Zobacz pełną wersję : [Mondeo 2000-2007] Po odłaczeniu akumulatora i ponowym podłaczenie auto nie trzyma obrotów i gaśnie!!
Witam chodzi o mondeo kombi 2.0 benzyna plus gaz dziś byłem zmuszony odłączyć akumulator, po ponownym podłączeniu auto zapaliło normalnie i chodziło normalnie.Poczekałem tak chwile i pojechałem się przejechać.Gaz był wyłączony i po przejechaniu spokojnie 6km włączyłem gaz i po dojechaniu do świateł nacisnełem sprzęgło i auto zgasło i tak już za kazdym raze.Czy jade szybko i wrzuce na luz to też obroty spadają pomału do zera i silnik gaśnie.Co może być nie tak jak ja nic nie robilem przy silniku tylko został odłączony akumulator i póżniej podłaczony.Czy żle zrobiłem że jak go odpaliłem to odrazu pojechałem?Co mam teraz zrobi?Powiem że przed odłączeniem akumulatora saomochód chodził jak zegarek.
paoloWawa 03-01-2014, 11:09 według mnie nie dokonałeś poprawnie samoadaptacji.
Ale jeśli trochę się przemęczysz z tym gaśnięciem silnika to powinno się w końcu ustabilizować.
Miałem tak któregoś razu u siebie w MK2, nie miałem czasu na czekanie i od razu po podłączeniu akumulatora pojechałem przed siebie. Gasł mi na każdym skrzyżowaniu. Ale po kilkunastu kilometrach mu przeszło :) (cały ten czas jechałem jednak na Pb, dopiero jak ustabilizował obroty dałem mu LPG)
Ide spróbować zrobić te samoadaptacje a teraz takie pytanie czy silnik musi być zimny czy może byc troche ciepły bo przejechalem 5 kilometrów droga od mechanika?Bo teraz jak odpalam auto to odrazu mi wskakuje temperatura do połowy.
paoloWawa 03-01-2014, 11:45 niby powiedziane jest że powinien być zimny, ale zdarzało mi się robić samoadaptację wiele razy (czy na ciepłym, czy na zimnym) i tak naprawdę nie miało to znaczenia. A nawet powiem inaczej - na ciepłym lepiej wychodziło
Odłącz klemy na 15-20 minut (dla pewności może lepiej 20), podłącz ponownie i rób jak Bozia przykazała
Czyli 3 minuty na jałowym, 2 minuty na 1200 obrotów i jazda w drogę. Mi się zdarzało że w trakcie tej przejażdżki na wysprzęglaniu gasł, dlatego najlepiej mieć jakąś długą prostą coby nie wysprzęglać za często. Dawaj w tym czasie różne prędkości i obroty silnika. Po kilku kilometrach (najczęściej 7-8, max 10) ma już jałowe ustawione, i wtedy przełączasz na LPG i powinno wszystko śmigać.
Już wrócilem i sprawa wygląda tak zrobiłem tak jak napisałeś tylko żeby do jechać do prostej to raz musialem go wysprzeglić ale pózniej to cały czas droga prosta, i sprawa wygląda tak auto już po naciśnięciu sprzęgła nie gasnie ale obroty spadają do 500 i tak trzyma.Po zgaszeniu silniku i ponownym uruchomieniu obroty trzyma przed 1000 ale wystarczy że dodam gazu lub przejade kawałek i obroty odrazu na 500.Na gazie tak samo tylko że zaczął dziwnie chodzić na jałowym tak jak by silnikiem szarpał, nie wiem jak toi opisac może tak że chodzi, chodzi, chodzi, zaraz szarpnięcie i znów chodzi, chodzi, chodzi i szarpnięcie.Już nie mam siły a to tylko głupie odłączenie akumulatora.
paoloWawa 03-01-2014, 16:51 Podejrzewam że ustawił sobie jałowe pewnie ciut za nisko, bo 500 obrotów to jednak wydaje mi się trochę za mało, stąd może te szarpnięcia o których piszesz, choć nie wiem dokładnie o co chodzi.
Ja po nagrzaniu silnika mam ok. 750-800 obrotów.
Moim zdaniem pojeździj trochę i zobacz jak sytuacja się będzie rozwijać, pojeździj trochę po mieście, może po kilkunastu kilometrach wysprzęglania obroty ustabilizują się na nieco wyższym poziomie.
Ponownej adaptacji póki co bym raczej nie robił, szkoda czasu i nerwów ponownych. Choć może niech się też inni koledzy wypowiedzą :)
I dupa już mam dość tego samochodu i nie rozumiem tego że samochód chodzi jak żyleta wyłańczam akumulator i autem nie idzie jeżdzić. Adaptacja robiona tak jak napisane wyżej i dupa a ta sytuacja robi się co raz niebezpieczniejsza tak jak teraz z rodzinką pojechałem do sklepu i na 4 wysprzęglania 3 razy zgasł i to jeszcze w niebezpiecznych sytuacjach że mi gaśnie na środku drogi, albo skręcam w lewo do sklepu i mi gasnie w poprzek drogi na pasie do przeciwnym ruchu jazdy, aż już pomału się boje nim jeżdzić.
Jak go zgasze i odpale od nowa to tez mam obroty na 800 ale wystarczy dodać gazu lub przejechać kawałek i wcisnąć sprzęgło i obroty spadają do 500 lub odrazu do zera.
I co nikt nie miał takiego problemu? Auto musi jeżdzić a tu strach!
mnóstwo ludzi miało ten problem przy tym aucie ale nikt ostatecznie nie powiedział od czego to ( użyj szukajki)
Na Twoim miejscu bym zaczął od odłączenia aku i zrobienia ponownie poprawnej adaptacji - tylko aku musisz odłączyć na dłużej ( przynajmniej z 10 min, niektórzy nawet na całą noc radzili). Potem zrób poprawną adaptację ( też znajdziesz na forum JAK).
A wyjmowałeś aku czy tylko odłączyłeś ? Może przy okazji jakiś czujnik wyleciał przypadkiem ?
Tylko klemy były odłączane, akumulator nie był wyciągany.
Już dużo czytałem o tej samoadaptacji ale tez nigdzie nie jest napisane czy to na zimnym czy ciepłym, tylko pisze odpalić zostawić na jałowym przez 3 minuty (obroty 800) a pózniej przez 2 minuty obroty 1200. Tak tylko teraz w nocy zimno to przeciesz jak bym poszedł go teraz odpalić to prze ciesz ssanie się włączy bo był przymrozek i będzie miał obroty powyżej 1000. I też czytałem że musi mieć co najmniej 1/4 paliwa w baku, ale tez nie rozumiem po co ale to już są wnioski ludzi z innych forach.
To jak mam teraz zrobić samoadaptacje jak auto stoi od wczoraj, bo pisze że zostawić auto na jałowym na 3 minuty aż wskazówka temperatury silnika dojdzie do połowy. Przeciesz nie zagrzeje mi się tak szybko.
czytałem kiedyś w "sam naprawiam mondeo" bodajże, że na zimnym silniku odpalasz, czekasz aż wskazówka dojdzie do pionu, potem 2 minuty trzymasz na 1200rpm ( to wszystko z wyłączonymi wszelkimi urządzeniami pobierającymi prąd - światła, radio, dmuchawy, zapalniczka), a potem przejeżdżasz 10km z różnymi prędkościami obrotowymi.
Ja bym jeszcze się przyjrzał krokowemu, może być ubity, nie chce pracować w skrajnych położeniach i adaptacja się " nie przeprowadzi". Ew weź go wyjmij i przeczyść najpierw.
Ale jak by krokowy był by uwalony no to raczej mi przed odłączeniem akumulatora tak się działo, a tak jak pisałem przed odłączeniem akumulatora samochód chodził jak zegarek, zero objaw.
spotkałem się kiedyś na innym forum z podobnym przypadkiem jak Twój i właśnie wyszło na to, że krokowy - niby wcześniej był sprawny, ale chyba nie do końca, wcześniej działał ale po odpięciu aku auto gasło, po wyczyszczeniu krokowego problem znikł i ktoś tam wtedy sprawdził to co napisałem wcześniej, że przez tą niesprawność krokowca adaptacja nie dochodziła do skutku. Wyjmij go i wyczyść
Na tyle się nie znam, nawet nie wiem gdzie on jest.Chyba że masz gdzieś fote gdzie on się znajduje?
od przodu jak stoisz to jest pod przepustnicą zaraz.
wpisz w google coś w stylu "silnik krokowy mondeo mk3" to znajdziesz zdjęcia gdzie jest, jak wygląda i opisy jak go wyczyścić.
Już znalazłem go teraz mam do was takie pytanie czy mogę krokowca wyczyścić takim czymś bo tylko to znalazłem w domu?Chodzi o taki preparat jak w linku.
http://allegro.pl/smar-wielofunkcyjny-odrdzewiacz-plynny-wurth-multi-i3819259147.html
raczej nie. Jedź do auchana i kup benzynę ekstrakcyjną albo nafte.
Hehe do auchana mam 80km :).
A co się powinno stać jak by krokowiec był dobry że odpalam auto tak jak teraz chodzi na ssaniu obroty trzyma nawet jak dodam gazu to też obroty spadaja tylko do obrotów ssania, i bym na obrotach bym odłączył wtyczkę od krokowca?
na odpiętym krokowcu powinien zgasnąć, aczkolwiek różnie to bywa, bo mój poprzedni zetec chodził np bez krokowca, tyle że falowały obroty jak był zimny, a jak był ciepły to w zasadzie chodził normalnie. Możesz go śmiało odpiąć i zobaczysz co będzie.
Chodzi mi głównie o to że jak krokowy nie domaga, to może być tak że adaptacja nie przeprowadzi się poprawnie.
Aha i jak będziesz robił ta adaptacje to tylko na benzynie.
A co z tym że przy adaptacji powinno być minimum 1/4 baku paliwa? Bo akurat u mnie jest poniżej pierwszej kresce ale jeszcze rezerwa się nie pali.
nie słyszałem nigdy o tym, sam nawet na rezerwie robiłem i był ok.
Teraz gadałem z bratem i on tez miał mondeo tylko że mk1 i on jak wymieniał akumulator i jak już nowy podłączył to robił tak że odpalał i obroty na 1500 przez 3 minuty a póżniej obroty na 3000 na 3 minuty i przejechał się około 10 kilometrów.Może tak spróbować.
jak odepniesz akumulator na kilkadziesiąt minut komp ponownie zbiera dane z pojazdu i "adaptuje" się jest to normalne
Ale co jest normalne że strach jeżdzic autem bo co wysprzegle to gaśnie? Przejechałem na razie około 40km i nic się nie poprawiło.
A jeszcze jedno żeby zrobić reset no to wystarczy odłączyć tylko minusową klemę czy najlepiej dwie?
zabierasz sie do tego jak pies do jeża.
odepnij obie klemy na 10 min, potem przekręć kluczyk tak jakbyś chciał odpalić auto, zapnij klemy i zrób adaptacje
O tym przekręcaniu to pierwszy raz słyszę. To jak dobrze zrozumiałem to odpinam klemy po 10 minutach wchodze do auta i przekręcam tak jak bym chciał odpalić, i co wyciągam kluczyk i idę w tedy podpiąć klemy?
O tym przekręcaniu to pierwszy raz słyszę.
nie tylko o tym.
Niektórzy radzą odłączyć klemy na całą noc, żeby się cały układ dobrze "rozładował" ( pewnie kondensatory itp ). To samo robi przekręcenie kluczyka niby.
Ja sam zawsze stosowałem tą metodę z kluczykiem i było ok.
Więc tak:
1. odepnij klemy ( najpierw minus, potem plus - nie pytaj który to który - są opisane)
2. odczekaj 10 minut
3. włóż kluczyk do stacyjki i przekręć jakbyś chciał odpalić
4. wyjmij kluczyk i schowaj do kieszeni
5. zapnij klemy ( najpierw plus, potem minus)
6. zrób poprawnie adaptację
Jeżeli to nie pomoże to trzeba będzie przyjrzeć się zaworowi wolnych obrotów
Ok dzięki wielkie jutro postaram się wyciagnąć krokowca i go wyczyścić a potem zrobie tak jak napisałeś.
najpierw zrób poprawnie adaptację ( chyba że już zrobiłeś ) a jak to nie pomoże to dopiero weź się za krokowy
No zobaczę jutro bo teraz już ciemno i piwko zostało wypite.Wiem że jestem denerwujący ale jak zrobić dobrze samoadaptacje.Wiadomo zrobię reset tak jak napisane wyżej, i chcem jutro rano zrobić ale wszędzie pisze że zostawić auto na 3 minuty na normalnych obrotach i jak się rozgrzeje do połowy no to przytrzymać go na 3 minuty na 1200 obrotów.Ale jak jutro odpalę no to przeciesz nie dojdzie mi wskazówka do połowy w 3 minuty.No to co mam go odpalić i zostawić go aż tak długo odpalonego aż wskazówka dojdzie do połowy i w tedy mu zwiększyć obroty do tych 1200 a póżniej na benzynie te minimum 10 kilometrów przejechać?Sory że tak się za wszystko zabieram ale nigdy się z takim czymś nie spotkałem.
Właśnie wróciłem i znów próbowałem zrobić te samoadaptacje.Wszystko robiłem tak jak wyżej, poprawy za dużej nie ma obroty dalej falują jak pod czas jazdy wcisnę sprzęgło, spadają do 500 póżniej wskakują około 1000 i tak sobie buja, jedyne co zauważyłem to to że jak już wróciłem oczywiście wszystko robione na benzynie gazu wogóle nie włączałem to jak stoje na postoju i dodam gazu to obroty normalnie spadają do tej kreski przed 1000 i nic nie falują. Ale pod czas jazdy już tak ładnie nie jest.
dalej gaśnie ?
wyczyść ten krokowy teraz.
Nie tylko cały czas na benzynie jechał a nie wiem jak na gazie.A wyczytałem na innych forach że też żeby sprawdzić czujnik ciśnienia od wspomagania. a gdzie on się znajduje?Jak mi się uda to w tygodniu wyczyszcze a jak nie to dopiero na weekend.
A mam takie mnie irytujące pytanie jak wogole sprawdzić tego krokowca, czy działa płynnie, lub czy nadaje się do wymiany, jest jakiś na to sposób?
ten czujnik to jakby taki "grzybek" z zieloną wtyczką na lewo od pompy wspomagania - znajdź sobie w necie zdjęcie to łatwo go znajdziesz bo jest z samej góry.
Ale wątpię że to ten czujnik; jeżeli na postoju kręcisz kierownicą na boki i delikatnie podnosi obroty tzn że czujnik raczej dobry.
Krokowy możesz wyjąć i podpiąć na krótko i zobaczyć czy ten tłoczek działa, ale to będzie tylko jako zamknięty - otwarty, a on niby ma też jakieś stany "pośrednie" regulowane komputerem, a tego już nie sprawdzisz. Więc jeżeli on generalnie działa ale gdzieś tam sobie "niedomaga", to tego nie sprawdzisz, ale czyszczenie może pomóc.
Natomiast jeżeli na benzynie nie gaśnie, a na gazie tak, to może gaz coś się rozregulował ?
A to się wszystko dzieje cały czas czy tylko jak np zimy ?
Wrzucę swoje pięć groszy,ostatnio moje mondeo stało sobie na kanale pięć dni z odłączonym akumulatorem bo robiłem rozrząd,wymieniałem pompę,miałem sparciały jeden przewód hamulcowy więc wymieniłem wszystkie,a że jeździłem drugim to ten sobie stał,nadmienię że nie znoszę lpg ale w tym roku ekonomia zmusiła mnie do zainstalowania instalacji i w dodatku trafiłem na druciarzy do potęgi N-tej,mój staruszek ma wszystkie czujniki i elementy sterujące nowe i oryginalne,zawsze dbałem o niego,zawsze po podłączeniu akumulatora odpalałem auto i jechałem przed siebie nigdy nie robiłem żadnej adaptacji i spisywał się bez zarzutu aż do teraz.Miałem dosłownie te same objawy co kolega w tytule,szlak mnie trafiał bo nie mogłem przez dwa dni dojść w czym tkwi problem,pojechałem więc do poleconych gaziarzy którzy podpięli komputer i stwierdzili "po jaką cholerę ktoś ktoś to tak podłączył i bawił się mapami auta" dosłownie parę kliknięć na kompie i auto jeździ tak jak jeździło więc może w tym kierunku należałoby uderzyć,oczywiście to tylko moja sugestia.
Na razie dobre wiadomości z braku zajęcia stwierdziłem że idę sobie pojeżdzić, i mondek wrócił do zdrowia:). Co chwile go rozpędzałem i sprzęgło i tak w kółko i ani razu obroty nie spadły poniżej kreski przed 1000. Na razie nie chcem zapeszać ale chodzi jak należy, obroty nie spadają poniżej tej kreski przed 1000, i nic nie faluje. Nie wiem czy to zbieg okoliczności ale chyba lepiej jemu służy robienie samoadaptacji na zimnym silniku i sposobem TomCat.Na razie pojezdzimy i zobaczymy co dalej będzie się działo.
Dzięki wielkie za dużo podpowiedzi i pomocy.
Mam do was jeszcze dwa takie pytanka.
1. Ile powinny wynosić obroty silnika na biegu jałowym i na rozgrzanym silniku?
2.Czy przy samoadaptacji nie powinno właśnie włączać szystkiego radio, światła, klima? Bo wyczytałem na innym forum że właśnie przy samoadaptacji właśnie powinno się wszystko powłączać.Co o tym myślicie?To są słowa z innego forum.
obciążyc silnik przy adaptacji trzeba, żeby poźniej przy włączeniu np klimy obroty nie spadały za nisko. Z drugiej strony komp i tak dostosowuj się dynamicznie.
To co nikt nie wie jakie ma obroty na biegu jałowym jak auto stoi?
To co nikt nie wie jakie ma obroty na biegu jałowym jak auto stoi?
ok 750 jak zagrzany
750 to jest ta kreska mała przed 1000 obrotów bo tak wywnioskowałem że co kreska to jest 250czy tak?
No to czyli teraz wiem że mam 750 :)
Bump: To czyli dobre te obroty?
|
|