Zobacz pełną wersję : Kolizja


sapporo
08-12-2006, 20:12
Witam

Miałem dzisiaj dość nieciekawy dzień :fcp24 .. Zatrzymuje się na światłach i co ?? z tyłu wali we mnie babka VW Polo.. Na zderzaku robi się pęknięta pajęczyna wielkości "dwa , może 3 razy większej pięcio złotówki) .. Skerowałem babki dowód i polise, oraz zabrałem podpis.. NIe wzywalem Policji.. Mam pytanie.. Jak wygląda cała ta sprawa z ubezpieczeniem(babka ma AC) ? Czy jest jakaś szansa żebym dostał nowy zderzak?? Czy po prostu ugadać się z babką na określoną kwotę i dać całe sprawie spokój , bo nie będzie tego warta..
Proszę o pomoc..
PS jeśli pomylilem działy to także przepraszam

pozdrawiam

jason1980
08-12-2006, 20:24
Ugadaj sie z nia (stracisz znizki jak masz) i moim zdaniem gra nie warta wyprawki tym bardziej ze szkody jak piszesz małe.
Pozdrawiam

sapporo
08-12-2006, 20:26
Jak to? Ja trace swoje zniżki ?? Przecież to ona walnela we mnie :)

duch07
08-12-2006, 20:28
Daj babce spokój :fcp2
Załatwcie to między soba polubownie bo bedziecie zdrowsi.
Zderzaka za taka pierdołe raczej nowego nie wydębisz,jest w ubezpieczeniu cos takiego jak franszyza,czyli jakas tam kwota minimalna od której ubezpieczyciel zaczyna odpowiadać.Twoje autko ma już cztery lata to dowalą jeszcze amortyzacje i za to wszystko bedzie pare groszy :fcp15

jason1980
08-12-2006, 20:30
NIgdy w zycie nie miałem AC a PL ale wydaje mi sie ze jak AC ma ci wypłacic pare złotych to Ci potrącą jakieś znizki (pewny nie jestem)
Pozdrawiam
PS
Wiem ze jak mojemu szwagrowi wylali na mache kwas i zgłosił to na AC to mu zabrali 10%
Pozdrawiam

MAN
08-12-2006, 20:36
Ludzie czytajcie dokładnie. Kolega pisze że to sparwczyni ma AC to akurat nie ma znaczenia bo szkoda jak już to będzie pokrywana to z OC sprawczyni kolizji. Sprubój się dogadać z tą kobietą to nie straci znirzek w ubezpieczeniu jeśli nie będzie chciała się zgodzić to załatw to z jej ubezpieczenia

blur
08-12-2006, 20:37
Wiesz, jakies 2 miesiace temu sasiad cofal i nie zauwazyl mojego auta. Oparł sie na nim i delikatnie wgniotl blotnik (ślad jak od kamienia) oraz zderzak (tez malutka usterka). Najlepsze ze chcial zwiac ale przez okno to widziałem. Darowałem bałwanowi to zdarzenie, a teraz ten cymbał spotkałmnie i mówi ze to niemozliwe żeby jego auto na takiej wysokości mi wgieło błotnik ... :fcp24 normalnie -za przeproszeniem - tylko mu w mordę dać. Jeszcze teraz coś mi pyka z tej strony jak jadę po nierównej nawierzni.

Jak masz sprawcę oszacuj i bierz kase, bo jak bedziesz miekki jak ja to bedziesz sam sobie auto naprawiał za swoją kase. Jej wina niech płaci, bo jak lakier popękał to masz zderzak do malowania a to lekko licząc 250 PLN.

pozdrawiam

ps. jason1980 mozesz wyjasnic co ty piszesz ? przeciez to kolega jest poszkodowanym a nie sprawca ...ech.

jason1980
08-12-2006, 20:40
Ludzie czytajcie dokładnie. Kolega pisze że to sparwczyni ma AC to akurat nie ma znaczenia bo szkoda jak już to będzie pokrywana to z OC sprawczyni kolizji. masz racje, ponisło mnie :fcp2

duch07
08-12-2006, 21:05
NIgdy w zycie nie miałem AC a PL ale wydaje mi sie ze jak AC ma ci wypłacic pare złotych to Ci potrącą jakieś znizki (pewny nie jestem)

Ta szkoda bedzie regulowana z OC sprawczyni :fcp20
AC nie ma tu żadnego znaczenia :fcp2

Ludzie czytajcie dokładnie. Kolega pisze że to sparwczyni ma AC to akurat nie ma znaczenia bo szkoda jak już to będzie pokrywana to z OC sprawczyni kolizji.

Raczej dokladnie przeczytałem i od razu sugerowałem dogadanie sie z szanowna sprawczynia.
Wazne by sprawczyni miała OC :fcp15 bo ponoć 30 % naszych rodaków jezdzi bez oplaty tego świstka :fcp15

P.S.
Ta sprawczyni to chociaz warta grzechu :fcp2

sapporo
08-12-2006, 21:10
P.S.
Ta sprawczyni to chociaz warta grzechu :fcp2


Niestety nie.. Gdyby taka właśnie była, wiedział bym co robić :)

mmmk
08-12-2006, 21:46
ja wiem co z tym zrobic?? sprawa moze byc roznie rozpatrywana... na oko ciezko ocenic straty i jej i tobie moze sie wydawac,ze na zderzaku drobna pajeczynka a po zdjeciu zderzaka okaze sie,ze mocowania polamane albo plyta podlogowa naruszona... u matki w ibizie nie bylo nic widac a dane kolesia wzielismy dla spokoju i po umyciu lakier ze zderzaka dal sie zmyc... samochod byl na gwarancji wiec naprawial serwis bezgotowkowo. szczegol.ze niedawno okazalo sie,ze zalozyli uzywany zderzak w innym kolorze ale kasy z oc sprawcy wzieli sporo. ja kiedys tipo "dotknalem" espero. ja przod lekko uszkodzony czyli atrapa zderzak i lampa a on nic. no ale oswiadczenie spisalem. potem z mojego oc wyplacili mu 1300 zl!! tyle to bym mu w zyciu nie dal bo wedlug mnie samochod byl caly no ale moze poprawil go sobie o jakis mur czy cos takiego tylko czy rzeczoznawca ktory ogladal pozniej moj samochod by tego nie wykryl?? a znajomemu wjechali w seicento i z zewnatrz tez nic nie bylo widac a zapasu juz nie wyjal a koszt naprawy 3000 zl. na szczescie tez robione z oc. moze to sa brutalne przypadki ktore opisalem ale patrzac z Twojej strony czemu temu,ze ona w Ciebie wjechala masz miec zle naprawiony samochod?? a nikt nie da do reki tyle kasy zeby pokryc taka naprawe a samochod masz dosc mlody i warto go dobrze zrobic.
pozdrawiam
maciek
p.s. toyote ktorej w tyl wjechalem kolo pol roku temu tez wygladal w miare ok. no dobra moze ja skrocilem o 5 cm ale zderzak nie pekl a kosztorys naprawy 12000 zl a wyplacili okolo 8500. wiec ja bym to niestety robil z jej OC. a skoro jest nie warta grzechu to co sie przejmowac?? a kolejna rzecz to jezeli nie miala znizek to tez nic nie traci a jezeli je miala to straci 10 % na 3 lata co daje podobna kwote do tego co pewnie bys chcial tyle,ze jej platnosc rozlozy sie jakby na 3 raty :). a takich lekkich uderzen "zderzakowych" to w pracy sam miewam kilka miesiecznie a jestem swiadkiem kilkunastu czy nawet kilkudziesieciu ( tu zeby nie bylo,ze jestem jakis wariat drogowy to pracuje na placu samochodowym gdzie ja przestawiam do 1000 samochodow miesiecznie a caly plac to kilkadziesiat tysiecy ruchow samochodow) no i przy nawet wydawaloby sie mocniejszym puknieciu zaden zderzak nie peka a nie kazdy samochod ma gabki ochronne.

goorall
08-12-2006, 22:25
Samochod ma wiecej niz 3 lata - ubezpieczyciel zeby nie wiem co wyplaci ok 200 za nowy zderzak rodem z Polcaru plus lakier - max 300 ...odjac amortzacja itd ...max to 400 PLN...Pisze jesli bo jezeli znajda np na zderzaku wczesniejsze ryski lub uszkodzenia to jescze mniej dostaniesz...Szkoda zaczodu - "poproś" ją o kilka stówek ( 2,3 ) i daj sobie spokuj z ubezpieczalnią... Monedo nie łamie sie tak łatwo wiec nie sądze abyś miał wieksze a raczej zerowe straty pod zderzakiem .

Pinki
08-12-2006, 23:12
kolega dostłał za rozwalony zdeżak w mk2 kombi 1400zł z oc sprawcy

a franszczyzna jest przy AC

tomiscorpio
08-12-2006, 23:54
Piszecie oswiadczenie o jej winie i tyle.

Zadnych znizek nie tracisz , jak zderzak ma dziury to kwalifikacja do wymiany tylko i wylacznie.

Od lekkiego pukniecia raczej plyta podlogowa sie nie uszkodzi :D

Malowanie u normalnego lakiernika 250zl od elementu a w ASO jeszcze wiecej.
Wiec nie wiem skad gooral wzieles malowanie zderzaka za 100zl.

Jezeli tan naprawde nie chcesz wyplaty gotowki a miec to dobrze zrobione .
Idziesz do ubezpieczalni wybierasz opcje z faktura. Jedziesz do aso wymieniasz zderzak malujesz ubezpieczenie pokrywa koszt i tyle.

Umnie jak koles uno mi cofnal to:
zderzak pekniety zaraz do wymiany + malowanie
blotnik do malowania.
lampa tylna.
Samochod mial wtedy 9 lat wyplacono cos kolo 2000tys.


Dlatego nie piscie taqkich glupot ze za zderzak nie dostanie nawet tyle zeby uzywany kupic... Jedynie ze jestes ubezpieczony w jakims gownie i Cie wydymaja :D

llechu
09-12-2006, 09:29
jason1980 co ty wypisujesz za bzdury? Po pierwsze to żadne AC nie będzie wykorzystane ani sapporo, ani tej babki. Odszkodowanie będzie z jej OC. Po drugie - jedź sapporo do warsztatu, który naprawia bezgotówkowo i najlepiej ma umowę z ubezpieczycielem babki i dalej niech oni się przejmują. Ty nie starcisz żadnych zniżek, a zderzak musi być wmontowany NOWY. Ubezpieczyciel OC ma obowiązek odtworzenia stanu auta sprzed zdarzenia.
Chyba, że ci szkoda zniżek OC tej babki, wtedy dowiedz się ile będzie kosztować naprawa i niech ona ją sfinansuje (najlepiej niech sama zadecyduje czy jej się opłaca stracić zniżkę czy też wyłożyć gotówkę).
I najważniejsze - jeśli pękło poszycie zderzaka (nie jest to zarysowanie lakieru tylko przerwanie ciągłości elementu) to domagaj się wymiany elementu na nowy.
duch07, franszyza, czy też lepiej franczyza to jest jednak coś innego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Franczyza

[ Dodano: 2006-12-09, 10:50 ]
Samochod ma wiecej niz 3 lata - ubezpieczyciel zeby nie wiem co wyplaci ok 200 za nowy zderzak rodem z Polcaru plus lakier - max 300 ...odjac amortzacja itd ...max to 400 PLN...

Bzdura - tak by było gdybyś to robił z własnego AC i to z niewykupioną amortyzacją.

Pisze jesli bo jezeli znajda np na zderzaku wczesniejsze ryski lub uszkodzenia to jescze mniej dostaniesz...

To akurat racja - rzeczoznawca może za takie coś potrącić.

Szkoda zaczodu - "poproś" ją o kilka stówek ( 2,3 ) i daj sobie spokuj z ubezpieczalnią...

Moim zdaniem to stanowczo bardziej opłaca się to załatwić bezgotówkowo, najlepiej w ASO zamiast kombinować. Wstawiasz auto i zostawiasz papiery i po dniu albo dwóch odbierasz, nic cię więcej nie obchodzi. I żeby nie było, że teoretyzuję - sam miałem kiedyś tak, że mi gość wjechał w tył (tylko poważniej niż tylko lakier na zderzaku). Pojechałem do jednego blacharza, a ten powiedział, że mi to wyklepie za 4000zł. Potem pojechałem do PZU, gdzie dostałem kosztorys na niecałe 6000, z tym, że jakbym brał gotówkę, to potrącają VAT i coś tam jeszcze - dostałbym 4200. Stwierdziłem, że nie będę miał 5 kilo szpachli na tylnej klapie za 200zł, pojechałem do ASO i przez swoją chytrość PZU wypłaciło ASO prawie 10000 zamiast tych 6000. Ja nic więcej nie musiałem załatwiać, a części dostałem nówki.

Monedo nie łamie sie tak łatwo wiec nie sądze abyś miał wieksze a raczej zerowe straty pod zderzakiem .
Pod zderzakiem to tak, ale sam zderzak jest kruchy jak nie wiem co.

Skolmi
09-12-2006, 10:17
Dobrze, że llechu wszystko wyprostował. :fcp20

Ludzie :fcp7 Jeśli nie macie pojęcia, to nie piszcie. To są sprawy, które mają
bezpośrednie konsekwencje finansowe.

Żadnej minimalnej kwoty szkody nie ma, żadnej amortyzacji nie ma (chyba, że rzeczoznawca stwierdzi wcześniejsze uszkodzenie zderzaka, jeżeli takie było).

sapporo, założysz sobie oryginalny zderzak (jeśli taki wcześniej miałeś) i TU sprawcy za niego ma zapłacić. Nie zakładaj podróbki, bo dzięki oryginałowi (wypełnionemu obficie pianą), masz takie szkody, jakie masz, a nie większe.

llechu
09-12-2006, 10:46
Skolmi, nie sądzę aby rzeczoznawca zakwalifikował przy takim czymś wymianę tej pianki zderzaka. Sądzę, że do wymiany pójdzie jedynie to kruche plastikowe poszycie. Ale i tak lepiej mieć oryginał niż podróbę - przynajmniej na okoliczność następnego takiego zdarzenia (tfu, tfu, odpukać), gdzie rzeczoznawca faktycznie może sporo potrącić jeśli zauważy, że nie był to oryginał. Poza tym często się zdarza, że podróbek nie da się idealnie dopasować i potem od razu widać, że przy zderzaku było majstrowane.

raf1k
09-12-2006, 10:50
albo zrob jeszcze inaczej... zglos to do ubezpiecyciela ze stala sie taka szkoda... rzeczoznawca okresli ile za to masz dostac... kase dostaniesz np na malowanie i nowy zderzak wiec pewnie te minimum 500zl dostaniesz... dostaniesz pewnie wiecej... tak bynajmniej mi sie wydaje... nastepnie jedziesz na szrot kupujesz zderzak do mondeo dajesz do malowania jak nie trafiles w swoim kolorze i mysle ze jestes do prozdu z gotowka :) a zderzak bedzie oryginal :)

[ Dodano: 2006-12-09, 11:55 ]
ups :fcp19 nie zauwazylem ze mondeo to MK3 wiec ze szrotem to moze byc problem :P ale a noz jakies do rozbiorki bedzie przywiezione z niemiec ;)

llechu
09-12-2006, 11:07
raf1k, jak jest taka mała szkoda to znacznie lepiej pokleić ten zderzak co jest jeśli by się zdecydował na takie załatwienie sprawy. Ale - w takim przypadku ubezpieczyciel potrąci VAT i udział własny, więc dostanie trochę więcej jak połowę tego co wynika z kosztorysu (przynajmniej PZU takie praktyki stosuje).

raf1k
09-12-2006, 12:55
no wlasnie tez by mozna bylo dac do klejenia... jesli ja sam swoj zderzak kleilem mial dziure a na dodatek na luku to bylo... llechu, ale ubezpieczyciel nie musi wiedziec ze zderzak bedzie klejony... sapporo, mowi ze chce kupic nowy zderzak wiec chce na niego pieniazki... zapewne nie dotstanie rownej warosci na zderzak tylko troche mniej... najlepiej niech sapporo, samsie wypowie co planuje zrobic :P

llechu
09-12-2006, 13:22
Jeśli chce nowy kupić, to najlepiej bezgotówkowo to zrobić. Inaczej, jeśli się zdecydujesz na wzięcie po prostu pieniążków od TU bez faktur itd, itp, to nijak nie wyjdziesz na swoje. Albo będziesz miał podróbę albo będziesz musiał dopłacić do interesu.

raf1k
09-12-2006, 13:24
najlepiej to pojechac do rzeczoznawcy i dowiedziec sie na ile wyceni zderzak poportu a potem mozna myslec dalej co i jak...

llechu
09-12-2006, 13:34
Tylko po co masz jeździć tu, potem tam, czekać nie wiadomo na co, szukać po szrotach, czy na allegro. Po prostu wstawiasz auto do ASO i za 2 dni odbierasz. Oni załatwiają resztę - rzeczoznawcę, części, materiały i robotę. Nie tracisz gwarancji na blachę, jak coś nie tak to mają to poprawić - i jeszcze jak sensowne ASO to na te 2 dni dostaejsz furę zastępczą.

blur
09-12-2006, 13:36
Widze ile ludzi tyle pomysłów. Ja tam w zyciu duzo stłuczek nie miałem - może ze 7 razy tylko :fcp2 , ale tylko raz zalatwiłem bezgotówkowo i jedynie kto na tym zarobił to warsztat co mi to naprawiał.
llechu z całym szacunkeim ale nie masz wylacznosci na wiedze, wiec nie opierdzielaj ludzi. Ja uwazam ze wszelkie naprawy bezgotowkowe to interes dla warsztatu ktory jak tylko wie ze ma robic bezgotowkowo to zaraz liczy po max stawkach. Ponadto co ci tam faktycznie zrobi i na jakich blachach to tylko oni wiedza.
Zawsze brałem kase i zawsze dobrze na tym wychodziłem.

Ponadto jest jeszcze jedna mozliwosc. Jak sapporo masz AC, to jedziesz do swojego ubezpieczyciela, oni dokonuja wyceny uszkodzen i dokonuja wypłaty lub naprawy bezgotowkowej. Pozniej to oni sami rozliczaja sie z firma ubezpieczeniowa sprawcy. Uwazam ze taki uklad zapewnia maksymalnie obiektywna opinie, bo rzeczznawca nie ma interesu w tym aby zanizac stawki... no chyba ze sprawca i poszkodaowany sa w tej samej firmie ubezpeiczeni :fcp5

Ponadto przy wyplacie gotowkowej faktem ze wypłata pomniejszana jest o VAT, jednak nie stanowi to problemu jak sadze. Ostatnio przy stluczce nie ze swojej winy - facet sie zagapij i wjechal mi w zderzak (jak tobie) PZU wyceniło koszt naprawy przy 2 letnim aucie na 3700 PLN Uszkodzony byl zderzak i zarysowana klapa bagaznika. Na reke wzialem cos około 3000. Naprawa kosztowała mnie zakup nowego zderzaka na allegro (i malowanie) -do Seata Leona + malowanie tylnej klapy. Koszt naprawy wyniosl okolo 600 PLN. Czyli ponad 2000 w kieszeni. DLa mnie to duzo i nie bede cwaniakom prezentow robil.

Co do jakości napraw w ASO to mam wiele do zarzucenia. Malowanie i lakierowanie auta to nie dokręcanie śruby, tu trzeba mieć ręke i oko. Widziałęm juz samochody po naprawie lakierniczej w ASO i zdecydowanie wolę oddać auto komus komu wierze, a nie komus kto pod szyldem ASO uczy sie fachu ... na moim aucie ;).


Pozdrawiam

llechu
09-12-2006, 13:55
blur, no to masz wielkiego pecha. Ja wtedy dostałem autko z powrotem i tył wyglądał jak z fabryki - została nawet wymieniona tylna lampa, która w tej kolizji otrzymała jedynie małą rysę (zabrałem starą na wszelki wypadek i mam na zapas). Oczywiście nie twierdzę, że musi być to koniecznie ASO - wystarczy dobry, zaufany serwis (serwisy blacharskie ASO też takie bywają). No i gdyby sapporo zaproponowali 3000 do kieszeni, to pewnie, że powinien wziąć bo naprawienie tego nawet częściami oryginalnymi nie będzie tyle kosztować. Tyle, że 3000 to on nie dostanie, a dostanie zapewne tyle, że nie starczy na naprawę. A jak starczy, to pewnie wyegzekwowanie tego będzie go kosztować trochę czasu, paliwa i nerwów. No ale co kto uważa.

blur
09-12-2006, 14:01
No i gdyby sapporo zaproponowali 3000 do kieszeni, to pewnie, że powinien wziąć bo naprawienie tego nawet częściami oryginalnymi nie będzie tyle kosztować. Tyle, że 3000 to on nie dostanie, a dostanie zapewne tyle, że nie starczy na naprawę. A jak starczy, to pewnie wyegzekwowanie tego będzie go kosztować trochę czasu, paliwa i nerwów. No ale co kto uważa.

Amen :). Niech sobie chłop teraz wybierze i juz ... to jego wola i jego zderzak. Ze strony forum dostał juz chyba wszystkie mozliwosci zalatwienia tej sytuacji :).

pozdrawiam

raf1k
09-12-2006, 14:03
dokladnie pomyslow od groma tylko zeby teraz nie zapytal to ktora opcje mam wybrac :D hehe

[ Dodano: 2006-12-09, 15:04 ]
no i wlasnie zalezy jeszcze czy sapporo ma czas na zabawy tylpu wziecie pienizazkow i zalatwianie tego sammeu... no bo jak nie ma no to faktycznie niech da do ASO albo tam gdzie robia bezgotowkowo...

Skolmi
09-12-2006, 14:18
Ponadto przy wyplacie gotowkowej faktem ze wypłata pomniejszana jest
o VAT

Niezgodnie z prawem. Ja ostatnio brałem gotówkę i VAT wypłacili mi dopiero, jak dostali wezwanie na rozprawę (dwa odwołania nic nie dały :/ ).

llechu
09-12-2006, 15:04
Skolmi, ja tego też nie rozumiałem. Bo niby skąd ja mam wziąć ten VAT? No ale nie wnikałem. Zamiast się z nimi użerać, wolałem załatwić to tak, że PZU troszkę bokiem wyszła ta chytrość. Tylko, że co z tego, odbili sobie to pewnie z nawiązką na wysokości składek.

Kusek
09-12-2006, 16:19
Ja bym sie w dogadywanie i zalatwianie polubowne nie bawil- szkoda czsasu i zachodu.
Jezeli ktos komus walnie w tyl auta to jest winny i to jest SWIETE.
Jedz do rzeczoznawcy i daj zrobic kostorys napraw i szkod-kto wie czy pod zderzakiem nie jest wgnieciona belka (sciana) tylnia.
Na oko to mozna...
Musisz byc bezwzgledny- ja bym tak zrobil i tyle.
Dostaniesz nowe czesci- powinni policzyc jak za oryginalne kupowane w ASO i robocizna tez po stawkach ASO- to chyba te 200- lub 3oo Zlotych sie kryja.
Zycze powodzenia

waldek11
09-12-2006, 17:54
Jezeli ktos komus walnie w tyl auta to jest winny i to jest SWIETE.
No z tym tak na 100% to nie byłbym pewny, ale na 95% tak.
Może ja wtrące swoje pięć groszy na temat kolizji. Nie trzeba wzywać Policji, jeśli się dogadują sprawca i poszkodowany. Ważne jest, aby spisać od sprawcy wszystkie dane jakie możecie (imię i nazwisko z dokładnym, adresem, nr dowodu, nr prawka i NAJWAŻNIEJSZE Polisę, kogo polisa nr i seria polisy, do kiedy jest ważna i sprawdzajcie czy na polisie OC jest ten sam numer rejestracyjny pojazdu a jeśli nie ma ( może tak być jeśli gostek ma tzw. miękki dowód rejestracyjny, ale nie musi) to sprawdzajcie numer VIN czy się zgadza.

Skolmi
09-12-2006, 19:23
Ja spotkałem się z przypadkiem sfałszowanej polisy :570:

Pinki
09-12-2006, 20:00
uzupełnie Waldka tylko tym ,ze warto zawrzeć takie zdanie ,ze obydwie strony niemają zastrzezen co do swojej wzajemnej trzeźwośći

goorall
09-12-2006, 21:27
Ceny które podałem nie są z kosmosu - akurat tak sie zdarzyło ze zmieniajac samochody po poprzednim leasingu w tej chwili mam w firmie 2 fordy, mondeo i foke. I tak sie głupio zdarzyło ze miałem w ciagu miesiaca i jednym i drugim samochodem przygody : mondeo walczyło ze śmieciarką - przegrałem a do foki po trasie dokleił sie c5 do boku bo zle wyliczył swoja szerokosc...Zderzak pzu wycenia max 250 (polcar) malowanie ok 300 ( dla czytajcych inaczej - 300 to samo malowanie ), ceny netto z 15 % amortyzacji...Dla tych co lubią pisać odwołania to można z pzu walczyc i najpierw oddaja amortyzacje . potem czesci zaminniki zmienia na oryginał - 600 z groszem netto...Wiec prosze -Ci co są tylko teoretykami niech nie pisza ile to mozna wyciagnac z pzu , jak to łatwo ich sie kantuje itp...do tysiaka to wszystkie pieniadze jakie dostanie po wielu bojach...

llechu
09-12-2006, 21:46
Pełna zgoda, dlatego napisałem, że lepiej to bezgotówkowo zrobić.

duch07
09-12-2006, 21:55
Ci co są tylko teoretykami niech nie pisza ile to mozna wyciagnac z pzu , jak to łatwo ich sie kantuje itp...do tysiaka to wszystkie pieniadze jakie dostanie po wielu bojach...

Zgadzam sie z Tobą Gooral

Juz na poczatku napisałem zeby dogadac sie z babka,bo to za mała szkoda jest :fcp8 a temat jest rozwijany jakby o kasacji sie tu rozprawiało :fcp15

Wszelkie kombinacje i wyliczena na nic sie zdadza bo jak dojdzie do konfrontacji z PZU to niektórym sie oczy otworzą.Zaszpachlowanie tego zderzaka i pomalowanie to bedzie raptem pare złotych,niech babka z gosciem podjedzie do byle lakiernika,dowie sie ceny i wypłaci na ten retusz na zderzaku.
Rozumiem że gdyby w tym temacie była rozmowa o urwanym przodzie czy tyle to mozna tu kombinować :fcp2 a i tak po ogledzinach szybko sie skończy dyskusja :fcp2

iksilak
10-12-2006, 03:37
Panowie. Podstawowoe zasady przy kolizjach. Jak moja wina to piszemy oświadczenie jak jestem poszkodowany to obowiązkowo Policja (tylko jak jest się pewnym na 100% o winie) a będzie pewność o braku kłopotów przy wypłacie odszkodowania. Jak jestem sprawca i szkody na oko są znikome, mam do tego więcej pojazdów do opłacenia, to dogaduje się z gościem na miejscu i wypłacam kasę, którą on musi pokwitować i napisać oświadczenie, że szkoda wyrównana i nie będzie więcej rościł praw do odszkodowania, potem niech sam się martwi tym co wyjdzie spod spodu. Jak ja pokrzywdzony to polisa i rzeczoznawca. Nie zaskoczą cię żadne koszty dodatkowe typu - w trkcie naprawy nie dało sie odkręcić uchwytu i niestety urwał się, trzeba kupić nowy. Co do sposobu korzystania z ubezpieczenia to już każdy sam musi zdecydować, czy chce szybko i bezproblemowo dać zarobić warsztatowi na naprawie bezgotówkowej czy samemu poświęcić trochę czasu i pokombinować żeby coś w kieszeni zostało.
No i nikt do tej pory nie przypomniał sapporo, że jak zacznie kombinować naprawę samemu przed oględzinami rzeczoznawcy, to o ubezpieczeniu może zapomnieć. Mażna też zgłosić się do ubezpieczalni, niech wycenia szkodę a potem zrezygnować z odszkodowania, za to się nie płaci i nikomu nie zabiorą zniżki.Co do zniżki,ktoś napisał, że jak ona nie ma zniżek to jej nic nie zabiorą. To nie jest prawda. Jak ktoś nie ma zniżek i będzie sprawcą a pokrzywdzony skorzysta z ubezpieczenia OC lub sam skorzysta z AC to do nastęnej składki doliczają zwyżkę.

llechu
10-12-2006, 11:21
Panowie. Podstawowoe zasady przy kolizjach. Jak moja wina to piszemy oświadczenie jak jestem poszkodowany to obowiązkowo Policja (tylko jak jest się pewnym na 100% o winie) a będzie pewność o braku kłopotów przy wypłacie odszkodowania.
Ha, ha, ha. W każdym cywilizowanym kraju pewnie tak, ale nie u nas. Ostatnia jazda moim poprzednim samochodem właśnie skończyła się wizytą policji - sprawca został ukarany mandatem itd. Co z tego jak w dokumentach miał wpisany nieaktualny adres, a samochód był jeszcze zarejestrowany na poprzedniego właściciela i ubezpieczenie też. Potem się pół roku woziłem z wypłatą odszkodowania za szkodę całkowitą.
Wezwanie policji owszem zmniejsza prawdopodobieńśtwo kłopotów, ale go nie zeruje. Pierwsza zasada - jeśli OC sprawcy jest z jakiejś samopomocy, czy innej firmy szemranej, wtedy na 100% policja, jeśli OC jest z firmy szanującej swoją markę, niekoniecznie. Jeśli Link4, to obowiązkowo na miejsce zdarzenia należy wezwać ich rzeczoznawcę.

mmmk
10-12-2006, 12:10
tylko ciagle nie wiemy najwazniejszego co na to sprawczyni?? bo tak jak pisalem na miejscu jej moglo sie wydawac,ze kwota 100 zl czy 50 zl zalatwi sprawe a jak sie dowie naprawde jakie sa koszty usuniecia tego co sie stalo to sama bedzie chciala pisac oswiadczenie. przeciez te znizki to zaden majatek mi po moim ostatnim wielkim bum wezma chyba niewiecej niz 100 zl rocznie a moze i mniej niz 50zl. nie wiem jak to bedzie bo nowe oc bede placil dopiero w kwietniu. a czas na zgloszenie to chyba kolo 7 dni?? zreszta tego nie jestem pewny ale ten w ktorego ja wjechalem bardzo szybko sie tam udal. a czas od zgloszenia do wypalaty to tez kilka tygodni minelo...
pozdrawiam
maciek

llechu
10-12-2006, 12:40
mmmk, tylko zauważ, że te zniżki to ci zabiorą na kilka lat. Czyli co roku te 100zł w plecy :-)

duch07
10-12-2006, 12:55
tylko zauważ, że te zniżki to ci zabiorą na kilka lat.

Nie na kilka tylko na max dwa lata 10% w PZU :fcp4

Kapuhy
10-12-2006, 15:58
przeciez te znizki to zaden majatek

Nie zgodzę się, i to bardzo - zwłaszcza przy OC. Przy dwóch szkodach z winy posiadacza OC jego składka rośnie o 200%!!! (w PZU, bo np. w Alianzie o 260% - a to daje kosmiczne sumy, za silnik do 1250 cm w PZU ponad dwa tysiaki! Można potem próbować zmienić ubezpieczyciela, ale często nowy żada zaświadczenia o bez/szkodowości od poprzedniej firmy - zależy, na jakiego się trafi agenta.

Nie na kilka tylko na max dwa lata 10% w PZU

Tak różowo też nie jest, bo na zniżki pracuje się długo, zwyżki są bardzo duże, a odrabiając je płacimy więcej co roku.

Pinki
10-12-2006, 16:33
a czas na zgloszenie to chyba kolo 7 dni?? natychmiast niedłuzej niz do 3 lat tak to jest głupio napisane

mmmk
10-12-2006, 20:58
mi znizkli zabrali na 3 lata wiec to jest 300 zl gora 300 zl a taka kwota to przy dogadaniu dla poszkodowanego zadna kwota bo sam lakiernik za pomalowanie chce pewnie z 200 a gdzie klejenie?? tak jak pisalem dla sprawcy to tak jakby rozlozyc mu platnosc za szkode na raty :)
pozdrawiam
maciek

llechu
10-12-2006, 22:03
Generalnie z tymi zniżkami to jest bardzo zależne od ubezpieczyciela. W linku4 np. jest tak, że za bezszkodowość co roku dodają 10% zniżki, a za każdą szkodę odejmują 10% zniżki. Mając więc np 30% bez szkody miałbyś w następnych latach 40, 50, 60, 60, itd bo większej zniżki się nie da mieć, a po szkodzie masz 20, 30, 40, 50, 60. Więc przez 3 lata masz zniżki mniej o 20%, w 4-tym o 10% (jak stawka podstawowa jest np. 1000zł, to stanowi to 700zł rozłożone na raty). Wydaje mi się, że w innych towarzystwach jest podobnie. Nie ma tak, że na ileś lat ci zabierają zniżkę, tylko przeskakujesz po prostu do innej kategorii i od nowa musisz znów ciułać te bezszkodowe lata. I o ile co roku przeskakujesz o kategorię w górę, to przy kolizji spadasz o kilka kategorii. No i czasem się opłaca, czasem nie opłaca załatwić polubownie, bo TU liczy kolizję jako sztukę, nieważne, czy odszkodowanie było 300zł, czy milion.

arni0000
11-12-2006, 13:24
Masz uszkodzony lakier na zderzaku pamietaj, że ubezpieczyciel zaraz powie, że to było i nie kwalifikuje się do naprawy. Pracowałem w tej branży to coś o tym wiem. Źle, że nie wezwałeś policji, bo może kobietka się wszystkiego wyprzeć. Masz jej oświadczenie z przyznaniem się do winy? Musisz razem z nią zgłosić się do jej firmy ubezpieczeniowej i jak ona przyzna się do wszystkiego a oni przyjmą zgłoszenie to możesz działać dalej. Przed wizyta rzeczoznawcy odepnij mocowania zderzaka tak, aby nie schodził się do karoserii :fcp4 . Rzeczoznawca zakwalifikuje zderzak do wymiany. Powiem tak najczęściej proponują ok. 700 za takie uszkodzenie. Za sama pajęczynę to nawet nie dostaniesz 200zł. Chyba że będziesz miał dużo szczęścia to dostaniesz 400zł.

llechu
11-12-2006, 13:40
Mam wrażenie, że my się tu produkujemy, 3 strony postów już jest, a sapporo już dawno to załatwił, albo zwyczajnie olał temat.

iksilak
12-12-2006, 20:35
Mam wrażenie, że my się tu produkujemy, 3 strony postów już jest, a sapporo już dawno to załatwił, albo zwyczajnie olał temat.
Chyba masz racje ale temat rozwinął się do ciekawej dyskusji a tytuł tematu ogólny, więc i tak warto poczytać i popisać.

sapporo
14-12-2006, 07:50
Finał finałów, ugadałem się babką.. Jak się okazało, kobieta jest śmietrelnie wystraszona.. Powiedzialem, że malowanie zderzaka w ASO kosztuje 600 PLN i tyle od niej dostałem..
Jak nie chcę problemów- tak powiedziala..
Co zrobię z tymi pieniędzmi? Nie wiem, ale narazie nie mam w planach kupić nowego zderzaka..
pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi

llechu
14-12-2006, 08:30
W sumie to teraz możesz poczekać na kolejnego "sponsora" jeśli ci ten pajączek na zderzaku nie przeszkadza. :-)