Zobacz pełną wersję : Poruszanie się po Polsce na niemieckich tablicach
Hej,
zakupiłem kilka dni temu Forda Focusa, od handlarza. Oczywiście umowę kupna sprzedaży zawarłem z Niemcem którego nie widziałem. Mam Briefy, TUV ważny do 2015 roku. Kupiłem OC na 30 dni. Auto ma tablice rejestracyjne normalne niemieckie, nie wywozowe. Handlarz twierdzi że przywiózł samochód na lawecie.
Czy zrobił to legalnie? Czy mogę poruszać się te 30 dni po Polsce zanim go nie zarejestruję? Czy brak żółtych tablic spowoduje że będę miał problemy z rejestracją?
Czy mogę poruszać się te 30 dni po Polsce zanim go nie zarejestruję?
generalnie żeby uniknąć podwojnej rejestracji, aby zameldować samochod w PL musisz mieć wpis w dowodzie ze zostal wyrejestrowany w D
jeżeli nie masz tego wpisu to handlarz walnal Cie w rogi i masz megaproblem bo nie zarejestrujesz
jeżeli masz ten wpis a handlarzowi udało się zachować oryginalne tablice to poruszać się nie możesz, bo auto nie jest NIGDZIE zarejestrowane
czy jesli na malym Briefie jest zaznaczone "Ausserbetriebsetzung" to oznacza ze jest wyrejestrowany w Niemczech?
Czy nie trzeba wowczas oddawac tablic rejestracyjnych?
Tak,wtedy jest wymeldowany.Tablic sie nie oddaje.Jedynie "Zulassungsplakette" jest zdrapywana.
czy jesli na malym Briefie jest zaznaczone "Ausserbetriebsetzung" to oznacza ze jest wyrejestrowany w Niemczech?
tak
Czy nie trzeba wowczas oddawac tablic rejestracyjnych?
niby trzeba ale niektórzy jakoś potrafią to załatwić, że sobie zostawiają, albo całe, albo po zeszlifowaniu znaczków tych okrągłych albo robią w budkach takich tureckich odpowiedniki jakie bądź, nawet polskie sobie można na miejscu wytłoczyć ;)
http://allegro.pl/xenon-navi-1-6tdci-109km-1wl-serwis-z-niemiec-i3665295317.html
widać że jest zerwana.
na razie oddałem auto do ASO celem sprawdzenia, bo wpisy w książce serwisowej są fałszywe - nieistniejący warsztat. Dodzwoniłem się do ASO w Niemczech, w 2010 roku był robiony serwis przy przebiegu 95 000km. W tym roku auto zostało zakupione przez prywatnego Niemca z leasingu (firma Fleet). Więc stawiam na to że auto odkupił poprzedni użytkownik po prostu i przez kolejne 3 lata zrobił mniej kilometrów chociaż oczywiście to możliwe ze licznik kręcony.
Szukam namiarów na tego Niemca ale ciężko bardzo mimo że mam imię nazwisko i adres. Handlarz twierdzi że kupił z placu na mobile.de.
Jeszcze mam pytanie bo handlarz dał mi umowę po polsku z tym Niemcem. Ona nie musi być po niemiecku bądź dwujęzyczna?
napisz sobie dwujezyczna, mniej zapłacisz za tłumaczenia, i tak ta co masz jest sfałszowana, pamietaj o dacie, 14 dni masz na akcyze od niej
niby trzeba
NIGDY nie trzeba oddawac.Blachy naleza do auta.
znalazlem sobie firme (jest ich mnostwo) ktora zalatwi w urzedach wszystko za mnie wiec licze na ich doswiadczenie.
Bump: napisz sobie dwujezyczna, mniej zapłacisz za tłumaczenia, i tak ta co masz jest sfałszowana, pamietaj o dacie, 14 dni masz na akcyze od niej
umowe mam po polsku wiec chyba juz jej nie bede musial tlumaczyc.
umowe mam po polsku wiec chyba juz jej nie bede musial tlumaczyc
No tak ,ale czy to nie bedzie w urzedzie podpadalo ? Skoro umowa z niemcem i on nie wie co podpisuje?
Moim zdaniem przepisz sobie lepiej na dwujezyczna
firma ktora ma wszystkie papierki za mnie zalatwic twierdzi ze umowa moze byc nawet po chinsku - bez problemu. handlarz zreszta mowil ze daje mi wszystkie dokumenty jakie trzeba.
handlarz = czlowiek u ktorego bylem w domu, normalny czlowiek, zona dziecko, kontakt jest, nawet po kontakcie ze ksiazka serwisowa jest falszywa (kilka pieczatek dobitych falszywych) stwierdzil ze jak cos to moze oddac kase.
A auto fajne wiec zostawiam sobie. po wizycie w ASO bledow na kompie nie ma, amorki 84%, hamulce zylety, podloga cala nieruszana, blacharka nieruszana, zaden element nie odkrecany sprawdzalem 2h kazda srubke od nadkoli itd.
Bump: chętniej znalazłbym kontakt do poprzedniego właściciela ;-)
samochód jak do tej pory, po wizycie na stacji diagnostycznej, po trzepakach, po ścieżce diagnostycznej w ASO Ford, po odczycie komputera, po ustawieniu zbieżności, wydaje się być w super stanie, oprócz lekko gwiżdżącej turbiny, ale we wtorek już mam termin w Turbo RKF we Wrocławiu (polecany turbiniarz), więc nawet z regenerowaną turbiną autko jest super.
Ale nie dałem mało za samochód, z opłatami, plus nowe opony, przeglądy itd wyjdzie około 28 tys - focus po lifcie 2008, kombi, 1,6 tdci, xenon + nawi.
Umowę i tak masz lipną, i zapewne z kimś kogo nazwisko nie widnieje w Briefie?? Ludzie nadal lubią takie kwiatki :)
dlaczego? wiadomo że umowa lipna ale dane wszystkie się zgadzają z briefu.
Ale umowa lipna....
No to daj handlarzowi upowaznienie i niech pozalatwia za Ciebie rejestracje. Skoro on w konia Cie zrobil, to niech troche sie "zrewanzuje"
dlaczego uważasz że ktokolwiek mnie zrobił w konia?
znalazłem już firmę która zajmuje się rejestrowaniem profesjonalnie. za 300zł załatwiają wszystko, dałem brief, umowę kupna-sprzedaży, przegląd polski (dopiero podana przez nich stacja diagn. zrobiła przegląd bez tłumaczenia dokumentów). We wtorek będę miał polskie tablice.
profeska ;-)
grodek75 06-11-2013, 20:05 Wiesz, jeżeli dla Ciebie auto ze sfałszowaną książką serwisową, lewą umową i niewłaściwymi blachami to nie jest robienie w konia to widać mamy inne światopglądy.
Oczywiście nie zamierzam Cię krytykować, każdy robi to co chce, ale dla mnie coś takiego byłoby nie do zaakceptowania.
A co do profeski... Fakt, w robieniu wałów.
Niemniej jednak życzę aby auto się spisywało bez zarzutu bo na koniec to jest najważniejsze.
przegląd polski (dopiero podana przez nich stacja diagn. zrobiła przegląd bez tłumaczenia dokumentów).
profeska ;-)
he he, dobre, nie dziwię się, bo w większości żądają po polsku :) Co do profeski, mamy nadzieję że nic Ci nie wyskoczy po drodze....
Szerokości życzę.
Ciekawe czy diagnosta wogóle widział to auto. Niestety coraz częściej takie praktyki są stosowane, stacji coraz więcej, handel samochodami trochę przymarł a żyć trzeba. To wychodzą klientowi na przeciw z ofertą, nawet stan techniczny ich nie interesuje. Paranoja
chyba się nie rozumiemy. jedyne co do tej pory jest nie tak, to fałszywe trzy pieczątku w książce serwisowej. pieczątki do 2010 roku i przebiegu 95 000 są prawdziwe, dzwoniłem do Niemiec i potwierdzili - jak również to samo odpisała firma leasingowa.
jestem w stanie handlarza zrozumieć - łatwiej mu sprzedać auto. wielu ludzi po gwarancji nie wbija już pieczątek do książki (znam takich wielu).
przegląd zrobiłem osobiście, full legalnie. chodzi o to że dwie stacje (w tym okręgowa) odmówiła przeglądu z powodu niemieckiego briefu. nie mają do tego podstaw prawnych a mimo to odmawiają. dopiero stacja podana przez firmę (podali po prostu adres) zrobiła normalny przegląd. zrobiła tzn sprawdzili wszystko w aucie, trzepaki, spaliny, światła itd.
dlaczego piszesz "lewa umowa"? skorzystałem z pracy handlarza, wyszukał samochód na mobile.de, pojechał tam lawetą i go przywiózł. dzięki temu nie muszę jechać 1000km. umowę dostałem podpisaną przez poprzedniego właściciela - Niemca. Moje dane zostały dopisane potem oczywiście. Co w tym złego?
do tego nie uważam że ktokolwiek mnie zrobił w konia z tablicami rejestracyjnymi. Niby czemu? w Niemczech nie ma obowiązku oddawania tablic. Wykupienie tablic celnych na 5 dni to koszt 180 euro. wolę o tyle tańsze auto. Samochód przyjechał na lawecie a ja przez ten miesiąc wykupiłem OC i jeżdżę na tablicach niemieckich.
a co do doszukiwania się wszędzie oszustów - oczywiście. ale dla mnie znaczenie ma to że byłem u handlarza dwa razy w domu, widziałem jego żonę, dziecko, także na pytanie o fałszywe wpisy w książce oczywiście wyparł się - ale jak mi się nie podoba to mogę auto zwrócić.
Waszym podejściem, jeśli wszystko miałoby być IDEALNIE, to niestety ale zakup auta używanego w Polsce jest po prostu niemożliwy. Widziałem 9 samochodów, przejechałem 500km po dolnośląskim, wszystkie auta które były OK w papierach to były po prostu zużyte i z usterkami. A dodam że unikam "okazji" i sortowałem oferty z allegro cenami ale malejąco!
chyba się nie rozumiemy. jedyne co do tej pory jest nie tak, to fałszywe trzy pieczątku w książce serwisowej.
Jesteś chyba za bardzo zafascynowany "uczciwym" handlarzem i jego wspaniałą rodziną, a zakup super auta i ekscytacja nim przesłania Ci racjonalne myślenie - nie odbierz tego źle, ale takie odnoszę wrażenie po przeczytaniu całego tego wątku.
jestem w stanie handlarza zrozumieć - łatwiej mu sprzedać auto.
Po prostu nie wierzę w to, co czytam :shock::shock::shock:.
dlaczego piszesz "lewa umowa"? skorzystałem z pracy handlarza, wyszukał samochód na mobile.de, pojechał tam lawetą i go przywiózł. dzięki temu nie muszę jechać 1000km. umowę dostałem podpisaną przez poprzedniego właściciela - Niemca. Moje dane zostały dopisane potem oczywiście. Co w tym złego?
No nie wierzę po raz drugi :shock:. Nie wiem, czy się w tym momencie zgrywasz, czy to tak na poważnie :027: :?: Znowu nie chcę Cię absolutnie urazić w żaden sposób, ale wychodzi na to, że jesteś po prostu zwykłym ignorantem.
do tego nie uważam że ktokolwiek mnie zrobił w konia z tablicami rejestracyjnymi. Niby czemu? w Niemczech nie ma obowiązku oddawania tablic. Wykupienie tablic celnych na 5 dni to koszt 180 euro. wolę o tyle tańsze auto. Samochód przyjechał na lawecie a ja przez ten miesiąc wykupiłem OC i jeżdżę na tablicach niemieckich.
Poruszanie się nigdzie niezarejestrowanym autem na pewno nie jest dozwolone pomimo wykupienia ubezpieczenia OC. Jest oczywiście wyjście z sytuacji i możliwość legalnego poruszania się czasowo po Polsce, ale to dodatkowe koszty i czas, których handlarz chce uniknąć. Tym bardziej, że w Twoim przypadku zgarnia czystą kasę do kieszeni.
a co do doszukiwania się wszędzie oszustów - oczywiście. ale dla mnie znaczenie ma to że byłem u handlarza dwa razy w domu, widziałem jego żonę, dziecko, także na pytanie o fałszywe wpisy w książce oczywiście wyparł się - ale jak mi się nie podoba to mogę auto zwrócić.
Ło matko z córką... :shock: Wymiękłem...
Widziałem 9 samochodów, przejechałem 500km po dolnośląskim
To moim zdaniem niewiele widziałeś. Tyle to gnałem w jedna stronę przez pół Polski, żeby obadać auto - i to niejedno. Nie wspomnę ile nalatałem się "w koło komina"... Jak podliczyłem ile w sumie przejechałem kilometrów w poszukiwaniu auta to lekko zdębiałem, ale też się przy okazji czegoś nauczyłem :wink:.
Miało być jeszcze krótkie podsumowanie z mojej strony, ale w sumie nie mam zamiaru Cię uświadamiać, bo każdy robi tak, jak uważa.
Na koniec życzę Ci 100-procentowego zadowolenia z auta i wielu tysięcy kilometrów pokonanych bez awarii w Focusie, który jest naprawdę wdzięcznym autem.
czeslaw555 07-11-2013, 06:57 zakupiłem kilka dni temu Forda Focusa, od handlarza. Oczywiście umowę kupna sprzedaży z.... xxxxxxxxxx. Mam Briefy co Ciebie podkusiło na taki zakup ? domyślam się że atrakcyjna cena, za "lalę", mało tego jeszcze piszesz o tym otwarcie. Trochę nie mądre postępowanie, delikatnie mówiąc, wykasuj co trzeba ze swojego posta bo już i tak masz dosyć kłopotów
Bump: dlaczego uważasz że ktokolwiek mnie zrobił w konia? czy Ty jesteś jakiś Marsjanin ? nie żyjesz na planecie Ziemia? Dawno nie czytałem takich postów , nie moja sprawa ale ciśnienie mi podnosi głupota ludzka. Sory za takie słowa ale to jest niestety prawda. Powiedz mi kto jest wpisany w ten Brief ? Gość kupił jako prywatna osoba na licytacji ? Dziwna sprawa. Jeszcze chwila i dasz d..y że hej. Jak gość chce oddać kasę to ją bierz.!!
Bump: chyba się nie rozumiemy. jedyne co do tej pory jest nie tak, to fałszywe trzy pieczątku w książce serwisowej. pieczątki do 2010 roku i przebiegu 95 000 są prawdziwe, dzwoniłem do Niemiec i potwierdzili - jak również to samo odpisała firma leasingowa. co odpisała ?
Bump: dlaczego piszesz "lewa umowa"? skorzystałem z pracy handlarza, wyszukał samochód na mobile.de, pojechał tam lawetą i go przywiózł. dzięki temu nie muszę jechać 1000km. umowę dostałem podpisaną przez poprzedniego właściciela - Niemca. Moje dane zostały dopisane potem oczywiście. Co w tym złego? jesteś w 100% pewien że tak było ? co złego w tym ? nie widzisz ? to Ci powiem "Umowa na Niemca" jest fałszywką
http://moto.onet.pl/aktualnosci/nie-podpisuj-umowy-na-niemca/lfyf0
http://www.auto-swiat.pl/1-nie-kupuj-na-niemca
Bump: c
do tego nie uważam że ktokolwiek mnie zrobił w konia z tablicami rejestracyjnymi. Niby czemu? w Niemczech nie ma obowiązku oddawania tablic. . ..... a ja przez ten miesiąc wykupiłem OC i jeżdżę na tablicach niemieckich.
Ty chyba sobie żarty robisz i nie miało miejsca takie zdarzenie jak zakup. Tablice trzeba zdać w W.K. Niemieckim
Czy jesteś aż tak naiwny ? to delikatnie mówiąc ?
http://www.youtube.com/watch?v=rMWTwtZlZMA
Bump: Waszym podejściem, jeśli wszystko miałoby być IDEALNIE, to niestety ale zakup auta używanego w Polsce jest po prostu niemożliwy. Widziałem 9 samochodów, przejechałem 500km po dolnośląskim, wszystkie auta które były OK w papierach to były po prostu zużyte i z usterkami. A dodam że unikam "okazji" i sortowałem oferty z allegro cenami ale malejąco!
1. Musisz mieć odpowiedni budżet do takiego zakupu , Ty jak widzę nie masz
2. Trzeba być bardziej krytycznym podczas oglądania ogłoszeń w necie , oszczędzisz sobie zbędnych wyjazdów.
3. Szukać najlepiej w swoim województwie
4. Trzeba się znać na autach, wiedzieć przed zakupem co mi grozi, czego się wystrzegać.
5. Pytać przed zakupem na forum żeby potem nie było kłopotów
Jak widzisz kolegi post wyżej jest bardzo podobny w ocenie do mojego, bo taka jest prawda, bolesna ale prawda.
Moja rada jest taka. Oddaj to auto, bierz kasę . Nie życzę ci źle i obyś nie miał kłopotów w co mocno wątpię.
Chyba dostałeś kasę od kogoś i dlatego tak łatwo było Ci ją wydać , tak nierozumnie, niefrasobliwie. Łatwo przyszło, łatwo poszło ...
Bump: ale dla mnie znaczenie ma to że byłem u handlarza dwa razy w domu, widziałem jego żonę, dziecko
i co że widziałeś ? Co będzie jak ci się U.S. dobierze do tyłka ? Podasz dane gościa ?Możesz ale nic to nie da, wyprze się że cokolwiek ci sprowadzał bo nie masz żadnego dokumentu potwierdzającego taki stan rzeczy. Nic, zero świstka. Byłeś w domu i fajnie, jednak to nie wnosi nic do sprawy.
Gimnastikball 07-11-2013, 07:54 Do tego jak będziesz w WK to dopytaj czy sprawdzają za granicą na kogo była zgłoszona sprzedaż pojazdu.
Odpowiedź sprzed miesiąca - Panie mamy takich spraw coraz wiecej, nie ma dnia, zeby cbś nie przesyłał zapytań.
W związku z tym szykuj się na szczegółowe przegladanie wszystkich Twoich dokumentów.
Pewnie zarejestrują jak wszystko będzie grało, a później czekaj.
czeslaw555 07-11-2013, 08:09 z całości sprawy wynika że auto jest po firmowe, więc jak gość kupił go na aukcji to w cenie netto, jak kupił w komisie, to wystawili mu rachunek który potem wywalił do kosza, ale najważniejsze, jeżeli nic więcej po drodze nie było robione to w Birefie właścicielem jest firma, wtedy kłopot gotowy bo W.K. są już wyczulone na takie sprawy i wiedzą jak wyglądają takie procedury zakupowe i wiedzą że umowa kupna sprzedaży to lipa bo musi być faktura zakupu z licytacji lub rachunek z komisu
chyba się nie rozumiemy. jedyne co do tej pory jest nie tak, to fałszywe trzy pieczątku w książce serwisowej. pieczątki do 2010 roku i przebiegu 95 000 są prawdziwe, dzwoniłem do Niemiec i potwierdzili - jak również to samo odpisała firma leasingowa.
sorki, ale auto z firmy leasingowej (prze komis) i umowa na niemca?
spotkałeś tego niemca? że jesteś taki pewien że to umowa od osoby prywatnej?
Firmy leasingowe albo same sprzedają auta albo współpracują z komisami które tylko takimi autami się zajmują. Jedynie to co może być to auto było leasingowe, jakiś niemiec kupił a po jakimś czasie sam sprzedał, ale to masz zapewne w papierach - informacje o poprzednich właścicielach + ilość właścicieli + numery rejestracyjne...
Niby czemu? w Niemczech nie ma obowiązku oddawania tablic. Wykupienie tablic celnych na 5 dni to koszt 180 euro. wolę o tyle tańsze auto. Samochód przyjechał na lawecie a ja przez ten miesiąc wykupiłem OC i jeżdżę na tablicach niemieckich.
ty chyba nie wiesz w czym rzecz - w niemczech tablica rejestracyjna nie jest dokumentem urzędowym, jak w polsce. I dlatego nie musisz ich oddawać, a nawet możesz sobie kupić ile chcesz i jakie chcesz... Tablice w DE są ważne urzędowo jeśli posiadają legalizacje (stosowne naklejki) pokaż mi swoje to ci powiem czy masz ważne tablice czy nie. Numer z lipnymi tablicami (choć z metalu) to częsty wałek w PL.
Dodatkowo, w DE ubezpieczenie jest zawarte z rejestracją i trwa do wyrejestrowania auta, czy uważasz że ktoś sprzedał ci auto i pozwoli ci jeździć na swoim ubezpieczeniu, być może tracąc ciężko zdobyte zniżki, a na pewno płacąc za ubezpieczenie? Wierz mi w DE ubezpieczenie jest kilka razy droższe niż w PL i każdy stara się odzyskać.
IMHO jeśli to była umowa na niemca, to ten niemiec od razu wyrejestrował auto, dając swoje tablice, z których usunięto znaki homologacyjne i albo dostałeś te blachy albo nowe lipne od handlarza. W obu przypadkach jeździsz pojazdem nie zarejestrowanym!
no chyba że to tablice czerwone bądź z paskiem...
chcesz takie tablice ? mam w piwnicy 3 komplety po porzednich autach/rejestracjach
A i jeszcze dodam za kolegami, że zawsze pojawia się kwestia spłacenia takiego leasingu lub kredytu bankowego w Niemczech. Leasing głównie finansowy uprawnia do zarejestrowania auta przez użytkownika. Coraz częściej zdarza się tak, że auto jest sprzedawane z Niemiec przed spłatą leasingu (rozliczeniem i zakończeniem umowy - firmy słupy itd itp). Wtedy po kilku miesiącach jak leasingowi nie wpływają raty i nie może odzyskać samochód to zgłasza go, że pojazd został skradziony i pojawia się w rejestrach UE. Ostatnio gość tak załapał się na Cayenne-a. Pojazd na parkingu policyjnym a prawie 240 tysi poszło w powietrze.
nyna1980 07-11-2013, 09:14 Co wy się tak spinacie, zaraz mu wmówicie że jest wogóle kradziony i Niemiec przyjedzie pod dom i go rozstrzela za Focusa za 30 tys. zł. Ciekawe gdzie wy te swoje super pewne auta kupujecie i jak to wszystko sprawdzacie. Co do tablic to teraz każdy dorabia tablice z takimi samymi numerami jak są w briefie i nie po to żeby na nich jeździć tylko dlatego że jak przywiózł auto na lawecie to musiał by brać z wydziału komunikacji tablice próbne żeby jechać na przegląd cały cyrk z tym związany i dwa dni stracone na staniu w kolejce w Urzędzie. Po co się tak gimnastykować skoro można dorobić blachy i później je oddać przy rejestracji auta i zapewniam was że pies z kulawą nogą nie zwróci na to uwagi czy one są oryginale czy dorabiane, po prostu na przeglądzie muszą być wpisane numery rejestracyjne i tablice z takimi numerami trzeba zwrócić przy rejestracji i za parę dni będzie miał auto zarejestrowane i będzie po temacie tablic. Co do umowy to chyba nie czytacie co kolega napisał, pisze że ma na umowie ostatniego właściciela z briefu a nie jakiegoś nie istniejącego Niemca czy innego Turka, czy tym bardziej firmę, więc jeżeli to osoba prywatna była ostatnia w briefie to wszystkie teksty o cenach netto i Urzędach Skarbowych możecie sobie odpuścić bo pies z kulawą nogą się tym nie zainteresuje jeżeli to prywatne auto i choćby umowa wyglądała na pisana na kolanie przed wejściem do Urzędu Celnego. Patrząc na to co robi kilka firm z PL z sprowadzaniem aut w cenach netto i nikt się ich nie czepia a wszyscy wiedzą co robią i trwa to już ładnych parę lat to możesz spać spokojnie że nikt do Ciebie nie zapuka bo inaczej musieli by pukać do co 2 obywatela naszego pięknego kraju. Co do auta to też chyba niektórzy nie przeczytali uważnie całego wątku. Kolega napisał że nie kupił auta w okazyjnej cenie tylko droższe od średniej i auto dokładnie sprawdził a ASO i nie ma żadnych wad, nie było składane z dwóch itd. Jedyne co wyszło to nie prawdziwe ostatnie pieczątki w książce, którą ogólnie można tyłek sobie podetrzeć bo książka nie mówi praktycznie nic o aucie i jego stanie, najważniejszy jest jego stan obecny co przekłada się na to czy w najbliższych latach będzie generować dodatkowe koszty czy nie, a w tym wypadku wszystko wskazuje na to że nie będzie. Skoro ASO nie miało zastrzeżeń do auta i przegląd na stacji diagnostycznej też przeszło bez problemu to kolega ma zwracać auto handlarzowi bo jakaś pieczątka w nikomu nie potrzebnej książce się nie zgadza? Chyba nie jeden z was chciałby żeby po zakupie auta wyszły tylko takie "wady" i dlatego tyle tu dobrych rad. Jak by ktoś miał się kierować tymi wszystkimi poradami to jedno jest pewne, auto mógłby kupić tylko nowe w salonie po uprzednim dokładnym sprawdzeniu go, bo jak wiemy nawet nówka z salonu nie musi być idealna. Także nie poopadajmy w paranoje, przecież to tylko samochód a nie najważniejsza rzecz pod słońcem, jeżeli jest dobry to ma jeździć nie psuć się nadmiernie i tyle a za parę lat i tak będzie inny lepszy bądź gorszy, ale zawsze to tylko samochód.
czeslaw555 07-11-2013, 09:29 Tablice muszą byc ważne aby móc zrobić bad.tech. te nie są. Co do reszty twojej wypowiedzi odniosłem sie w poprzednich postach i nie pisz że nic mu nie będzie , ze zrobił dobrze.
nyna1980 07-11-2013, 09:41 To ciekawe skąd masz takie info. Chcesz mi powiedzieć że samochód z dorobionymi niemieckim tablicami do takich numerów jak były w briefie nie przejdzie przeglądu? Jak wiem że przechodzi bez problemu i to bez żadnego załatwiania z diagnostą i później te tablice są oddawane do wydziału komunikacji. Co do reszty to jestem wręcz pewny że nic mu nie będzie. Co do reszty Twoich to postów już dawno nawet jak jeszcze byłeś na forum A4 zdążyłem się zorientować że tylko Twoje auta są super pewne i są ok. To nic że kupujesz je tak samo jak większość handlarzy i wiedzieć o nich wszystkiego czasem nawet nie możesz bo nie użytkowałeś go na co dzień, ale każde inne kupione przez kogoś jest zawsze beee. Wiadomo że klientów jakoś trzeba naganiać ale ten sposób jakoś do mnie nie przemawia i wywołuje u mnie odwrotny efekt. Na A4 się nie przebiłeś bo jakoś nikt się za bardzo na to nie łapał.
Co wy się tak spinacie, zaraz mu wmówicie że jest wogóle kradziony i Niemiec przyjedzie pod dom i go rozstrzela za Focusa za 30 tys. zł. Ciekawe gdzie wy te swoje super pewne auta kupujecie i jak to wszystko sprawdzacie.
ja tam nie twierdzę że jest kradziony, bo to marginalny przypadek i raczej w drogich autach. Ja tylko pisze co wiem...
a i jeszcze jedno - ostatnia osoba z briefu, ale którego I czy II? Bo mogą być różne - jeden właściciel, drugi użytkownik...
Tablice muszą byc ważne aby móc zrobić bad.tech. te nie są.
co masz na myśli? bo nie chcę od razu zarzucać że się mylisz
czeslaw555 07-11-2013, 09:50 Obecnie żeby przejść badanie tablice musza byc ważne inaczej nie powinien byc dopuszczony do badań i trzeba brac nasze próbne
Bump: Nyna ja nie kupuję i nie sprzedaje aut, powinieneś to wiedzieć skoro mnie tak obserwujesz
nyna1980 07-11-2013, 09:59 A jak sprawdzają ważność tych tablic, bo jeżeli po naklejkach to powiem Ci że masz u siebie dziwnych diagnostów.
Ps. Wiem doskonale czym się zajmujesz, po przeczytaniu chociaż jednego Twojego postu nie da się tego nie wiedzieć.
czeslaw555 07-11-2013, 10:30 to żaden problem. W Briefie jest adnotacja że auto jest wyrejestrowane i takim nie można się poruszać bo nie ma ważnych tablic i ubezpieczenia. Żółte tablice jak je wykupisz są ważne max.5 dni są z ubezpieczeniem, auto może mieć nieważne badanie tech. ale właśnie te tablice dopuszczają możliwość dojechania do. np. warsztatu, badania tech, czy też przeprowadzenia z pkt. A do pkt. B i tylko w okresie ich ważności diagnosta może przeprowadzić badanie, to samo dotyczy czerwonych tablic, ich ważność to max 30 dni ale tutaj już musi być ważne badanie tech. Jeżeli auto nie spełnia któryś z tych kryteriów musi być wyposażone w czerwone tablice próbne.
Bump: To nic że kupujesz je tak samo jak większość handlarzy i wiedzieć o nich wszystkiego czasem nawet nie możesz bo nie użytkowałeś go na co dzień, ale każde inne kupione przez kogoś jest zawsze beee. dla potwierdzenia , nie kupuję i nie sprzedaję aut.
nyna1980 07-11-2013, 10:47 W briefie jest adnotacja że auto jest wymeldowane a nie że ma nieważne tablice. Dla Twojej informacji to przy żółtych tablicach jest taka sama informacja w briefie o wymeldowaniu. Tylko przy czerwonych tablicach się wpisuje nowego właściciela do Briefu i dlatego żaden handlarz ich nie wykupuje. Podsumowując to na białych tablicach niemieckich nie ma daty która określa jej ważność tak jak w przypadku żółtych i czerwonych tablic. Dlatego też bez problemu można na tych tablicach zrobić przegląd na stacji diagnostycznej, a jeżeli jakaś stacja odmawia zrobienia takiego przeglądu to po prostu nie potrafi czytać przepisów, przez co ma mniej klientów.
dla potwierdzenia , nie kupuję i nie sprzedaję aut.
dla potwierdzenia, doskonale wiem ( jak chyba wszyscy którzy mają internet) czym się zajmujesz.
czeslaw555 07-11-2013, 10:55 tylko żółte tablice dopuszczają warunkowo do ruchu i posiadają ważne ubezpieczenie a to istotna różnica, te stare nie są już ważne , nie mają znaku który by je takimi robił, nie ma też ubezpieczenia na auto , więc takim autem bez ubezpieczenia przepisy zabraniają się poruszać po drogach. Zapytaj na stacji jak jest wg. przepisów .
Bump: dla potwierdzenia, doskonale wiem ( jak chyba wszyscy którzy mają internet) czym się zajmujesz. więc daruj sobie osobiste wycieczki i pisz zgodnie z faktami a nie twórz S.F.
nyna1980 07-11-2013, 11:11 To jakim prawem w takim razie ubezpieczalnie w Polsce sprzedają ubezpieczenia na 30 dni do takich tablic i po co one są, chyba własnie po to żeby móc poruszać się tym autem przez ten czas i zebrać wszystkie papiery potrzebne do rejestracji. No chyba ze według ciebie musi być Niemieckie ubezpieczenie i tylko ono działa w Polsce. Nie muszę pytać na stacji bo wiem jak jest i jak robią teraz przeglądy i na jakich tablicach i to mi w pełni wystarczy. Kiedyś zatrzymała mnie Policja samochodem na czerwonych tablicach już nie ważnych zresztą ale za to z polskim ubezpieczeniem i przeglądem i nie miałem żadnych problemów żeby jechać dalej. Ty pewnie wezwał byś lawetę.
więc daruj sobie osobiste wycieczki
To nie żadna osobista wycieczka tylko normalna odpowiedź na to co napisałeś jak rozumiem do mnie, chyba że taki delikatesik jesteś i Cię zabołało to przepraszam.
czeslaw555 07-11-2013, 11:17 Kiedyś zatrzymała mnie Policja samochodem na czerwonych tablicach już nie ważnych zresztą ale za to z polskim ubezpieczeniem i przeglądem i nie miałem żadnych problemów żeby jechać dalej miałeś szczęście i tyle.
Nie muszę pytać na stacji bo wiem jak jest i jak robią teraz przeglądy i na jakich tablicach i to mi w pełni wystarczy nie twierdzę że tak nie robią,ich sprawa, ale przepisy stanowią inaczej
co do ubezpieczenia. Ubezpieczenie nie dopuszcza do ruchu
http://www.auto-swiat.pl/3-problem-z-ubezpieczycielem/agenci-pzu-oszukuja-ubezpieczajac-auta-na-zoltych-tablicach
http://www.youtube.com/watch?v=-x9UVg6XGBo
http://www.youtube.com/watch?v=rMWTwtZlZMA
http://www.youtube.com/watch?v=qPes1MTTeIk
piotrali 07-11-2013, 11:19 To jakim prawem w takim razie ubezpieczalnie w Polsce sprzedają ubezpieczenia na 30 dni do takich tablic i po co one są
Są po to abyś dał im zarobić. Jak spowodujesz szkodę to wtedy przekonasz się ile warte jest to ubezpieczenie. Ubezpieczalnia napewno wykorzysta fakt że auto nie jest nigdzie zarejestrowane.
martinez07 07-11-2013, 11:23 Co wy się tak spinacie, zaraz mu wmówicie że jest wogóle kradziony i Niemiec przyjedzie pod dom i go rozstrzela za Focusa za 30 tys. zł. Ciekawe gdzie wy te swoje super pewne auta kupujecie i jak to wszystko sprawdzacie.
Kolego, po sposobie Twoich wypowiedzi, a zwłaszcza w rozmowach o Czesławie, to wychodzi że to Ty się spinasz i robisz osobiste wycieczki - co jest zupełnie nie w temacie.
Niemiec, ani tym bardziej Rusek kolegi nie rozstrzela - to nie 39r. Co najwyżej MOŻE mieć do czynienia ze smutnym Panem w US, bądź w innej instytucji.
Nie wiem jak "wy", ale ja swoje "super pewne auto" po paru miesięcznym poszukiwaniu w komisach, allegro, otomoto, oraz na niemieckich portalach, w końcu kupiłem prywatnie od Polaka (właściciela). Serwisowanego, potwierdzonego przez ASO.
Dlaczego? Bo Polska to kraj pełen możliwości. Najpierw dają możliwość na różnego rodzaju przekręty (tu handlarze mają dorodną ofertę jak w najlepszym supermarkecie), a gdy ktoś się w końcu za to weźmie, to kto zapłaci? Wiadomo - zwykły Kowalski. Jak zawsze.
nyna1980 07-11-2013, 11:23 No właśnie bo auto-świat auto-światem a życie życiem.
Na płocie też było napisane "dupa"....
Kiedyś zatrzymała mnie Policja samochodem na czerwonych tablicach już nie ważnych zresztą ale za to z polskim ubezpieczeniem i przeglądem i nie miałem żadnych problemów żeby jechać dalej.
No to Panowie policjanci źle postapili. Nie można poruszać się po drodze publicznej niezarejestrowanym samochodem i tym stwierdzeniem można zakończyć ten wątek.
nyna1980 07-11-2013, 11:30 Nie wiem jak "wy", ale ja swoje "super pewne auto" po paru miesięcznym poszukiwaniu w komisach, allegro, otomoto, oraz na niemieckich portalach, w końcu kupiłem prywatnie od Polaka (właściciela). Serwisowanego, potwierdzonego przez ASO.
To ja też mogę Ci napisać że znam takie krajówki z pełnym serwisem które raz w roku jadą na przegląd do ASO, ale najpierw wizyta u lokalnego magika i korekta licznika za 100 zł bo rocznie robią 60 tys.km. Przy sprzedaży będzie auto użytkowane tylko po mieście z pełną historią, serwisowane z oryginalną książką i co najważniejsze z oryginalnymi pieczątkami tylko co z tego...
Bump: No to Panowie policjanci źle postapili. Nie można poruszać się po drodze publicznej niezarejestrowanym samochodem i tym stwierdzeniem można zakończyć ten wątek.
No ale pojechałem dalej, tak samo jak tysiące aut jeździ na przeglądy na dorabianych tablicach.
martinez07 07-11-2013, 11:35 To ja też mogę Ci napisać że znam takie krajówki z pełnym serwisem które raz w roku jadą na przegląd do ASO, ale najpierw wizyta u lokalnego magika i korekta licznika za 100 zł bo rocznie robią 60 tys.km. Przy sprzedaży będzie auto użytkowane tylko po mieście z pełną historią, serwisowane z oryginalną książką i co najważniejsze z oryginalnymi pieczątkami tylko co z tego...
Ja takich krajówek nie znam, ale oczywiście jest to jak najbardziej możliwe.
Tak samo jak niespłacony kredyt za auto, czy inne kanty.
Ale i tak ich będzie mniej, niż w przypadku kupna od "handlarza".
A zwłaszcza jak się kupuje ze świadomością, że nie wszystko się zgadza.
nyna1980 07-11-2013, 11:40 Zdziwił byś się ile osób które chcą za jakieś rozsądne pieniądze za parę lat sprzedać swoje auto tak robi. Bo przecież w Polsce wstyd kupić auto które ma powyżej 200 tys.km więc wszystkie mają mniej.
czeslaw555 07-11-2013, 11:42 temat jest na tyle wyjaśniony że nie trzeba nic więcej pisać
jako autor czytam i oczom nie wierzę. Czy Wy nie potraficie czytać ze zrozumieniem? Wmawiacie mi już że samochód jest kradziony, kupiony od fikcyjnej firmy itd??? ludzie!
Na jakiej podstawie twierdzicie że w Briefie jest kto inny niż na umowie-kupna sprzedaży?
Historia auta, potwierdzona w firmie leasingowej, jest taka, i jest to w Briefie, że w 2008 - 2010 roku auto bylo w leasingu, w 2010 roku zostalo kupione przez prywatnego Niemca, a on - mi - sprzedal ten samochod i z nim mam umowe kupna sprzedazy.
Na jakiej podstawie twierdzicie że ktoś mnie oszukał i kupiłem "lalę" za małe pieniądze???
Kupiłem Focusa 1,6 tdci w kombi z 2008 roku za 23 000zł + 2000zł opłaty + 1200zł opony = prawie 28 000zł z przeglądami olejowymi. To jest tanio i okazja? To jest normalna cena z mobile.de + prowizja handlarza w Polsce.
Jako że autem przed zakupem zrobiłem z handlarzem ok 100km (między miejscowościami gdzie jest stacja diagnostyczna), porozmawiałem z nim, i na przykład powiedział, że on zarabia na autach z mobile.de. Wyszukuje je, dzwoni, gada po niemiecku, jedzie i 1000km, ogląda auto, mówił że często auta stoją na placu i nie ma możliwości nawet przejechać się, jedynie odpalić i obejrzeć. Auta te nie mają OC i są wymeldowane. Pod domem miał trzy focusy, megane, i oczywiście lawetę. Mówił że na aucie pojedynczym zarabia ok 1500zł. Ja mu wierzę. Sposób na zarabianie jak każdy inny. Ryzykowny do tego bo przecież musi zainwestować. Mówił że sprzedaje miesięcznie 3-4 samochody. Ogromne kokosy to to nie są a praca ciężka.
Na jakiej podstawie twierdzicie że samochód w ogóle nie został sprzedany, tylko co - ukradziony? W Briefie jest pieczątka i data wymeldowania samochodu w Niemczech. Tablice rejestracyjne niemieckie.
Dajecie dobre rady odnosnie kupna samochodu, tak sie sklada ze dokladnie tak zrobilem! A najezdzacie na mnie ze jestem frajer itp.
- allegro. wojewodztwo dolnoslaskie (zeby nie jechac 500km napalony)
- fordy focus mk2 po lifcie, kombi, diesel
- posortowalem po cenach MALEJACO - ogladalem te najdrozsze!
- bylem w 7 miejscach ogladalem 9 samochodow
- zdecydowalem sie na dziewiaty, jazda probna, ogladanie 1h kazdy szczegol, detal, dokumenty, mocowanie blotnikow, szpary w dzwiach, ogladalem srubki czy nie odkrecane od blacharki, sprawdzalem sprzeglo dwumasowe, wszystkie elementy wnetrza czy nie wyslizgane, jazda probna po kocich łbach.
nastepnego dnia decyzja ze decyduje sie na ten, ale warunek - wizyta w stacji diagnostycznej i ogladanie auta i badanie.
stacja diagnostyczna, ogladalem z diagnosta (stacja wybrana przeze mnie = inna niz polecal handlarz! (specjalnie)) podloge, zadnego sladu ingerencji czy sprawdzania, zero wyciekow, wszystko fabryczne. Wydech pordzewialy, z datami 2008 wiec pokazuje na przebieg 146 000.
samochod jest na tablicach niemieckich, jakbyscie mieli ochote to jest podany link do aukcji. Oczywiscie bez naklejek.
Zgadzam sie z wami - nie mozna sie poruszac tym autem bo nie jest nigdzie zarejestrowane. Wykupilem ubezpieczenie OC na 31 dni na mnie, zeby wrocic do domu, pojechac na przeglad.
Zrobilem juz drugi przeglad tego samochodu na stacji diagnostycznej (tym razem prawdziwy do rejestracji - zrobili go na Briefie). Amorki 84%, hamulce zyletki, po zakupie opon.
Tak sie sklada ze na dwoch stacjach w tym okregowej, nie chcieli zrobic przegladu bo dokumenty nieprzetlumaczone (Brief). Durnie nie znają prawa. Firma rejestrująca podala adres i bez problemu zrobilem przeglad za 98 zł i auto jest gotowe do rejestracji.
Co ciekawe, wcale nie trzeba oddawac tablic rejestracyjnych do WK. Napisalem oswiadczenie ze tablice odeslalem wlascicielowi w Niemczech.
Odstawilem auto do ASO - odczyt kompa, bledy jakies drobne z GPS i nic wiecej, jedno lozysko do wymiany w kole (rzeczywiscie lekko huczy), zrobili geometrie - nie wskazuje na powypadek, ustawili fabrycznie wszystko. Troszke gwizdze turbina - wiem - do zrobienia - po 146 000 ma prawo sie konczyc, oddaje auto do turbiniarza.
Bump: Co wy się tak spinacie, zaraz mu wmówicie że jest wogóle kradziony i Niemiec przyjedzie pod dom i go rozstrzela za Focusa za 30 tys. zł. Ciekawe gdzie wy te swoje super pewne auta kupujecie i jak to wszystko sprawdzacie.
kolego zwróciłeś mi wiarę w ludzi i umiejętność czytania ze zrozumieniem! starałem się napisać do braci Fordziarzy wszystko jak najlepiej umiałem ale tylko Ty zrozumiałeś wszystko tak jak trzeba :-)
Wiem że jestem trochę naiwny, ale nie stać mnie na nowy samochód, na auto mogę dać ok 28-30 tys zł, i wydaje mi się że zrobiłem wszystko co można, żeby mieć Focusa z 2008 roku po lifcie w tej cenie w jak najlepszej jakości.
Jeszcze na koniec informacja od firmy leasingowej:
Sehr geehrter Herr W...,
aus Datenschutzgründen können wir Ihnen keine Daten von unseren Kunden mitteilen.
Die letzte Herstellerwartung wurde am 19.05.2010 bei 92962 Kilometer durchgeführt.
Mit freundlichen Grüßen
i ten przegląd jest w książce. Po prostu książka jest jak najbardziej oryginalna, jedynie są doklejone trzy przeglądy których nie wbili w warsztacie - już pewnie spoza ASO w Niemczech.
czeslaw555 07-11-2013, 12:40 Na jakiej podstawie twierdzicie że w Briefie jest kto inny niż na umowie-kupna sprzedaży? a na jakiej Ty twierdzisz że masz oryginalną umowę ? Byłeś przy podpisywaniu jej? Wiesz jaką kopią umowy dysponuje sprzedawca, czyli Niemc p. Thomas ? o którym piszesz w korygowanych.. Kupiłem Focusa 1,6 tdci w kombi z 2008 roku za 23 000zł + 2000zł opłaty + 1200zł opony = prawie 28 000zł z przeglądami olejowymi. To jest tanio i okazja?
a nie jest? Sprawdzałeś ile taki odpowiednik kosztuje w D ,stąd wątpliwości co do ceny . Zobacz sam jakie mają ceny w D http://suchen.mobile.de/auto/ford-focus-diesel-kombi.html?useCase=MiniSearch&isSearchRequest=true&minFirstRegistrationDate=2007-01-01&maxFirstRegistrationDate=2009-12-31&ambitCountry=DE&__lp=1&scopeId=C&sortOption.sortBy=price.consumerGrossEuro&makeModelVariant1.makeId=9000&makeModelVariant1.modelId=20&makeModelVariant1.searchInFreetext=false&makeModelVariant2.searchInFreetext=false&makeModelVariant3.searchInFreetext=false&fuels=DIESEL&transmissions=MANUAL_GEAR&climatisation=MANUAL_OR_AUTOMATIC_CLIMATISATION&features=NAVIGATION_SYSTEM&features=XENON_HEADLIGHTS&negativeFeatures=EXPORT&categories=EstateCar&maxCubicCapacity=1600&lang=de&frequence=DAILY
więc Twoja cena nie bardzo jest normalna. Oczywiści zakładam że nie trafiła Ci się super okazja, bo handlarz musiał ponieść jakieś koszty + zarobek i to już daje kwotę nie mniejszą niż 3000 zł, więc kupił jeszcze o 3 tysiaki tanie, to minimum.W Briefie jest pieczątka i data wymeldowania samochodu to jedyne co masz prawdziwe i pewne że nie kradziony ale nikt nie pisał że jest kradziony, jak tak, to zacytuj to.
Tablice muszą byc ważne aby móc zrobić bad.tech. te nie są. Co do reszty twojej wypowiedzi odniosłem sie w poprzednich postach i nie pisz że nic mu nie będzie , ze zrobił dobrze.
Widzisz kolego, wczoraj na tablicach niemieckich, bez naklejek, z oryginalnym Briefem, zrobiłem normalny przegląd na stacji diagnostycznej (trzeciej z kolei bo poprzedni chcieli tłumaczenia bezpodstawnie) i dostałem normalne dopuszczenie do ruchu. Kupiłem nowe opony, samochód spełnia wszystko co trzeba, hamuje jak trzeba, spaliny są OK itd! To już trzecie badanie było, po ścieżce diagnostycznej ASO (PolMotors Wrocław), oraz stacji diagnostycznej przed zakupem (gdzie amorki 84% potwierdziły że auto prowadzi się genialnie).
nyna1980 07-11-2013, 12:45 Najważniejsze że ty wiesz co masz i jaki jest jego stan a tym co piszą się zbytnio nie przejmuj. Niektórym się nawet nie chciało całego wątku przeczytać a już wiedzą że bubla kupiłeś. Rejestruj, jeździj i ciesz się autem.
http://www.mobile.de/pl/kategoria/samochod/vhc:car,pgn:1,pgs:10,srt:price,sro:asc,mke:ford,md l:focus,frn:2008-01,frx:2008-12,ful:diesel,mln:125000,mlx:150000,pwn:74,pwx:88, ccn:1401,ccx:1600,vcg:estatecar
17 125
21 464
19 088
22 922
19 930
23 756
24 381
20 943
24 900
20 998
21 009
25 002
21 318
21 993
26 257
22 451
23 460
23 814
28 340
24 339
24 481
to są ceny samochodów z mobile.de z takim modelem jak mój.
Czy cena 21 500, za którą zapłacił handlarz, jest tu jakimś wyjątkiem?
Do tego na bank można targować.
czeslaw555 07-11-2013, 13:04 o są ceny samochodów z mobile.de z takim modelem jak mój. no właśnie że tak nie jest. Jak ma być taki jak Twój ,to wprowadź że ma ksenony i nawigację
i wtedy zobacz ile takie kosztują . Idąc Twoją drogą rozumowani to by było tak że płacisz na Trenda a dostajesz Titanium .
do tego firma rejestrująca samochody (jest ich sporo) wzięła ode mnie wszystkie dokumenty i wszystko jest kompletne, we wtorek/środę dostaję tablice rejestracyjne polskie.
a poprzedniego właściciela kontakt jeszcze powalczę - wyślę mu tradycyjny list z prośbą o informacje o samochodzie, włożę kopertę z jakimiś tam 5 euro żeby odesłał mi info.
Bump: no właśnie że tak nie jest. Jak ma być taki jak Twój ,to wprowadź że ma ksenony i nawigację
i wtedy zobacz ile takie kosztują . Idąc Twoją drogą rozumowani to by było tak że płacisz na Trenda a dostajesz Titanium .
jak chcesz sie kłócić o szczegóły... to proszę. na mobile.de jest taki dokładnie jeden. niestety ma klimę automatyczną, mój ma pokrętła. do tego był na kołach stalowych i na kompletnie łysych oponach. do tego większość aut z nawigacją i xenonami ma inne bajery pokroju podgrzewane siedzenia, lepsza tapicerka welurowa, tempomat itd - mój nic z tego nie ma. z tyłu nawet szyby na korbkę.
wracając do wątku - ceny z mobile.de to są ceny "życzeniowe", więc jest całkiem możliwe, że handlarz kupił mój samochód za tyle co mówił - 21 500zł. Do tego miał trzy takie same focusy z różnym wyposażeniem, mógł dostać rabat i wytargować.
nierealne? ten focus nie kosztował 15 000zł....
czeslaw555 07-11-2013, 13:09 wysłałem ci link z D parę postów wyżej, nie czytasz, nie wiedzisz tylko walisz swoje, najtańszy kosztuje 5200€ .Wiesz co, szkoda ciągnąć już ten temat , nic to już nie zmieni ani Tobie nie pomoże. Cześć
P.S. Może podasz VIN ...
A co w przypadku jak się przywiezie auto na lawecie do diagnosty bez rejestracji, już nie przejdzie badań?
Tapatalk u mnie...
czeslaw555 07-11-2013, 13:19 nie wiem, nie miałem do czynienia z lawetami
wysłałem ci link z D parę postów wyżej, nie czytasz, nie wiedzisz tylko walisz swoje, najtańszy kosztuje 5200€ .Wiesz co, szkoda ciągnąć już ten temat , nic to już nie zmieni ani Tobie nie pomoże. Cześć
P.S. Może podasz VIN ...
Proszę bardzo VIN WF0SXXGCDS8E74932
trochę się dowiedziałem w tym wątku co i jak, za to dziękuję. Ty również możesz skorygować swoją wiedzę, bo to co napisałeś wcześniej w kilku miejscach jest po prostu nieprawdziwe.
Bump: wysłałem ci link z D parę postów wyżej, nie czytasz, nie wiedzisz tylko walisz swoje, najtańszy kosztuje 5200€ .Wiesz co, szkoda ciągnąć już ten temat , nic to już nie zmieni ani Tobie nie pomoże. Cześć
P.S. Może podasz VIN ...
5200 EUR * 4,1 = 21 300zł...... coś się nie zgadza?
czeslaw555 07-11-2013, 13:29 a gdzie koszty sprowadzenia , zysk sprzedawcy ? zgadza się ? to było i tak najtańsze auto ,może łaskawie zajrzysz ile kosztują pozostałe
Bump: Ty również możesz skorygować swoją wiedzę, bo to co napisałeś wcześniej w kilku miejscach jest po prostu nieprawdziwe.
więc mnie popraw, nie boję się wiedzy
Widzę że Ty dalej nie czytasz ze zrozumieniem. Za samochód dałem 23 000 zł. Na łysych oponach i z wyposażeniem raczej basic.
Cała historia opisywana przez autora wątku może być dowodem w sprawie o uchylanie się przez pana handlarza, który sprzedał samochód autorowi wątku, od płacenia podatków. Uczciwi ludzie raczej wystawiają na auta rachunki/faktury i ponoszą przy tym dodatkowe koszty wynikające z prowadzenia działalności gospodarczej. Najłatwiej jest - że tak to określę - na tzw. krzywy ryj. Ciekawe, czy urzędnicy czytają w przerwie na herbatę fora internetowe:?:
A jeśli chodzi o ubezpieczycieli, którzy dają OC na 30 dni di nieważnych tablic...
Oni nie mają obowiązku sprawdzania ważności tablic - chcesz, płacisz i masz. Proste. Najczęściej dopiero w przypadku szkody otwierają się oczy co niektórym. Uda się przez 30 dni - to dobrze. Gorzej jeśli się nie uda. Tablice tymczasowe z polskiego WK załatwiają sprawę, ale któremu handlarzowi chce się tracić czas i pieniądze na ich załatwienie :?: Jednak tak to powinno wyglądać. W praktyce jest inaczej - to nie ulega wątpliwości.
A tak w ogóle to polecam sprawdzać terminowość ubezpieczenia Waszych pojazdów, bo Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny bierze się za tych, którzy mają przerwy w ubezpieczeniu, a kary finansowe mogą zaboleć. Poza tym w lutym zmieniła się ustawa komunikacyjna. Pamiętajcie: nieznajomość przepisów nie zwalnia z ich przestrzegania. To tak na marginesie.
Bump: więc mnie popraw, nie boję się wiedzy
proszę
co Ciebie podkusiło na taki zakup ? domyślam się że atrakcyjna cena, za "lalę", mało tego jeszcze piszesz o tym otwarcie. Trochę nie mądre postępowanie, delikatnie mówiąc, wykasuj co trzeba ze swojego posta bo już i tak masz dosyć kłopotów
czy Ty jesteś jakiś Marsjanin ? nie żyjesz na planecie Ziemia? Dawno nie czytałem takich postów , nie moja sprawa ale ciśnienie mi podnosi głupota ludzka. Sory za takie słowa ale to jest niestety prawda. Powiedz mi kto jest wpisany w ten Brief ? Gość kupił jako prywatna osoba na licytacji ?
jesteś w 100% pewien że tak było ? co złego w tym ? nie widzisz ? to Ci powiem "Umowa na Niemca" jest fałszywką
Czy jesteś aż tak naiwny ? to delikatnie mówiąc ?
1. Musisz mieć odpowiedni budżet do takiego zakupu , Ty jak widzę nie masz
Co będzie jak ci się U.S. dobierze do tyłka ?
z całości sprawy wynika że auto jest po firmowe, więc jak gość kupił go na aukcji to w cenie netto, jak kupił w komisie, to wystawili mu rachunek
Tablice muszą byc ważne aby móc zrobić bad.tech. te nie są.
Obecnie żeby przejść badanie tablice musza byc ważne inaczej nie powinien byc dopuszczony do badań i trzeba brac nasze próbne
nie twierdzę że tak nie robią,ich sprawa, ale przepisy stanowią inaczej
W Briefie jest adnotacja że auto jest wyrejestrowane i takim nie można się poruszać bo nie ma ważnych tablic i ubezpieczenia.
to wszystko co napisałeś to nieprawda. podaj przepis prawny ktory mowi ze podczas przegladu auto musi byc zarejestrowane? czy "ptaszek" w briefie "Wymeldowany" oznacza ze nie ma ubezpieczenia? przeciez kupilem.
nyna1980 07-11-2013, 13:37 A co w przypadku jak się przywiezie auto na lawecie do diagnosty bez rejestracji, już nie przejdzie badań?
Tapatalk u mnie...
Nie możesz już przywieźć auta na lawecie na przegląd albo ma tablice np. Niemieckie albo musisz wziąć z wydziału komunikacji próbne czerwone tablice na dojazd na przegląd.
Cała historia opisywana przez autora wątku może być dowodem w sprawie o uchylanie się przez pana handlarza, który sprzedał samochód autorowi wątku, od płacenia podatków. Uczciwi ludzie raczej wystawiają na auta rachunki/faktury i ponoszą przy tym dodatkowe koszty wynikające z prowadzenia działalności gospodarczej. Najłatwiej jest - że tak to określę - na tzw. krzywy ryj. Ciekawe, czy urzędnicy czytają w przerwie na herbatę fora internetowe:?:
ciekawe dlaczego w takim razie 80% transakcji na Allegro nie jest opodatkowane? Nie żebym bronił handlarza, do jego prowizji 1500zł mogę dorzucić 300zł na podatki o ile wszyscy będą uczciwi na tym rynku.
Bump:
A tak w ogóle to polecam sprawdzać terminowość ubezpieczenia Waszych pojazdów, bo Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny bierze się za tych, którzy mają przerwy w ubezpieczeniu, a kary finansowe mogą zaboleć. Poza tym w lutym zmieniła się ustawa komunikacyjna. Pamiętajcie: nieznajomość przepisów nie zwalnia z ich przestrzegania. To tak na marginesie.
to jest ciekawe i mozesz prosze napisac jakie daty ubezpieczen sa konieczne?
umowe kupna-sprzedazy w Niemcem podpisalem np 31.10.2013. Auto przyjechalo na lawecie przez weekend, kupilem ubezpieczenie w Polsce na 31 dni od 4.11.2013 godzina 11:00. Nastepnie rejestruje samochod i dostaje tablice polskie. Wykupuje OC od np. 13.11.2013. Niby ciągłości nie ma ?
czeslaw555 07-11-2013, 13:45 to wszystko co napisałeś to nieprawda. jedynie co się zgodzę do pkt. o kupnie , wychodziło wcześniej że kupiłeś od 1 właściciela.
resztę pozostawiam do oceny innym. :)
spoko, podpowiedziałeś też kilka ciekawych rzeczy - dzięki.
ale tak na poważnie - znasz podstawę prawną na podstawie której przegląd można zrobić jedynie z ważną rejestracją? mi się wydaje że trzeba mieć tylko Brief i to nie musi być przetłumaczony + tablice niemieckie z Briefu.
czeslaw555 07-11-2013, 13:52 podaj przepis prawny ktory mowi ze podczas przegladu auto musi byc zarejestrowane? tutaj masz link http://www.norcom.com.pl/nowe_forum/viewtopic.php?t=12291
umowe kupna-sprzedazy w Niemcem podpisalem np 31.10.2013. Auto przyjechalo na lawecie przez weekend, kupilem ubezpieczenie w Polsce na 31 dni od 4.11.2013 godzina 11:00. Nastepnie rejestruje samochod i dostaje tablice polskie. Wykupuje OC od np. 13.11.2013. Niby ciągłości nie ma ?
Miałem raczej na myśli roczne ubezpieczenie OC. Krótkoterminowe to inna bajka. Najważniejsze, żebyś wykupił roczne ubezpieczenie OC w tym samym dniu, w którym rejestrujesz pojazd - to jest najważniejsze. Rozumiem, że krótkoterminówkę wykupiłeś na siebie, bo z reguły takie ubezpieczenie może wykupić tylko osoba, która - mówiąc ogólnie - prowadzi działalność gospodarczą.
tak jest, krotkoterminowka zostala kupiona na mnie w dniu odebrania auta w Polsce na 31 dni zebym mogl do domu wrocic i na przeglad pojechac/ASO itd.
aktualnie nie jezdze autem, stoi w garazu, jedynie do turbiniarza we wtorek pojade bo u niego na termin sie dlugo czeka ;-)
Oczywiscie ze jak zarejestruje auto w PL to od razu kupuje OC.
Bump: tutaj masz link http://www.norcom.com.pl/nowe_forum/viewtopic.php?t=12291
tam jest mowa o tablicach rejestracyjnych a nie o rejestracji pojazdu - może przejęzyczenie - ale przeciez ja tablice rejestracyjne mam, takie kawalki blachy czarne litery na bialym tle ;-)
Nie możesz już przywieźć auta na lawecie na przegląd albo ma tablice np. Niemieckie albo musisz wziąć z wydziału komunikacji próbne czerwone tablice na dojazd na przegląd.
jakaś podstawa prawna?
bo szczerze powiedziawszy to dla mnie zaskoczenie...
wojtas prześlij mi prosze zdjęcia tych niemieckich tablic na PW, tak z ciekawości...
czeslaw555 07-11-2013, 15:57 2 posty wyżej masz link do podstawy....
czy "ptaszek" w briefie "Wymeldowany" oznacza ze nie ma ubezpieczenia?
W momencie wymeldowania auta w niemczech ubezpieczenie sie konczy.
Dokładnie...
Tapatalk u mnie...
2 posty wyżej masz link do podstawy....
no z tego nadal nie wynika że auto na lawecie nie może przejść badań technicznych
nie wnikam czy rozporządzenie ministra jest ważniejsze od ustawy czy nie...
w dodatku auto z tablicami z zagranicy może przejść przegląd bo posiada tablice ;)
nie wiem czy polski diagnosta ma prawo ustalać ważność zagranicznych rejestracji...
czeslaw555 07-11-2013, 20:16 myślę że jasno jest napisane, lub poczytaj samą ustawę , ja dzisiaj się przebijałem przez nią, miłej (?) lektury ;).
Co prawda dwa lata temu ale zawiozłem auto laweta na Wojewódzką Stację Badania i nie było najmniejszego problemu z niemieckim brifem i brakiem tabic.
Nie wiem może coś się od tej pory zmieniło
czeslaw555 07-11-2013, 21:02 zmieniło się :)
No właśnie nie - nowa zmiana ale wciąż nie jasna :-)
Tapatalk u mnie...
Magik123 08-11-2013, 04:55 Co jest w tym niejasnego? Masz tablice zgodne z briefem robisz przegląd, nie masz tablic bo auto przytargane na lawecie, idziesz do WK i rejestrujesz auto ale na tablice tymczasowe i robisz przegląd. Coś w tym niejasnego?
Roman_Gie 08-11-2013, 11:39 Masz tablice zgodne z briefem robisz przegląd
z tym że nie mogą to być wyklejanki :p
Jako że przeszedłem całą procedurę pomyślnie a dowodem jest tablica:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/52183522/b/rejestracja.jpg
- nie trzeba oddawać starych tablic rejestracyjnych do urzędu (niemieckich, bez nalepek), wystarczy napisać oświadczenie że zostały odesłane do DE
- można przejść przegląd na tablicach niemieckich bez nalepek
- można przejść przegląd używając niemieckiego Briefa bez tłumaczenia.
z tym że nie mogą to być wyklejanki
wydawało mi się że w niektórych krajach jako exportowe dają wyklejanki...
czeslaw555 14-11-2013, 17:35 dają ale dają też naklejkę W.K. na te wyklejanki
- można przejść przegląd na tablicach niemieckich bez nalepek
- można przejść przegląd nie wyjeżdżając z garażu ale to jest wyznacznik niczego ;)
wszystko można ale tu sie rozchodzi czy to jest zgodne z prawem.
Cały czas twierdzę że jeśli auto nie jest zarejestrowane to może przejść przegląd bez tablic, bo w takim aucie tablice nie są częścią wyposażenia a zatem nie mogą podlegać ocenie... Brak tablicy lub złe zamontowanie może być jedynie rozpatrywane w przypadku auta zarejestrowanego, choć jestem ciekawy czy przejdzie przegląd auto sprowadzone z USA ;)
czeslaw555 15-11-2013, 18:22 http://www.norcom.com.pl/nowe_forum/viewtopic.php?t=12291
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA TRANSPORTU, BUDOWNICTWA I GOSPODARKI MORSKIEJ 1) z dnia 26 czerwca 2012 r. (poz. 996)w sprawie zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych pojazdów oraz wzorów dokumentów stosowanych przy tych badaniach2).
Data ogłoszenia: 2012-09-07
Data wejścia w życie: 2012-10-08
Data obowiązywania: 2012-10-08
Dział I
Załącznik nr 1
Uploaded with ImageShack.us
Od 8 października 2012 r. obowiązują nowe przepisy dotyczące sposobu przeprowadzania badań technicznych pojazdu. Zgodnie z nimi, po stwierdzeniu usterki w pojeździe, zostanie ona zakwalifikowana do jednej z trzech grup: usterek drobnych, istotnych, bądź stwarzających zagrożenie.
Nowe przepisy rozporządzenia kwalifikują brak tablic rejestracyjnych do grupy usterek stwarzających zagrożenie, co skutkuje negatywnym wynikiem badania technicznego pojazdu. Wszyscy właściciele pojazdów, którzy sprowadzili je z zagranicy na lawecie będą musieli zgłaszać się do wydziałów komunikacji, aby dokonać czasowej rejestracji pojazdu. Niestety, wiąże się to z wydaniem 62 zł. Do wniosku o czasową rejestrację pojazdu należy dołączyć wszystkie dokumenty niezbędne do rejestracji pojazdu sprowadzonego z zagranicy prócz zaświadczenia o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu.
Na podstawie wyżej załączonego rozporządzenia a w szczególności pkt. ,,a) Brak tablicy/tablic lub jej /ich mocowanie grozi odpadnięciem,, podczas próby przeprowadzenia okresowego (pierwszego) badania technicznego badanie zakończy się wynikiem ,,negatywnym,, - nie spełnia wymagań technicznych art.66 ustawy (N).
UZASADNIENIE
Brak numerów rejestracyjnych (próbnych) – UI (usterka istotna).
Komentarz: ustawodawca wprowadzając zmiany zgodnie z wyżej cytowanym rozporządzeniem wprowadził obowiązek posiadania numerów próbnych dla pojazdów rejestrowanych po raz pierwszy pochodzących min. z ,,importu jednostkowego,, np. Quady.
Praktycznie wygląda to tak, po sprowadzeniu pojazdu (quad) z kpl. dokumentów udajemy się do wydziały komunikacji w celu wykupienia numerów rejestracyjnych próbnych (cena 62 zł) po to żeby udać się na stację diagnostyczną w celu przeprowadzenia okresowego I badania technicznego, po stwierdzeniu że pojazd (quad) spełnia wymagania techniczne art.66 ustawy (P) zostanie wydane zaświadczenie o pozytywnym przeprowadzonym badaniu technicznym.
Wracamy z kpl. dokumentów do WK w celu przeprowadzenia rejestracji pojazdu (quada).
Tyle tytułem wprowadzenia, interpretacja rozszerzona c.d.
Z rozporządzenia MTBIGM cytowanego wyżej wynika, gdy stwierdzono brak tablicy/tablic lub jej/ich mocowanie grozi odpadnięciem, skutkuje to określeniem wyniku badania technicznego jako negatywny. Wskazana usterka na podstawie § 2 ust.4 rozporządzenia została określona jako tzw. usterka istotna, mogąca naruszyć bezpieczeństwo ruchu drogowego i ochrony środowiska.
Nadmienić zatem należy, że w § 6 ust.2 rozporządzenia , cytat ,, W przypadku gdy w pojeździe stwierdzono usterki istotne, uprawniony diagnosta zamieszcza wpis o nich w zaświadczeniu o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu i określa wynik badania technicznego jako negatywny.
W odniesieniu do tego zarządzenia stwierdzić należy, iż sam brak tablic rejestracyjnych, w żadnym stopniu nie wpływa na wzrost zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego i nie przyczynia się do pogorszenia środowiska , pomimo faktu, iż wskazana usterka została zakwalifikowana jako usterka istotna. Natomiast mocowanie tablic rejestracyjnych sposób nieprawidłowy może zagrażać:
* bezpieczeństwu ruchu drogowego, bowiem tablica rejestracyjna odpadająca z pojazdu w trakcie jazdy mogłaby spowodować zagrożenie dla uczestników ruch drogowego.
* ochrona środowiska, gdy tablica rejestracyjna po odpadnięciu z pojazdu mogłaby przez długi czas znajdować się w miejscu niewidocznym dla uczestników ruchu drogowego i powodować pogorszenie środowiska.
W ustawie – Prawo o ruchu drogowym nie jest wskazane, ze podczas badania technicznego pojazd niezarejestrowany musi być za każdym razem wyposażony w tablice rejestracyjne . Tablice rejestracyjne są zatem wymagane tylko i wyłącznie do przejazdu na stację kontroli pojazdów w celu umożliwienia przejazdu pojazdu związanego z koniecznością dokonania jego badania technicznego lub naprawy, a nie podczas przeprowadzanego badania technicznego.
Natomiast w rozporządzeniu Minister wskazuje , że w przypadku przeprowadzania badania technicznego w sytuacji, kiedy pojazd nie posiada tablicy/tablic rejestracyjnej, to diagnosta przeprowadzający badanie techniczne jest zobowiązany do określenia wyniku badania jako negatywny, bowiem usterka taka powinna być zakwalifikowana jako usterka istotna. Sytuacja ta dotyczy jednak tylko i wyłącznie pojazdu, który jest zobligowany do posiadania tablic rejestracyjnych.
Potwierdzeniem faktu , iż brak tablic rejestracyjnych nie powinien każdorazowo skutkować negatywnym wynikiem badania technicznego jest również koniunkcja, znajdująca się w § 6 ust. 1 pkt. 2 rozporządzenia, które wskazuje jednoznacznie , że w przypadku, gdy w pojeździe nie stwierdzono żadnych usterek lub stwierdzono usterki drobne, uprawniony diagnosta określa wynik badania technicznego pojazdu jako pozytywny, i dla badania technicznego o którym mowa w art. 74 ust.2 pkt. 2 lit. c i art. 81 ust.3 ustawy wystawia zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu oraz dokument identyfikacyjny pojazdu.
Zatem domniemać można, iż Minister celowo wskazał, kiedy diagnosta zobligowany jest do wystawienia dokumentu identyfikacyjnego pojazdu, bowiem oczywistym wydaje się fakt, iż poprawne wypełnianie złącznika nr 4 jest niezbędne, aby organ rejestrujący (WK) miał odpowiednią wiedzę. Należy dodać, że w przypadku braku danych w pierwszej kolejności diagnosta przeprowadza dodatkowe badanie techniczne.
Można zatem wnioskować, że Minister odróżnia pojazd niezarejestrowany, który nie posiada tablic rejestracyjnych (pojazd dostarczony np. na lawecie) przedstawiony w celu przeprowadzenia badania technicznego po raz pierwszy przed pierwszą rejestracją na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej np. (Import Jednostkowy Quada), od pojazdu czasowo zarejestrowanego zgodnie z art. 74 ust. 2 pkt 2c ustawy – Prawo o ruchu dogowym.
Rekapitulując, zgodnie z redakcją przepisów ustawy akt wykonawczy jakim jest rozporządzenie, winien zawierać odpowiednie brzmienie odnoszące się do pojazdów niezarejestrowanych. Jeżeli pojazd niezarejestrowany (bez tablic) np.quad zostanie dostarczony na teren stacji kontroli pojazdów np. na lawecie (przyczepce) w celu przeprowadzenia badania technicznego po raz pierwszy przed pierwszą rejestracją pojazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej , to diagnosta nie może określić wyniku negatywnego dla badania technicznego, gdy nie stwierdzi żadnych usterek lub stwierdzi usterki drobne (wyjątek stanowi § 2 ust. 6 rozporządzenia), ponieważ takie tablice rejestracyjne są wymagane tylko w przypadku przejazdu pojazdu na badanie techniczne , a nie podczas badania technicznego. Jeśli pojazd jest zarejestrowany, chociażby czasowo to tablice rejestracyjne musi już mieć. Taka jest konkluzja.
To samo dotyczy przeprowadzania dodatkowego badania technicznego pojazdu skierowanego przez starostę albo na wniosek posiadacza pojazdu w celu identyfikacji lub ustalenia danych niezbędnych do jego rejestracji, z zastrzeżeniem , że podczas tego badania technicznego diagnosta nie jest zobligowany do sprawdzenia usterek. Najprostszym rozwiązaniem eliminującym wątpliwości w tym temacie byłby odpowiednio sformułowany przepis rozporządzenia zgodny z redakcją przepisów ustawy.
W nawiązaniu do przedstawionej interpretacji nasuwa się jednoznaczne pytanie:
Czy diagności zatrudnieni w stacjach kontroli pojazdów w przypadku przeprowadzania badania technicznego określonego w art.81 ust 3 i art. 81 ust 11 pkt. 2 ustawy – Prawo o ruchu drogowym mają obowiązek określania wyniku jako negatywny w sytuacji braku tablic rejestracyjnych pojazdów niezarejestrowanych, dostarczony np. na (lawecie) przedstawiony w celu przeprowadzenia badania technicznego po raz pierwszy przed pierwszą rejestracją na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej np. (Import Jednostkowy Quada).
- można przejść przegląd nie wyjeżdżając z garażu ale to jest wyznacznik niczego ;)
ale w moim mniemaniu "można" oznacza zgodnie z prawem
Jeśli auto sprowadzone jest na lawecie i nie posiada tablic to żeby zatarmosić go na przegląd potrzebne są tablice tymczasowe i do tego ubezpieczenie.
Czy dobrze zrozumiałem?
Jaką ważność mają tablice tymczasowe?
Roman_Gie 30-11-2013, 20:16 7-30 dni.
80 PLN
Ale przecież auto może zostać dowiedzione na lawecie...a wtedy nie potrzebuje rejestracji ani tablic a zatem nie może być mowy o negatywnym wyniku badania z tego powodu ani tym bardziej o odmowie przeglądu
W ustawie – Prawo o ruchu drogowym nie jest wskazane, ze podczas badania technicznego pojazd niezarejestrowany musi być za każdym razem wyposażony w tablice rejestracyjne . Tablice rejestracyjne są zatem wymagane tylko i wyłącznie do przejazdu na stację kontroli pojazdów w celu umożliwienia przejazdu pojazdu związanego z koniecznością dokonania jego badania technicznego lub naprawy, a nie podczas przeprowadzanego badania technicznego.
Rekapitulując, zgodnie z redakcją przepisów ustawy akt wykonawczy jakim jest rozporządzenie, winien zawierać odpowiednie brzmienie odnoszące się do pojazdów niezarejestrowanych. Jeżeli pojazd niezarejestrowany (bez tablic) np.quad zostanie dostarczony na teren stacji kontroli pojazdów np. na lawecie (przyczepce) w celu przeprowadzenia badania technicznego po raz pierwszy przed pierwszą rejestracją pojazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej , to diagnosta nie może określić wyniku negatywnego dla badania technicznego, gdy nie stwierdzi żadnych usterek lub stwierdzi usterki drobne (wyjątek stanowi § 2 ust. 6 rozporządzenia), ponieważ takie tablice rejestracyjne są wymagane tylko w przypadku przejazdu pojazdu na badanie techniczne , a nie podczas badania technicznego. Jeśli pojazd jest zarejestrowany, chociażby czasowo to tablice rejestracyjne musi już mieć. Taka jest konkluzja.
ustawa jest ważniejsza od rozporządzenia...
linkgrabber 02-12-2013, 13:39 u mnie w WK nie możesz zrobić przegladu jeśli nie masz tablic, muszą być zagraniczne, zjazdowe albo próbne
Podobno coś sie zmieniło, kiedyś można było zawieźć na lawecie
Dziś dzwoniłem do znajomego, który pracuje na stacji diagnostycznej bez tablic nie zrobisz przeglądu.
Może można na okręgowych ale nie był w stanie mi tego potwierdzić.
wychodzi z tego ze najtaniej jest dorobic tablice takie jak na briefie tymczasowo.
Roman_Gie 02-12-2013, 18:44 dzisiaj udało mi się zrobić przegląd na zjazdówkach- gadałem z diagnostą, powiedział, że zależy od stacji. Oni przymykają na to oko, inni wymagają czasowej rejestracji w Polsce.
Powiedział też, że parę razy urzędnicy odmawiali rejestracji na podstawie przeglądu, który był zrobiony na tablicach innych niż polskie tymczasówki. Czyli klasyczny polski bałagan :D
czeslaw555 02-12-2013, 18:48 wychodzi z tego ze najtaniej jest dorobic tablice takie jak na briefie tymczasowo. nie daje to gwarancji że zarejestrujesz
Auto można ubezpieczyć w Polsce jeśli ma aktualny przegląd i wtedy można kupić ubezpieczenie na 30 dni.
Tu możecie poczytać więcej na ten temat http://etapia.pl/ubezpieczenie-krotkoterminowe/
Roman_Gie 07-12-2013, 20:49 Wiele TU sprzedaje OC na VIN, żadne odkrycie. Co w przypadku stłuczki?
Odpowiedz na podstawie poniższych przykładów:
A: auto na zjazdówkach z Niemiec, data na nich to 20.11.2013, kupiłem OC na 30 dni na VIN samochodu i nr rej zjazdówek.
Stłuczka miejska- wjazd w tył jadącego przed nami samochodu na światłach.
b: auto na zjazdówkach z Niemiec, data na nich to 20.11.2013, kupiłem sobie wyklejanki na ostatni nr rej z Briefu i OC na 30 dni na VIN samochodu i nr wyklejanek/z briefu.
Stłuczka miejska- wjazd w tył jadącego przed nami samochodu na światłach.
Moim zdaniem ani w przypadku A ani w przypadku B ubezpieczenie nie obowiązuje.
Wiąże się to z mandatem oraz pokryciem kosztów naprawy auta w które wjechano.
A tu link (http://www.youtube.com/watch?v=rMWTwtZlZMA) do filmiku tu jeszcze jeden (http://www.cda.pl/video/9396169/Oszustwa-na-wyklejanki-) i kolejny (http://www.tvs.pl/46918,uwaga_komisy_samochodowe_oszukuja_klientow_n a_wyklejanke.html).
Kupuję auto od Polaka z ważnym ubezpieczeniem, przerejestrowuję na siebie i zmieniam blachy na swoje. W polisie OC widnieje numer VIN i stare numery rejestracyjne. I co, też nie mam ubezpieczenia? Według kobiety w WK i gościa z TU, ważny jest numer VIN.
Roman_Gie 07-12-2013, 21:54 I co, też nie mam ubezpieczenia? Według kobiety w WK i gościa z TU, ważny jest numer VIN.
masz, ale nie o tym mowa.
Jeśli auto ma ważny przegląd można ubezpieczyć na podstawie numeru vin nawet na cały rok.
W lutym 2012 zmieniła się ustawa. Jedno z towarzystw ubezpieczeniowych dopuszcza możliwość ubezpieczenia nawet bez przeglądu bo uważa że jesli auto było zarejestrowanie za granicą miało go ważnego. Polisę wystawia się na numer vin a w polu nr rej wpisujemy brak. Tak można jeździć przez 30 dni bo dają nam czasz na zarejestrowanie pojazdu, po tym czasie robimy aneks do polisy zmieniając numer rejestracyjny
Roman_Gie 08-12-2013, 11:52 Ja nie pytam, czy można kupić OC na VIN, bo wiem, że można.
Pytam, co w razie stłuczki gdy mam takie OC, a nie mam polskich blach? Proste pytanie.
Etapia przeczytaj uważnie jeszcze raz pytania Romana i oglądnij filmiki jakie podałem w linkach.
jarhel74 08-12-2013, 12:11 Już kiedyś był podobny wątek o ubezpieczeniach na vin. Byłem świadkiem, jak gliniarz zatrzymał gościa na niemieckich blachach, z ważnym oc na vin (zresztą po raz drugi). Postraszył go, że następnym razem laweta i puścił. Potem sobie z nim pogadałem (znam trochę tego policjanta) i z tego co mi powiedział: oczywiście,że można wykupić oc na vin, ale to nie upoważnia do jazdy autem (nie grozi nam tylko wniosek do funduszu gwarancyjnego i kara nawet kilku tys zł). Dokumentem dopuszczającym do ruchu jest ważny dowód rejestracyjny (twardy lub tymczasowy), oraz przegląd . I TU mogą nie wypłacić odszkodowania, skoro nie mamy auta dopuszczonego do ruchu. A skoro mogą , to na pewno nie wypłacą (mówił, że miał już taki przypadek, facet się sądził i tak nie wygrał). Podobnie jest, jeśli mamy zarejestrowane auto, ale skończy nam się przegląd. TU nie wypłaci nam odszkodowania. Tyle wiem od policjanta, czyli (przynajmniej teoretycznie) z pierwszej ręki.
Etapia- a powiedz, skąd TU wie,że auto sprowadzone z Niemiec miało ważny przegląd? Z tego co wiem, u nich potwierdzeniem przeglądu jest naklejka na tablicy rejestracyjnej. Jeśli auto wyrejestrujemy, zdzierają naklejki. A żadnego papieru nie ma (w moim przypadku tak było).
czeslaw555 08-12-2013, 14:40 opis, odpowiedzi, link do przepisów jest we wcześniejszych i to o wiele postach. Odnoszę wrażenie że mało kto to czyta patrząc na kolejne posty.
napisaliście że wymagany jest przegląd. jest to dość świeża sprawa i aktualnie np. w normalnie zarejestrowanym i ubezpieczonym samochodzie, brak przeglądu nie dyskwalifikuje ubieganie się o odszkodowanie, gdy tylko brak przeglądu nie wpłynął na zdarzenie. Więc np. nie mamy przeglądu a zaśniemy za kierownicą i uderzymy w kogoś albo jedziemy za szybko to przegląd nijak ma się do przyczyny szkody. Wiadomo że OWU tu podstawą jest, ale w OC raczej przegląd nie jest konieczny, w AC zależnie od towarzystwa (wśród moich znajomych jeden dostał odszkodowanie a drugi nie -bo na 73 stronie OWU nie było takiego zapisu)..
wojtas7 oglądnij sobie pierwszy filmik i posłuchaj co mówi Policjant na temat Niemieckich tablic i Polskiego ubezpieczenia. Dla ułatwienia bo materiał jest bardzo długi :diabelek: i ma aż 5 minut 24 sekundy zacznij oglądać od 2 minuty 45 sekund.
w normalnie zarejestrowanym i ubezpieczonym samochodzie, brak przeglądu nie dyskwalifikuje ubieganie się o odszkodowanie, gdy tylko brak przeglądu nie wpłynął na zdarzenie Właśnie ubezpieczyciel na tej podstawie odmówi wypłacenia odszkodowania. Auto bez przeglądu nie powinno poruszać się po drodze. Jakby nie poruszał się po drodze to by zdarzenia nie było. Proste i logiczne i tak właśnie tłumaczył by ubezpieczyciel brak wypłaty odszkodowania.
Jeśli auto wyrejestrujemy, zdzierają naklejki.
Zdzierana jest tylko "Zulassungsplakette".Plakietka przegladu pozostaje.
nyna1980 18-12-2013, 14:30 Kolejny raz ubezpieczam w PZU auto na pełny rok jeszcze na Niemieckich tablicach(mam 30 dni na zarejestrowanie) i specjalnie zadzwoniłem się dopytać czy w razie szkody wypłacą odszkodowanie bo auto nie jest jeszcze zarejestrowane w PL a za granicą zostało wyrejestrowane, mam polski przegląd zrobiony itd. Powiedzieli że jeżeli coś się zdarzy czasie tych 30 dni które mam na zarejestrowanie auta w PL to jak najbardziej wypłacą bo tak jest zapisane w OWU. Po co tu się doktoryzować w tym temacie to nie wiem. Sprawa jest prosta do przeglądu muszą być tablice czy dorabiane, czy próbne to diagnosty nie interesuje bo nie musi to samo w WK oddajesz tablice jakie miałeś na aucie podczas przeglądu i auto masz zarejestrowane i po sprawie. Wszyscy tak robią i żyją a wy tu się roztrząsacie nad tym jak by to najważniejsza rzecz w waszym życiu.
Nyna1980 to, że Twój diagnosta łamie prawo by zarobić to jedno tak samo z ubezpieczycielem oni chcą tylko twojej kasy resztę mają w nosie.
czeslaw555 18-12-2013, 19:44 Kolejny raz ubezpieczam w PZU auto na pełny rok jeszcze na Niemieckich tablicach(mam 30 dni na zarejestrowanie) i specjalnie zadzwoniłem się dopytać czy w razie szkody wypłacą odszkodowanie bo auto nie jest jeszcze zarejestrowane w PL a za granicą zostało wyrejestrowane, składkę zawsze przyjmą, poproś tą osobę (lub inną) która mówiła przez telefon że wypłacą odszkodowanie żeby wysłała ci na maila potwierdzenie tego co mówiła i podpisała się. Pytać trzeba oczywiście czy takie odszkodowanie z Twojego (gdy Ty jesteś sprawcą) OC wypłacą poszkodowanemu, kjeżeli takie coś dostaniesz daj to na forum, skończy się wtedy dyskusja. Tak myślę
piotrali 19-12-2013, 07:52 Odszkodowanie pewnie wypłacą - tylko potem jak okaże się że auto jest np. wyrejestrowane, nie ma przeglądu itp. to zwrócą się o zwrot wypłaconego odszkodowania (regres).
nyna1980 19-12-2013, 09:35 Napisze jeszcze raz. Nikt prawa nie łamie, diagnosta też nie może sobie dowolnie robić przeglądów bo musi się stosować do rozporządzeń, więc nie wiem dlaczego piszecie że ktoś łamie prawo, no ale widocznie wasi diagności muszą się doszkolić.
Kolego piotrali doczytaj temat bo chyba piszesz o czymś innym, skoro piszę o diagnoście i tablicach to chyba po to właśnie że chcę zrobić u niego przegląd i wtedy wykupuję ubezpieczenie mając polski przegląd już zrobiony.
Co do ubezpieczenia to specjalnie pytałem w kilku miejscach a kobieta która mi robi ubezpieczenia pracuje w tym od 30 lat i skoro mi powiedziała że mam 30 dni na przerejestrowanie na PL tablice i pokazała mi zapis w OWU to czemu miał bym jej nie wierzyć. Jak nie jestem człowiekiem który szuka dziury w całym i lubi utrudniać sobie życie tak jak widzę niektórzy tutaj, więc skoro ktoś kto pracuje w danej branży mówi mi że jest tak i tak i pokazuje mi że jest to czarno na białym gdzieś zapisane to ja dalej tematu nie drążę tylko przyjmuje że tak jest. Wy się dalej możecie doktoryzować w tym temacie jak nie szkoda wam na to czasu, ja w tym czasie cieszę się jazdą i nie szukam sobie problemów.
czeslaw555 19-12-2013, 09:37 Dzięki za mądre porady :-)
nyna1980 19-12-2013, 09:42 Nyna1980 to, że Twój diagnosta łamie prawo by zarobić to jedno tak samo z ubezpieczycielem oni chcą tylko twojej kasy resztę mają w nosie.
Tak wszyscy łamią prawo specjalnie dla mnie:wink: Ty musisz mieć bardzo ciężko w życiu z takim podejściem. Widać było po Twoim temacie na temat kupna s-maxa, współczuje.
czeslaw555 19-12-2013, 10:14 może tak, Nyna postaraj się o ubezpieczenie na piśmie, pisałem o tym wcześniej, nie mam podstaw żeby Ci wierzyć (lub nie ), słowo przeciw słowu to trochę za mało w takiej sprawie jak OC, "powalczmy" ( w sensie pozytywnym) na dokumenty, wiarygodne opisy
ja znalazłem takie coś w sieci
http://www.auto-swiat.pl/3-problem-z-ubezpieczycielem/agenci-pzu-oszukuja-ubezpieczajac-auta-na-zoltych-tablicach
http://forumprawne.org/ubezpieczenia-polisy-ubezpieczyciele/30644-oc-zolte-tablice-niemieckie.html
http://forum.omegaklub.eu/archive/index.php/t-36501.html
http://www.youtube.com/watch?v=rMWTwtZlZMA
http://www.youtube.com/watch?v=-x9UVg6XGBo
nyna1980 19-12-2013, 11:26 Co polisę mam Ci zeskanowaną wrzucić czy co bo nie rozumiem? Przecież ja wam nic nie muszę udowadniać na siłę. Zadzwoń do pierwszego lepszego agenta i powiedz że masz auto sprowadzone na Niemieckich tablicach jeszcze nie zarejestrowane ale chciał byś je już dziś ubezpieczyć i zobaczysz co Ci powiedzą.
czeslaw555 19-12-2013, 11:56 no widzę że nie rozumiesz. Ubezpieczenie wiele firm Ci wypisze, jednak gdy będziesz sprawcą wypadku to to ubezpieczenie wystawione na auto które nie ma jeszcze PL blach będzie Ciebie chroniło, nie poniesiesz żadnych konsekwencji tylko firma wypłaci odszkodowanie pokrzywdzonemu ? Jak tak , to przedstaw potwierdzenie tego faktu przez osobę (firmę). Na piśmie niech ci to dadzą bo to co mówią a potem zrobią nie koniecznie musi być jednakowe. Brak takiego potwierdzenia , stawia ich mówienie że jest OK w mocno wątpliwym świetle.
piotrali 19-12-2013, 12:06 Agent ubezpieczy wszystko co chcesz i na jaką kwotę chcesz - on od tego ma prowizję - dopiero przy zgłoszeniu roszczenia okaże ile to ubezpieczenie jest warte.
Ubezpieczyciel wykorzysta każdy sposób żeby nie wypłacić odszkodowania - on żyje z przyjmowania składek a nie z wypłaty odszkodowań - taki jest kapitalizm. Jak auto jest wyrejestrowane w Niemczech to chociaż ma niemieckie tablice to i tak nie ma prawa do poruszania się po naszych drogach (osobiście nie znam przypadku że niemiec sprzedając mi auto od razu go nie wyrejestrowywał - zawsze szedłem z nim do urzędu gdzie auto było wyrejestrowywane, usuwane naklejki z tablicy i wpisywana stosowana adnotacja do briefu. Następnie ja wykupywałem tablice czasowe plus ubezpieczenie - po upływie czasu ważności tablic auto nie ma prawa poruszać się po drogach publicznych ponieważ nie jest zarejestrowane a więc dopuszczone do ruchu.
Cytat z Warunków ubezpieczenia OC PZU:
ART 2.
pkt 14) ubezpieczenie graniczne - ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, którego umowa jest zawierana w przypadku braku ważnej Zielonej Karty przez posiadacza pojazdu mechanicznego zarejestrowanego za granicą, z wyłączeniem posiadaczy pojazdów mechanicznych zarejestrowanych w państwach których biura narodowe są sygnatariuszami Porozumienia Wielostronnego;
Art. 27. 1. Umowę ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych na czas krótszy niż 12 miesięcy, zwaną dalej "umową ubezpieczenia krótkoterminowego", można zawrzeć, jeżeli pojazd mechaniczny jest:
1) zarejestrowany na stałe, w przypadkach określonych w ust. 2;
2) zarejestrowany czasowo;
3) zarejestrowany za granicą, jeżeli zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt 7a lit. c ustawy o działalności ubezpieczeniowej państwem członkowskim umiejscowienia ryzyka jest Rzeczpospolita Polska;
4) pojazdem wolnobieżnym określonym w art. 2 pkt 10 lit. b;
5) pojazdem historycznym.
Czyli jak widzisz auto MUSI BYĆ ZAREJESTROWANE.
Wniosek jest taki że jeżdżenie po drogach publicznych wyrejestrowanym autem nawet z opłaconym ubezpieczeniem OC jest skrajną nieodpowiedzialnością i głupotą. Wystarczy wymusić pierwszeństwo np. na cysternie która po wywrotce rozszczelni się bądź na autobusie w którym ucierpi dużo osób i do końca życia nie spłaci się kwoty roszczeń które powstaną w wyniku zdarzenia.
Każdy agent chce sprzedać jak najwięcej polis (bo ma od tego prowizję ale także cisną go z góry na na wykonanie planów sprzedażowych) więc nie mówi wszystkiego, zawsze może się wytłumaczyć że klient nie poinformował go że auto jest wyrejestrowane - szczególnie że przy zawieraniu ubezpieczenia podpisujesz wniosek o zawarcie ubezpieczenia którego na pewno nie czytałeś, ponieważ nikt tego nie czyta ciesząc się że za chwilę będzie miał ubezpieczony pojazd i będzie mógł nim jeździć. Osobiście też nie czytałem tego wniosku ale sądzę że są tam wpisane odpowiednie klauzule o zarejestrowaniu bądź dopuszczeniu do ruchu pojazdu (tak samo jest przy podpisywaniu np. abonamentu na tel komórkowy - nie znam osoby która przy zakupie abonamentu z nowym telefonem czyta tą pisaną drobnym druczkiem umowę.
nyna1980 19-12-2013, 12:43 Chłopie czytaj wszystko dokładnie. Ja nie wykupuje żadnego ubezpieczenia granicznego czy ktrótkoterminowego tylko normalne ubezpieczenie na rok czasu.
Czesław przeczytaj co napisałeś i się zastanów,nawet gduby jakiś pracownik PZU napisał taki papier i się pod nim podpisał to coś by to zmieniło, przecież są zapisy w OWU i tego ubezpieczyciel się trzyma.
piotrali Nie pisz mi bzdur o jakiś agentach bo moja agentka jest z rodziny i nikogo z nas na nic nie naciąga wręcz przeciwnie jak są jakieś dobre oferty u konkurencji to sama o tym mówi że warto tam czy tam wykupić bo jest dobra oferta.
Z tym czytaniem umów to akurat mówisz chyba o sobie bo ja uważnie czytam to co podpisuje i lubię wiedzieć czy są jakieś wyłączenia czy inne ciekawe rzeczy zapisane drobnym drukiem.
Poza tym miałem już wiele przypadków w życiu i na drodze również i wiem jedno to co miałem wykupione zawsze działało jak do tej pory więc pozwól że pozostanę przy swoim, a nikogo innego do niczego nie namawiam i nie zmuszam.
Pierwszy lepszy przykład: coś takiego jak ochrona zniżek w PZU (każdy mówił że to strata pieniędzy i nic nie daje) w kwietniu miałem uszkodzone auto, kosztorys z Audi na prawie 50 tys. zł wszystko załatwione bezgotówkowo bez mojego udziału, naprawa w ASO i w lipcu przedłużałem polisę i ani zł więcej nie zapłaciłem z powodu tej szkody i nadal mam 60% zniżki.
czeslaw555 19-12-2013, 12:46 Dobra Nyna kończymy każdy pozostaje przy swoim.
piotrali 19-12-2013, 13:55 No właśnie niech każdy zostanie przy swoim - ja wolę dmuchać na zimne i nie zdecyduje się na wyjazd na drogę publiczną niezarejestrowanym autem nawet jak ma OC.
Dzięki tej dyskusji znalazłem w OWU PZU ciekawostkę:
Art. 38. 1. Zakład ubezpieczeń nie odpowiada za szkody:
1) polegające na uszkodzeniu, zniszczeniu lub utracie mienia, wyrządzone przez kierującego posiadaczowi pojazdu mechanicznego; dotyczy to również sytuacji, w której posiadacz pojazdu mechanicznego, którym szkoda została wyrządzona, jest posiadaczem lub współposiadaczem pojazdu mechanicznego, w którym szkoda została wyrządzona;
2) wynikłe w przewożonych za opłatą ładunkach, przesyłkach lub bagażu, chyba że odpowiedzialność za powstałą szkodę ponosi posiadacz innego pojazdu mechanicznego niż pojazd przewożący te przedmioty;
3) polegające na utracie gotówki, biżuterii, papierów wartościowych, wszelkiego rodzaju dokumentów oraz zbiorów filatelistycznych, numizmatycznych i podobnych;
4) polegające na zanieczyszczeniu lub skażeniu środowiska
Z tego wychodzi że myliłem się w poprzedniej wypowiedzi. A więc jeżeli spowodujemy wypadek np. z cysterną i dojdzie do skażenia środowiska to za usuwanie jego zapłacimy z własnej kieszeni.
Idąc dalej powodując kolizję czy wypadek w którym np. zostanie uszkodzona miska olejowa czy zbiornik paliwa to za usunięcie tego skażenia powinniśmy zapłacić sami - rachunek powinny wystawić służby który to usunęły np. straż pożarna -
w takim przypadku ubezpieczyciel nic nie zapłaci
wtrącę się jako autor wątku :-)
Nie ma co przywoływać się na przykłady które mówią zupełnie o czymś innym bądź tym czy agentka jest znajoma czy nie. Prawnicy ubezpieczycieli zrobią wszystko żeby zaniżyć czy odmówić odszkodowanie przecież oni z tego żyją.
Powoływanie się na przykład ochrony zniżek no to wybacz ale co ma piernik do wiatraka.
Również wykupiłem ubezpieczenie na niezarejestrowane auto i na tablice niemieckie bez naklejek. Ale zrobiłem to tylko celem dojechania do domu 30km i udania się na przegląd.
Przykład podany wymuszenia pierwszeństwa na cysternie albo autobusie dobitnie pokazuje jak łatwo mozna sobie narobić problemów.
nyna1980 23-12-2013, 09:34 Dobrze drodzy fachowcy a teraz inny przykład. Kupujemy auto zarejestrowane już w Polsce od prywatnej osoby. Według przepisów mamy 30 dni na przerejestrowanie ale nie ma sankcji, więc nikt do przerejestrowania nas zmusić nie może ani nie może nas za to ukarać, jedyne co musimy to przepisać ubezpieczenie na siebie(mamy na to 30 dni) i opłacić urząd skarbowy bo za to mogą ukarać mandatem, a na tablicach rejestracyjnych z innego miasta i dowodzie rejestracyjnym możemy jeździć dopóki się miejsca na badania techniczne nie skończą. Natomiast osoba która sprzedała to auto idzie do swojego wydziału komunikacji wyrejestrować samochód(żeby fotki z fotoradarów nie przychodziły jak tamten nie przerejestruje auta na siebie) i zgłasza ubezpieczycielowi sprzedaż. Więc wychodzi na to że osoba która kupiła i nie przerejestrowała auta na siebie jeździ wyrejestrowanym samochodem bo poprzedni właściciel je wyrejestrował, ale ma na siebie już wykupione ubezpieczenie i ma ważne badanie techniczne. Czy jej też ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania przy kolizji i policja przy kontroli nie pozwoli dalej jechać bo auto nie jest nigdzie obecnie zarejestrowane? Odpowiedz brzmi nie. No więc czemu z autem z zagranicy miało by być inaczej przecież w unii jesteśmy i tak samo mogę kupić auto w Warszawie jak i w Niemczech. Skoro mam ważne ubezpieczenie i badanie techniczne to mogę się normalnie po drogach poruszać. w sumie mam gorzej niż ten co kupił auto w Polsce bo mi ubezpieczyciel każe po 30 dniach podać polski numer rejestracyjny, więc muszę auto przerejestrować/zarejestrować na siebie, a ten co kupił w Polsce może tak jeździć kilka lat wyrejestrowanym autem i nikt mu nic nie zrobi.
czeslaw555 23-12-2013, 09:36 Jako ze jesteś fachowcem odpowiedź znasz po co pytasz?
nyna1980 23-12-2013, 09:47 Fachowcem to nie jestem. To jak jest z autami na polskich czy niemieckich tablicach to wiem bo przekonałem się na swoim przykładzie, wypadków całe szczęście nie miałem, ale kontrole policyjne nie raz i za każdym razem odjechałem bez problemów po chwili rozmowy i wytłumaczenia co i jak.
Tutaj dałem podobny przykład i ciekaw jestem co wy na to powiecie.
czeslaw555 23-12-2013, 11:07 Czy jej też ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania przy kolizji i policja przy kontroli nie pozwoli dalej jechać bo auto nie jest nigdzie obecnie zarejestrowane? Po 1 policja tego nie sprawdza, masz ważny dowód, badanie i ubezpieczenie więc możesz jechać, nie dopełniłeś formalności przerejestrowania i tutaj może coś być, jednak nie wiem jak jest bo zawsze kupuję dla siebie auto zagranicą.
Gdy kupiłeś auto a nie przerejestrowałeś auta na siebie szczególnie w ubezpieczalni może będziesz miał kłopoty gdy będziesz sprawcą, tego nie wiem ale znam firmy i wiem że chętnie nie wypłacają z każdego nadarzającego się przypadku niedopełnienia czegoś tam , jak jest w tym przypadku nie wiem bo zawsze dopełniam formalności.
No więc czemu z autem z zagranicy miało by być inaczej przecież w unii jesteśmy i tak samo mogę kupić auto w Warszawie jak i w Niemczech. Skoro mam ważne ubezpieczenie i badanie techniczne to mogę się normalnie po drogach poruszać. jak widać o artykułach i filmach na YT z udziałem policji, nie możesz. UE ma tylko podobne prawa i obowiązki jednak rzadko jednakowe i spójne.
Dlaczego kupując auto w NL na export możesz odliczyć podatek BPM ( od auto po 2006r) ? a kupując w D , PL już nie, niby UE ale jak widać nie końca, są różnice. Dlaczego w Czechach jak masz przepaloną żarówkę np. reflektorową to lepiej ją wymienić natychmiast bo tamtejsza policja ściga i kara za brak światła bezwzględnie.
To że ktoś dokonuje przeglądu tech sprowadzonego auta bez zachowania przepisów,to że ktoś przyjmuje składkę ubezpieczeniową na takie auto na np.30 dni to ich sprawa, ty korzystasz z tego ( i wielu innych też) ale do czasu nadejścia kłopotów
Natomiast osoba która sprzedała to auto idzie do swojego wydziału komunikacji wyrejestrować samochód(żeby fotki z fotoradarów nie przychodziły jak tamten nie przerejestruje auta na siebie) i zgłasza ubezpieczycielowi sprzedaż.
Jesteś pewien, że idzie do WK wyrejestrować auto :?:. Ja bym powiedział, że raczej idzie zgłosić sprzedaż (i taka też adnotacja zostaje zapisana na umowie sprzedaży). Czy jest to równoznaczne z wyrejestrowaniem pojazdu - ktoś musiałby tutaj się wypowiedzieć, ja do końca sam nie jestem pewien, ale wydaje mi się - zaznaczam: wydaje mi się - że zgłoszenie sprzedaży auta nie jest równoznaczne z jego wyrejestrowaniem. Dopiero, kiedy nowy nabywca idzie z umową zakupu do swojego WK to ten musi w dotychczasowym Wydziale Komunikacji, który widnieje w dowodzie rejestracyjnym potwierdzić wszelkie dane zawarte w umowie. Dopiero po tym potwierdzeniu nowy nabywca otrzymuje adnotację na umowie: "Zarejestrowano w starostwie powiatowym w .......... dnia ............." i odbiera ją z powrotem razem z twardym dowodem rejestracyjnym. Do tego momentu auto raczej cały czas jest zarejestrowane w WK zbywcy pojazdu pomimo sprzedaży przez niego auta. Jeśli się mylę to wyprowadźcie mnie z błędu, ale na zdrowy rozum tak chyba ta cała sytuacja wygląda.
Jeśli chodzi o Polskę raczej nie. Kupowałam auto z Polski, będąc w urzędzie zapytano się mnie czy zostawiamy blachy czy nadajemy nowe numery. Ja zostałam na starych poprzedniego właściciela, no numer był łatwy do zapamiętania;)
Wysłane z Latającego Holendra ;)
Jeśli chodzi o Polskę raczej nie. Kupowałam auto z Polski, będąc w urzędzie zapytano się mnie czy zostawiamy blachy czy nadajemy nowe numery. Ja zostałam na starych poprzedniego właściciela, bo numer był łatwy do zapamiętania;)
Wysłane z Latającego Holendra ;)
Wysłane z Latającego Holendra ;)
Sorry za dubel
Wysłane z Latającego Holendra ;)
czeslaw555 23-12-2013, 14:11 Kupowałam auto z Polski, będąc w urzędzie zapytano się mnie czy zostawiamy blachy czy nadajemy nowe numery. Ja zostałam na starych poprzedniego właściciela, no numer był łatwy do zapamiętania i można kupić auto z Poznania (PO) mieszkając w Warszawie (WI) i pozostawić tablice "PO" ? coś mi się wydaje że chyba nie , rejestrujesz w Warszawie to dostaniesz zaczynające się na "W" no chyba że coś się zmieniło ale nic nie wiem o tym
Kupowałam auto z Polski, będąc w urzędzie zapytano się mnie czy zostawiamy blachy czy nadajemy nowe numery.
No ciekawy przypadek :wink:. Przyznam szczerze, że pierwszy raz słyszę o czymś takim.
Przepraszam, nie dodałam że w tym samym mieście.. Blondynka, proszę uznać post za niebyły.
Wysłane z Latającego Holendra ;)
Aaaaaaa wiiiiidzisz... Teraz wszystko jasne :wink:.
Roman_Gie 23-12-2013, 19:28 . Ja bym powiedział, że raczej idzie zgłosić sprzedaż
dokładnie, ciężko to nazwać wyrejestrowaniem :p
nyna1980, podałeś głupi przykład. O ile za niezarejestrowanie na siebie w terminie 30 dni samochodu nie ma sankcji, o tyle za poruszanie samochodem bez rejestracji (nawet jak ma OC) sankcje już są. Żeby Twój przykład miał rację bytu musiałbyś obciąć róg dowodu rejestracyjnego, zerwać naklejki legalizacyjne z polskich tablic itd.
Nie neguję możliwości wykupienia OC na obce tablice, tablice celne, wyklejanki etc. bo sam takie OC wykupuję. Ostatnio też sprzedałem samochód na zjazdówkach i kupiłem dla nabywcy OC krótkoterminowe na te tablice- oczywiście powiedziałem im, że w razie W wesoło może nie być. Ale mimo to zaryzykowali. Głupie jest PL prawo- komisy nie mają swoich tablic, kupujący nie może zarej. czasowo w innym niż swój WK :p
jarhel74 23-12-2013, 20:04 Blachy można zostawić, jeśli kupujemy auto ze "swojego" powiatu (czyli literki sa takie same). Jeśli zamiast gwiazdek unijnych mamy na blachach jeszcze flagę biało czerwoną, mimo że auto z tego samego powiatu, trzeba już wyrobić nowe blachy.
Z autopsji wiem,że w Polsce można wyrejestrować auto, tylko złomując je (i wtedy przestajemy płacić dopiero OC). Jeśli sprzedajemy auto, zgłaszamy w WK tylko zmianę właściciela, jak to już ktoś napisał. A następnie z adnotacją na umowie zgłaszamy się do ubezpieczyciela i wtedy możemy dopiero przestać płacić OC.
I tu też kłaniają się nasze chore przepisy. Niemiec może sobie wykupić ubezpieczenie kabrioletu tylko na 4 miesiące , bo tylko tyle nim jeździ.
Jestem tylko ciekawy, jak jest z wypłatą ubezpieczenia , jeśli jeździmy nie przerejestrowaniem na siebie autem. Może ktoś miał taki przypadek i podzieli się wiedzą? Tylko nie agent ubezpieczeniowy, bo on na pewno powie ,że nie będzie żadnych problemów. A życie później to weryfikuje.
Jestem tylko ciekawy, jak jest z wypłatą ubezpieczenia , jeśli jeździmy nie przerejestrowaniem na siebie autem.
Generalnie to po sprzedaży auta zbywca idzie - oprócz WK - też do ubezpieczyciela zgłosić sprzedaż. Tam robiona jest kopia umowy i w tym momencie firma ubezpieczeniowa robi aneks do ubezpieczenia i przesyła nowemu nabywcy (w zależności od tego, ile ma zniżek to albo nic nie dopłaca, albo - jeśli zniżek ma mniej niż ten, który poprzednio ubezpieczał auto - dopłaca różnicę). Może ten nowy nabywca wypowiedzieć tę starą polisę, ale zakładamy, że jej nie wypowiada. W tym momencie ubezpieczyciel - pomimo nieprzerejestrowania auta - posiada wszelka wiedzę do działania w przypadku szkody. To w teorii, a jak wiadomo teoria z praktyką często nie idą w parze.
Moim zdaniem absolutnie nie powinno być to powodem do odmowy wypłacenia odszkodowania i też w sumie jestem ciekaw tego, o co pyta jarhel74 - czyli jak to wszystko wygląda w praktyce podczas ewentualnej szkody :?:. Znalazł się ktoś w takiej sytuacji :?:.
jarhel74 23-12-2013, 23:16 Właśnie o to mi chodzi, że na polisie jest nasze nazwisko, a w dowodzie rejestracyjnym byłego właściciela. Poza tym wg. przepisów mamy 30 dni na przerejestrowanie, czyli teoretycznie złamaliśmy prawo.
nyna1980 coś ucichłeś w temacie czyżby argumentów tobie zabrakło do negowania wypowiedzi innych czyli Policja każe bogu ducha ludzi z autami z wyklejanką posiadających polskie OC :619:
Tak wszyscy łamią prawo specjalnie dla mnie:wink: Ty musisz mieć bardzo ciężko w życiu z takim podejściem. Widać było po Twoim temacie na temat kupna s-maxa, współczuje.
Jedyne co było ciężkie w w/w temacie to brak możliwości bezpośredniego zakupu auta. Na resztę nie mam powodu narzekać, a wypowiadam się na tematy na które posiadam wiedzę i możliwości skonsultowania u źródła jak znajomy diagnosta.
Co do zakupionego auta nie mam podstaw do narzekania po przejechaniu 3000km w niecały miesiąc od zakupu oraz znajomy diagnosta nie znalazł w nim nic niepokojącego.
|
|