Zobacz pełną wersję : [Focus 2004-2008] Twardy pedał hamulca po zimnej nocy.
Witajcie,
przyszyły chłodne poranki to i mój problem powrócił.
Wygląda to tak, że jak auto dłużej postoi (noc) zwłaszcza w chłodniejsze dni to po uruchomieniu silnika pedła hamulca jest twardy przez kilka sekund i w zasadzie nie da się zahamować. Trwa to tym dłużej im jest zimniej. Powiedzmy do 10 sekund. Nie pamiętam żeby to zdarzyło się kiedykolwiek gdy najpierw grzałem samochód przez webasto.
Mój powóz to Focus 2.0 TDCi 2006 rok.
Klocki nowe, tarcze w przyzwoitym stanie, płyn wymieniony 9 miesięcy temu. Z problemem borykam się od trzech lat. Tzn do tej pory nic nie robiłem bo zwyczajnie olewałem temat skoro po paru sekundach zaczyna działać normalnie no ale nie wypada więcej bagatelizować.
Ktoś ma jakieś pomysły?
Pompa Vacum do sprawdzenia.Może być pęknięta przepona i nie utrzymuje podciśnienia. Jak zacznie pracować, to jakoś daje radę wytworzyć podciśnienie.
Zdzich K. 28-11-2013, 08:44 Hmm, pierwsze co niejako samo się nasuwa, to WODA ..., ale płyn zmieniany a problem pozostał.
Wiesz, że dam to do "rozwiązania" moim mechanikom a jutro jestem w warsztacie na wymianie osłon komory silnika.
No, nic innego nie przychodzi mi do głowy, bo o pompie masz wyżej :<
W dziale S-Maxa jest mowa o wadliwym zaworze zwrotnym przy pompie próżniowej.
Taki jest tam numer części:
Opis na pudełku:
1 x 1 503 275
KIT PREASSEMBLED VALVE VENTILSATZ
3M5Q 2A454 FA
Czy ktoś może potwierdzić, że taki sam jest w Focusie? Mówimy o 2.0 TDCi.
Czy ktoś może potwierdzić, że taki sam jest w Focusie? Mówimy o 2.0 TDCi.
Z zaworem nie pomogę. Wszystkie są takie same, zazwyczaj jest problem z wymianą (sztywne przewody). Czytałeś tu: http://forum.fordclubpolska.org/showthread.php?t=197786&highlight . Szczególnie post #8.
Do Focusa II jest taki sam numer. Ale raczej to nie ten trop. Mam Focus I i ostatnio zauważyłem to samo u siebie a w jedynce czegoś takiego nie ma. Ostatnio poprawiło się po tym jak podładowałem akumulator na zimę, ale może też być to zbieg okoliczności bo zrobiło się trochę cieplej. U mnie jest tak że pedał jest twardy a zaczyna działać jak trzeba od razu po uruchomieniu silnika.
Pozdrawiam
miedzianek 03-12-2014, 20:51 @UP
Bo cisnienie schodzi,wez na miekkim pedale kilka razy go wcisnij,tylko trzymaj reczny na wszelki albo stoj na plaskim:)
A moze serwo wlasnie:)?
U mnie jest tak że pedał jest twardy a zaczyna działać jak trzeba od razu po uruchomieniu silnika.
Jak zawór nie trzyma podciśnienia pod membraną/przeponą serwo, to pedał jest twardy przed odpaleniem. Jeżeli zawór nie puszcza od razu podciśnienia po odpaleniu (zamarzł/zablokował się) to pedał jest twardy po odpaleniu silnika. Pod warunkiem że sprawne jest serwo. Tak na chłopski rozum :) Prawdopodobna wersja z pęknięta przeponą jak pisał salom i miedzianek. Przy minimalnej nieszczelności membrany, pedał robi się miękki po chwili od odpalenia, bo jeszcze daje radę utrzymać podciśnienie. Czasami słuchać syk/świst powietrza przy serwo. Przy mocnym rozszczelnieniu membrany, wspomaganie hamulców przestaje działać.
Czytałeś tu: http://forum.fordclubpolska.org/showthread.php?t=197786&highlight . Szczególnie post #8.
No to pasuje mi, że zawór:
"Ford poinformował, że w niektórych samochodach Ford model: Focus, C-Max, S-Max i Galaxy, podczas rozgrzewania silnika w niskiej temperaturze otoczenia, w pompie podciśnienia układu hamulcowego może nie otworzyć się zawór zwrotny. W konsekwencji zanim silnik osiągnie normalną temperaturę pracy może wystąpić odczuwalna twardość pedału hamulca a droga hamowania może ulec wydłużeniu. Szczegółowe dane wadliwych samochodów (model, silnik, miejsce produkcji, okres produkcji): C-max 2,0 L Duratorq- TDCi (DW) Diesel Saarlouis, Niemcy 4/05/2005-21/12/2006"
Mój wyprodukowany w Saarlouis 20.05.2006. Zawór ponoć kosztuje 30 zeta a wymiana to "pięć" minut więc od tego zaczne. Orientuje się ktoś czy można go dostać poza ASO w jakimś sklepie internetowym?
mojmistrz 04-12-2014, 12:04 Tez tak mam w zimne dni, że po nocy pedał jest twardy, wystarczy odpalić auto i problem znika aż do następnego dnia, kiedy auto zostaje w garażu na noc i marznie. Szczerze, to nawet nie zwróciłem na to uwagi wcześniej i nie myślałem, że to jakaś usterka.
U mnie podobnie, ale trwa to na tyle krótko, że nie zawracałem nigdy sobie tym głowy. Podobnie mam ze wspomaganiem, czasami zaskoczy o tę 1-2 sekundy dłużej przy dużych mrozach. Ale między Bogiem a prawdą, kto o minimalnej znajomości obsługi pojazdów mechanicznych rusza od razu po odpaleniu silnika w duże mrozy? Ja zawsze daję pochodzić silnikowi, przynajmniej te kilkanaście sekund (jak się bardzo spieszę), jak nie to od 2 do 5 minut minimum.
mojmistrz 04-12-2014, 15:16 No ja też w mrozy od razu nie ruszam, więc i uwagi nie zwracałem. Dopiero jak przeczytałem posty, to zauważyłem, że i u mnie tak jest :D
Dziś temperatura prawie zero i problemu nie ma.
Parkuję zawsze pod lekką górkę i łatwo to zauważam bo nie stawiam nigdy zimą na ręcznym i przy odpalaniu muszę wciskać hamulec. Ciekawi mnie czy tak jest w każdym Focusie czy jednak jest pewna partia co tak ma. Nie wydaje mi się żeby to było jednak normalne, tym bardziej że przy większych mrozach chyba zdarzyło mi się to podczas jazdy że za pierwszym naciśnięciem hamulca pedał był twardy.
Pozdrawiam
Jeżeli pedał jest twardy dłużej niż chwilę po odpaleniu silnika, to ewidentnie jest coś nie tak. Pytanie ile to jest dłużej, ponieważ ja jeździłem kiedyś autem, które potrafiło i z 5 sekund po ruszeniu mieć twardy pedał hamulca. Ale to naprawdę w wyjątkowych sytuacjach jak trzeba było zapalić i ruszyć błyskawicznie. Przy normalnej eksploatacji samochodu takie coś nie może mieć miejsca.
Propozycja jest inna, zrób to samo co robisz, ale użyj ręcznego. Inaczej mówiąc rusz jak będzie zimniej ale w ogóle nie wciskaj hamulca tylko użyj ręcznego do ruszenia i sprawdź czy pedał hamulca jest dalej twardy. Może po prostu odpalasz z wciśniętym pedałem hamulca a gdzieś czytałem, że przy większych mrozach nie powinno się tak robić. Ma to związek z automatycznym odpowietrzaniem układu, ale dokładnie o co chodzi to nie powiem. Choć mogę się tylko domyślać. Identyczna sytuacja jest po wymianie płynu, kiedy to trzeba kilak razy wcisnąć hamulec aby zadziałało wspomaganie i układ się odpowietrzył. W zimie może być odwrotnie. Tak to trochę na logikę biorę... no ale jak jest na prawdę to nie wiem.
Ciekawi mnie czy tak jest w każdym Focusie czy jednak jest pewna partia co tak ma.
No czytajcie Panowie.
http://forum.fordclubpolska.org/showpost.php?p=2311436&postcount=6
A tam jest napisane:
"Ford poinformował, że w niektórych samochodach Ford model: Focus, C-Max, S-Max i Galaxy, podczas rozgrzewania silnika w niskiej temperaturze otoczenia, w pompie podciśnienia układu hamulcowego może nie otworzyć się zawór zwrotny. W konsekwencji zanim silnik osiągnie normalną temperaturę pracy może wystąpić odczuwalna twardość pedału hamulca a droga hamowania może ulec wydłużeniu. Szczegółowe dane wadliwych samochodów (model, silnik, miejsce produkcji, okres produkcji): C-max 2,0 L Duratorq- TDCi (DW) Diesel Saarlouis, Niemcy 4/05/2005-21/12/2006"
"Ford poinformował, że w wymienionych poniżej modelach, wyprodukowanych we wskazanych miejscach, w okresie od 1 listopada 2008 do 12 marca 2009 r., mogą występować nieprawidłowości w działaniu pompy podciśnienia układu hamulcowego, co może objawiać się twardością pedału hamulca oraz wydłużeniem drogi hamowania: Focus - wyprodukowany Saarlouis i Walencji, Focus kabriolet - wyprodukowany w Pininfarinie, C-max - wyprodukowany Saarlouis, Kuga - wyprodukowany Saarlouis, Mondeo - wyprodukowany w Genk, Mondeo - wyprodukowany w Sankt Petersburg, S-max - wyprodukowany w Genk. Kampanią serwisową na rynku polskim objętych było 1438 samochodów Ford Focus, Focus CC, C-max, Kuga, Mondeo, S-max i Galaxy"
To spójrz w mój profil jakie ja mam auto.
Pozdrawiam
piters33 05-12-2014, 19:04 Dzisiaj po rannym rozruchy wspomaganie nie działało, przygazowałem z 2 razy i zaskoczył, ale jak zacząłem jechać to autko było już w trybie awaryjnym bo turbo nie działało, zgasiłem go i odpaliłem i jechało już dobrze.
Co się w tej pompie dzieje, wiesza się coś czy już pada.
Dzisiaj po rannym rozruchy wspomaganie nie działało, przygazowałem z 2 razy i zaskoczył, ale jak zacząłem jechać to autko było już w trybie awaryjnym bo turbo nie działało.
Wspomaganie hamulców i sterowanie turbiny zasila jedna pompa vacum. Jeśli jest za niskie podciśnienie w układzie (ucieka przez serwo), może jest problem z właściwym wysterowaniem "gruszki" w turbinie? Przez to błędy ciśnienia na dolocie i tryb awaryjny. Odczytanie błędów da jakiś obraz.
wszyscy mówią pompa vacum a pomyślał ktoś o płynie hamulcowym? Kiedy ostatni raz był wymieniany?
mojmistrz 06-12-2014, 15:00 Mój płyn ? Jakieś pół roku temu :D
Pół roku temu w jaki sposób wymieniałeś płyn ? W zbiorniczku czy w całym układzie ? Robię przy zaciskach hamulcowych i wiem jak mechanicy wymieniają płyn . Jaka jest temperatura wrzenia płynu w zbiorniczku i przy zaciskach ?
mojmistrz 06-12-2014, 18:26 Wymieniałem na takiej zasadzie, że puścił mi odpowietrznik i zgubiłem cały płyn co do kropli, więc siłą rzeczy-wymieniałem w calutkim układzie, tzn nie ja, mechanik. Nie wiem jaka jest temperatura wrzenia, był lany forda dot-4.
...Ale między Bogiem a prawdą, kto o minimalnej znajomości obsługi pojazdów mechanicznych rusza od razu po odpaleniu silnika w duże mrozy? Ja zawsze daję pochodzić silnikowi, przynajmniej te kilkanaście sekund (jak się bardzo spieszę), jak nie to od 2 do 5 minut minimum.
Z sentymentem wspominam zimowe poranki lat 70-80, kiedy to pod blokiem dizle klekotały w chmurach czarnego dymu, osiągając temperaturę roboczą. Chociaż nawet dzisiaj kilkunastoletnie ciężarówki i autobusy na wsi potrafią dać czadu - dosłownie... Ale myślałem, że dla osobówek te czasy się skończyły - dzięki, DjLeo, że oświeciłeś nas, prostaków bez minimalnej znajomości obsługi pojazdów mechanicznych... :diabel2:
le myślałem, że dla osobówek te czasy się skończyły - dzięki, DjLeo, że oświeciłeś nas, prostaków bez minimalnej znajomości obsługi pojazdów mechanicznych...
Hehe, dobre. Ty złośliwcze :mrgreen: Nazwałeś resztę ludzi prostakami :570: No ładnie... No cóż, tak ja robię i chyba każda osoba, którą znam. Czasami się to olewa.. ale we większości jednak trochę się ten silnik przepala. Zresztą niektórzy podobno widzą różnice na rozgrzanym silniku (podobno lepiej chodzi), ja przyznam, że mam wrażenie, że mi paradoksalnie na zimnym silniku autko lepiej chodzi :) No ale każdy ma inne doświadczenia. Co do chwilowego przepalania silnika, jest już tyle wpisów zrobionych, że nie ma się co rozwodzić. :)
Hehe, dobre. Ty złośliwcze :mrgreen: Nazwałeś resztę ludzi prostakami :570: No ładnie... No cóż, tak ja robię i chyba każda osoba, którą znam. Czasami się to olewa.. ale we większości jednak trochę się ten silnik przepala. Zresztą niektórzy podobno widzą różnice na rozgrzanym silniku (podobno lepiej chodzi), ja przyznam, że mam wrażenie, że mi paradoksalnie na zimnym silniku autko lepiej chodzi :) No ale każdy ma inne doświadczenia. Co do chwilowego przepalania silnika, jest już tyle wpisów zrobionych, że nie ma się co rozwodzić. :)
Eeee tam, nie całą resztę, tylko tych nieświadomych jakiejś uniwersalnej prawdy, co nie grzeją przed jazdą :p Czyli np. siebie (no, chyba, że akurat nie chce mi się wspomagać elektrycznego grzania przedniej szyby).
A to nie jest przypadkiem tak, że nawet jadąc sobie wolno zaraz po odpaleniu dużo szybciej silnik osiągnie optymalne parametry? Takie podgrzewanie to jest chyba dobre tylko do zdiagnozowania usterek...
Samych powodów podgrzewania silnika jest wiele:
- chęć ogrzania wnętrza pojazdu
- odmrożenia szyb i lusterek
- nie katowanie go aż tak jeżeli jesteśmy w zaspie i musimy na wysokich obrotach wyjechać, wtedy nawet minimalne dogrzanie silnika z pewnością będzie lepszym rozwiązaniem.
Każdy chyba doskonale wie, że rozgrzanie silnika do normalnej temperatury w zimie na postoju po nocy nie udaje się nikomu i też nie ma większego sensu czekać na to, bo rozgrzanie go na biegu jałowym do 90 stopni chyba graniczy z cudem. Albo zajęło by bardzo dużą ilość czasu. Auto najlepiej się dogrzewa podczas jazdy a nie na luzie. U mnie schemat zawsze był podobny, zapalam, idę odśnieżam autko wsiadam i jadę. Nie czekam x minut i x sekund. Ale przeważnie to jest właśnie te 2-5 minut (jak jest skrobanie i duży mróz). W innych przypadkach wsiadam odpalam kilkanaście sekund i jadę, bo wiem, że i tak auta nie dogrzeję do prawidłowej temperatury. Ale ruszanie zaraz po odpaleniu nie uważam za uzasadnione. Wiem po moim starym benzyniaku, owszem, może z nim było coś nie tak, ale jeżeli w zimie nie wyłączyło mu się ssanie po jakimś czasie, to chodził jak traktor, był zmulony, tak jak by się nie obudził. Po 1-2 minutach jeżdził normalnie :). W Fordzie nie mam takich przypadłości, wsiadam i jadę, no ale to w końcu podobna zasada.
Także moje zdanie, odpalić na chwilę chociaż i jechać, ale tez nie przesadzać z tym dogrzewaniem bo i tak auta nie dogrzejemy na postoju. Jeżeli jednak jesteśmy w jakieś zaspie i musimy przygazować to polecam jednak nawet na postoju mu zwiększyć delikatnie obroty i potrzymać tak trochę, a dopiero mu cisnąć w zaspach. Jeżeli ktoś ma inne zdanie, to chętnie je usłyszę, może zweryfikuję swoje poglądy. Nie upieram się przy swoim, po prostu takie wnioski sam wyciągnąłem z moich doświadczeń. Tylko krowy zdania nie zmieniają.
Samych powodów podgrzewania silnika jest wiele:
- chęć ogrzania wnętrza pojazdu
- odmrożenia szyb i lusterek
- nie katowanie go aż tak jeżeli jesteśmy w zaspie i musimy na wysokich obrotach wyjechać, wtedy nawet minimalne dogrzanie silnika z pewnością będzie lepszym rozwiązaniem.
Każdy chyba doskonale wie, że rozgrzanie silnika do normalnej temperatury w zimie na postoju po nocy nie udaje się nikomu i też nie ma większego sensu czekać na to, bo rozgrzanie go na biegu jałowym do 90 stopni chyba graniczy z cudem. Albo zajęło by bardzo dużą ilość czasu. Auto najlepiej się dogrzewa podczas jazdy a nie na luzie. U mnie schemat zawsze był podobny, zapalam, idę odśnieżam autko wsiadam i jadę. Nie czekam x minut i x sekund. Ale przeważnie to jest właśnie te 2-5 minut (jak jest skrobanie i duży mróz). W innych przypadkach wsiadam odpalam kilkanaście sekund i jadę, bo wiem, że i tak auta nie dogrzeję do prawidłowej temperatury. Ale ruszanie zaraz po odpaleniu nie uważam za uzasadnione. Wiem po moim starym benzyniaku, owszem, może z nim było coś nie tak, ale jeżeli w zimie nie wyłączyło mu się ssanie po jakimś czasie, to chodził jak traktor, był zmulony, tak jak by się nie obudził. Po 1-2 minutach jeżdził normalnie :). W Fordzie nie mam takich przypadłości, wsiadam i jadę, no ale to w końcu podobna zasada.
Także moje zdanie, odpalić na chwilę chociaż i jechać, ale tez nie przesadzać z tym dogrzewaniem bo i tak auta nie dogrzejemy na postoju. Jeżeli jednak jesteśmy w jakieś zaspie i musimy przygazować to polecam jednak nawet na postoju mu zwiększyć delikatnie obroty i potrzymać tak trochę, a dopiero mu cisnąć w zaspach. Jeżeli ktoś ma inne zdanie, to chętnie je usłyszę, może zweryfikuję swoje poglądy. Nie upieram się przy swoim, po prostu takie wnioski sam wyciągnąłem z moich doświadczeń. Tylko krowy zdania nie zmieniają.
Każdy swoje zwyczaje ma, i są one najczęściej mniej czy bardziej uzasadnione.
Sprowokowałem ten bardzo ciekawy i pożyteczny elaborat dlatego, że w mojej skromnej opinii zbyt zdecydowanie kolega połączył umiejętność posługiwania się samochodem z uznaniem wcale nie tak oczywistych zwyczajów :wink:
Tak tylko informacyjnie, za Kolegą arturfom odnośnie rozgrzewania na postoju. Nie da się zacytować, jest kopiuj/wklej, bo temat w poczekalni.
Napisał radek70:
W Polsce jednak zakazana jest praca silnika na postoju.
Napisał arturfom:
I dlatego Polacy przyjmują mandaty bo nie znają przepisów
- silnik może pracowac 60 s
- nikt ci mandatu nie wypisze jak nie oddalisz się od samochodu i uzasadnisz potrzebę właczenia silnika ( samochód z turbiną - wychłodzenie po jeżdzie, a śnieg na dachu, szyba tablice światła - obowiązek wynikający z art. 66 ust 1 i 5 Kodeks drogowy - masz obowiązek jako kierowca utrzymać tak pojazd aby nie zagrażać innym uczestnikom ruchu i sobie - mam grzaną szybę więc korzystam i aby uruchomić funkcje muszę odpalić silnik, nie mam grzanej szyby ale mam nawiew więc również musze właczyć silnik aby grać powietrzem, sam art. 60 ust. 1 pkt 2 zakazuje ci zakrywania świateł, tablic itp jeśli argumentacja nie przemawia do Policjanta to odmawiasz przyjęcia mandatu i w Sądzie wyjaśnisz bo czasami trafic można na osobę oporna na wiedzę )
A zaraz wpadnie tu Kolorowy, i pozamiata, bo OT się porobił :)
piters33 08-12-2014, 20:04 płyn w tym przypadku nie ma nic do twardego pedału na rozruchy w zimie.
Coś ewidentnie z podciśnieniem, albo wspomaganie albo pompa vacum.
u mnie przypadek z turbo to nie problem z gruszką sterującą tylko właśnie z brakiem podciśnienia w momencie kiedy przygazowałem zaraz po odpaleniu nastąpił chwilowy brak podciśnienia i turbo było bez sterowania, sterownik odczytał złe ciśnienie doładowania i wpadł w tryb awaryjny.
Ja też mam problem z twardym pedałem hamulca.
Dziś dojechała pompa vacum, wymienie zobaczymy.
Jak nie pompa, co i jak dalej diagnozować?
piters33 15-12-2014, 20:12 Ja też mam problem z twardym pedałem hamulca.
Dziś dojechała pompa vacum, wymienie zobaczymy.
Jak nie pompa, co i jak dalej diagnozować?
czekamy na info
Dobra wymienione.
Trzeba odkręcić obudowę filtra paliwa, wtedy całość demontażu/montażu zajmuje 10 min :) a i zapomniał bym o oringach, są dwa uszczelniające przy głowicy, kosztują 100zł komplet w ASO.
Pierwsze odczucie, tak jakby wyostrzyły się hamulce.
Poczekam na mrozy, zobaczymy co z twardym pedałem.
A ja wymieniłem zawór zwrotny na pompie podciśnienia. Info było od Pavlik w podobnym temacie dotyczącym S-Maxa.
http://forum.fordclubpolska.org/showpost.php?p=2316450&postcount=75
Zawór kupiłem w ford.info.pl za 29+8 plnów. Wymiana trwała moment.
Wydaje mi się, że pomogło. Odpalałem go kilka razy i pedał zachowywał się zgodnie z oczekiwaniami. Niestety na 100% nie sprawdzę bo samochód nie doczekał mrozów w moich rękach. Od wczoraj ma nowego właściciela.
Kurcze zadzwoń do właściciela i się dowiedz :D
U mnie przy 4 stopniach twardy rano był
Panowie odgrzewam temat.
Mam podobny problem a w zasadzie dwa. 1- Mianowicie pojawił się problem twardego hamulca po zimnej z objawami jw.i 2 który wystąpił wcześniej a dokładnie w zeszłym roku. Poruszając się po autostradzie przy prędkości ok 160 km/h pojawiło się nagłe szarpnięcie i przejście silnika w tryb awaryjny. Po zgaszeniu i ponownym uruchomieniu pojechałem dalej jednak problem szarpnięcia pojawia się cały czas, lecz przestaje szarpać po zdjęciu nogi z gazu. Silnik od tego momentu nigdy nie przeszedł juz w tryb awaryjny. Mam pytanie czy ww. usterki/objawy mogą mieć związek z pompa VACUM??
Witam.
Wydaje mi się, że usunąłem tą usterkę w moim Mondku (od trzech dni OK - przedtem i po godzinie pedał był twardy). Wymieniłem przewód podciśnienia łączący pompę z serwem. Na końcu (wejście do serwa) znajduje się "wtyczka" która ma w sobie zawór zwrotny. Najwyraźniej po jakimś czasie źle się układa i zaczyna przepuszczać.
Wymieniłem ten przewód na używany rok temu - poprawa była nieznaczna więc się wkurzyłem i wymieniłem serwo (oczywiście efekt zerowy :619:) Tym razem kupiłem nowy przewód (200 zł) ale przynajmniej jest efekt!!
|
|