (na zasadzie; mogę, czy nie mogę???). Ale jak już pisałem, winiłbym za to 'niedzielne szkółki jazdy", bo nie znam fenomena, który by się nauczył (dobrze) jeździć przez 20, czy tam 30 godzin nauki praktycznej. Pamiętam sam siebie ;) Nie lubię prawić banałów, ale milion km. mam dość dawno za sobą, a wciąż się uczę, i pewnie dzięki temu jeszcze żyję :D

Życzę wszystkim, aby dojechali zawsze bezpiecznie do celu, i trochę pokory na drodze. Zbyt dużo już widziałem masakry na drogach, bo komuś się wydawało, że pokona prawa fizyki.

AnnaK
10-08-2013, 18:50
Pamiętam sam siebie Nie lubię prawić banałów, ale milion km. mam dość dawno za sobą, a wciąż się uczę, i pewnie dzięki temu jeszcze żyję

Życzę wszystkim, aby dojechali zawsze bezpiecznie do celu, i trochę pokory na drodze.

Uczymy się całe życie i fajnie, że są tacy, którzy o tym wiedzą ;-) pozdrawiam ich :-)

RedFord
10-08-2013, 18:51
Ach wtrącę się ;)

niestety nie tylko w Rzeszowie czy Wawie pokonywanie ronda sprawia ogromną trudność. Po częsci chyba spowodowane jest to nieznajomością zasad które obowiązują na rondzie. Te już wyżej zostały opisane :) Dotyczy to nie tylko kobiet ale i mężczyzn.
Ludzie głupieją niestety.

A co do trąbienia, bo o tym mamy wątek, klaksonu powinniśmy używać w sytuacjach zagrożenia a niestety, w większości przypadków nie brzmi to jak UWAŻAJ a co palancie robisz.
Mnie ostatnio chciało się śmiać, gdy wyjeżdżając z pobocza, widzę autko w bocznym lusterku, maluśkie, dopiero co się pojawiło kawał za mną. Wyskakuje śmiało na prawy pas, obok jest jeszcze lewy, pusty. A laska za mną trąbi na mnie po dojechaniu, zmienia pas i gestykuluje.
Sskoda tylko, że nie zwróciła uwagi na swoją prędkość, a miała conajmniej z 80 na liczniku, w środku miasta....
Szkoda że byłam z dzieckiem, bo chętnie zajechałbym jej drogę przy najbliższym rondzie.

Klaksonu używam naprawdę wtedy, kiedy trzeba, nader rzadko.

Uważam, że praktyka czyni dobrego praktyka :) a zdolność wyobraźni przestrzennej to bardzo ważna sprawa. Niestety nie każdy tę zdolność posiada.
Drugą rzeczą jest zasada ograniczonego zaufania....a i każdemu zdarzy się popełnić błąd.

Aniu pozdrawiam serdecznie.

AnnaK
10-08-2013, 18:56
RedFord, też Cię pozdrawiam :-))

Andrzej
10-08-2013, 19:32
klaksonu powinniśmy używać w sytuacjach zagrożenia
zgadzam się. Wcześniej napisałem, że używam go często, cóż, dużo jeżdżę i to w stronach, gdzie kierowcy dużo stwarzają zagrożeń. Dlatego też zamontowałem kamerę w aucie. Decyzja o tym zapadła po tym, jak jechałem prawym pasem ronda na wprost (przed rondem na prawym pasie strzałki prosto i w prawo, na lewym w lewo), a koleś s klasą wyprzedzał mnie na rondzie lewym skręcając jednocześnie w prawo. Była obcierka błotników przednich, po czym koleś uciekał. Po prawie kaskaderskim pościgu wymiękł i się zatrzymał...
Są w życiu sytuacje, kiedy nie ma czasu na trąbienie, działa się instynktownie, żeby uniknąć kolizji.
Nie wiem jak Wy, ale ja czasami jadąc obserwuję pojazd jadący obok, przed, zbliżający się zboku z podporządkowanej i mam takie nieodparte przeczucie, że zaraz coś odwali i prawie zawsze jak mam takie przeczucie, to kierujący tym pojazdem coś odwala (łamie przepisy, wymusza pierwszeństwo bądź zajeżdża drogę) i jak takiego nie strąbić będąc poniekąd na to przygotowanym, jak takiemu dać znać, że robi źle, że może/mogło bądź następnym razem skończy się źle/tragicznie? No jak? Milczeć? Nic nie robić? No przecież jak taka sierota nie zostanie "uświadomiona" to następnym razem może komuś zrobić krzywdę. W uzasadnionych przypadkach takie strąbienie będzie edukacyjne dla winowajcy.
wole kogoś strąbić żeby w porę mógł się zatrzymać niż ma mi wyjechac a ja mam robić manewr przez który wpakuje się w kogoś lub coś, a delikwent sobie pojedzie, bo nawet nie będzie świadomy że stworzył zagrożenie.
zgadzam się, cały czas do tego piję, że pajac jedzie jak święta krowa i nawet sobie z tego sprawy nie zdaje... można mieć to gdzieś, a można zareagować.

Raz przy wyjeździe z parkingu kobieta zajechała mi drogę (łamiąc przepisy - nie zastosowała się do znaków poziomych) prawie zepchnęła mnie na krawężnik, strąbiłem ją a ona wydarła się na mnie pomachała rękami i odjechała, to ja za nią. Z 2km ją goniłem aż skręciła w osiedlowe ciasne uliczki i zablokowała się przed autem nadjeżdżającym z przeciwka. Wtedy do niej podszedłem i zwróciłem uwagę na to co zrobiła - najpierw się na mnie wydzierała, że sobie coś ubzdurałem, nie dopuszczała do siebie nawet myśli, że coś źle mogła w ogóle zrobić. Zmiękła, gdy zaprosiłem ją do auta by zobaczyła na nagraniu jak są wymalowane pasy i strzałki kierunkowe i jak pojechała, grzeczne poprosiłem by przy następnym razem na parkingu zwróciła uwagę na linie i strzałki (znaki poziome). Przestała się pluć, widać było po minie że należy do tych co za nic na świecie nie przyznają się do błędu, że o przeproszeniu nie wspomnę... Cisnęło mi się wtedy na usta wiele obraźliwych słów, ale jakoś mimo jej postawy udało mi się powstrzymać.
Niemniej jednak nieraz mam ochotę zachować się jak w/w "karki" z BMW, słysząc jakiegoś idiotę trąbiącego bez większego powodu
Właśnie o to się rozchodzi, jak pisałem wcześniej - trąbię dużo, ale nigdy bez poważnego powodu - gdy ktoś stwarza zagrożenie - to chyba różni się od wożenia gości weselnych nieprawdaż?

AnnaK
10-08-2013, 19:42
Z 2km ją goniłem aż skręciła w osiedlowe ciasne uliczki i zablokowała się przed autem nadjeżdżającym z przeciwka. Wtedy do niej podszedłem i zwróciłem uwagę na to co zrobiła - najpierw się na mnie wydzierała, że sobie coś ubzdurałem, nie dopuszczała do siebie nawet myśli, że coś źle mogła w ogóle zrobić. Zmiękła, gdy zaprosiłem ją do auta by zobaczyła na nagraniu jak są wymalowane pasy i strzałki kierunkowe i jak pojechała, grzeczne poprosiłem by przy następnym razem na parkingu zwróciła uwagę na linie i strzałki (znaki poziome).

Masz talent pedagogiczny i zacięcie :-D 2 km ją goniłeś, żeby nauczyć :-D Była obcierka błotników przednich, po czym koleś uciekał. Po prawie kaskaderskim pościgu wymiękł i się zatrzymał... Spisywaliście wtedy protokół do OC z jego winy? Sorry, że zadaję pytanie osobiste, ale na przyszłość chcę wiedzieć, co robić.

lukaszek_socho
10-08-2013, 20:51
...Spisywaliście wtedy protokół do OC z jego winy?...

Pytanie w sumie nie do mnie ale skoro już się pojawił taki wątek to coś powiem.
Ja w opisanej sytuacji bym na 100% zadzwonił po policję. Nastąpiło by to z prostej przyczyny. Jak ktoś ma skłonność do tchórzliwego uciekania to pewnie ma też skłonność to tchórzliwego krętactwa i kombinatorstwa. Taki osobnik może później kombinować jak nie stracić zniżek i opowiadać, że to nie jego wina a ja go goniłem jak szalony i chciałem go pobić to ze strachu się przyznał bo ja miałem jeszcze ze sobą 3 kolegów i oni byli agresywni i też chcieli go bić.
Na oświadczenie można się dogadywać z uczciwymi ludźmi a nie cwaniaczkami :)

AnnaK
10-08-2013, 21:07
Lukaszek, a jak on by uciekł na wieść o policji?

lukaszek_socho
10-08-2013, 21:15
Fakt jest takie ryzyko :(
Ja bym jednak ryzykował. Na bieżąco bym łatwiej ustalił dowody, świadków.
Po oświadczeniu ja bym myślał, że sprawa już załatwiona. Nim bym się dowiedział, że sprawca znów pajacuje to już bym nie miał żadnych szans na to, że coś mu udowodnię.
Swoją drogą kamera w aucie dobra rzecz. Wtedy jak by nie zrobił zawsze jest dowód co i jak było.

Szeryf455
11-08-2013, 12:37
trąbię dużo, ale nigdy bez poważnego powodu

No i dobrze. Gramy jednak do wspólnej bramki ;) Jak już pisałem, ja nie mam takiego nawyku, ale w pełni popieram każdego, kto kogoś strąbi, mając ku temu wyraźny powód.

Irytują mnie tylko tacy, jak przytoczony wyżej 'dzieciak' z Actrosa, który kupi sobie zabawkę w postaci syreny z lokomotywy, albo jakiś gadżet rodem z "Diukowie hazardu" i próbuje bezmyślnie zwrócić na siebie uwagę.

Andrzej
11-08-2013, 18:22
Irytują mnie tylko tacy, jak przytoczony wyżej 'dzieciak' z Actrosa
Samochód/klakson to nie zabawka (chyba że na zamkniętym torze). Takich frajerów trzeba piętnować...
Spisywaliście wtedy protokół do OC z jego winy? Sorry, że zadaję pytanie osobiste, ale na przyszłość chcę wiedzieć, co robić.
Ja w opisanej sytuacji bym na 100% zadzwonił po policję.
I dzwoniłem, zobaczył w lusterku że dzwonię, jak go doszedłem i dlatego się zatrzymał. Bardzo mu zależało, żebym się rozłączył... Pamiętajcie, że była to najnowsza s klasa, a co z tym się wiąże kolo wybulił 3 koła od ręki i pojechał... szczegóły w temacie o moim aucie... Jakbym wcześniej miał kamerę nawet bym się nie spinał i nie gonił... za kolizję i ucieczkę dostał by zaocznie i to na bogato...

AnnaK
11-08-2013, 18:36
była to najnowsza s klasa, a co z tym się wiąże kolo wybulił 3 koła od ręki i pojechał... szczegóły w temacie o moim aucie... Jakbym wcześniej miał kamerę nawet bym się nie spinał i nie gonił... za kolizję i ucieczkę dostał by zaocznie i to na bogato...
Daj mi linka na PW do tego tematu. Facet wolał zapłacić 1000 zł niż dostać mandat i punkty karne. Jakby uciekł, a Ty nie miałeś kamery, to nic by nie zapłacił z OC (bo jak by to mu udowodnić i złapać? - chyba, że byś zdążył nr rejestracyjny zapisać i podał policji). Siłą by się go nie zatrzymało, chyba że w 2 chłopa.

Andrzej
08-09-2013, 00:16
Odświeżając temat, odkopałem dwa nagrania będące idealnym przykładem użycia klaksonu w celu zapobieżenia kolizji:

http://www.youtube.com/watch?v=-ptv9cPX0hI

http://www.youtube.com/watch?v=R2ey8XqNBAU

Dla zainteresowanych - to tylko standardowy klakson z mk3...

gregor75
08-09-2013, 00:19
tutaj jak najbardziej prawidłowe użycie klaksonu

AnnaK
08-09-2013, 10:42
http://www.youtube.com/watch?v=-ptv9cPX0hI
Użycie klaksonu prawidłowe, tylko że wyprzedzał na czwartego, a jeszcze brał tira. Dobrze, że nic z przeciwka nie jechało i że dał ostro gazu, bo by była czołówka.

http://www.youtube.com/watch?v=R2ey8XqNBAU drugi link: super użycie klaksonu :-)

borowiczek
08-09-2013, 10:59
http://www.youtube.com/watch?v=-ptv9cPX0hI
Na "czwartego"? ,Chyba okulista mi się kłania :D Hm...ja widzę ze wyprzedza trzy auta w tym tira, wg mnie wyprzedzanie prawidłowe a Uzycie klaksonu jak najbardziej prawidłowe

RedFord
08-09-2013, 11:54
Na jakiego czwartego? Brał kolumnę, prawidłowe zachowanie, strąbiony albo się zagapił albo miał trąbiącego w martwym polu kiedy zaczynał manewr, stawiam jednak na to pierwsze. Gdyby nie klakson, byłoby ostre hamowanie żeby w niego nie wpaść, a patrząc po warunkach na drodze mogłoby być różnie.
Gdyby z naprzeciwka coś jechało, zapewne trąbiący nie parł by do przodu, tylko schował się z powrotem, ale to już rozkminka co by było gdyby, bo widoczność nie była ograniczona.
Jak wykonujesz manewr, bądź zaczynasz, to powinnaś być pewna że go wykonasz. Najgorsze są wahania, wyskoczyć, nie wyskoczyć...
Zaczynasz, miej świadomość swojego działania. Ocena sytuacji i decyzja.

Andrzej
08-09-2013, 12:37
no to Wam powiem, że to moje ngrania i to ja jechałem. A wyprzedzanie na czwartego to mi się raczej z czymś innym kojarzy i oby nie było okazji do nagrania tego...

RedFord
08-09-2013, 13:40
Andrzej, ale to było zrozumiałe z twojej wypowiedzi że to twoje nagrania :) przynajmniej dla mnie :)

Szeryf455
08-09-2013, 14:15
Tu jest przykład wyprzedzania na czwartego: http://www.youtube.com/watch?v=zSBuuyYmG3U

Jest to sytuacja, kiedy 4 pojazdy znajdują się obok siebie na szerokości jezdni, czyli wyprzedzanie wyprzedzającego, podczas gdy przeciwnym pasem nadjeżdża czwarty pojazd.

Podobną sytuację miałem, jak Andrzej w pierwszym linku, tylko że delikwent nie reagował na nic, a ja wylądowałem na jakimś szutrowym placu po lewej. Szczęście, że nie było rowu.

TOMAS
08-09-2013, 16:55
a tak to robią kamikadze http://www.youtube.com/watch?v=1xxgvmmDi7c

dyha
08-09-2013, 19:21
Tu jest przykład wyprzedzania na czwartego: http://www.youtube.com/watch?v=zSBuuyYmG3U

Jest to sytuacja, kiedy 4 pojazdy znajdują się obok siebie na szerokości jezdni, czyli wyprzedzanie wyprzedzającego, podczas gdy przeciwnym pasem nadjeżdża czwarty pojazd.

Trochę nad interpretowałeś ten filmik. W jedną stronę jest dwupasmowa droga bez zakazu wyprzedzania. Motocyklista też się "zmieścił" z dużym zapasem przed tym z naprzeciwka

AnnaK
08-09-2013, 23:05
Na "czwartego"? ,Chyba okulista mi się kłania wyprzedzał 3 auta w kolumnie, więc był tym czwartym.

Bump: Tu jest przykład wyprzedzania na czwartego: http://www.youtube.com/watch?v=zSBuuyYmG3U

Jest to sytuacja, kiedy 4 pojazdy znajdują się obok siebie na szerokości jezdni, czyli wyprzedzanie wyprzedzającego, podczas gdy przeciwnym pasem nadjeżdża czwarty pojazd. oo dziękuje, teraz już wszystko jasne :-))) dobrze wiedzieć!

Bump: Co innego wyprzedzanie kolumny 3 aut, a co innego wyprzedzanie na czwartego. Dzięki za wyjaśnienie!

Undercover
08-09-2013, 23:08
Więc nie na czwartego a normalnie ;) Wyprzedzając na prostej np 12 aut jadących 20 km/h wyprzedzam na 13-stego?

AnnaK
08-09-2013, 23:11
a tak to robią kamikadze http://www.youtube.com/watch?v=1xxgvmmDi7c no faktycznie... czyli wyprzedzanie na czwartego jest wtedy, gdy jadą kolumną auta całą szerokością pasa i wyprzedzający wyprzedza je, jadąc pod prąd sąsiednim pasem, służącym do jazdy w przeciwnym kierunku.

Bump: http://www.youtube.com/watch?v=-ptv9cPX0hI kurcze, tylko że tutaj kierowca wyprzedza kolumnę i też wjeżdża na pas przeciwny. Ech, nie rozumiem :-(( Może mi ktoś to wytłumaczy zwięźle na PW?

wydra
08-09-2013, 23:28
Na czwartego wyprzedza się gdy, trzy auta wyprzedzają kolumnę a my gnamy za nimi na 4 miejscu. Proste jak but. Żadna filozofia.

A co do tematu to widzę, że większość nas jest idealna na drodze, ale to tylko na forum. Prawda jest zupełnie inna...

borowiczek
08-09-2013, 23:52
wyprzedzał 3 auta w kolumnie, więc był tym czwartym.
Oj Ania Ania Ty lepiej opraw to "prawko" w ramki ;)

wydra
08-09-2013, 23:54
Haha, Borowiczek.

Kliknąłbym "Lubię to" gdyby była tako możliwość :D

Prawda w oczy kole...

borowiczek
08-09-2013, 23:57
sorry ale czasami już nie wytrzymuję :D Jak czytam takie mądre wypowiedzi:p

AnnaK
09-09-2013, 00:30
Bardzo śmieszne, wielcy kierowcy się znaleźli. "Nie pamiętał wół, jak cielęciem był". Nie ma powodu, żeby się wyśmiewać z młodszych stażem kierowców i ich pytań. To spam, a nie merytoryczna odpowiedź Borowiczku. Sama zdecyduję, co zrobię z moim prawkiem. Na pewno nie będzie bezużytecznym dokumentem.

borowiczek
09-09-2013, 00:52
Aniu ,wybacz ale jak ktoś nie wie na czym polega wyprzedzanie to należy powtórzyć teorię

AnnaK
09-09-2013, 01:04
Wyprzedzania na czwartego na teorii nie ma, tego uczy praktyka życiowa. Na teorii jest krótka definicja zwykłego wyprzedzania i nic więcej. A ja się wdrażam na drodze.

Bump: Zapytam znajomych kierowców i tyle.

Miras.
09-09-2013, 01:45
Trochę nad interpretowałeś ten filmik. W jedną stronę jest dwupasmowa droga bez zakazu wyprzedzania. Motocyklista też się "zmieścił" z dużym zapasem przed tym z naprzeciwka

i... mi wyprzedzanie na czwartego kojarzyło się zawsze z sytuacją gdy na jezdni dwupasmowej z ruchem w obu kierunkach, wyprzedzamy pojazd jadący przed nami, a z naprzeciwka inny pojazd wyprzedza kolejny pojazd jadący także z naprzeciwka. Wtedy wszystkie cztery pojazdy znajdą się w jednej linii - poprzecznej do osi jezdni, zajmując dwa pasy w przeciwnych kierunkach.

Można też powiedzieć, że jest to podwójne wyprzedzanie na trzeciego w przeciwnych kierunkach :p

Andrzej
09-09-2013, 05:56
Mirek opisał to najdokładnej. lepiej się nie da, chyba że na obrazku...

TOMAS
09-09-2013, 05:58
Czuję lekką drwinę w niektórych wypowiedziach


Wystarczyło poszukać w necie, w filmiku od 2:00 minuty do 2:10 widać np takie wyprzedzanie

http://www.cda.pl/video/96233d7/Rosja-Wyprzedzanie-na-czwartego-155

RedFord
09-09-2013, 08:10
O właśnie o takiej sytuacji mówię.

na pasie osobówka, bierze ją tir, a zaraz za tirem leci peugeot 307 sw. Z naprzeciwka zasuwa kolo z naczepą. Jednym słowem - klakson za klaksonem.
osobówka leci swoim torem, usuwając się lekko tirowi, facet z tira daje w gaz i przytula się do osobówki, a 307 łapie lewe pobocze. Kolo z naczepą cały czas trąbi.
Wariat z 307 mało nie złapał słupków po lewej stronie.
Na szczęście dla wszystkich, skończyło się tylko strachem.

AnnaK
09-09-2013, 12:17
Na filmiku Tomka jest ta sytuacja widoczna 2:05-2:14 -
2:05 wszystkie pasy, nawet w przeciwnych kierunkach zostały zajęte przez nieprawidłowo wyprzedzających. Potem 2: 10 jeden samochód chyba zdążył zjechać w prawo na swój kierunek, ale drugi wjechał czołowo na pojazd jadący z naprzeciwka.

To tyle w temacie, jeśli chodzi o mnie. Miras i Tomgol dzięki za słowo wyjaśnienia.

AnnaK
01-01-2014, 20:17
http://www.youtube.com/watch?v=-CX5zactLKw tutaj głośna sprawa w Warszawie, gdy nietrzeźwa kobieta wpadła do przejścia podziemnego, sprawa trafiła do sądu.

Bump: Jeden z komentujących: "Córka podsekretarza stanu w ministerstwie sprawiedliwości w rządzie PO - Izabela Chmielewska, którą poza jazdą "na gazie" w Polsce zatrzymano również w USA za to samo. Ta baba to potencjalny zabójca która ma w nosie prawo".

RedFord
01-01-2014, 20:40
Co więcej, chce się sądzić że ona to nie ona, że to zbieg nazwisk. Na chwilę obecną orzekli spece że jest niepoczytalna...
Ręce opadają. A do ciężkich robót w kamieniołomach, to by się odechciało jazdy po pijaku.

AnnaK
01-01-2014, 22:40
no....

Forfiter2012
03-01-2014, 22:11
Mam jednak jakieś takie dziwne przeczucie że tej pani niewiele zrobią - jeśli pracuje gdzie pracuje i jest tym kim jest wierząc w doniesienia z YT. Jak już to jakiś śmieszny wyrok w zawieszeniu po długich bojach i odwoływaniach do Trybunałów Sprawiedliwości i nie wiadomo gdzie jeszcze. A no i prawko zabiorą cóż będzie jeździć bez cóż to za kłopot.

RedFord
03-01-2014, 22:47
Nooo, zabije z 6 osób, dostanie 15 ale jej nie zamkną bo niepoczytalna... Ehs... Nie wiem co powoduje w ludziach taką bezmyślność. Tylko nie mówcie że alkohol, bo o tym wiemy...ale co więcej? Do tego ludzie bez sumienia, z tupetem...Dawno temu potrąciłam dzieciaka, nic mu się nie stało bo miałam zawrotną predkość 20/h, dziaciak odbił się od maski, upadł a po sekundzie uciekł. Ale uczucie było masakryczne. Dzieciaka znalazłam i dopiero po potwierdzeniu że nic mu nie jest, odjechałam. Ale poczucie że coś mogłoby mu się stać, okropne. A co dopiero śmierć 6 osób ;(

Wysłane z Latającego Holendra ;)

AnnaK
05-01-2014, 15:41
w Kamieniu Pomorskim 1 stycznia tragedia była, 6 osób zmarło, a 2 walczą o życie w szpitalu:-(

TOMAS
05-01-2014, 16:48
o ja :shock:

Andrzej
07-09-2014, 14:10
w przedmiotowym temacie, ta też pomyliła gaz z hamulcem...
http://fishki.net/auto/1301323-naezd-na-rebenka-vo-dvore.html?mode=auto

M.A.G.
08-09-2014, 09:59
Osz kurde... :shock:

Mam nadzieję, że dziecko odratują bez poważniejszych powikłań :?

Andrzej
08-09-2014, 11:12
Mam nadzieję, że dziecko odratują bez poważniejszych powikłań
Napisane, że dziecko w stanie ciężkim z pękniętą czaszką leży na oiomie... Przeciągnęła dzieciaka pod samochodem...

Powiem Wam, że jak się naoglądałem tych filmików, to inaczej patrzę na pozostałych użytkowników dróg. Z resztą sam kiedyś dojechałem sekundy po wypadku, z którego śmigłowiec musiał zabierać dzieciaka...